Drugi weekend listopada od piętnastu lat (z niewielkimi wyjątkami) stanowi w kalendarzu każdego audiofila święto większej wagi niż Wielkanoc, Boże Narodzenie i Dzień Dziecka razem wzięte. Ba, o rocznicy ślubu się nie pamięta a na kilka tygodni, jeśli nie miesięcy, wszystko na Audio Show musi być gotowe. Płyn w spryskiwaczu, opony zmienione na zimówki i lista pokoi, w których być nie tylko wypada, ale ominąć ich po prostu nie sposób.
W tym roku było jednak trochę inaczej. Z trzech dyżurnych hoteli jedynie Bristol pozostał Bristolem, za to Kyriad stał się Tulipem a Sobieskiemu przytyło się o Radison Blu. W dodatku w przeddzień wystawy Warszawa była miejscem regularnej bitwy między Policją a chuliganerią próbującą wykorzystać ponad dwadzieścia demonstracji do siania chaosu i zamętu. Słowem wszystko przebiegało zgodnie z zaleceniami Alfreda Hitchcocka, który twierdził, że „film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć''. W tym jednak wypadku nie chodziło o film a o naszą, audiofilską rzeczywistość. Szkoda tylko, że brak było jakichkolwiek informacji o tym, że mamy do czynienia z 15-ą a więc jakby nie było jubileuszową wystawą.
Do Sobieskiego udało mi się jednak dotrzeć bez najmniejszych problemów i już kwadrans po dziewiątej z radością chłonąłem przyjemne ciepełko hotelowego foyer. Wypracowanej przez lata i zdającej egzamin metodyki zwiedzania nie miałem zamiaru zmieniać, więc chwilę po odstawieniu kilku porecenzenckich gadgetów do właściwych im dealerów pomknąłem windą na siódme piętro.
Choć powinienem rozpocząć opisywanie poszczególnych sal wg. malejącej numeracji tym razem wprowadzę mały element zaskoczenia. Ponieważ większość zwiedzających ma zwyczaj kierować się od razu do pokoi znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie pionowych ciągów komunikacyjnych (klatek schodowych i wind) wolałem rozpoczynać eksplorację każdego piętra od najdalej na lewo usytuowanych prezentacji.
Metoda ta okazała się nad wyraz przydatna, gdyż w przypadku siódmego piętra pokój 701 objęła we władanie ekipa DIY spod sztandaru audiostereo.pl.
Do chłopaków podczas całej wystawy zaglądałem kilkukrotnie i za każdym razem grało coś innego a jedynym wspólnym mianownikiem wszystkich zestawów był chyba jedynie stolik Audio Philar. Zainteresowanie zwiedzających było spore, lecz z tego, co zdążyłem się zorientować część forumowiczów wolała pozostać jedynie „cyfrowymi bytami” i robiła co mogła, by pozostać incognito. Czyżby tryb „god mode” załączał im się jedynie przed klawiaturą? Mniejsza z tym. Chwała tym, którym chciało się chcieć i poświęcili swój czas na prezentację własnych dokonań.
Po sąsiedzku, w pokoju 702 za przeproszeniem rozłożyli się Jazzmen Sklep Muzyczny i Studio 16 Hz. O ile o Jazzmanie jakoś nie słyszałem (mam swoje inne źródła dostaw), o tyle Studio 16Hz od dawien dawna na dobre wpisało się w polską rzeczywistość. Jednak to wszystko małe miki w porównaniu z kolumnami o dość, rzekłbym, wystrzałowym wyglądzie, zewnętrznych zwrotnicach i cenie w najuboższej wersji rozpoczynającej się w okolicach 100 tys. zł. Niestety grać te cuda nie grały a swym pokaźnym gabarytem i ekstrawagancką formą mocno przytłaczały konwencjonalne konstrukcje współwystawców.
W 707 zgrany duet Studio HiEnd Pełne Brzmienie i Avcon zaprezentował spore podłogówki Nortes z elektroniką Tri (TRV-CD4SE i dzieloną amplifikację TRX-1 + TRX-P6L). Żałuję tylko, że nie dane mi było posłuchać tego zestawu z gramofonem w roli głównej i phonostagem TRV-EQ3SE. Jednak nawet z odtwarzacza CD dźwięk był niezwykle gładki a jednocześnie detaliczny. Firmowe ustroje akustyczne Avcona pokazały, że da się okiełznać akustykę hotelowego pokoju. Uwagę zwracał dobrze kontrolowany i sprężysty bas, co przy 30W amplifikacji nie jest wcale takie oczywiste.
708 – This.pl/Rega. W tym roku polski dystrybutor brytyjskiej elektroniki postanowił powrócić do swoich budżetowych korzeni i zaprezentował skromy, ale nad wyraz estetyczny zestaw składający się z gramofonu RP3 z wkładką Exact, odtwarzacza CD Apollo, integry Brio-R i niewielkich podłogówek RS5. Elektronikę usytuowano podobnie jak w zeszłym roku na 130kg stoliku a gramofon dodatkowo odseparowano od podłoża platformą Monolith Audio wyposażoną w ceramiczne kulki odsprzęgające jej dwie części. Powyższy zestaw był dobrym przykładem na to, że warto pamiętać o kubaturze hotelowych pokoi i uwzględniać ten parametr przy doborze zestawów głośnikowych na wystawę. Brzmienie całości w pierwszej chwili może nie powalało na kolana, ale gwarantowało, że po kilkudziesięciu minutach odsłuchu pomieszczenia nie opuści się z koszmarną migreną. Ot bezpieczne i lekko zachowawcze granie za rozsądne pieniądze. Większość potencjalnych nabywców szukających zestawów przy brzmieniu, których można po prostu odpocząć powinna choćby rzucić uchem. Warto jednak wziąć poprawkę na okablowanie, którym podczas wystawy były mało budżetowe przewody Neotech Formosa.
710 – Sound Art i Sundial – odważna stylistyka elektronika Sound Artu (nowa wersja monstrualnej integry Jazz i CD) z modułowymi, trójdrożnymi, podłogowymi Sundialami Supremus.
715 – Upper Audio to tzw. tegoroczna „świeżynka”, ale ambitnie debiutująca niezwykle ciekawym zaawansowanym „ollinłanem” D-Premier firmy Devialet. To niewielkie, ale rewelacyjnie wykonane urządzenie zawiera bezprzewodowy (Wi-Fi) odtwarzacz strumieniowy, DAC 24/192, przedwzmacniacz, phonostage i hybrydową (klasa D i A) stereofoniczna końcówkę mocy (240 W). Do pełni szczęścia brakuje tylko funkcji mycia okien i parzenia espresso. Powyższe cudo ,godne udziału w kolejnej części „Transformersów”, z łatwością zasilało kolumny Wilson Benesch Act C60 dostarczając słuchaczom dźwięk ze wszech miar poprawny i gładki. Aby docenić jego klasę i doszukać się ewentualnych mankamentów proponowałbym jednak umówić się na odsłuch, bo warunki wystawy dawały jedynie ogólne pojęcie o funkcjonalności samego urządzenia. W każdym bądź razie ciekawa propozycja dla majętnych audiofilów i dekoratorów wnętrz mających dość plątaniny kabli.
716 – Szemis Audio Konsultant, czyli Kondo – w zeszłym roku dystrybutor nader zacną elektronikę ustawił po prostu na dywanie a jedynie źródło zasłużyło na honorowe miejsce na skrzyni transportowej. Tym razem było zdecydowanie lepiej. Napędzająca wiekowe Snelle elektronika Kondo spoczywała na całkiem zgrabnym stoliku, z wyjątkiem KSL-FSz, oraz kablami głośnikowymi spoczywającymi na … rolkach białego papieru toaletowego.
Abstrahując od mało angażującego brzmienia systemu uwagę słuchaczy w widoczny sposób absorbowały kopulujące tuż przy transporcie 47 Labs pluszaki, które jak widać na załączonym obrazku znalazły dość ciekawy sposób na uprzyjemnienie sobie czasu podczas dwudniowej wystawy.
O dziwo, drugiego dnia Audio Show prezentowana w dość niekorzystnych warunkach elektronika J.A. Sugdena (akurat grały CD+amp z serii Mystro) z, delikatnie mówiąc, dość po macoszemu potraktowanymi monitorkami zagrała uroczo. Było słychać przekłamania, jednak należały one do tych słodkich kłamstewek, które wspaniałomyślnie można wybaczyć.
Całe szczęście (a propos soboty) w pokoju obok - 718 („nowy” dystrybutor Audio Note’a – Agharta) zestaw, do odsłuchu, którego gorąco zachęcały dwie urocze hostessy prezentował zdecydowanie bardziej angażujące i skłaniające pozostania na dłużej brzmienie.
601 – Mediam – elektronika Ortofona na platformach Pro Audio Bono z kolumnami, jeśli mnie pamięć i wzrok nie myli, Ancient Audio. Dla początkujących miłośników czarnej płyty każdego dnia wystawy odbywały się dwa krótkie szkolenia z podstaw montażu wkładek.
602 – Dragon Audio, czyli audiofilski „entry level” w azjatyckim wydaniu – popularna na naszym forum elektronika marek takich jak Yaquin, ShengYa, Magnat i producenta (również kolumn), o którym pierwszy raz słyszę - Dragon Audio. Brzmienie zestawu nie wyganiało z pokoju i z pewnością, biorąc pod uwagę ceny może znaleźć spore grono zwolenników i zadowolonych nabywców.
607 – Corde audio – zaprezentowała odtwarzacz z dzielonym, stabilizowanym zasilaniem i kolumny o niezwykle interesującym wzornictwie – Musa L 1.25, oparte na Scan-Speakach i praktycznie dowolnym wykończeniu kolorystycznym. Jako wzmocnienie występował Abyssound ASX-1000 (19 990 zł).
Pokój 608 przypadł Graj-End s.c – producentowi Grajpudeł i Grajkabli, który już przed wystawą twierdził, że stworzył „kolumny i kable, których nie słychać”. Niestety po odstaniu swojego w kolejce i zagnaniu do pokoju ze smutkiem stwierdziłem, że jest zupełnie na odwrót i doskonale rozumiałem delikatną niedyspozycję natury emocjonalnej producenta. Po kilku godzinach spędzonych w tym pomieszczeniu sam zgłosiłbym się do któregoś z zamkniętych ośrodków z logiem NFZ w celu ukojenia skołatanych nerwów. Designu nie oceniam, bo dla każdego ładne jest to, co mu się podoba, ale dźwięk płynący z prezentowanego systemu był zaprzeczeniem wszystkiego, do czego w Hi-Fi się dąży. Niezależnie od tego, czy będzie to wierność przekazu, czy zwykła przyjemność obcowania z muzyką.
610 - Debiutujący na tegorocznym Audio Show Pylon Audio zaprezentował śmiesznie tanie (i nad wyraz dobrze ocenione przez High Fidelity) podłogówki Pearl, którym przy cenie ok. tysiąca złotych nie naprawdę nie można niczego zarzucić. Z elektroniką Lectora tworzyły zestaw mogący wywołać dość nerwową reakcję wśród kilku wystawców prezentujących systemy po wielokroć droższe o niekoniecznie lepszym w hotelowych warunkach brzmieniem. Co prawda przy dłuższym odsłuchu z łatwością można było wychwycić oczywiste ograniczenia tych kolumn, jednak na pewno warto je polecić mniej majętnym audiofilom poszukującym swoich pierwszych kolumn za naprawdę niewielką kwotę.
615 – Josef Brodman Group. Po zeszłorocznym, przynajmniej w moim mniemaniu, największym rozczarowaniu w postaci horrendalnie drogiego systemu Steinway Lyngdorf Model D, z pewną dozą ostrożności wchodziłem do pokoju kolejnego (i nie mniej szacownego) producenta tzw. instrumentów klawiszowych. Całe szczęście nijakiej traumy nie przeżyłem, a jedynie zaciekawienie. Smukłe i przepięknie wykonane (dla niezorientowanych warto było podejść bliżej w celu naocznego sprawdzenia, co powinno oznaczać pojęcie „lakier fortepianowy”) zestawy podłogowe VC 7, na frontach miały jedynie po dwie pary tweeterów. Midwoofery wylądowały za to na bocznych ściankach. Z elektroniką norweskiego Electrocompanieta stanowiły bardzo elegancki zestaw mogący być ozdobą niejednego salonu. Brzmienie było lekkie, detaliczne i skierowane raczej do miłośników bardziej kulturalnych gatunków muzycznych i niezbyt rozbudowanych składów.
616 – Streaming Solutions zaprezentował amerykańskie DACi High Resolution Technologies (źródłem były laptopy) , niepozorną integrę Edge G3, która z Avalonami robiła praktycznie co chciała. Cały system okablowany został norweskimi przewodami Renaissance Audio. O ile w zeszłym roku odsłuch Avalonów niespecjalnie zapadł mi w pamięć, to tym razem w pokoju, w którym grały zatrzymałem się na dłużej. Pomimo bardzo dużej ilości detali i pewnej „świeżości” całość zabrzmiała muzykalnie i niemalże słodko. Prawdę powiedziawszy była to jedna z ciekawszych prezentacji na tegorocznej wystawie.
618 – Fotopub i Eryk S Concept. Śnieżnobiałe Ketsusy z elektroniką Opery.
501 – Voice, czyli „małe jest piękne” a Hi-Fi wcale nie musi być ponure, drogie i … nudne. Słowem elektronika Pro-Ject z serii Box Design z kolumnami Triangle’a z serii Color. Całość nie dość, że wyglądała wprost przeuroczo, to grała na poziomie, który w zupełności spełni marzenia większości naszych latorośli a nam zapewni spokojny sen, że dzieciak nie nabiera złych nawyków przy boomboxie. Ba, po dokładniejszym przyjrzeniu się krwistoczerwonemu gramofonowi RPM 1.3 Genie sam zacząłem się zastanawiać nad jego kupnem, ot tak dla zabawy (just for fun).
502 – Elnis Audio. W ciągu roku elektronika sosnowieckiego producenta przeszła taką metamorfozę wizualną, że bez dwóch zdań należą się jej wielkie brawa. Przypuszczam, ze spora w tym zasługa obu Pań biorących czynny udział w powstawaniu obu urządzeń, ale to raczej powód do dumy i warto o tym wspomnieć. Brzmienie też uległo ewolucji i Magnepany, tym razem, zagrały zdecydowanie bardziej liniowo, bez zbędnego epatowania basem. Pomijam drobny szczegół, za jaki można uznać napędzanie ich końcówką o mocy 2x1000W. Na pytania zwiedzających czy trudno takie parawany napędzić z reguły padała odpowiedź „Ależ skąd, wystarczy, że wzmacniacz będzie w stanie dostarczyć im ok. 20 Amperów”.
507 - MJ AUDIO Lab zaprezentowało tym razem sporą część oferty paneli akustycznych Vicoustic (bardzo spodobały mi się te wykończone tkaniną w kolorze burgunda), oraz elektronikę Brystona i Conrad Johnson napędzająca kolumny PMC. Niestety pośpiech i tłok towarzyszący tego typu imprezom nie pozwalał na spokojny i komfortowy odsłuch, czego szczerze żałuję, bo o adaptacji akustycznej w tym pokoju można było się naprawdę dużo dowiedzieć. A i małżonkę warto było przyprowadzić – w końcu niech zobaczy, że poprawa akustyki w pokoju to nie tylko szara gąbka czopowa.
508 – Voxativ zaprezentował niezwykle elegancki i już nie tak kontrowersyjny jak zeszłoroczne „pisuary” model Ampeggio oparty na przetworniku AC-3X i zasilany modyfikowanymi przez Voxativ monoblokami Cayin M845 z lampami Elroc 845. Jeśli tylko miałbym możliwość ustawienia u siebie dwóch systemów, jednego do niewielkich składów a drugi typowo rozrywkowy, to (pomijając finanse) z chęcią widziałbym u siebie powyższy system.
510 - Audio Forte / Audiothlon – elektronika Simaudio Evolution z najmniejszymi trójdrożnymi kolumnami Equilibrium Atmosphere, oraz okablowaniem Enerr/ Equilibrium oferowała dźwięk dynamiczny, z właściwym fundamentem basowym. Słowem dobrze dopasowany do kubatury pomieszczenia.
515 - znów Audiothlon z okablowaniem i kolumnami Enerr/ Equilibrium, jednak w wydaniu nieco bardziej budżetowym. Najmniejsze, dwudrożne podłogówki Nano i elektronika Atoll były przedsmakiem tego, co można było usłyszeć w poprzednim pokoju. Kolejność zwiedzania powinna być więc odwrotna.
516 - Audio Forte / Nell Audio zaprezentowały zestaw nowozelandzkiego Pliniusa (CD 101, integrę Hiato, phonostage KORU) z kolumnami Magnepana 3.7 i gramofonem Acoustic Solid WOOD. Tutaj również, pomimo zdecydowanie mniejszej mocy („zaledwie” 300W/8 Omach),niż z końcówki Elnis Audio Magnepany nie miały najmniejszych problemów z odtwarzaniem najniższych składowych. Jedyne, czego można byłoby sobie życzyć to przynajmniej dwukrotnie większego pokoju, w którym system mógłby rozwinąć skrzydła.
518 – Audium. Tia… już w zeszłym roku delikatnie mówiąc nie podszedł mi ten dźwięk. W tym roku patrząc na towarzyszącą elektronikę w postaci odtwarzacza SACD DCS Puccini i wzmacniacza Luxman M-600A liczyłem na coś więcej, niż to co usłyszałem z Audium COMP 8 opartych na 10 cm szerokopasmowcu wspomaganym od dołu przez 22 cm woofer. Niestety był to idealny przykład na to jak cała para może pójść w gwizdek i jaki wpływ na brzmienie systemu mają odpowiednio, bądź nie (jak w tym przypadku) dobrane kolumny.
401 - Ansae / Albedo / Audio Connect, czyli zgrana paczka, w której nie ma za bardzo co kombinować. Każdy wie za co jest odpowiedzialny i co najlepiej mu wychodzi. Dzięki temu, jak co roku można było cieszyć oczy i uszy. Albedo zapewniło okablowanie audio (modele Metamorphosis, Geo, Monolith), Ansae zadbało o zasilanie (kable zasilające Muluc Supreme ze udoskonalonym/zmienionym sposobem ekranowania, filtry sieciowe Power tower Supreme i listwa Power Tower 3 SE). Elektronikę za to stanowiła światowa audiofilska mieszanka. Kolumny A.R.T Audio Nouveau 8, lampowy wzmacniacz Art Audio Argento, preamp Art Audio Conductor, phonostage Vinyl One Reference. Źródła, zarówno cyfrowe (dzielony Reimyo CDT-777/DAP-999 EX) jak i analogowe (Systemdek 3D z wkładką Transfiguration Axia) nie dawały nawet najmniejszych powodów do narzekań. Idealny system, żeby usiąść i w spokoju posłuchać przez dłuższą chwilę. Co ciekawe na podobny pomysł wpadło sporo zwiedzających i przez większą część wystawy prawdopodobieństwo załapania się na dobra miejscówkę było równe trafienia szóstki w totka. Ech, dobrze, że w domowym systemie mam Moderne 6, w przeciwnym wypadku w przypływie ataku uzależnienia od takiego sposobu prezentacji średnicy chyba bym się musiał przykuć do prezentowanej parki.
402 i 407 to znany i lubiany (szczególnie w branży pogrzebowo – kwiaciarskiej) Decibel. Niezmiennie, odkąd pamiętam, na Audio Show na prezentacjach tego dystrybutora można zobaczyć to, co nie zeszło na 1 listopada i Zaduszki. W tym roku jednak pojawiło się pewne novum i nie mam w tym momencie na myśli żadnej urny, czy wypasionej audiofilskiej tzw. „jesionki”. Nic z tych rzeczy. Chodzi mi o praktycznie zapomniane na naszym rynku (spora w tym zasługa samego dystrybutora) kolumny System Audio.
Otóż w pokoju 402 grały strzeliste i niezwykle smukłe Ranger Master zasilane elektroniką Roksana ( CD, integra i końcówka z serii Caspian M2). Co prawda cały system brzmiał oględnie mówiąc po japońsku („jako-tako”), ale ok. dwóch miesięcy temu miałem okazję rzucić przez dłuższą chwilę uchem na ww. kolumny i z inną elektroniką (Electrocompaniet, Hegel, McIntosh) podobały mi się zdecydowanie bardziej.
408 - Chillout Studio zaprezentowało szwedzkie kolumny DLS i to nie tylko konwencjonalne, podłogowe M66, ale i naścienne (wścienne?) Flatbox, zasilane elektronika Luxmanna i okablowane przewodami Acoustic Zen. Miłośnicy grania z plików również mogli znaleźć tam cos dla siebie – osławionego rDACa Arcama z izraelskim zasilaczem Tedy Padro. Tak się złożyło, że podczas dwóch dni wystawy miałem okazję usłyszeć oba zestawy (konwencjonalny i Flatbox) i muszę przyznać, że te płaskie panele mogą świetnie się sprawdzić w polskich instalacjach kina domowego, gdzie warunki lokalowe nie pozwalają na poprawne rozstawienie standardowych kolumn.
410 - Gigawatt / Audio Academy / Sevenrods – czyli trzech muszkieterów polskiego audio, Pełna synergia i nikt nikomu nie wchodzi w paradę. Audio Academy zapewniło kolumny (Phoebe III), Gigawatt zadbał o czysty prąd (PC-3 EVO, kable sieciowe, w tym jeden baaardzo ciekawy prototyp, który powinniśmy niedługo dostać do testów) i debiutujący na tegorocznej wystawie Sevenrods z zestawem kabli audio ( w tym z długo wyczekiwanym przez posiadaczy dzielonych źródeł Stello przewodem I2S). W powyższym zestawie ja zwykle zagościła dyżurna integra Baltlaba, a skoro Sevenrods postanowił pokazać w jak łatwy i niezbyt drenujący sposób poprawić brzmienie maluchów Stello, to i CDT100 + DA100 Signature 96/24 USB nie mogło zabraknąć. Cały system zagrał tak jak Michał (AA) z Adamem (Gigawatt) zdążyli podczas poprzednich prezentacji przyzwyczaić, czyli z dużą dynamiką i mięsistym, pulsującym basem. Był to kolejny z zestawów niekosztujących majątku a dostarczający słuchaczom sporo frajdy z odsłuchu własnych, dobrze znanych płyt.
415 - Eter Audio. Kurczę, sam nie wiem jak to napisać, ale pomimo kosztującej krocie, topowej elektroniki Accuphase’a (DP900/DC901, C3800, A65, C27) współpracującej z naprawdę wybitnymi (miałem okazję ich słuchać) Dynaudio Special Twenty Five całość zabrzmiała strasznie bezpłciowo, płasko i bez wyrazu. Całe szczęście prezentowała się świetnie, podobnie jak gramofon. Nie mam pojęcia, co w tym systemie było nie tak, ale nawet inni wystawcy zaglądali po kilka razy licząc na to, że w końcu całość zagra na oczekiwanym poziomie. Jednak z tego, co wiem cud niestety nie nastąpił.
416 – Audiofast przygotował wysokiej klasy zestaw z kolumn Magico V2, końcówek mocy Ayre MX-R, odtwarzacza Audio Aero Capitole Reference SE (wyposażonego w analogowy stopień przedwzmacniacza oparty na lampie 6021W), oraz kondycjoner Shunyata. Cały system został okablowany produktami Synergistic Research, Shunyata Research i ZenSati.
418 - Audio Consulting zaprezentował niepozornych rozmiarów zestaw Isem Audio (CD Ego phase3 zintegrowany z przedwzmacniaczem, końcówki mocy 418 - Audio Consulting zaprezentował niepozornych rozmiarów zestaw Isem Audio (CD Ego phase3 zintegrowany z przedwzmacniaczem, końcówki mocy Quovalis 2) z kolumnami Audioplan Kontrast V i nowość w ofercie – podstawkowe konstrukcje Kantata. Quovalis 2) z kolumnami Audioplan Kontrast V i nowość w ofercie – podstawkowe konstrukcje Kantata.
301 - Struss Amplifiers / Rogoz Audio – tym razem warszawski producent przedstawił dwie integry – dużą R500 i mniejszą R150, za źródło służył jakiś odtwarzacz Sony. Ciekawostką były za to kolumny, trójdrożne monitory studyjne JBL 4412A oparte na 12” wooferze, 5” midwooferze i 1” tytanowej kopułce.
302 - Baltlab / Sundial – pierwsze dwudrożne kolumny podłogowe Sundial Sonorus o zaawansowanych technologicznie warstwowej (klinowo-trapezowej) konstrukcji obudów napędzała zbalansowana integra Baltlaba Endo 2. O ile pierwsze Baltlaby nie przepadały za trudnymi obciążeniami, tak w przypadku najnowszej konstrukcji nie miałbym podobnych obaw. Na tegorocznej wystawie można było z ww. systemu usłyszeć kawał potężnego i pełnego energii dźwięku.
307 - Bodnar Audio zaprezentował kolumny oparte na przetwornikach szerokopasmowych – modele Sandglass Piano Edition (największe, z 200mm przetwornikiem), Woodline Optition (ze 172mm przetwornikiem) i Woodline Hornton (ze 145mm driverem). Do prezentacji używano lampowych wzmacniaczy, oraz DAC-3produkcji N-Audio.
W pokoju 308 - Rafko / RMS.pl można było nacieszyć oczy i uszy całkiem przyjemnym zestawem, w skład którego wchodziły kolumny Roth Audio, wyglądem (obawiam się, że również jakością dźwięku) przewyższające swoje pierwowzory (zgaduj zgadula o jakich kolumnach mowa) i wzmacniacze Fatman by TLA a całość okablowano Monkey Cables. Był to kolejny przykład na to, że za naprawdę niewielkie pieniądze można złożyć poprawnie grający zestaw.
310 – Trio Audiopunkt / RLS / Artech do tej pory niczym szczególnym, oprócz bardzo dobrego dźwięku, budzącego nie raz i nie dwa zazdrość wśród przedstawicieli dystrybutora używanej przez nich elektroniki Naima, nie miało w zwyczaju zwiedzających zaskakiwać. Jednak w tym roku zaliczyłem klasyczny opad szczęki, i podejrzewam, że nie tylko mi to się przytrafiło. Otóż zamiast uroczych i zgrabnych monitorków RLS przygotował prawdziwe, kosztujące 40 000 zł monstra – Octagon XX Jubilee. Szok wizualny był iście piorunujący i na tyle intensywny, że dość poważnie zaburzył możliwość skupienia się na dźwięku. Niestety w wystawowych warunkach był on równie kontrowersyjny, co design samych kolumn, a nie chcąc krzywdzić jubileuszowych kolumn pobieżnym odsłuchem ograniczę się jedynie do zamieszczenia ich zdjęć.
315 - J.A.G. – wchodząc do tego pokoju miałem uczucie pewnego deja vu, bo jak inaczej określić to, kiedy widzę kolumny, które oglądałem kilkadziesiąt minut wcześniej piętro wyżej? Całe szczęście nie była to próba grania z J.A.Ga 300B na kolumnach Audio Academy, a jedynie kooperacja na płaszczyźnie stolarskiej. Niewielkie podłogówki, model TS, oparte są na przetwornikach Seasa, charakteryzują się całkiem niezłą, jak na własne gabaryty skutecznością 90dB/8 Omach, srebrnym okablowaniem i zwrotnicami wykonanymi z wysokiej jakości komponentów i wycenione zostały na ok. 6 500 zł. W skład prezentowanego na tegorocznej wystawie systemu, oprócz wspomnianej integry 300B weszły również CD Jadis i DAC2 Audio Note. Po kilkuminutowym odsłuchu nie dziwiły mnie komentarze zwiedzających, że był to jeden z lepiej grających systemów za rozsądne pieniądze.
316 - Audio System – w firmowym zestawie MBLa nie mogło zabraknąć czarnych cebulek, czyli kolumn wyposażonych w głośniki omnipolarne – podstawkowych 126F i podłogowych 116F. Miałem możliwość podczas wystawy posłuchać obu konstrukcji i bez chwili wahania wskazuję podłogówki, jako te, które zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu. Pomimo swoich wcale nie najmniejszych gabarytów całkowicie znikały podczas grania muzyki. W dodatku stojąc tuż obok nich i wlepiając wzrok w „cebulkę” i tak zmysł słuchu podpowiadał, że muzyka dobiega z zupełnie innego miejsca.
318 - Rafko / RMS.pl – kino domowe Roth Audio. Przechodziłem obok i tyle.
322 - Audio-Classics – dziwna prezentacja kolumn bez nazwy, opartych na przetworniku złożonego z bodajże pięciu dawców organów, dość przypadkowej elektroniki Chorda i Quada, oraz włoskich kolumnTound stanowiących jedynie element dekoracyjny. Ot ciekawostka przyrodnicza. Widocznie ktoś nie miał planów na długi listopadowy weekend i postanowił pokazać, co ma na stanie.
323 - Chillout Studio / Abyss Sound – dość chaotycznie wyglądający zestaw składający się z podłogowych kolumn Acoustic Zen, monitorków DLSa, końcówek mocy ASX-1000 i ASX-2000 Abyssound i mało estetycznej plątaniny kabli. Nie wiem, jaki cel miał ten „twórczy” bajzel, ale mnie dość skutecznie zniechęcił do odsłuchu.
201 - Salon Audio Video Q21 / Moje Audio. Było to kolejne pomieszczenie, w którym obsługa za bardzo nie panowała nad otaczającym ją i zarazem przez nią tworzonym chaosem. Zupełnie nie rozumiem sensu wstawienia HUMów i podstawkowych Xavianów, skoro do dyspozycji były rewelacyjne monitory Goldenote XS-96, które z elektroniką Goldenote (lampowy odtwarzacz CD Favard + Demidoff Silver Plus II) ustawioną na stolikach i platformach antywibracyjnych P.A.B grały po prostu świetnie. Całe szczęście ww. zestaw również zwiedzającym często przypadał do gustu i co jakiś czas można go było usłyszeć. Doskonale rozumiem chęć wystawcy pokazania się od strony „czym chata bogata, tym rada”, jednak przy tego typu imprezach zdecydowanie lepiej mieć po pierwsze opracowany jakiś plan gry, a po za tym być na tyle asertywnym, żeby nie przełączać co kilkanaście minut systemu który właśnie zaczynał grać jak należy. Audio Show to impreza dla audiofilów a nie „demo room” w którymś ze sklepów „nie dla idiotów”. Warto o tym pamiętać przygotowując się do kolejnej edycji największego audiofilskiego wydarzenia w Polsce.
202 - Hotel & Sound bossa nova / Moje Audio. Jeden z systemów wrocławskiego dystrybutora trafił do hotelowego pokoju „audiofilskiego” hotelu BossaNova. Szczególnie miło wspominam kilka dłuższych chwil tam spędzonych nie tylko ze względu na bardzo dobrze i spójnie pod względem brzmieniowym skonfigurowany system, składający się z odtwarzacza AMR CD-777, wzmacniacza Lavardin IT-15 i kolumn Leconture, ale również dzięki wybornej kawie tam serwowanej (o singlemalcie nie wspominając).
207 - Franc Audio Accessories / Audiomica Labs – super hiper podstawki autorstwa Pawła Franca Skulimowskiego i platformy antywibracyjne + kable Audiomica Labs w akcji.
208 - Studio van der Brug – czyli pół skrzyni dorodnych oliwek (odtwarzaczy Olive 3HD, 04HD i 6HD) prezentowało się bader interesująco, jednak Monobloki Array ze źródłem w postaci odtwarzaczy plików Qsonic, oraz z kolumnami Genesis G7.1f niestety nie zagrały nawet na 50% drzemiących w prezentowanym systemie możliwości. Bardzo mi z tego powodu żal, gdyż warto byłoby, aby szersze grono słuchaczy mogło na własnych uszach przekonać się, co ww. system potrafi.
210 – Percon – ale o co chodzi? Komuś się daty pomyliły, czy przespał ostatnie parę lat? Instalacje KD i inne tego typu atrakcje na Ausio Show sa delikatnie mówiąc passe.
215 - Hegel Polska / Moje Audio – czyli nader udany czesko/norweski duet na polskiej wystawie. Tym razem w jednym pokoju udało się zmieścić rekordową ilość krajowych premier. Nie dość, że elektronika Hegla debiutuje na Audio Show (dzięki temu udało się ściągnąć na czas wystawy Andersa Ertzeida), to w dodatku zwiedzający mieli okazję posłuchać jak integra H100 (stojącej obok H70 chyba nie wpinano w tor) radzi sobie z kolumnami Xaviana i to zarówno z Giuliami, jak i z premierową parą uroczych podłogówek Piccola. Z tego tez powodu gościem wystawy był Roberto Barletta. Podczas prezentacji, jako źródło wykorzystywano laptop, przetworniki Hegela HD2 i HD20, oraz odtwarzacz Hegel CDP2A. Cała elektronika spoczywała na stolikach i platformach antywibracyjnych polskiej firmy Pro Audio Bono. Korzystając z okazji nie omieszkałem zapytać Pana Barletty czemu uparcie „ozdabia” swoje kolumny „ładnymi inaczej” otworami montażowymi na maskownice. Odpowiedź bardzo mnie ucieczyła, gdyż okazało się, że jeśli tylko ktoś ma takie widzimisię, i nie chce maskownic, to wystarczy dać znać i producent bez najmniejszego problemu przyśle do polskiego dystrybutora wersje o frontach niesprofanowanych plastikowymi gniazdami. Opisu brzmienia zestawu wolałbym uniknąć, aby nie być posądzonym o stronniczość (od ponad roku jestem posiadaczem H100, a i „Xavian sound” bardzo lubię), jednak z tego, co widziałem większość słuchaczy opuszczała pokój usatysfakcjonowana tym, co usłyszała.
216 - Moje Audio – tym razem dystrybutor, oprócz topowego zestawu Reimyo przygotował prawdziwą niespodziankę i zaprosił Pana Kazuo Kiuchi. System prezentowany na wystawie składał się z transportu CDT-777, DACa DAP-9999EX, przedwzmacniacza CAT-777 MK2, końcówki mocy KAP-777, kolumn Bravo! Consequence + a całość okablowano przewodami Harmonix i ustawiono na stolikach Royal stage RS-15ANV Harmonixa. Żeby jednak system uznać za kompletny nie można zapomnieć o tak, z pozoru błahym drobiazgu, ale będącym przysłowiową wisienka ba torcie jak podstawkach na kable CORE-RING CR-4107, również sygnowanych przez Harmonixa.
Przyznam się, że w 216ce spędziłem sporo czasu, cóż jednak było zrobić, skoro niezależnie od prezentowanego materiału dźwięk był godzien miana prawdziwego High-Endu. Jeśli większość słuchaczy przychodziła tam tylko po to, by odpocząć przy muzyce podawanej w jej najszlachetniejszej formie przez system skończony, kompletny i stanowiący niedościgniony wzorzec dla zatrważającej większości konkurentów i w dodatku stworzony przez bardzo skromnego i serdecznego człowieka, jakim okazał się w trakcie paru rozmów, jakie odbyliśmy, Pan Kiuchi. Przynajmniej dla mnie był to najlepszy system grający w Sobieskim i jeden z 2-3 najlepszych na tegorocznym Audio show.
218 - Audio System – elektronika Creeka i kolumny Eposa przyciągnęły takie tłumy, że