Dylematów dnia codziennego ciąg dalszy, czyli do poszukiwań odpowiedzi na odwiecznie nurtujące ludzkość pytania co było pierwsze – jajko, czy kura i być albo nie być, ostatnimi czasy doszło soundbar czy klasyczne stereo. I nie ma się co śmiać, bo cena metra własnego eM spadać nie chce a pułap na jakim się zatrzymała dawno przekroczył granice nie tylko rozsądku, co absurdu. Dlatego też przestrzeń życiową należy szanować, ograniczać jej zagracenie i generalnie stawiać na mniej ale lepiej. Z podobnego założenia wyszła ekipa Audio Pro i wprowadziła na rynek produkt będący rozwiązaniem przynajmniej jednej z powyższych, dokładnie ostatniej, kwestii. Mowa o łączących funkcjonalność większości soundbarów, systemów multi-room i bezprzewodowych, stereofonicznych kolumn aktywnych podłogówkach A48.
Jak przystało na przejaw skandynawskiej myśli technicznej pierwsze co rzuca się w oczy po wypakowaniu ze wspólnego kartonu 48-ek, to idąca w parze ze wzorniczym minimalizmem zaskakująca filigranowość. Mówiąc wprost tytułowe kolumienki są po prostu niepokojąco małe. Mierzą bowiem zaledwie 86 cm co przy 21,5cm szerokości i 26,5cm (z cokołem!) sprawia, że początkowo zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem zamiast w niemalże 25 metrowym salonie nie powinienem ich wstawić do kilkunastometrowej sypialni, bądź pokoju progenitury, ku jej uciesze. Wątpliwości nie rozwiało zdjęcie magnetycznie mocowanych maskownic zabezpieczających 2” wysokotonowca BMR i parę 5,25” mid-wooferów. No nic, zobaczmy co będzie dalej.
Jak to zwykle w przypadku podobnych konstrukcji bywa jedna z kolumn pełni rolę centrum sterowania i w A48 przypadła ona lewej. I właśnie na kołnierzu jej wysokotonowca zamontowano niewielką diodę dzięki której dowiemy się jakie wejście/sposób komunikacji wybraliśmy i w jest status samych kolumn/połączenia. I tak pulsująca iluminacja oznacza łączenie z siecią bezprzewodową, biała Wi-Fi, czerwona optyczne, niebieska Bluetooth, zielona analogowe wejście liniowe a purpurowa HDMI.
Rzut oka na ściany tylne i jak się domyślacie lewa kolumna może pochwalić się zdecydowanie bogatszą ofertą od prawej. Obejmuje ona nie tylko owalny, ulokowany tuż nad poprawiającym stabilność cokołem wylot układu bas-refleks, lecz również elegancki panel przyłączeniowy z przyciskiem resetu, wyjściem na subwoofer, parą wejść RCA, serwisowym gniazdem USB, wejściem optycznym, i HDM ARC. Nieco niżej umieszczono gniazdo zasilające (popularna ósemka) selektor napięcia i wyjście speakon na prawą kolumnę. Z kolei prawa posiada adekwatne przyłącze i ujście układu bas refleks. Wspomniane cokoły można od spodu podkleić znajdującymi się w zestawie podkładkami, choć jeśli ktoś czuje taka potrzebę z powodzeniem może owe „cywilne” klipsy zastąpić ogólnodostępnymi, również przyklejanymi kolcami, które spokojnie utrzymają 10kg obciążenie. Za wzmocnienie odpowiada zestaw D-klasowych wzmacniaczy – dostarczających po 130 W na średnice i nas, oraz po 30 W na górę pasma.
Sama konfiguracja A48 okazuje się bajecznie prosta. Wystarczy spiąć obie kolumny zaskakująco długim przewodem zakończonym wtykami speakon, podłączyć lewą kolumnę do prądu i uruchomić na tablecie/smartfonie dedykowaną aplikację a potem to już pójdzie z górki. Zostaje bowiem do wyboru określony model z rozwijalnej listy, wyrażenie zgody na dostęp do naszej domowej sieci Wi-Fi i ewentualnie, jeśli takowe posiadamy dodać konta serwisów streamingowych. Jak się z pewnością domyślacie dedykowana apka, jak z resztą i Chromecast w Androidzie a AirPlay w Apple z powodzeniem sprawdzają się do codziennej obsługi, to w zestawie nie zabrakło również eleganckiego, aluminiowego pilota. A właśnie, jeśli dziwnym zbiegiem okoliczności ów ekskluzywny sterownik uległby destrukcji, bądź zapodzianiu to nie ma tragedii, gdyż Szwedzi oferują go również luzem w swoim sklepie internetowym za drobne 60€.
No dobrze, a jak z brzmieniem? I tu kolejna niespodzianka, gdyż używane przez samego producenta określenie „soundbar-killer” bynajmniej nie jest na wyrost. Chodzi bowiem o to, że A48-ki grają niemalże wbrew prawom fizyki. Ich dźwięki inaczej aniżeli dużym określić nie sposób. Ponadto zamiast tępego, monotonnego dudnienia znanego z wszelakiej maści boomboxów i tanich subwooferów mamy rasowy, niskoschodzący i dobrze kontrolowany bas świetnie sprawdzający się nie tylko podczas seansów filmowych, ale i klasycznych odsłuchów. Ponadto kreowana scena mile zaskakiwała obszernością, oraz panującym na niej porządkiem. Może w skali bezwzględnej źródła pozorne nie były kreślone jakąś ultra precyzyjną kreską, jednak prawdę powiedziawszy na tym pułapie cenowym już ich przybliżona definicja uchodziłaby za sukces a przy oferowanym przez Audio Pro poziomie rozdzielczości i realizmu śmiało możemy mówić o pełni szczęścia.
Zarówno na śmiało poczynającym sobie w dolnych rejestrach jazzie („Komeda Ahead” Oleś Brothers & Christopher Dell) jak i na soulowo-popowym albumie „Nostalgia” Annie Lennox wręcz fizycznie, na własnych trzewiach, czuć było tak atak, jak i wypełnienie basu zgrabnie przechodzące w soczystą średnicę i przyjemnie zaokrąglone, lecz nadal rozdzielcze i co najważniejsze jedwabiste oraz krystalicznie czyste wysokie tony. Tu nie było drogi na skróty, czy pozorowanych działań, lecz rasowe, pełnokrwiste granie na przysłowiową setkę. A co do organoleptycznych doznań to odsłuch black-metalowego „Aokigahara MMXXII” Harakiri for the Sky da się przeprowadzić na niemalże koncertowych poziomach głośności i to bez zmuszania niewielkich szwedzkich kolumienek do rzucenia ręcznika na ring. A48-kom zupełnie nie robiło bowiem różnicy, czy miały do oddania bezpardonową kanonadę blastów, czy wwiercające się w korę mózgową tnące niczym ognisty lancet riffy. Grały po prostu to, co dostały generując taką ścianę dźwięków, że nie wiedząc o ich „nikczemnej posturze” można byłoby sądzić, że za ww. kakofonię odpowiadają zdecydowanie większe zespoły głośnikowe. W dodatku to jeszcze nie wszystko, gdyż warto wspomnieć, iż po przełączeniu się na wejście HDMI dostępna jest oprócz podstawowej regulacji wysokich i niskich tonów jeszcze wielce przydatna przy hollywoodzkich odmóżdżaczach opcja Virtual Surround dodatkowo uprzestrzenniająca dźwięk. Ponadto korzystając z dobrodziejstw ARC-a odpada konieczność sięgania po firmowego pilota, gdyż głośność regulujemy telewizyjnym „leniuchem”.
W ramach podsumowania nie tylko wypada mi potwierdzić głoszoną przez Szwedów tezę, że Audio Pro A48 bezdyskusyjnie zasługują na miano „soundbar-killerów”, lecz również uznać, iż porównywanie tych niepozornych kolumienek do większości dostępnych na rynku soundbarów jest totalnym nieporozumieniem. A48 to zupełnie inny poziom i skala doznań dający pełnię satysfakcji zarówno podczas seansów filmowych, jak i słuchania muzyki czy to z własnej pliko/płyto teki, czy dowolnego serwisu streamingowego.
Marcin Olszewski
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 5 499 PLN
Dane techniczne
Wbudowane wzmacniacze: Klasa D - 2 x 130 W + 2 x 30 W
Zastosowane przetworniki: 2” BMR; 2 x 5,25”
Pasmo przenoszenia: 32 – 25 000 Hz
Częstotliwość podziału: 700 Hz
Obsługiwane formaty audio: MP3, WMA, AAC, FLAC, ALAC do 24 bit/96 kHz
Kompatybilność z aplikacjami: Audio Pro Control; Spotify Connect; Tidal Connect; Apple AirPlay 2; Google Cast
Łączność: Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac (2,4 GHz/5 GHz); Bluetooth 4.2
Wejścia: para RCA, optyczne, HDMI ARC
Wyjście: Subwooferowe (RCA)
Dostępne warianty kolorystyczne: biały, czarny
Pobór mocy: 1,85W (standby)
Wymiary (W x S x G): 870 x 215 x 265 mm
Waga: 10,5kg/szt.