Skocz do zawartości
Kolumny

PSB Speakers Passif 50

O tym, że na modowych wybiegach co i rusz można zauważyć trendy żywcem wyciągnięte z szaf rodziców i babcinych strychów, to przynajmniej do niedawna w audio moda na retro, poza marginalnymi – potwierdzającymi regułę wyjątkami, ograniczała się do nieśmiertelnych „wycieraczek”, czyli wskazówkowych wskaźników VU i klubu wiernych akolitów kultywujących dogmaty kościoła BBC. Ot taki czy to czysto designerski, czy też wynikający z poszanowania firmowej tradycji i przez dekady utrwalanej u odbiorców rozpoznawalności marki miły oku akcent. Tymczasem od kilku lat coraz mocniej rozpychają się na rynku modele niejako żywcem przeniesione z katalogów z lat 60,70 i początku 80-ych. Nie wierzycie? Cóż, najwidoczniej nie mieliście okazji spotkać na swej drodze Wharfedale’i Linton, bezliku wariacji nt. „kultowych” LS3/5, czy nawet ostatnio przez nas recenzowanego NAD-a C 3050 LE. Krótko mówiąc lada moment do łask wrócą radioodbiorniki z „magicznym oczkiem”. Zanim jednak skala wykopalisk przekroczy cienką czerwoną linię zdrowego rozsądku skupmy się na teraźniejszości i weźmy na redakcyjny tapet dostarczone przez Sieć Salonów Top HiFi & Video Design jubileuszowe a przy tym jawnie odwołujące się do przeszłości kolumny PSB Speakers Passif 50.

PSB_Passif_50-0001.thumb.jpg.ca29fae12f3be0b17e17c3b51481b6b6.jpg PSB_Passif_50-0002.thumb.jpg.f832b9b7bb28aa8c2f9331c0c16f08e4.jpg

PSB_Passif_50-0003.thumb.jpg.91e10dbd85d1a5839482ece43a01b58a.jpg PSB_Passif_50-0004.thumb.jpg.b1638c64c492f08827a331c1d0c5632e.jpg

PSB_Passif_50-0005.thumb.jpg.0f3f9287f047cf9d6f34180991f330c7.jpg PSB_Passif_50-0006.thumb.jpg.8f3e91328bf850dc28c9ac4c1b19618f.jpg

PSB_Passif_50-0007.thumb.jpg.e037383ac5e607539ca2f2c49f858f71.jpg PSB_Passif_50-0008.thumb.jpg.65f899e05db59a51a5ee39b423f402e6.jpg

PSB_Passif_50-0009.thumb.jpg.985ac0488fa07d41d84e475d44bca3dd.jpg PSB_Passif_50-0010.thumb.jpg.ab7df1dc3904795fea161ee5e4a25bc8.jpg

PSB_Passif_50-0011.thumb.jpg.f5c137b325fdbb101a934d9ff8388ca0.jpg PSB_Passif_50-0012.thumb.jpg.c24aebce6a302898b0ac06a60891905e.jpg

PSB_Passif_50-0013.thumb.jpg.5ca0db48d3624750bfc89ee3a2597bd8.jpg PSB_Passif_50-0014.thumb.jpg.c2f3cdf41f314bbf8f9774af40cd4fb3.jpg

PSB_Passif_50-0015.thumb.jpg.339854a2a4a2eb2746748f56f9f559f4.jpg PSB_Passif_50-0016.thumb.jpg.eddc07d121b3e40ce073584907d633b6.jpg

PSB_Passif_50-0017.thumb.jpg.1c78c6cfbc88b3b7b8c0827e88af3269.jpg PSB_Passif_50-0018.thumb.jpg.c14374cd8d18a7b567925e80c50775b8.jpg

PSB_Passif_50-0019.thumb.jpg.196ea96129baf379dc07b16b32fecda1.jpg PSB_Passif_50-0020.thumb.jpg.2b0d075b0fb5a1e6d729ee4cae15f773.jpg

Skoro producent zadeklarował, że 50-ki są konstrukcjami podstawkowymi a w dodatku firmowo / fabrycznie wyposażonymi w dedykowane standy, to oczekując na dostawę spodziewałem się przynajmniej trzech kartonów. Wiadomo – po jednym na kolumny i dodatkowy z ww. postumentami. Tymczasem do naszej redakcji dotarły spore, bo spore, jednak zaledwie dwa pudła. Hmm, czyżby Kanadyjczycy chcąc oszczędzić swej klienteli zachodu od razu zespoili Passify z dedykowanymi akcesoriami? Poniekąd tak, choć nie do końca. Okazuje się bowiem, że wzorem również jubileuszowych Triangli Magellan Duetto 40th ich nabywca będzie musiał nieco się wykazać i udowodnić, że nie posiada dwóch lewych rączek bawiąc się w Boba budowniczego i skręcając znajdujące się wraz z daną kolumną mini-standy we własnym zakresie. I tu od razu pozwolę sobie na dwie uwagi natury użytkowej. Pierwsza dotyczy wstępnego uzbrojenia standów bądź to w kolce, bądź zdecydowanie bardziej litościwe dla parkietu gumowe nóżki. Otóż wraz z kolcami niestety nie otrzymujemy stosownych podkładek, więc dla świętego spokoju i ułatwienia sobie życia – vide jeżdżenia z kolumnami po pokoju w poszukiwaniu ich optymalnego ustawienia sugeruję zacząć od gumowych stopek a dopiero później – finalnie podmienić je na kolce, w tzw. międzyczasie zaopatrując się w jakieś audiofilskie podkładki, bądź ogołacając świnkę skarbonkę z miedziaków. Sam proces składania wszystkiego do za przeproszeniem kupy jest całe szczęście logiczny i intuicyjny nawet dla wybitnie humanistycznie zorientowanych jednostek i nie powinien zająć więcej niż góra 5 min na podstawkę, co daje mniej więcej po pół minuty na każdą śrubę i po 20s na kolec/nóżkę. Jeśli komuś takie tempo wydaje się mordercze i nierealne, to polecam zorientować się jakie czasy obowiązują w pit stopach F1. Drugą kwestią jest brak jakichkolwiek stałych mocowań (wystający rant do którego dosuwamy plecy kolumn pozwolę sobie pominąć) zapewniających zespolenie całej konstrukcji, bądź chociażby niemożność swobodnego przesuwania się kolumn na standach. Oczywiście starzy wyjadacze w tzw. mgnieniu oka poradzą sobie wyciągając z szuflady paczkę Blu/Uhu – Taca (Patafix), ale brak nawet silikonowych „piegów” wywołał moje zdziwienie. No nic, najwidoczniej w Kanadzie nie mają w zwyczaju dmuchać na zimne, albo i/lub nie przewidują, że audiofile posiadają na stanie małoletnie potomstwo, udomowione czworonogi.
Dość jednak marudzenia, bo czego by nie mówić 50-ki prezentują się nad wyraz elegancko. Skrzynie pokrywa bowiem jasna dębowa okleina a fronty chronią utrzymane w tonacji jasnego beżu zaskakująco ciężkie a przy tym mięsiste magnetycznie montowane maskownice, pod którymi ukryto … Asymetrycznie umieszczoną i otoczoną filcem i delikatnie cofniętą w niewielkiej tubce 1” tytanową kopułkę wysokotonową z dyskretnym korektorem fazy,  6½” celulozowy nisko-średniotonowiec i również papierową 8” membranę bierną. Od razu wyjaśnię, iż każda z kolumn, przynajmniej jeśli chodzi o kartony jest oznaczona jako lewa/prawa, więc z prawidłowym ustawieniem nie powinno być większych problemów, a jeśli po jakimś czasie zapomnimy która jest która, to warto mieć gdzieś zapisane, że tweetery powinny znajdować się po wewnętrznej stronie kolumn.
Rzut oka na ścianę tylną nie przynosi większych kontrowersji. Ot, dość podstawowej klasy umieszczone w plastikowej wytłoczce podwójne terminale głośnikowe kontrastują z elegancją jubileuszowego szyldu z grawerem „Passif 50 – 1972-2022” i klonowego liścia. Od strony elektrycznej mamy do czynienia ze wspomaganym membraną bierną układem dwudrożnym o skuteczności 89dB i 6 Ω impedancji z częstotliwością podziału ustaloną na 1800 Hz. Do serca warto też sobie wziąć sugestie producenta, co do zalecanej mocy wzmocnienia i jeśli tylko będzie ku temu okazja trzymać się górnych wartości.

Czy komuś się taki design podoba, czy nie, to już jego prywatna sprawa, jednak rasowy audiofil na walory wizualne zaskakująco często przymyka oko, skupiając się nie na tym, jak dany element jego toru wygląda, a jak gra. A PSB Speakers Passif 50 grają, wbrew swej oldschoolowej aparycji, nad wyraz współcześnie i zaskakująco akuratnie. Ani zbytnio nie podkreślają sybilantów, co mogłaby sugerować tytanowa kopułka, ani przy reprodukcji basu nie udają większych aniżeli są w rzeczywistości. Ba, śmiem wręcz twierdzić, że patrząc na pozbawione maskownic fronty można byłoby spodziewać się niższego zejścia i większej spektakularności, lecz już po chwili odzywa się głos rozsądku, że przecież mamy do czynienia z wyposażonymi w 6½” nisko-średniotonowce monitorami a łapiący za oko 8” basowiec jest jedynie membraną bierną a więc de facto pełni li tylko rolę ekwiwalentu zdecydowanie popularniejszego na rynku bas-refleksu. Jeśli więc komuś tego typu estetyka jest bliska a oczekuje nieco większej potęgi i solidniejszego basowego fundamentu, to w tym momencie powinien raczej zainteresować się ww. Wharfedale’ami Linton. Nie oznacza to bynajmniej, że Passif 50 grają nienaturalnie lekko, bądź mają zaburzoną – przesuniętą ku górze, równowagę tonalną, bo tak nie jest. Ba, nawet w moim 24 metrowym, otwartym na korytarz pokoju podczas odsłuchu „Ray of Light” Madonny na brak dołu niespecjalnie narzekałem, choć jego aktywność skupiała się głównie na oddaniu ataku i konturu a dopiero w dalszej kolejności zwracała uwagę na wolumen i masę. Tutaj raczej chodziło o efekt „kopnięcia” aniżeli długofalowego masowania trzewi. Jeśli jednak ktoś ma problem ze wzbudzającym się basem, bądź nieco misiowatą amplifikacją, to ożenek z 50-kami może trapiące go dolegliwości wyleczyć na dobre.  Z kolei średnicę i górę z powodzeniem można określić mianem zaskakująco neutralnych i zarazem prawdomównych, dzięki czemu z jednej strony otrzymujemy fenomenalne, na tym poziomie cenowym, różnicowanie jakości reprodukowanego materiału a z drugiej, co nie wszystkim może przypaść do gustu, prawdomówność i brak zawoalowania przy przekazywaniu informacji o ewentualnych wpadkach warsztatowo-realizacyjnych. Oznacza to, że o ile „Monteverdi - A Trace of Grace” Michela Godarda zachwyci nas kunsztem realizatorskim i bogactwem niuansów, z żywą akustyką Opactwa Noirlac włącznie, to już miłośnicy nieco ostrzejszych brzmień spod znaku „Paranoid” Black Sabbath mogą czuć lekki przesyt garażową szorstkością i rozczarowanie graniczącą z siermiężnością hardrockową surowością. Oczywiście można próbować ratować się znacznie bardziej audiofilskimi interpretacjami w stylu „Jazz Sabbath”, przesiąść się z mediów cyfrowych na analog – niedrogie gramofony uzbrojone w 95-ki Audio Technici wydają się wielce odpowiednim towarzystwem, bądź rozejrzeć za współczesną D-klasową amplifikacją z podobnej tytułowym kolumnom półki cenowej. Niemniej jednak wszystkich posiadaczy bogatych płyto i plikozbiorów obfitujących w ciężkie i brutalne odmiany metalu pozwolę sobie w tym momencie poprosić o wzmożoną czujność. Jeśli jednak gustujemy w zazwyczaj dobrze nagranym jazzie i klasyce, to PSB odwdzięczą nam się iście studyjną wiernością barw, oraz precyzją w definiowaniu źródeł pozornych zaskakująco mało pozostawiając wyobraźni.
Scena kreowana jest z rozsądkiem i rozwagą, więc o ile tylko komuś przy konsolecie nie zamarzyły się istne hektary przestrzeni, to Passify same z siebie nie mają zapędów do ich sztucznego rozdmuchiwania do iście stadionowych kubatur. Trzymają się bowiem faktów i jeśli komuś brakuje efektu „wow” i pseudo-samplerowych fajerwerków, to już jego problem a nie bogu ducha winnych kolumn.

PSB Speakers Passif 50 to niezwykle eleganckie kolumny, które pomimo swej jubileuszowości oszczędzają nabywcom zbytniego drenażu kieszeni. Decydując się na nie wystarczy tylko pamiętać, by zapewnić im odpowiednio mocny i wydajny prądowo napęd oraz zbytnio nie zapuszczać się w cięższe odmiany Rocka, które może i zagrają, jednak o ile tylko naszym hobby nie jest samobiczowanie kiepskimi realizacjami, to przyjemności z takich odsłuchów zbyt dużej mieć nie będziemy. Za to z bardziej cywilizowanych gatunków jubileuszowe 50-ki wycisną dosłownie wszystko co najlepsze.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Furutech FA-13S
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable; Signal Projects Hydra + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 14 000 PLN

Dane techniczne
Konstrukcja: podstawkowa, 2-drożna, z membraną bierną
Pasmo przenoszenia: 70-17,000 Hz (+/- 1½ dB); 50-20,000Hz (+/- 3dB)
Rekomendowana moc wzmacniacza / Nominalna moc wejściowa: 30 - 200 W
Skuteczność: 89dB
Impedancja: 6 Ω
Częstotliwość podziału: 1800 Hz, LR4
Przetwornik nisko-średniotonowy: 165 mm (6½”) + 8" membrana bierna
Przetwornik wysokotonowy: 25 mm tytanowa kopułka wysokotonowa
Wersje wykończenia: Orzech
Wymiary (S x W x G): 280 x 660 x 254 mm; 280 x 870 x 254 mm ( z podstawką)
Waga: 13.7 kg/szt.

Data dodania

Audio Pro C20

Jeszcze do niedawna, pomimo coraz bardziej zaawansowanej integracji „domowej inteligencji” większość nieskażonych audiophilią nervosą użytkowników żyła w przekonaniu, że TV najrozsądniej wzbogacić o soundbar, bądź podpiąć pod posiadany zestaw MCh/stereo a mniej bądź bardziej bezprzewodowe ekosystemy składające się z większych i mniejszych jednostek są może i wygodne, jednak zazwyczaj pełniły rolę niezobowiązujących umilaczy codziennej krzątaniny w kuchni, relaksu w sypialni, czy też na balkonie.

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

Porównanie JBL Go 4 z poprzednimi modelami - co się zmieniło?

Porównanie nowego modelu głośnika JBL Go 4 z jego poprzednimi wersjami to temat, który z pewnością zainteresuje wielu miłośników muzyki i technologii audio. Marka JBL słynie z innowacyjnych rozwiązań dźwiękowych, które nie tylko zachwycają jakością brzmienia, ale także ewoluują wraz z postępem technologicznym. Dlatego też warto przyjrzeć się bliżej, jakie zmiany i ulepszenia zostały wprowadzone w najnowszym modelu JBL Go 4 w porównaniu z jego poprzednikami. #dwa_boxy_lewo_prawo_

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Recenzje

Sonus Faber | Wywiad z Projektantem | Film

Cześć! Dzisiaj mamy dla Was wywiad z Livio Cucuzza, który jest głównym projektantem dla włoskiego Sonusa Fabera. Zadam mu kilka pytań, między innymi o jego ulubiony model, plany na przyszłość oraz o to, jakie polskie jedzenie mu najbardziej zasmakowało 😉 Zapraszamy do oglądania!   Chcielibyście zobaczyć więcej takich filmów? Dajcie znać w komentarzach pod filmem!

Q21
Q21
Wywiady

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.