Skocz do zawartości
Słuchawki

Audio-Technica ATH-GL3

Wydawać by się mogło, iż o ile najwięksi dystrybutorzy mogą w jakimś tam stopniu wpływać na lokalne, znajdujące w ich „jurysdykcji” rynki, o tyle co do decyzji kalibru rządowego już takich mocy sprawczych i kompetencji nie posiadają. Jak się jednak okazuje to tylko pozory, gdyż życie potrafi pisać trudne do zignorowania przez miłośników teorii spiskowych scenariusze. Weźmy na ten przykład sytuację z naszego redakcyjnego podwórka. Ot dzień jak co dzień. Nowy miesiąc, ustalamy z  Siecią Salonów Top HiFi & Video Design plany recenzenckie i pada propozycja testu gamingowo – konferencyjnych słuchawek. Temat ciekawy, acz nieco przebrzmiały, gdyż „powszechność” lockdownów i pracy/nauki zdalnej ostatnimi czasy nieco osłabła i zamiast w domowych pieleszach większość z nas realizuje się „twórczo” jak to drzewiej bywało w zakładach pracy/szkołach/uczelniach etc. Niemniej jednak, skoro to nowości, to i z czystej ciekawości wypadałoby rzucić na nie okiem i uchem. Zamówione słuchawki docierają, trafiają na sesję fotograficzną i … ni stąd, ni zowąd miłościwie panująca nam Władzia zaleca ponowne przejście w tryb zdalny swoją administrację kierując tamże w trybie niemalże natychmiastowym. Przypadek? Nie sądzę. A tak już na serio, skoro okoliczności przyrody niejako same z siebie sprawiły, że warunki do testów stały się wręcz wymarzone nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zakasać rękawy i wziąć na redakcyjny warsztat jeszcze pachnące fabryką i dostępne w przedsprzedaży najnowsze słuchawki  Audio-Technica ATH-GL3.

Audio-Technica_ATH-GL3-0002.thumb.jpg.82800ade77fb8ed065e8f3d74a939a60.jpg Audio-Technica_ATH-GL3-0003.thumb.jpg.fd4ff81e780708e74057aa563686a4e9.jpg

Audio-Technica_ATH-GL3-0004.thumb.jpg.38bb907e8865106033654267cda21d9f.jpg Audio-Technica_ATH-GL3-0005.thumb.jpg.97eda7e5097f43731e8018f493ef5510.jpg

Audio-Technica_ATH-GL3-0006.thumb.jpg.02a85f273c63ec213144c6b52912f79e.jpg Audio-Technica_ATH-GL3-0007.thumb.jpg.c332405c036175e0ac82f11deca4223a.jpg

Audio-Technica_ATH-GL3-0008.thumb.jpg.0124287ed977ad97ca8420f998f7bfa7.jpg Audio-Technica_ATH-GL3-0009.thumb.jpg.3370d6961cb0fd3a08e18f49e6a5fb28.jpg

Audio-Technica_ATH-GL3-0011.thumb.jpg.4f60ab28dfe5e5764d745290ec22bb9b.jpg Audio-Technica_ATH-GL3-0012.thumb.jpg.80b0b25bfdf9762e9917fb3cc4f47327.jpg

Audio-Technica_ATH-GL3-0013.thumb.jpg.3fd06a5ec5cd81703a108c98050cd0cb.jpg Audio-Technica_ATH-GL3-0014.thumb.jpg.32b175d1c36c8c264a6aee8f734ec752.jpg

Pomimo faktu przedsprzedażowości dzisiejszych bohaterek polski dystrybutor przed dostarczeniem materiału testowego do redakcji zapobiegliwie zadbał o odpowiedni kontent i co nieco o japońskich „świeżynkach” raczył był podać. Zanim jednak przejdziemy do technikaliów zwróćmy uwagę na to, co widać gołym okiem, a widać całkiem sporo. Po pierwsze najnowsza odsłona nauszników Audio-Technici reprezentuje żywioł ziemi, co znalazło odzwierciedlenie w szacie wzorniczej ich opakowania zaprojektowanego przez pochodzącego z Australii japońskiego artystę Kentaro Yoshidę. Pozwolę sobie w tym momencie na małą dygresję, a zarazem uchylę nieco rąbka tajemnicy, wspominając jedynie, że w kolejce czeka egzemplarz ATH-GDL3 reprezentujący tym razem … powietrze. Pół żartem pół serio można byłoby uznać, ze do kompletu brakuje nam jeszcze tylko ognia i mielibyśmy słuchawkowy odpowiednik formacji Earth, Wind & Fire.
GL-3-ki, jak z resztą widać na powyższych zdjęciach są nader zgrabnymi konstrukcjami wokółusznymi (serio, serio – nawet moje nad wyraz obfite małżowiny się w nich swobodnie zmieściły) a przy tym zaskakująco lekkimi. Szybki rzut oka do danych technicznych i mamy pełne potwierdzenie moich indywidualnych doznań organoleptycznych  - 230 g bez przewodu  i ok. 237 g z mikrofonem, to tyle co nic, więc mówiąc wprost zupełnie nie czuć ich na głowie. Jest to też zasługą hybrydowej konstrukcji pałąka z podwójnym – blaszano plastikowym pantografem i gumowym, nacinanym pasem nagłownym. Obszyte z zewnątrz sztuczną skórą a od strony uszu tekstylne, zdejmowalne pady wypełniono miękką gąbką. Na lewej muszli umieszczono gniazdo odłączanego hiperkardioidalnego mikrofonu, pokrętło regulacji głośności, przycisk wyciszenia i gniazdo sygnałowe. Za reprodukcję dźwięków wszelakich odpowiadają przetworniki o średnicy 45 mm, impedancję ustalono na przyjazne 45 Ω, co przy 98 dB skuteczności zapewnia w pełni bezproblemową pracę nawet z mało wydajnymi prądowo smartfonami.
Na wyposażeniu znajduje się zarówno standardowy – krótszy (1.2 m) przewód dedykowany urządzeniom przenośnym i notebookom przewód  zakończony umożliwiającym komunikację przez dołączany do słuchawek mikrofon złoconym wtykiem jack TRRS 3,5 mm, oraz dłuższy 3m - kompatybilny z konsolami PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series X, komputerami stacjonarnymi zakonfekcjonowany odrębnymi, dedykowanymi dla sygnału z mikrofonu i słuchawek 3,5 mm końcówkami mini jack.

Z racji swej fabrycznej świeżości dostarczony na testy egzemplarz przez pierwsze kilkadziesiąt godzin został poddany standardowej rozgrzewce, czyli mówiąc wprost przez kilka dób niezobowiązująco leżał podłączony pod pełniący rolę dyżurnego „wygrzewacza” wspomagany setem iFi laptop z uruchomionym radiem internetowym. Po mniej więcej 100h uznałem, że starczy tego dobrego i kierowany najzwyklejszą ludzką ciekawością zwolniłem z obowiązków swojego demonicznego, widocznego na ostatnim zdjęciu, pomocnika zastępując jego wzorzystą czaszkę własnym czerepem. O ile fan gier ze mnie żaden, a z konsol ostatnio tylko o Pegasusie non stop słychać uznałem, że skoro sam producent zdefiniował ATH-GL3, jako model gamingowy, to i stosowne testy wypadałoby przeprowadzić. Szybki research po dostępnych tytułach i choć nie ukrywam, że „Symulator kozy” („Goat Simulator”) wzbudził moje zainteresowanie skończyło się na kilku sesjach w PUBG: BATTLEGROUNDS i Forza Motorsport 6: Apex. Uczciwie przyznam, że rezultat bardzo przypadł mi do gustu, bowiem zamiast ewidentnego zaburzenia równowagi tonalnej, czyli spodziewanego przebasowienia, które nie wiedzieć czemu tak uwielbiają miłośnicy gier mamy świetnie kontrolowane najniższe składowe i liniową charakterystykę z komunikatywną średnicą i ekspresyjną, choć daleką od ofensywności górą. Dzięki temu nawet podczas dłuższych nasiadówek z japońskimi nausznikami na głowie nie czułem żadnych oznak zmęczenia wynikających z nazbyt intensywnej eksploatacji słuchu odgłosami kanonad, czy wyciem katowanych do granic wytrzymałości silników. Na w pełni zasłużone komplementy zasłużyła również precyzja definiowania tak poszczególnych planów, jak i źródeł pozornych, przez co z łatwością, szczególnie w „strzelankach” można było zlokalizować a następnie zneutralizować przeciwników. Kwestię skuteczności mikrofonu uznam również za wysoce satysfakcjonującą, gdyż kilka spotkań na Teamsach sprawiło, że obecność ATH-GL3 na moim biurku stała się równie oczywista jak drugiego monitora. Poziom odcięcia od szumu tła okazał się na tyle skuteczny zarówno jeśli chodzi o same muszle, jak i mikrofon, że nie dość, że nie musiałem podczas rozmów podnosić głosu, to i moi rozmówcy nie słyszeli tego, co działo się wokół mnie i to pomimo włączonego praktycznie non stop systemu audio. Mała rzecz a cieszy.
Jednak to przecież jedynie wstęp do właściwej, przynajmniej z mojego punktu widzenia, części, gdyż po odłączeniu mikrofonu i podpięciu pod dedykowany kanapowym odsłuchom wzmacniacz słuchawkowy Audio-Technici miały okazję sprawdzić się w zdecydowanie bardziej audiofilskim przeznaczeniu. Bazując jednak na tym, czego dane mi było doświadczyć podczas gamingowych poczynań zastanawiałem się jak zaobserwowana liniowość i pewna chrupkość najniższych składowych odnajdą się w muzyce. Całe szczęście już po kilku minutach z „Convergence” autorstwa Malii i Borisa Blanka jasnym było, że basu ATH-GL3 bynajmniej nie brakuje, lecz zamiast monotonnie dudnić stanowiąc permanentną składową prezentacji odzywa się on wtedy, gdy rzeczywiście na materiale źródłowym się znalazł i to jedynie we właściwych, założonych przez twórcę dawkach. Głos wokalistki był gładki, niezwykle komunikatywny a jednocześnie nieco lżej podany aniżeli potrafiły to np. odpowiednio napędzone ATH-WP900. Niemniej jednak nie sposób było uznać tytułowych nauszników za zbyt odchudzone a jedynie mieć świadomość, że po pierwsze stawiają one na liniowość i brak podbarwień a po drugie efekt finalny bez większego problemu można kształtować samym źródłem/amplifikacją. Z kolei przy efektach przestrzennych i odwzorowaniu akustyki pomieszczeń w jakich przyszło grać zabiegających o naszą atencję muzyków już żadnego „ale” nie było.
Niejako na koniec i wyłącznie z czystej  ciekawości zostawiłem repertuar, na którym polec to nie wstyd, czyli album „Nightfall”  SETYØURSAILS. Jeśli bowiem weźmiemy od uwagę, iż to świetnie, przynajmniej jak na iście wybuchową mieszankę post-hardcore’u, metalcore’u i deathcore’u zrealizowany krążek, który najogólniej rzecz ujmując jeńców nie bierze, a testowane słuchawki bynajmniej do najwyższej półki niestety nie należą, rezultat takiej sesji odsłuchowej był trudny do przewidzenia. Okazało się jednak, że ponure krzyki Jules Mitch, bezpardonowe łojenie i opętańcze tempa narzucone przez towarzyszącą jej ferajnę GL3-kom są niestraszne. Jeśli tylko nie przesadzałem z głośnością bez najmniejszych problemów można było przesłuchać cały album bez obawy o nocne koszmary i inne stany lękowe. Po prostu to na tyle bezpardonowe granie, że nawet niewielkie złagodzenie zepsułoby cały zamysł twórczy, a z kolei zbytnia analityczność permanentnie goliłaby słuchacza nie omijając jego brwi. A japońskie słuchawki trafiały w przysłowiowy punkt zapewniając fenomenalną motorykę tak w skali mikro, jak i makro a jednocześnie po mistrzowsku balansując pomiędzy krystaliczną czystością a bezpardonowością.

Pomimo gamingowej „łatki” Audio-Technica ATH-GL3 to słuchawki zdolne zadowolić nie tylko wytrawnych graczy, lecz również ceniących komfort i uniwersalność melomanów, którzy nie ograniczając się do jednego gatunku muzycznego chcą mieć pewność, że wybrane przez nich nauszniki nie będą w trakcie muzycznych poszukiwań zbytnio grymasić. Śmiem również twierdzić, iż z  racji swojej niemalże pomijalnej wagi  sprawdzą się nie tylko w zaciszu domowego ogniska, lecz z powodzeniem można je zgarnąć w jakąś nawet dalszą podróż. Jedyne o co w takim wypadku warto zadbać, to ochronne, najlepiej sztywne etui, gdyż takowego w firmowym wyposażeniu niestety brakuje.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact; Esoteric K-03XD
– DAC: Mytek Liberty DAC II
– Wzmacniacz słuchawkowy/DAC: Ifi Micro iDAC2 + Micro iUSB 3.0 + Gemini
- Wzmacniacz słuchawkowy: Mytek Liberty THX AAA™
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Anort Consequence; Artoc Ultra Reference; Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 573 PLN

Dane techniczne
Konstrukcja: wokółuszne, zamknięte, dynamiczne
Średnica przetworników: 45 mm
Skuteczność: 98 dB/mW
Pasmo przenoszenia: 10 - 35,000 Hz
Impedancja: 45 Ω
Czułość mikrofonu: -43 dB (1 V/Pa przy 1 kHz)
Pasmo przenoszenia mikrofonu: 30 Hz do 20 kHz
Waga: 230 g bez przewodu (ok. 237 g z odłączanym mikrofonem)
Przewody: 1.2 m  3.5 mm mini-jack; 3m PC (3,5 mm dla sygnału z mikrofonu i słuchawek)

Data dodania

Audio Pro C20

Jeszcze do niedawna, pomimo coraz bardziej zaawansowanej integracji „domowej inteligencji” większość nieskażonych audiophilią nervosą użytkowników żyła w przekonaniu, że TV najrozsądniej wzbogacić o soundbar, bądź podpiąć pod posiadany zestaw MCh/stereo a mniej bądź bardziej bezprzewodowe ekosystemy składające się z większych i mniejszych jednostek są może i wygodne, jednak zazwyczaj pełniły rolę niezobowiązujących umilaczy codziennej krzątaniny w kuchni, relaksu w sypialni, czy też na balkonie.

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

Porównanie JBL Go 4 z poprzednimi modelami - co się zmieniło?

Porównanie nowego modelu głośnika JBL Go 4 z jego poprzednimi wersjami to temat, który z pewnością zainteresuje wielu miłośników muzyki i technologii audio. Marka JBL słynie z innowacyjnych rozwiązań dźwiękowych, które nie tylko zachwycają jakością brzmienia, ale także ewoluują wraz z postępem technologicznym. Dlatego też warto przyjrzeć się bliżej, jakie zmiany i ulepszenia zostały wprowadzone w najnowszym modelu JBL Go 4 w porównaniu z jego poprzednikami. #dwa_boxy_lewo_prawo_

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Recenzje

Sonus Faber | Wywiad z Projektantem | Film

Cześć! Dzisiaj mamy dla Was wywiad z Livio Cucuzza, który jest głównym projektantem dla włoskiego Sonusa Fabera. Zadam mu kilka pytań, między innymi o jego ulubiony model, plany na przyszłość oraz o to, jakie polskie jedzenie mu najbardziej zasmakowało 😉 Zapraszamy do oglądania!   Chcielibyście zobaczyć więcej takich filmów? Dajcie znać w komentarzach pod filmem!

Q21
Q21
Wywiady

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.