Poli Ann - moja kuzynka blogerka, pisarka
Wstyd mi szalenie! Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo! Zapomniałem o tym, że moja urocza kuzynka Ania jest pisarką i zapaloną blogerką. W grudniu otrzymaliśmy od niej prezent świąteczny, a ja dopiero dzisiaj rozwiązałem supełek na zielonej wstążce. Ale chyba lepiej późno, niż wcale.
W sierpniu tego roku odwiedzę nasze Polskie Morze, które uwielbiam. Będę blisko Gdańska. Zawsze żałuję, że Bałtyk jest oddalony tak daleko od Wrocławia (albo Wrocław od Baltyku), ale przy dzisiejszych trasach szybkiego ruchu można dość szybko tam "zajechać" i po pięciu godzinach jazdy samochodem zamoczyć nogi w wodzie. Jest duża szansa, że odwiedzę Poli Ann i jej męża - zapalonego audiofila, z którym lubię porozmawiać o sprzęcie audio i o muzyce też (jeśli czasu zostanie ;)).
Odkopałem zdjęcie z 1986 r. Ania to ta mała blondyneczka, a ja to ten jegomość pod czarnym skórzanym krawatem. Pamiętam dzisiaj jego dotyk i zapach tej skóry naturalnej. To tak, jakby to było wczoraj...