Nowi ludzie, nowa muzyka, nowe sposoby jej odbierania - The End of the World ?
Przeczytałem sobie artykuł na HD-Opinie i trochę robi mi się dziwnie. Link do artykułu : http://hd-opinie.pl/14742,audio,muzyczne-serwisy-spolecznosciowe-nowy-model-konsumowania-muzyki-cz-1.html#more-14742.
Na przykład taki fragment :
"Nasz najnowszy artykuł poświęcony jest nowemu, nie boję się użyć w moim odczuciu adekwatnej nazwy, fenomenowi, jakim są muzyczne serwisy społecznościowe. To coś, co moim zdaniem całkowicie przeobrazi rynek muzyczny w najbliższych latach, będzie mieć wpływ na całą branżę – na artystów, wytwórnie, dystrybutorów oraz producentów sprzętu audio. Zresztą to się już dzieje, wystarczy popatrzeć na zmiany, jakie następują na rynku, na to jakie urządzenia trafiają do sklepów, na ogromny, niepohamowany wręcz wzrost popularności Lo-Fi (którego nie należy utożsamiać automatycznie z niską jakością, choć na pewno jest to opozycja w stosunku do HiFi… które z definicji ma na celu jak najdokładniejszą, najwierniejszą reprodukcję dźwięku, bez kompromisów). To właśnie mobilne, przenośne granie, te setki, tysiące słuchawek, docków, głośników, stacji muzycznych oraz technologie bezprzewodowego przesyłania dźwięku to dzisiaj siła napędowa całej branży. To się sprzedaje, to napędza popyt, to… idealnie dopasowane jest do zmian, które zachodzą w dystrybucji muzyki, do rosnącej popularności serwisów muzycznych"
A więc dwie rzeczy grożą nam tradycjonalistom - zalew miernoty plastikowej, muzyka z telefonu plus brak normalnej dystrybucji plików, płyt na rzecz strumienia po prostu. Czyli czegoś ala własne radio. Ale to w ramach :
"Mówimy o płatnych usługach, o pay-per-hear (wzorem znanego od lat pay-per-view), a to konkretny pieniądz o który warto powalczyć". Czyli jednym słowem nie mamy wcale kolekcji płyt, plików. zasysamy wszystko z chmury, za każde odsłuchanie pobierana jest opłata. Bo do tego to dąży. Artykuł w podobnym tonie przeczytałem nawet w Gościu Niedzielnym (,który nawiasem mówiąc pisze o dozwolonym zasysaniu muzyki już udostępnionej. Podobnie pisze ostatni Komputer Świat).
a co z jakoscią ? No właśnie :
"Jak na tym tle wypadają serwisy? Można powiedzieć, że nie najgorzej, pamiętając o wymienionych w poprzednim akapicie uwarunkowaniach. Nie ma cudów, „ze złej mąki nie będzie dobrego chleba”, jednak to co zostało przygotowane na odpowiednim poziomie nie porani nam uszu, nie spowoduje że będziemy mieli ochotę wcisnąć stop, względnie rzucić handheldem o ziemię. Muzyka skompresowana stratnie, zapisana w kodeku AAC 256kbps lub MP3 320kbps (stosuje się też inne rozwiązania, takie jak np. Ogg Vobis, jednak nie są one tak popularne jak wcześniej wymienione), pozwala na bezstresowe słuchanie na przenośnym sprzęcie, pozwala na konsumowanie dźwięków w domu ze stacji, mini wieży, bezprzewodowego głośnika. To jest właściwy adres, to właśnie na takim sprzęcie, w takich okolicznościach (gra w tle, gra jak się przemieszczamy, gra jak pracujemy etc) serwisy muzyczne z ich jakością sprawdzają się wyśmienicie. Nikt tutaj nie mówi o odsłuchu na kolumnach za kilka, kilkanaście tysięcy złotych, za pośrednictwem systemu wartego równowartość auta średniej klasy. Jak już ktoś nabywa takie precjoza, to niejako jest zobligowany do „nakarmienia” sprzętu materiałem o bezkompromisowej jakości"
Jak dotąd dostępne przez mojego NP30 stacje radiowe internetowe mają g...jakość. To nawet nie są MP3 256. Czyli my miłośnicy muzyki dobrej jakości mamy stać się dinozaurami ? A może skonfiskują nam w końcu nasze kolekcje legalnych płyt i plików bo przecież - mamy płacić za każde odtworzenie. Ewentualnie narzucą jakiś podatek, swoiste "bykowe" ?
Polecam artykuł Antoniego Woźniaka z HD-Opinie. (http://hd-opinie.pl/14742,audio,muzyczne-serwisy-spolecznosciowe-nowy-model-konsumowania-muzyki-cz-1.html#more-14742). Ciekawy temat do przemyśleń.
Cytaty zaczerpnąłem z tegoż artykułu.