Otrzymaliśmy niedawno do testu ambitne i dobrze się prezentujące zestawy głośnikowe polskiej firmy Avcon z Błonia. Nazwa firmy, może trochę mało charakterystyczna, jest skrótem od Audio Video Consultants. Katalog nie jest obszerny, jednak w gruncie rzeczy znajduje się tam coś dla każdego: średniej wielkości podstawkowce oraz trzy modele podłogowe, od małych do zdecydowanie dużych. Testowane zestawy Tivano są jedynymi podstawkowcami w ofercie.
Od zewnątrz Tivano robią wrażenie zarówno dzięki ponadstandardowej stolarce i wykończeniu egzotycznym fornirem, jak i dzięki ciekawym głośnikom i dobrej jakości, solidnie zamocowanym konektorom. Masa zestawów (około 20 kg/szt) powinna przyczynić się do skutecznego tłumienia rezonansów. Proporcje i wielkość obudowy sugerują, że nie mamy do czynienia z minimonitorami, ale z konstrukcją, która potrafi pokazać sporo również w zakresie niskotonowym. Na dolnej ściance producent umieścił gniazda pozwalające na wkręcenie dołączonych dużych kolców. Uwagę zwracają opcjonalne gąbkowe deflektory, mocowane magnetycznie do głośnika wysokotonowego – pozwalają one w pewnych granicach regulować ilość wysokich tonów. Powierzchnia zewnętrzna kolumn pokryta jest półmatowym lakierem.
Obudowa to bas-refleks o ściankach o grubości 2,5 – 5 cm. Wewnątrz znajduje się ażurowa przegroda usztywniająca. Wysokie tony przetwarza kosztowny głośnik wstęgowy RAAL (grubość wstęgi to 0.004 mm, a jej masa wynosi 0.0075 g). Na dole pracuje Aurum Cantus z membraną wykonaną z włókien węglowych i z kevlaru. Średnica cewki tego głośnika wynosi 50 mm. Zwrotnica łączona jest bezpośrednio, cewki są powietrzne, kondensatory polipropylenowe, rezystory metalizowane. Zaciski głośnikowe umieszczone są wygodnie, w wystarczajacej odległości od siebnie, aby było możliwe montowanie dowolnych konektorów. Zwracam na to uwagę, bo wielu producentów nawet całkiem kosztownych zestawów kompletnie tę sprawę lekceważy.
Zestawy Avconu budzą duże oczekiwania. Konstrukcja i wykończenie są hi-endowe, co do mnie, to miałem estetyczne skojarzenia z monitorami Holography Ancient Audio. Zobaczymy w takim razie, jak te zestawy poradzą sobie w teście.
Brzmienie Tivano jest przejrzyste. Wysokie tony odebrałam jako gładkie, bardzo dobrej jakości, pozbawione nawet cienia ziarna itp. niemiłych efektów. W moim pomieszczeniu z początku odbierałem ja jako bardzo dobrze zrównoważone, jadnak po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że są nieco nadmiernie wyeksponowane, i użyłem dołączonych gąbek, które minimalnie stonowały przekaz. Przyznaję, że to bardzo sprytne i efektywne rozwiązanie.
Średnica jest dosyć ekspresyjna, nie wypchnięta w przód, ale wyraźnie obecna. Piosenkarki jazzowe (Jacintha, Ella, a z bardziej popowych Barber) miały odpowiednią barwę głosu, chociaż chwilami chętnie usłyszałbym nieco więcej wagi na dole. Sybilanty były dosyć wyraźne, nie silnie podkreślone, ale mocniej słyszalne niż w moich zestawach odniesienia. Brzmienie fortepianu było naturalne, pełne, bez podkolorowań. Trąbki i kontrabas w małych zespołach jazzowych (akustyczne utwory Milesa Davisa, kwartet Jarreta) określiłbym jako wybitne. Nieco gorzej wypadały nagrania elektroniczne, te zestawy są trochę po studyjnemu wrażliwe na słabo zrealizowane nagrania. Nagrania współczesnej muzyki jazzowej z wyeksponowanym rytmem i basem pokazały te zestawy z bardzo dobrej strony, muzyka z płyt Marcusa Millera (chętnie używanych przez recenzentów do badania basu i tzw. „uderzenia”) przekazana była z rzadką precyzją i rozdzielczością.
Kontrola niskich tonów jest absolutna. Tivano mają bardzo dobry, nigdy nie wyłamujący się z ryz bas. Owszem, odczuwa się ograniczenia w jego zejściu właściwe monitorom, ale nie dostrzegłem w tych kolumnach dwóch głównych grzechów: sztucznego podbicia części pasma i (jako druga skrajność) nagłego obcięcia tuż poniżej średnicy. Ogólnie, w ramach ograniczeń średnich monitorów, bas uważam za ponadprzeciętny. Jednak zwolennicy wielkiego basu z małych skrzynek mogą być zawiedzeni, im będą odpowiadać zestawy z basem bardziej „dopalonym”, których jest sporo na rynku. Co do mnie, to wolę bas z Tivano, gdyż uważam go za mniej przekłamany.
W nagraniach instrumentów dawnych (muzyka z „Wszystkich poranków świata” i piękna płyta „10 lat później” zespołu Jordi Sawalla) zwróciłem uwagę na wielką zdolność tych zestawów do wlewania życia w muzykę. Żywe oddanie muzyki na violi da gamba jest sprawą kluczową, ospale brzmiący system spowoduje, że nagrania będą brzmiały szaro i nudno. Tivano bardzo dobrze radzą sobie z tą pułapką, są to bez wątpienia kolumny grające energicznie. Można mieć pewne zastrzeżenia do minimalnej twardości lub ostrości, którą momentami zdarzało mi się wysłyszeć. Powoduje to, że górna średnica nie jest tak przyjemna, jak mogłaby być. Jeśli komuś taki charakter brzmienia przeszkadza, nie musi rezygnować z odsłuchu, powinien natomiat rozważyć zestawienia Tivano ze wzmacniaczem lampowym, najlepiej z dosyć mocną końcówką pentodową. Ze wszystkich wzmacniaczy, które łączyłem z Tivano, najlepszy efekt dał lampowy Ayon, z czterema KT-88 na kanał.
Oceniam dźwięk zestawów Avcon Tivano jako wyjątkowo równy z dużymi oznakami klasy. Nie jest to brzmienie idealne, osobiście wolę dźwięk nieco bardziej „liryczny”, jednak obiektywnie jest to zestaw głośnikowy bardzo dobry, żywy, przejrzysty i zrównoważony. Warto go wypróbować, w niektórych systemach może okazać się niezastąpiony.
Alek
Szczegółowe dane:
Dystrybucja: Avcon
Cena: 8000 zł/para
Pasmo przenoszenia: 45Hz - 20kHz
Impedancja: 8 Ohm
Moc znamionowa: 150W
Efektywność: 87dB
Wymiary (SxWxG): 22/40/42cm
Masa: 20kg/sztuka
Zestawy testowałem w towarzystwie następujących urządzeń:
Odtwarzacz CD: Advance Acoustic transport/Stel Audio 04 DAC; gramofon: VPI Aries 3 full upgrade/wkładka Zu Audio 103; przedwzmacniacz korekcyjny: RCM IC Prelude; wzmacniacz zintegrowany: SoundArt Jazz, Red Wine Audio, Ayon Triton; kolumny: ART Loudspeakers Emotion; przewody sygnałowe: Argentum Silver Signature RCA i XLR; przewody głośniowe: Argentum 6/4; przewody zasilające: Zu Audio; kondycjoner IsoTek; stoliki: StandArt STO, StandArt SSP.