"Bociany Chełmońskiego"
Pewnie widać podobieństwo
Na tej starej fotografii
Nie, to nie jest wszak rodzeństwo
Ani ofiary dysleksji i dysgrafii
Prawie ojciec i syn jego
A nazwiska są podobne
Stare zdjęcie z pracy Kangiego
I ujęcie niewygodne
Chełmoński namalował dwa lub trzy bociany
Widać silnik wraz ze skrzynią biegów
Nie chcę robić tutaj reklamy
Tylko przedstawić dwóch kolegów
Pierwszy to Piechota, drugi zaś Piechocki
Patrzą w górę na suwnicy hak
Obaj perfekcyjni, zwinni w te klocki
Cierpliwie czekają na jakiś znak
Pracowali w grupie
Kilkanaście długich lat
Spierali, lecz z szacunkiem
By pospłacać 360 rat
Jedni orzą, drudzy orają
Taka prawda szczera
Na robocie wszak się znają
Mistrz i "postać" inżyniera
Ten inżynier jest jak Mamoń
Lubi słuchać muzyki
Oby tylko znał ją - gamoń
Inaczej będzie pisał limeryki
Bo wszyscy patrzymy często w górę
Los już nasz przecież taki
Można popisać się wiedzą czy lekkim piórem
I poudawać speca dla niepoznaki
Dwa te obrazki mają coś wspólnego
Pokazują prawdę niebywałą
Przywołują z pamięci wspomnienia Kangiego
Chociażby bajkę "Wilk i zając"
Wystarczy na dziś tych rymów układania
Trzeba poćwiczyć jogę
Każdemu z Was życzymy wytrwania
Podając rękę albo nogę...
Kangie
26.10.2023