Skocz do zawartości
Kolumny

Ascendo C8 Renaissance

Zwykło się uważać, że umownie nazywane monitorami kolumny podstawkowe charakteryzują się gabarytami pozwalającymi na w miarę bezstresowe ustawienie na dedykowanych standach, czy nawet przysłowiowej półce i równie komfortowy transport. Jednak o tym, że pozory mylą każdy z nas zdążył się przekonać nie raz. Wystarczy wspomnieć filigranowe kolumienki RLS Calisto, czy debiutujące na ostatnim Audio Show szwedzkie Guru QM10 Two, które pomimo niezwykle mikrej postury z powodzeniem udawały zdecydowanie większe, niż w rzeczywistości były. Krótko mówiąc, tak samo, jak są reguły, warto pamiętać tez o tym, że również o odstępstwa od nich nie tak trudno. Są przecież monitory, będące kompaktowymi jedynie z (błednego) założenia, teoretycznie. Za przykład niech posłużą Harbethy 40.1, PMC BB5 SE, czy nawet nasze rodzime AVcon Avalanche Reference Monitor i właśnie do tej grupy z powodzeniem można dopisać obiekt niniejszego testu - Ascendo C8 Renaissance.

 

Swoją przygodę z produktami tego niemieckiego producenta zacząłem, a jakże by inaczej, od razu od góry cennika – kolumn System M-S. Piękne wykonanie, możliwość precyzyjnego dopasowania sekcji wysokotonowej do zastanych warunków i brzmienie najwyższej klasy pozostały na długo w mojej pamięci. Co prawda o odsłuchach w swoim systemie mogłem sobie, co najwyżej pomarzyć, gdyż w moim 20 metrowym pokoju po prostu by się udusiły, lecz kiedy tylko nadarzyła się odpowiednia okazja, o niezwykle entuzjastycznej opinii zaprzyjaźnionego recenzenta nawet nie wspominając, postanowiłem sprawdzić jak w warunkach domowych sprawdzi się zdecydowanie mniejszy (proszę nie mylić z małym) i bardziej przystępny cenowo podstawkowy model C8 Renaissane. Celowo poprosiłem o uwagę przy stopniowaniu wielkości, gdyż mniejszy, przynajmniej w niemieckim wydaniu oznacza ni mniej, ni więcej tylko 80 cm kolumnę, którą należy ustawić na ponad 30 cm standzie.

 

 

ccs-2651-0-01221400-1359671569_thumb.jpg ccs-2651-0-51168400-1359671570_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-98218400-1359671572_thumb.jpg ccs-2651-0-98259100-1359671571_thumb.jpg

 

Jak widać rozmiarówka naszych zachodnich sąsiadów dość mocno goni amerykańską. Z samym ustawieniem na dedykowanych podstawkach też nie jest tak łatwo. W celu zapewnienia jak najlepszej stabilności a przy tym odsprzegnięcia kolumn od podłoża C8ki stawia się na pięciu przekładkach wykonanych z twardej gumy. Cały myk polega na tym, że zarówno spód kolumn, jak i górny blat standu posiadają odpowiednie wycięcia i trzeba tak manewrować 35 kilogramową skrzynią, by idealnie w nie trafić. Ubaw po pachy i lepiej samemu za tego typu aktywność fizyczną się nie brać, o czym uczciwie uprzedza w instrukcji obsługi producent, dość optymistycznie zakładając, że nabywca zanim przystąpi do ustawiania kolumn zaszczyci ją, chociaż przelotnym spojrzeniem.

Wróćmy jednak do samych kolumn, które ustawione na firmowych standach, pomimo dość pokaźnych rozmiarów prezentują się nad wyraz elegancko i dostojnie, żeby nie powiedzieć lekko. C8 występują w pięciu rodzajach wykończenia: piano black, Maple (Klon ptasie oczko), Rosewood (Palisander), Tineo (Weinmannia trichosperma) i Walnut (Orzech). Na testy trafiła para w okleinie klonowej lakierowanej na wysoki połysk. Tak samo została wykończona kolumna podstawy a górny i dolny blat poryto czarnym lakierem fortepianowym. Kolce, w jakie wyposażono standy są co prawda mocno zaokrąglone, ale jeśli nie chcemy narazić parkietu na destrukcję polecam zaopatrzyć się w stosowne podkładki. Wydatek niewielki a wdzięczność płci pięknej bezcenna.

 

 

 

 

ccs-2651-0-25798200-1359671687_thumb.jpg ccs-2651-0-77873700-1359671688_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-47488300-1359671934_thumb.jpgccs-2651-0-81736400-1359671935_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-21199900-1359671937_thumb.jpg ccs-2651-0-77441700-1359671938_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-15357500-1359671940_thumb.jpg ccs-2651-0-64328000-1359671941_thumb.jpg

 

ccs-2651-0-04263100-1359671943_thumb.jpg ccs-2651-0-61070500-1359671944_thumb.jpg

 

Pobieżnie patrząc na front C8 można dość pochopnie uznać, że ma się do czynienia z konstrukcją opartą na jednym 18 cm przetworniku szerokopasmowym. Chwila skupienia pozwala dostrzec umieszczoną w jego centrum 25 mm tekstylną kopułkę wysokotonową. Czyli Ascendo są dwudrożne? Ekhm, niekoniecznie. Jest przecież jeszcze TOS – wysokotonowy przetwornik wstęgowy umieszczony na ścianie tylnej, który użytkownik w zależności od własnych preferencji może włączać i wyłączać. Jednak już od pierwszych dźwięków reprodukowanych przez kolumny słychać, że coś jeszcze musi w nich siedzieć, bo cudów nie ma i z 18 cm głośnika takiego basu uzyskać się nie da, a nawet jeśli to przynajmniej nie z takiej obudowy. I oczywiście jest to prawda, gdyż C8 skrywają w sobie jeszcze 21 cm kevlarowy przetwornik niskotonowy. Taki głośnikowy galimatias producent określa mianem trój, bądź czterodrożnego SASB w zależności, czy tylna wstęga TOS jest włączona, czy też nie. Układ przegród wewnątrz obudów również jest wielce ciekawy. Przetwornik koaksjalny i TOC pracują w dedykowanych, zamkniętych komorach, a tył umieszczonej horyzontalnie jednostki basowej promieniuje do kolejnej komory zamkniętej, za to jej przód do komory wentylowanej, której dość krótki tunel bas refleks ma ujście na froncie tuż pod głośnikiem koaksjalnym.

Z rzeczy przydatnych i istotnych warto jeszcze wspomnieć o podwójnych, solidnych zakręcanych terminalach głośnikowych, które zostały wraz z hebelkowym włącznikiem TOC umieszczone na eleganckiej płytce wykonanej ze szczotkowanego aluminium.

 

 

Skoro kolumny przyjechały zza Odry, postanowiłem niejako na dzień dobry potraktować je ich rodzimym repertuarem. Na pierwszy ogień poszła „Toccata con Fuga” J.S.Bacha w wykonaniu Hansa Otto, która solidnie zatrzęsła posadami mojego lokum. Czysty, potężny i niezwykle muzykalny dźwięk szczelnie wypełnił pokój odsłuchowy a rozmach i skala, z jaką zaprezentowane zostały organy przywoływał na myśl naprawdę duże kolumny. Jako kolejny „poleciał” i to w całości „Made in Germany 1995-2011” Rammsteina. Siermiężne, kanciaste i szorstkie granie nie przeszkodziło Ascendo dostarczyć ogromu najzwyklejszej frajdy z rockowym łojeniem w roli głownej. Nawet z tak mało finezyjnego materiału kolumny były w stanie wycisnąć maksimum liryzmu i piękna. Wystarczyło w skupieniu wysłuchać „Mutter”, by poczuć wewnętrzne rozdarcie i smutek zmieszany z frustracją podmiotu lirycznego mające genezę w fakcie jego nienaturalnych narodzin. Jednak nie po to ściąga się kolumny za ćwierć setki, żeby męczyć je germańskimi najeźdźcami. Jest przecież tyle pięknej muzyki na świecie. Weźmy na przykład „ 7-mą Symfonię” Beethovena (Reiner, CSO (XRCD)), gdzie od pierwszych taktów „I Poco sostenuto; Vivace” C8 z niezwykłą naturalnością oddały rozmach charakterystyczny dla wielkiej orkiestry symfonicznej. Oprócz nieskrepowanej dynamiki i nieosiągalnej dla konwencjonalnej konkurencji umiejętności kreowania niesamowicie głębokiej sceny (z włączonym TOCem) bardzo uzależniająca okazała się również barwa dźwięku. Będąc zarówno neutralnymi, bo nie grały ani ocieploną, ani ochłodzoną barwą, jak i naturalnymi, bez upiększania, ale i bez upraszczania pokazywały prawdę drzemiącą w muzyce. Nie znajdując powodu do opuszczenia symfonicznych klimatów sięgnąłem na półkę z muzyką filmową i zupełnie przypadkowo okazało się, że moją uwagę zwróciły trzy albumy Hansa Zimmera („The Rock”, ”Gladiator”, „Pearl Harbor”). Doskonale zdaję sobie sprawę, że hollywoodzkie klasyki mogą się znudzić i sam czasem robię sobie od nich dłuższą przerwę, ale na Ascendo … uwaga, bo czas na kolejny banał … słuchałem ich jakby na nowo. Takiego rozmachu i potęgi połączonej ze swobodą w swoim pokoju jeszcze nie słyszałem. Właśnie kreowanie przestrzeni było tym, co sprawiało, że muzyka miała gdzie się „rozpędzić”, gdzie się „zadziać”. To, co intrygowało i podobało mi się w równie niekonwencjonalnych Neatach Ultimatum MFS, wyposażonych w dwa supertweetery umieszczone na górnej ściance, w C8-kach, wykorzystujących „tylko” pojedyncze wstęgi, osiągnęło zdecydowanie wyższy pułap. Widocznie w tym szaleństwie jest jakaś metoda, bo wszelakiej maści przetworniki wysokotonowe na tylnych ścianach kolumn można spotkać również np. u Triangla, Hansen Audio. Próby z włączonymi i wyłączonymi TOSami tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że to właśnie dzięki nim Ascendo są tak uzależniające. Wrażenie uczestnictwa w koncertach („Celebration Day” Led Zeppelin, „S&M” Metallica, „Is There Anybody Out There? The Wall: Live 1980 – 81” Pink Floyd) było na poziomie nieosiągalnym dla większości konwencjonalnych konstrukcji.

Co ciekawe, podczas kilkutygodniowych odsłuchów nie udało mi się odnotować żadnych problemów z integracją, zespoleniem zastosowanych przetworników, co o ile w przypadku jednostki współosiowej jeszcze nie dziwi, to już z umieszczoną „na plecach wstęgą” i wspomagającym reprodukcję najniższych składowych, ukrytym wewnątrz basowcem nie wydaje się takie proste.

Zmieniając repertuar na bardziej rozrywkowy („Say Yes” Iyeoka) kończyny same podrygiwały w rytm pulsującego basu a lekko matowy głos wokalistki został podany nie dość, że blisko, to jeszcze z delikatnym, niemalże lampowym, dopaleniem, które sprawiało, że całość wypadała wielce zmysłowo. Podobnie było z albumem „If The Rains Come First” Somi, który zarazem rozleniwiał, jak i uzupełniał niedobory pozytywnej energii w organizmie słuchacza. Perkusjonalia na „Prayer to the Saint of the Brokenhearted” wypadły po prostu obłędnie – porozstawiane przez Ascendo po całym pokoju odzywały nie pozwalały usiedzieć spokojnie w jednym miejscu. Ponadto ww. wydawnictwo zachowując niezwykle kojący charakter znany m.in. z dotychczasowej twórczości np. Sade („Soldier Of Love”) pozbawione jest zasadniczej wady płyty bardziej znanej wokalistki – nie cierpi z powodu dość drastycznie przesadzonego basu, co przy testowanych kolumnach daje zdecydowanie wyższy komfort odsłuchu. C8-ki nie potrzebują wspomagania zarówno w tym, jak i pozostałych zakresach, jednak typowo „przewalone” na basie krążki brzmią na nich po prostu monstrualnie. Oczywiście przychodzi mi na myśl określona (tzw. „bezszyja”) grupa docelowa, która z takiego sposobu precentacji byłaby wielce zadowolona, tylko o ile się orientuję równowartość kolumn jej przedstawicielez pewnością woleliby przeznaczyć na „alusy”, ryczący wydech, albo folię na szyby swoich pełnoletnich bolidów. Żarty żartami, ale pomimo niezwykłej muzykalności kiepsko, bądź niedbale zrealizowane albumy nijak lepszymi niż w rzeczywistości być nie chciały.

Na koniec, bądź, jak kto woli na deser zostawiłem mały test. Do producenckiego ostrzeżenia, że „te kolumny potrafią grać naprawdę głośno, co może trwale uszkodzić słuch” można podejść z przymrużeniem oka, całkowicie je zignorować, bądź sprawdzić jak się ma do rzeczywistości. Ja wybrałem bramkę numer trzy i w mniej więcej połowie testu powiedziałem pas. Poziom głośności znacznie przekraczał to, co zwykło się określać mianem koncertowego, ja w panice rozglądałem się za stoperami a Ascendo ze stoickim spokojem generowały monumentalną ścianę pozbawionego jakichkolwiek oznak kompresji dźwięku. Mocna rzecz.

Zakładam, że z powyższego tekstu wyłania się czytelnikom obraz potężnych kolumn o równie potężnym, jeśli nawet nie potężniejszy, niż wskazują na to ich rozmiary, dźwięku, co jest niemalże w całości zgodne z prawdą. Jest tylko jedno małe „ale”. Abstrahując od fizycznych gabarytów Ascendo C8 cały czas są 100% monitorami z ich największą, sztandarową zaletą – akustycznym znikaniem. Tak, tak, doskonale wiem, że jest to wbrew lansowanym przez domorosłych dekoratorów wnętrz i potrafiących wcisnąć Eskimosom torebki z lodem speców od marketingu trendom i prawdom objawionym, że tylko kolumny z wąskimi jak talia anorektycznej modelki frontami są do tego zdolne. Jednak prawda jest taka, że szeroki front nie wyklucza osiągnięcia „zniknięcia” a jedynie podnosi wymagania w stosunku do konstruktora. Jak widać niemieckim producentom ta niełatwa sztuka się nad wyraz dobrze udała i w efekcie powstały kolumny zwykłe jedynie z pozoru i oferujące przy nadzwyczaj korzystniej relacji jakość/cena zaproszenie do świata high-endu.

 

Tekst: Marcin Olszewski

Zdjęcia: Ascendo; Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sound Club

Cena: 25 000 zł

Dane techniczne:

Pasmo przenoszenia: 29 Hz – 32 kHz

Moc nominalna: 350 W

Impedancja: 6 Ω

Skuteczność: 88 dB/1 W/m

Wymiary (s/w/g): 28/80/40 cm (bez podstawy)

Wymiary podstawy (s/w/g): 40/30,5/40 cm

Waga kolumny: 35 kg

Waga podstawy: 14 kg

 

System wykorzystany w teście:

CD/DAC: Ayon 1sc

DAC: Mytek Stereo 192-DSD DAC; April Music Eximus DP-1

Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177

Odtwarzacz plików: Olive O2M; laptop Dell Inspiron 1764 + JRiver Media Center

Wzmacniacz: Electrocompaniet ECI 5; Gryphon Diablo

Kolumny: A.R.T. Moderne 6 ustawione na Soundcare Superspikes

IC RCA: Antipodes Audio Katipo

IC XLR: LessLoss Anchorwave; Audiomica Pearl Consequence

IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200

Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver

Kable głośnikowe: Harmonix CS-120; Audiomica Miamen Consequence; Organic Audio

Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power; Gigawatt LC-2mk2

Listwa: GigaWatt PF-2 + kabel LC-2mk2

Kondycjoner: Gigawatt PC-1 EVO + kabel LC-2mk2

Stolik: Missoni Audio Carpet Stradivari

Przewody ethernet: Neyton CAT7+

Akcesoria: Sevenrods Dust-caps; Furutech CF-080 Damping Ring

ccs-2651-0-01221400-1359671569_thumb.jpg

ccs-2651-0-51168400-1359671570_thumb.jpg

ccs-2651-0-98218400-1359671572_thumb.jpg

ccs-2651-0-98259100-1359671571_thumb.jpg

ccs-2651-0-25798200-1359671687_thumb.jpg

ccs-2651-0-77873700-1359671688_thumb.jpg

ccs-2651-0-47488300-1359671934_thumb.jpg

ccs-2651-0-81736400-1359671935_thumb.jpg

ccs-2651-0-21199900-1359671937_thumb.jpg

ccs-2651-0-77441700-1359671938_thumb.jpg

ccs-2651-0-15357500-1359671940_thumb.jpg

ccs-2651-0-64328000-1359671941_thumb.jpg

ccs-2651-0-04263100-1359671943_thumb.jpg

ccs-2651-0-61070500-1359671944_thumb.jpg

ccs-2651-0-01221400-1359671569_thumb.jpg

ccs-2651-0-51168400-1359671570_thumb.jpg

ccs-2651-0-98218400-1359671572_thumb.jpg

ccs-2651-0-98259100-1359671571_thumb.jpg

ccs-2651-0-25798200-1359671687_thumb.jpg

ccs-2651-0-77873700-1359671688_thumb.jpg

ccs-2651-0-47488300-1359671934_thumb.jpg

ccs-2651-0-81736400-1359671935_thumb.jpg

ccs-2651-0-21199900-1359671937_thumb.jpg

ccs-2651-0-77441700-1359671938_thumb.jpg

ccs-2651-0-15357500-1359671940_thumb.jpg

ccs-2651-0-64328000-1359671941_thumb.jpg

ccs-2651-0-04263100-1359671943_thumb.jpg

ccs-2651-0-61070500-1359671944_thumb.jpg

Data dodania

ANDRZEJ SIKOROWSKI Z ZESPOŁEM - 50 lat na estradzie | Bilety

O wydarzeniu Zapraszamy na koncerty Andrzeja Sikorowskiego - wokalisty, wieloletniego lidera grupy Pod Budą i autora większości jej utworów. Andrzej Sikorowski bilety na koncerty już w sprzedaży! O Andrzeju Sikorowskim  Andrzej Sikorowski to wybitna postać polskiej sceny muzycznej: poeta, autor tekstów, kompozytor, piosenkarz i gitarzysta, lider grupy Pod Budą, felietonista, twórca utworów do filmów i spektakli teatralnych, laureat wielu nagród i wyróżnień oraz odznaczeń państwowy

AudioNews
AudioNews
Newsy

Koncert Chopinowski | Bilety

O wydarzeniu Zapraszamy na niepowtarzalne koncerty muzyki Fryderyka Chopina w pięknej, neoklasycystycznej Sali Koncertowej Fryderyk w Warszawie.  Bilety na ebilet: https://www.ebilet.pl/klasyka/koncert/chopin Koncerty Chopinowskie Warszawa Koncerty Chopinowskie w Sali Koncertowej Fryderyk odbywają się codziennie. To wspaniała okazja, by podzielić się z gośćmi magią muzyki Fryderyka Chopina w wykonaniu wybitnych pianistów.  Koncert jest dwuczęściowym recitalem trwającym o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Bradley Simpson | Bilety

O wydarzeniu Bradley Simpson angielski artysta, który zasłynął jako wokalista brytyjskiego zespołu The Vamps, wystąpi ze swoim solowym projektem 27 października w warszawskim klubie Niebo. Bradley Simpson bilety na koncert już w sprzedaży. Bradley Simpson informacje Pomysł na solowy projekt powstał w głowie Bradleya ponad dwa lata temu. Po napisaniu kilku piosenek, które okazały się w jego odczuciu zbyt osobiste, w porównaniu do przebojowych osiągnięć z zespołem The Vamps, zrodził

AudioNews
AudioNews
Newsy

God Save The Queen | Bilety

O wydarzeniu Flying Art Events zaprasza na koncert argentyńskiego God Save The Queen, który wykona na żywo klasyki jednej z największych rockowych grup w historii. Magazyn Rolling Stone nie może się mylić: „To najlepszy tribute band Queen w historii”. Przekonajcie się o tym jesienią w Krakowie i we Wrocławiu! Bilety na koncerty God Save The Queen już dostępne.  God Save The Queen informacje Między 1974 r., a ostatnim koncertem Freddiego Mercury’ego w 1986 roku Queen kończyli swoje

AudioNews
AudioNews
Newsy

Travis Scott | Bilety

O wydarzeniu START SPRZEDAŻY: 10.05.2024, g. 10:00 Bilety ebilet: https://www.ebilet.pl/muzyka/hip-hop-rap/travis-scott Travis Scott w Polsce! Artysta kontynuuje przełomową światową trasę koncertową Utopia - Circus Maximus World Tour ogłaszając europejskie i brytyjskie koncerty arenowe i stadionowe. W Polsce będzie można zobaczyć go w lipcu 2024 w TAURON Arenie Kraków.  Kolejna część trasy koncertowej, która zapewni fanom niepowtarzalne wrażenia audiowizualne, rozpoczni

AudioNews
AudioNews
Newsy


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.