"Zielona Granica" - polski film z 2023 w reż. A.Holland
WRAŻENIA / mini RECENZJA kilka akapitów poniżej
***
No i bilety kupione. Niby treść filmu znam. Opinie kilku ludzi znam. I te pochlebne i te pełne nienawiści - wyczytane w sieci. Ludzie to jednak dziwny gatunek. Może kiedyś sam wymrze.
Obejrzę, to dowiem się na własnej skórze co Agnieszka Holland miała na myśli. Dobrze byłoby z nią porozmawiać.
Pierwszy raz jestem w kinie "Cinema City" we Wroclavii. Nie trafiłem za pierwszym razem. Niby wjechałem schodami ruchomymi na 2. piętro, ale tam tylko wyjścia na parkingi dachowe. Musiałem zjechać i znaleźć inne schody ruchome. Powoli zaczynam gubić się we własnym mieście.
No dobra, kumpel dojechał, czas się zbierać...
***
Aktualizacja 24.10.2023 godz. 23.13
Na świeżo, póki pamiętam i emocje jeszcze nie opadły.
Będzie pewnie kilka spojlerów, zatem jeśli planujesz obejrzeć ten film, to może lepiej nie czytaj mojego wpisu.
Film mnie poruszył. Tak jak było podczas i po seansie "Wołyń" w 2016 roku, kiedy to ludzie wychodzili z sali kinowej w zupełnej ciszy. Nie jedli popcornu, nie szeleścili papierkami, nie rozmawiali. Tak było i dzisiaj, chociaż było kilka momentów zabawnych czy dowcipnych.
Agnieszka Holland wielką osobą jest. Stworzyła z ekipą filmową coś, co porusza widza, daje mu do myślenia. Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono.
Mamy tutaj do czynienia zarówno z ludzkimi odruchami jak i brakiem człowieczeństwa, związanym z wykonywanym zawodem "mundurowym" i tym samym wykonywaniem rozkazów "z góry". Zawsze jednak można być człowiekiem i powstrzymać się od wykonania polecenia przełożonego. Bo potem zaboli, oj mocno zaboli. Widzimy metamorfozę młodego strażnika granicznego i symboliczną scenę przed lustrem. Cudowna przemiana człowieka! Uwielbiam to w Polskiej Kinematografii. To spojrzenie sobie w oczy w odbiciu lustrzanym. Nie wszyscy ludzie są źli. A czarne owce są w każdym zawodzie, nie tylko w zawodzie Strażnika Granicznego i Policjanta!
Płakać gorzko nie płakałem (może przez tą dzisiejszą dżdżystą pogodę), ale kilka razy zatykało mi dołek i łzy napłynęły do oczu. Pierwszy raz podczas sceny w polu, kiedy to Afganka świetnie mówiąca po angielsku poprosiła polskiego rolnika o wodę i jedzenie. Na hasło "food" zmiękłem. Jak ja kocham tego typu sceny!
Kolejna scena na bagnach. Chłopczyk o imieniu Nur. Był w wieku mojego syna. Mój Boże, serce zabolało, nie tylko mnie. Rozpacz matki. Scena na długo pozostanie w mej pamięci.
Można dyskutować czy jesteśmy na tyle bogatym krajem żeby pomagać uchodźcom. Rzecz jasna to ważny temat. Ale chodzi o człowieczeństwo i te 30 000 ofiar, które straciły swe życie na morzu, w lasach i w bagnach. Tragedia tylu ludzi, ich rodzin...
Ten film może mnie nakierować i podpowiedzieć co czuła moja prababka Karolina i babka Bronia, które w latach 40-stch ubiegłego stulecia uciekały z Kresów Wschodnich, a dokładnie spod Lwowa, który wtedy należał do Polski. Prababcia miała sześć córek i syna. Wszyscy uciekali pod osłoną nocy przed oprawcami, zwyrodnialcami trzymającymi w rękach siekiery, sierpy i widły. Rodzina osiedliła się na Dolnym Śląsku, a jedna ciotka wyjechała do Wejherowa, bo poznała stamtąd miłość swojego życia. Ale wystarczy już tej prywaty. 😉
Co siedzi w głowach uchodźców? Tego nie wiemy. Tego nigdy tak naprawdę się nie dowiemy. To jest obnażanie człowieka z jego resztek godności. To rzekome sprzedawanie przez białoruskiego mundurowego wody mineralnej w 1,5 litrowej butelce za 50 Euro. Przypomniało mi się jak w 1997 roku podczas powodzi w Kotlinie Kłodzkiej i we Wroclawiu na Kozanowie sąsiad sąsiadowi z wyższego piętra potrafił sprzedać bochenek chleba za 10zł. Wtedy bochenek kosztował w sklepie 1,50zł. To się nazywa biznes.
Mnie i Wam pewnie też pozostaje dawać dobry przykład i wychować swoje dzieci na prawych ludzi wrażliwych na ludzkie cierpienie i krzywdę. Wierzę, że da się tak przeżyć życie. W końcu można z godnością spojrzeć w lustro.
P.S. Świetna scena rozbierana na komendzie Policji. Pomimo pozbawienia godności osobistej naszej bohaterki psycholożki, ciało kobiety potrafi intrygować pomimo "dojrzalszego" wieku. Doskonały charakter. To cenię w kobietach. To dobro.
A z wesołych scen to świetna scenka sesji terapeutycznej z udziałem Macieja Stuhra i psycholożki.
Film obejrzeć jak najbardziej polecam. Czasu nie straciłem, a nawet może i stanę się lepszym człowiekiem. Bo mawiają że:
Jesteś wart tyle, ile jesteś w stanie dać siebie innym.
R.I.P.
KAROLINA K. (1907 - 1997)
BRONISŁAWA D. (1933 - 2011)