Wyciskacz łez, geniusz melodii, po prostu Marty Friedman
Początki jego kariery sięgają znajomości z Jasonem Beckerem. Pogrywali sobie w szybkich tempach. Jason uwielbiał rozbudowane przebiegi, dziesiątki arpeggio ogrywanych na tuziny sposobów. Marty'ego ciągnęło do podciągnięć (bending) i głębokiego wibrato. Ułożenie prawej dłoni może kojarzyć się z chorobami, skurczami, paraliżem, udarem. Ale nic z tych rzeczy. To znak rozpoznawczy "trade mark" Marty'ego. Artykulacja bierze się właśnie z ułożenia dłoni, palców i kostki. Atak, stłumienie. To słychać. Pierwsze skojarzenie jest zazwyczaj z Brianem Mai'em. Rozpoczynając od Vixen, Cacophony i Megadeth Marty wyjechał z USA i postanowił osiedlić się na stałe w Japonii. Ożenił się z Japonką. Stał się gwiazdą TV, celebrytą. Dalej gra i szuka swojej muzycznej drogi.