Skocz do zawartości
Akcesoria

Sound Blaster Roar Pro

Choć mocno poszatkowany długi majowy weekend dobiegł właśnie końca i jedynie nieliczni miłośnicy wywczasów postanowili nadszarpnąć pulę swoich dni wolnych o kolejne dwa dzionki, by zyskać cztery, na tapetę postanowiłem wziąć ustrojstwo idealne nie tylko na majówki, ale praktycznie dowolną semi-stacjonarną aktywność outdoorową (koszmarne słowo, ale modne, więc nie chcąc wypaść z obiegu używać trzeba). Czemu w poprzednim zdaniu pojawiła się stacjonarność? Cóż czasy mamy teraz takie, że dla wiotkiej większości przedstawicieli populacji homo sapiens dźwiganie czegokolwiek cięższego niż 11” Air z nadgryzionym jabłkiem na klapie powoduje przepuklinę, skoliozę a czasem nawet koklusz, więc lepiej nie ryzykować i testowane dzisiaj 1.1 kg ustrojstwo po wyjęciu z samochodowego bagażnika czym prędzej gdzieś postawić. Tym oto sposobem dobrnęliśmy do momentu w którym wypadałoby nadmienić, czym tym razem będziemy się zajmować a zajmować się będziemy czymś pozornie zupełnie niepoważnym i nieaudiofilskim, bo znajdującym się w ofercie niegdysiejszego (?) giganta i hegemona kart muzycznych, bo o rasowym PC-Audio jeszcze wtedy nikt nawet nie słyszał, Creative’a przenośnym i bezprzewodowym głośniku Sound Blaster Roar Pro.

 

ccs-2651-0-53336800-1462346618_thumb.jpg ccs-2651-0-95923400-1462346619_thumb.jpg ccs-2651-0-92634700-1462346620_thumb.jpg

ccs-2651-0-72459900-1462346621_thumb.jpg ccs-2651-0-59473800-1462346622_thumb.jpg ccs-2651-0-49263500-1462346623_thumb.jpg

ccs-2651-0-44309300-1462346624_thumb.jpg ccs-2651-0-29748800-1462346625_thumb.jpg ccs-2651-0-14114000-1462346626_thumb.jpg

Już widzę te sarkastyczne uśmieszki i docinki, że Olszewskiemu zebrało się na eksplorację hipermarketowego low-endu, jednak proszę jeszcze o chwilę cierpliwości, bo zaufanie możemy sobie pewnie jeszcze darować, i choćby rzucenie okiem na powyższe zdjęcia. I co? Ano właśnie. Najnowszy Roar nie dość, że nie wygląda tanio i nie bójmy się użyć tego słowa … badziewnie, to również w teście macanta, czyli badaniu wybitnie organoleptycznym wypada lepiej niż przywozicie. Pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi na myśl, to testowany w zeszłe wakacje Peachtree Audio Deepblue2. To ta sama, budząca zaufanie pancerność wykonania i tak na pierwszy rzut oka takie same, bądź niezwykle zbliżone do siebie wykorzystane materiały. Tylko skala zdecydowanie mniejsza, więc i poręczność Creative’a zdecydowanie większa. Mniejsza jednak o historię, mamy tu i teraz. Choć może tak całkowicie od przeszłości oderwać się nie sposób, gdyż skoro mamy do czynienia z kolejną inkarnacją Roara to wypadałoby sprawdzić jakie zmiany w stosunku do swoich protoplastów poczyniono.

W porównaniu do swojego poprzednika - modelu Roar SR20, wersja Pro może pochwalić się kilkoma istotnymi udogodnieniami, choć i tak nie wszystkie nazwijmy to niedociągnięcia udało poprawić. Zacznijmy może od minusów a raczej minusa w liczbie pojedynczej, bo jedyne, czego tak naprawdę Roarowi brakuje to umiejętności odczytania i odtworzenia FLACów i innych skompresowanych losslessów z karty SD. Oczywiście z premedytacją szukam dziury w całym, bo spokojnie można tę rysę na szkle obejść grając dowolne bezstratne i na dodatek możliwie gęste pliki po Bluetooth, tylko z drugiej strony po co takie kombinacje. Na otarcie łez dodano Wave’y, ale to z kolei niepotrzebne marnotrawienie miejsca na karcie. Całe szczęście „plusów dodatnich” jest zdecydowanie więcej. Miejsce najwidoczniej mało popularnego alarmu zajął przycisk Tera Bass (czyli coś w stylu obserwowanego obecnie na naszej scenie politycznej „Tera K@#$a My!”) a zamiast włącznika alarmu pojawił się przełącznik wyboru trybu pracy Creativa. Do wyboru mamy DACa USB (a tak po prawdzie zewnętrzny głośnik) i pamięć masową. Dodatkowo doszły trzy profile brzmieniowe ustawiane kolejnym przełącznikiem.

Jednak dla osób nieobeznanych tak z minioną, jak i obecną linią produktową Creative’a uważam, że warto nad obiektem niniejszej recenzji się pochylić i pokrótce go opisać. Zatem do dzieła. Front, kawałek spodu, boki i lwią część górnej powierzchni pokryto gęstą metalową siatką chroniącą zaawansowany i jak się później miało okazać nad wyraz skuteczny system nagłośnieniowy składający się z dwóch 1,5″ głośników wysokotonowych ulokowanych na przedzie, 2,5″ średnio–basowca dmuchającego ku górze i dodatkowych dwóch membran biernych po bokach. Żeby było ciekawiej powyższą baterię drajwerów napędzają dwa wzmacniacze (jeden do basu i drugi do reszty pasma), więc na upartego możemy mówić wręcz o bi-ampingu.

Podstawowe przyciski nawigacyjne ulokowano wzdłuż tylnej krawędzi górnej, którą podobnie jak niepokryte maskownicą powierzchnie wykonano z powlekanego gumopodobną substancją tworzywa zapewniającego bardzo dobrą przyczepność, ale tez i łapiącego wszelakiej naści pyłki i z upodobaniem kolekcjonującego odciski palców. Znajdziemy tam uaktywnianie połączenia Bluetooth/odbieranie/kończenie rozmowy, regulację głośności, włączenie trybu Roar i oczywiście guzik zasilania. Całość uzupełniają trzy niewielkie diody wskazujące poziom naładowania wewnętrznego ogniwa, oraz dodatkowa informująca o włączonym nagrywaniu.

Ściana tylna prezentuje się nad wyraz spokojnie. Patrząc od lewej mamy gniazdo zasilania, 3,5 mm wejście liniowe, standardowy port USB do ładowania innych urządzeń i kolejny, już MicroUSB do podłączenia zewnętrznego źródła dźwięku a wyliczankę interfejsów kończy gniazdo na karty Micro SD. To jednak nie wszystko, gdyż jeśli najdzie kogoś ochota to spokojnie możemy potraktować Roara jako rejestrator i w tym momencie z wdzięcznością odkryjemy dwa dedykowane przyciski i niewielki hebelek do uaktywnienia całego procesu a następnie odsłuchania dokonanych nagrań. Kolejną ramkę zajmuje guzikologia dedykowana draniu bezpośrednio z kart SD, czyli play/pauza/poprzedni/następny/zapętlenie/random. Dodatkowo dostępny jest jeszcze selektor profilu brzmienia, aktywator TER BASSu i kolejny przełącznik trybu pracy tytułowego krzykacza. Uff, trochę tego jest.

I jeszcze jedno. Jeśli tylko czujemy powołanie do bycia kaznodzieją, bądź koniecznie chcemy podzielić się z możliwie szeroką publicznością własnymi przemyśleniami nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy do Roara zapatrzyli się w dedykowany mikrofon iRoar Mic i … do dzieła.

 

Po całej tej opisującej wrażenia organoleptyczne beletrystyce wypadałoby choćby w kilku zdaniach wspomnieć jak toto gra. Odpalenie Roara w trybie standardowym, czyli bez zaimplementowanych polepszaczy i wodotrysków okazało się równie pasjonujące jak spacer z koszykiem po dziale warzywnym w jednym z popularnych dyskontów spożywczych. In plus można uznać całkowicie bezproblemową i przy tym błyskawiczną procedurę parowania z urządzeniami przenośnymi i laptopami. Klikamy przycisk z ikoną Bluetooth, znajdujemy Creative’a i gra muzyka. Tzn. coś tam gra, ale jakoś tak bez zbytniego polotu, ot typowa „muzyczka z głośniczka” jakich dziesiątki, jeśli nie setki zalegają na sklepowych półkach. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że reprodukowane przez tytułowego malucha pasmo jest całkiem nieźle rozciągnięte zarówno w górę, jak i w dół, a przy tym pozbawione wyraźnych zawirowań jeśli chodzi o jego liniowość, lecz bądźmy szczerzy - dla grupy docelowej, czyli zbuntowanych nastolatków i miłośników grilla pod chmurką taka zwyczajna poprawność nie wystarczy. Dlatego też czym prędzej należy uaktywnić funkcję Roar powodującą zwiększenie głośności, głębi i przestrzenności dźwięku (tak przynajmniej deklaruje producent).Dostajemy zatem niezwykle energetyczny miks loudnesu z „wirtualnym 3D”, co dla większości okupujących listy przebojów popularnych rozgłośni utworów okazuje się prawdziwym wybawieniem. Nagle stają się bardziej namacalne, soczyste i mniej … plastikowe. Co istotne nie jest jeszcze przekroczona cienka czerwona linia, za którą zaczyna się karykaturalne dudnienie rodem z mających dwa krzyżyki na karku niemieckich krążowników szos z charakterystyczną szachownicą na masce. Jednak jeśli komuś nadal by brakowało najniższych składowych to spokojnie może to sobie zrekompensować uaktywniając kolejny polepszacz, czyli TeraBass. Niby producent zapewnia o jego inteligencji, ale proszę mi wierzyć na sowo, że po uaktywnieniu tego ustrojstwa spokojnie możemy rozkręcić niezłą imprezę nawet w średniej wielkości mieszkaniu. Bas oczywiście będzie podbity i lekko ofensywny, ale tego właśnie oczekują nabywcy – mają go nie tylko słyszeć, ale i czuć. Twórczość Timbalanda, Xzibita (niestety nie jestem w stanie zidentyfikować nic nowszego), czy nawet Marleya na takim dopingu potrafi sprawić wiele radości. Jest beat, jest drive, jest zabawa.

A co z bardziej dojrzałymi i wymagającymi odbiorcami? Po pierwsze odklikujemy TeraBass, po drugie jako źródło dźwięku wybieramy TIDALa HiFi i po ustawieniu akceptowalnego przez pozostałych domowników poziomu głośności możemy cieszyć się soczystym, energetycznym a przede wszystkim muzykalnym graniem przez długie godziny i to niezależnie od preferencji repertuarowych. Oczywiście można co nieco jeszcze w takiej prezentacji poprawić i w tym celu warto rozważyć opcję zakupu drugiego Roara aby z ten sposób uzyskanej parki z pomocą dedykowanego kabla MegaStereo wykrzesać coś bardziej konwencjonalnego i zbliżonego do Hi-Fi. Krótko mówią będziemy mieli wielodrożny, stereofoniczny zestaw bezprzewodowy mogący śmiało konkurować z wieloma miniwieżami.

 

Sound Blaster Roar Pro to świetnie wykonany i naprawdę dobrze grający bezprzewodowy głośnik mogący z powodzeniem ciężko pracować nie tylko na wszelakiej maści piknikach i rodzinnych wyjazdach, lecz również w salach konferencyjnych, sypialniach, kuchniach i gdzie tylko sobie wymarzycie. Wystarczy tylko od czasu do czasu podłączyć go do prądu a jeśli na jakiejś wyprawie okaże się, że właśnie „zdechła” Wam komórka, to i w roli wydajnego powerbanku sprawdzi się świetnie. Krótko mówiąc Creative wziął się wreszcie do roboty i zaczyna nadrabiać zaległości. Nie wiem jak Wy, ale mnie taka mobilizacja bardzo cieszy.

 

Marcin Olszewski

Dystrybucja: PowersSales International

Cena: 849 PLN

 

Dane techniczne:

- Obsługiwane formaty audio: MP3 do 320 kb/s, WMA do 320 kb/s, WAV (16 bit 48kHz PCM)

- Odtwarzanie lub nagrywanie z wykorzystaniem karty microSD: microSD lub microSDHC o pojemności do 32 GB sformatowanych w systemie FAT/FAT32

- Typ złącz: Wejście Aux 3,5 mm, Bluetooth, USB, microSD

- Obsługiwane profile Bluetooth: A2DP (transmisja bezprzewodowa, stereo, Bluetooth), AVRCP (zdalnie sterowana transmisja Bluetooth), HFP (Profil głośnomówiący)

- Obsługiwane kodeki: AAC, aptX, SBC, aptX-LL

- Przetworniki: 1 x 2.5″ Woofer, 2 x 1.5″ Tweeter, 2 x Membrany bierne

- Mikrofon: Wbudowany

- Obsługiwane platformy dla dźwięku bezprzewodowego: zgodność z komputerami PC (Windows XP/Vista/7/8/8.1/10) i Apple Macintosh obsługującymi bezprzewodową łączność Bluetooth

- Wymiary (W x S x G): 57 x 202 x 115 mm

- Zasilacz: wtyczkowy z przewodem 1.7m

- Kabel USB Długość: 0,7m

- Waga: 1.1 kg

- Kolor: Czarny

- Akcesoria w zestawie: Kabel microUSB, zasilacz, wymienne wtyczki zasilacza*

*Dostarczane z produktem wymienne wtyczki mogą być różne w zależności od regionu i kraju.

- Wersja Bluetooth®: Bluetooth 3.0

- Near Field Communication (NFC): Tak

- Multipoint: Tak

- Regulacja poziomu głośności: Tak

- Konstrukcja: Bi-amplified Design

 

Dane techniczne akumulatora:

Typ akumulatora: Wbudowany akumulator litowo-jonowy 6000mAH

Czas pracy przy korzystaniu z akumulatora: 10 godzin

Ładowanie przez złącze: Micro USB

Ładuje urządzenia przenośne USB (max 1.0 A)

Data dodania

Audio Pro C20

Jeszcze do niedawna, pomimo coraz bardziej zaawansowanej integracji „domowej inteligencji” większość nieskażonych audiophilią nervosą użytkowników żyła w przekonaniu, że TV najrozsądniej wzbogacić o soundbar, bądź podpiąć pod posiadany zestaw MCh/stereo a mniej bądź bardziej bezprzewodowe ekosystemy składające się z większych i mniejszych jednostek są może i wygodne, jednak zazwyczaj pełniły rolę niezobowiązujących umilaczy codziennej krzątaniny w kuchni, relaksu w sypialni, czy też na balkonie.

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

Porównanie JBL Go 4 z poprzednimi modelami - co się zmieniło?

Porównanie nowego modelu głośnika JBL Go 4 z jego poprzednimi wersjami to temat, który z pewnością zainteresuje wielu miłośników muzyki i technologii audio. Marka JBL słynie z innowacyjnych rozwiązań dźwiękowych, które nie tylko zachwycają jakością brzmienia, ale także ewoluują wraz z postępem technologicznym. Dlatego też warto przyjrzeć się bliżej, jakie zmiany i ulepszenia zostały wprowadzone w najnowszym modelu JBL Go 4 w porównaniu z jego poprzednikami. #dwa_boxy_lewo_prawo_

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Recenzje

Sonus Faber | Wywiad z Projektantem | Film

Cześć! Dzisiaj mamy dla Was wywiad z Livio Cucuzza, który jest głównym projektantem dla włoskiego Sonusa Fabera. Zadam mu kilka pytań, między innymi o jego ulubiony model, plany na przyszłość oraz o to, jakie polskie jedzenie mu najbardziej zasmakowało 😉 Zapraszamy do oglądania!   Chcielibyście zobaczyć więcej takich filmów? Dajcie znać w komentarzach pod filmem!

Q21
Q21
Wywiady

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.