"Niebezpieczny mecz" - wiersz
"NIEBEZPIECZNY MECZ"
Proszę Państwa, nie wiem czy wiecie
Który mecz jest najniebezpieczniejszy na świecie
Do którego grania wszyscy się pchają
Ci bez licencji i ci, którzy licencję mają
Piłkarze poszli do szatni na przebranie
Każdy miał solidnie uszyte buty i ubranie
Korki, koszulki, spodenki, ochraniacze
Bardzo profesjonalnie wyglądają nasi gracze
Drużyna przeciwna też już się przebrała
Ronaldo, Messi, Neymar Junior - głowa mała!
Oni też chcą wygrać ten mecz
Wszedłeś do ich szatni - nie wolno - IDŹ PRECZ!
Wszyscy piłkarze wybiegli na boisko
Zapomniałem dodać, że jest bardzo ślisko
Bo przez całą noc mocno popadało
Tak, żeby piłkarzom lepiej się grało
Wtargnął na murawę sędzia ubrany na czarno
Wcześniej jechał zbyt szybko i policjant go zgarnął
Chwycił za gwizdek, zagwizdał dość mocno
Co zapowiadało fair-play i grę owocną
Piłkę przejmuje Antek nasz ofensywny pomocnik
Strzela tak potwornie mocno, że w mieszkaniu obok popękał nocnik
Antek podaje teraz do Franciszka z czerwoną fryzurą
Który traktuje przeciwnika, jakby ten miał zaraz zostać konfiturą
Franek podaje teraz do wszechstronnej Igusi
Która miała wyjechać i grać zawodowo na Białorusi
Iga z prawego skrzydła dośrodkowuje żwawo
Do piłki biegnie Franek i strzela gola klawo
Mamy zatem teraz wynik jeden do zera
Ciekawe kto kogo ostatecznie sponiewiera
Messi wygląda na poddenerwowanego
Absolutnie nie denerwujcie dzisiaj Messiego
Podaje on piłkę do Juniora Neymara
I jest to jak najbardziej zgrana para
Neymar Junior kiwa porządnie przeciwnika
Zapomniał, że przed meczem porządnie się nie wysikał
Dlatego teraz jest on taki nerwowy
Spójrzcie na jego nos - cały jest purpurowy
Biegnie szybko, ale nie tak szybko jak się da
Odbiera mu piłkę kuzynka Iga
Iga zrobiła zwód i podaje do Antoniego
Patrzy do tyłu i widzi tam Messiego
Messi biegnie szybko, ale jakby kulał
Do tego izotoniczny napój na koszulkę mu się ulał
Messi robi wślizg i przejmuje teraz piłkę
Widać, że warto było chodzić dzień w dzień na siłkę
Dośrodkowuje teraz do Roberta Lewandowskiego
Który ma oczy koloru (bodajże) niebieskiego
Robert robi teraz zwód za zwodem
Na szczęście nie żegna się jeszcze z Polskim Narodem
Prze do przodu jak rasowy czarny koń
Nie zatrzymuj go teraz - broń, Boże, broń!
Robert podaje teraz do Di Stéfano
Który dobiega do piłki z niewyleczoną raną
Ale udaje że naprawdę nic go nie boli
I strzela głową bramkę, tak zwyczajnie - powoli
W drugiej połowie nikt nie strzelił bramki
Hania zapomniała zasłonić w domu firanki
Bo grała na pozycji środkowego pomocnika
I czuje się teraz jak MISS OF AMERICA
Ostatecznie jest wynik jeden do jednego
Mecz się już zakończył, Koleżanko i Kolego
Czas już zakończyć te piłkarskie rozgrywki
I posłuchać w końcu babci pozytywki
Wiersz ten dedykuję Mamie, Teściowej, Babci T...... - niech nam tu szybko wraca do zdrowia!
Kangie
30.06.2023