Skocz do zawartości
Wzmacniacze

Exposure 3510

Tak jak Arystoteles twierdził, iż „natura horret vacuum” czyli natura nie znosi próżni, tak większość z nas z pewnością zgodzi się, że również nie bez znaczenia jest równowaga. Dlatego też po pochodzącym z portfolio z katalogu dopiero rozpychającej się na audiofilskim rynku marki wszystkomającym i naszpikowanym najnowszymi technologiami futurystycznym kombajnie Rose RS520 przyszła pora na jeśli nie na oldschool, to mainstreamową klasykę gatunku sygnowaną przez starego wyjadacza, czyli pozbawiony jakichkolwiek wodotrysków wzmacniacz zintegrowany Exposure 3510.

Exposure_3510-0001.thumb.jpg.4c6b3907f6672abcacc7c5b85407450b.jpg Exposure_3510-0002.thumb.jpg.b471f98322f5f1fd9aa7b89ee1ae78c0.jpg

Exposure_3510-0003.thumb.jpg.a8d14fbf6ed8c28884d96b44877d35c2.jpg Exposure_3510-0004.thumb.jpg.685164986926ea217f071abda2e8bc60.jpg

Exposure_3510-0005.thumb.jpg.d913a0c56d751b158df6b2fb0424b880.jpg Exposure_3510-0006.thumb.jpg.fad28f5e429a4ed4fdae9bcf6ef21d58.jpg

Exposure_3510-0007.thumb.jpg.1473de2c68b53b1c8ba9db9354236a6c.jpg Exposure_3510-0008.thumb.jpg.948444ec12b3af3ed8c0c7a90848acd3.jpg

Exposure_3510-0009.thumb.jpg.b1aac0485b226dc12e70d99c1e00746c.jpg Exposure_3510-0010.thumb.jpg.3219e2b8f5b695b9dda78103fc9e47af.jpg

Exposure_3510-0011.thumb.jpg.33046598ab3902271bb8332537de7dc0.jpg Exposure_3510-0012.thumb.jpg.097edfb5c231aed48257bdd76fbb077a.jpg

 

Choć 3510 jest na wskroś współczesną konstrukcją, to uważam, że jego obecność nie wzbudziłaby najmniejszych kontrowersji w katalogu Exposure’a z lat … 90-ych ubiegłego wieku. Nie ma bowiem w jego aparycji nic, co świadczyłoby o tym, że jest to stricte XXI- wieczna, debiutująca zaledwie w zeszłym roku, integra. Ot surowy aluminiowy korpus z solidną płytą frontową ze szczotkowanego aluminium, gdzie lewą flankę okupuje włącznik główny z gałką selektora wejść a prawą bliźniacze pokrętło regulacji głośności. Pomiędzy nimi umieszczono niewielki panel z sześcioma czerwonymi diodami sygnalizującymi wybór wejścia, oczkiem czujnika IR i gniazdem słuchawkowym 6,3mm. Za nieśmiały akcent dekoracyjny można uznać zlokalizowany w lewym górnym narożniku firmowy logotyp z czerwoną diodą informująca o stanie urządzenia. Kolejną diodę znajdziemy na gałce wzmocnienia, co przydaje się podczas wieczorno-nocnych odsłuchów. Jak sami widzicie producent nie był łaskaw w jakikolwiek widoczny sposób poinformować o tym, z jakim modelem mamy do czynienia. Aby uzyskać ową wiedzę tajemną musimy przenieść wzrok nad delikatnie ponacinaną płytą górną na zakrystię. A tam już powodów do marudzenia nie ma, gdyż oprócz wspomnianego oznaczenia modelu i opcjonalnego modułu DAC-a uzbrojonego w wejście BNC i USB do dyspozycji otrzymujemy imponującą baterię pięciu wejść liniowych, pętlę magnetofonową i zdublowane wyjścia na zewnętrzne końcówki mocy, plus zacisk uziemienia. No dobrze, z tym brakiem powodów do marudzenia nieco się zagalopowałem, bo może wyjdę na zmanierowanego tetryka, jednak każdorazowo widok stosowanych m.in. przez Exposure’a, jak i część wyspiarskich marek (vide Cyrus) gniazd głośnikowych w postaci otworów akceptujących jedynie wtyki bananowe/BFA powoduje u mnie opad rąk i to z szelestem. Niby są bardziej użyteczne od obecnych w ultra-budżetowych konstrukcjach zacisków sprężynowych akceptujących „gołe” kable, jednakowoż w integrze za ok. (w zależności od wersji) 15 kPLN spodziewałbym się nieco bardziej wyrafinowanych rozwiązań.
Zapuszczając żurawia do trzewi nie będziemy zawiedzeni. Przez całą długość obudowy biegnie bowiem solidny radiator oddzielający potężny (13,5 cm średnicy i 8,5 cm wysokości) toroid Noratela od czterech 10 000 µF kondensatorów Kendeil i części sygnałowej. Oczywiście jego rolą, poza usztywnieniem i odseparowaniem ww. trafa jest odprowadzanie ciepła z czterech par (po dwie pary 2SA1943/2SC5200 na kanał) tranzystorów Toshiby zdolnych oddać po 110W na kanał przy 8Ω obciążeniu. W przedwzmacniaczu znajdziemy z kolei dwa op-ampy Burr Brown OPA604AP.
Ciekawostką i zarazem pewnym kuriozum jest z kolei opcjonalny moduł przetwornika cyfrowo-analogowego, w który wyposażono dostarczony na testy egzemplarz, gdyż nie dość, że producent po raz kolejny wykazuje się dalece posuniętą enigmatycznością nie informując na własnej stronie na jakiej kości ową kartę oparł (zainteresowanym zdradzę, iż jest to dość wiekowy Wolfson WM8742), to dodatkowo jej parametry, czyli obsługa sygnałów cyfrowych sięga li tylko do 192kHz / 24 bit i DSD x64 (DoP) przy konieczności dopłaty w wysokości ponad 2,1 kPLN („luzem” 3179 PLN!), co wydaje się żartem mogącym śmiało konkurować z twórczością grupy Monty Pythona. Przesadzam? Cóż, nie wykluczam takiej ewentualności, jednak nieśmiało chciałbym przypomnieć, że nawet za kilka stówek mniej można stać się posiadaczem spełniającego współczesne standardy bądź to zewnętrznego DAC-a, bądź pełnoprawnego streamera. Na osłodę w zestawie znajdziemy poręczny pilot zdalnego sterowania.

No dobrze, dość fochów, bo wspomniane drobiazgi, które mnie osobiście nieco uwierały dla części odbiorców mogą okazać się całkiem pomijalne, bo okablowania używają nie dość, że operującego w wadze piórkowej, to zakonfekcjonowanego właśnie wtykami BFA a ponadto zainteresowani są „gołą” wersją 3510, więc moje utyskiwania na archaiczność opcjonalnego modułu DAC-a ani ich ziębią ani grzeją. Najwyższa zatem pora przyjrzeć się i przysłuchać, co tytułowy gość ma do zaoferowania w kwestii walorów sonicznych. I prawdę powiedziawszy od tego trzeba było zacząć, bo śmiało można uznać, że mamy do czynienia z klasyką i kwintesencją dźwięku, który zgodnie z obowiązującymi stereotypami można byłoby podpiąć pod pojęcie „angielskiej szkoły brzmienia”. Pierwsze skrzypce gra tu bowiem średnica, która jest nie dość, że szalenie komunikatywna, to jeszcze wyraźnie faworyzowana i wypchnięta przed szereg, gdyż to właśnie na niej ma się skupiać uwaga słuchacza. Całe szczęście o skrajach pasma nikt nie zapomniał, lecz skądinąd słusznie uznał, że mają stanowić dopełnienie środka a nie brylować na salonach. Nie oznacza to bynajmniej, iż są wycofane, czy też ledwo, ledwo dają o sobie znać, lecz po prostu trudno będzie przypisać im rolę „wabika” w trakcie bezpośrednich sparringów z konkurencją. Czy to źle? W żadnym wypadku. Po prostu od razu wiadomo, że Exposure jest „jakiś” i albo taki sposób prezentacji akceptujemy, albo szukamy dalej.
Przykładowo na „Good Times, Bad Times - Ten Years of Godsmack”, czyli podsumowującej dekadę działalności formacji Godsmack składance podkreślone zostały partie wokalne Sully’ego Erny i co bardziej soczyste riffy, za to pewnej tonizacji uległy zazwyczaj nazbyt ekstatyczne blachy. Można było zatem słuchać nieco głośniej aniżeli do tej pory a jednocześnie nie obawiać się zbytniej ofensywności góry, co przynajmniej na niezbyt audiofilskich, rockowych realizacjach wydaje się mile widziane/słyszane. Zyskujemy bowiem na wysyceniu i energii na środku a góra, choć niepozbawiona rozdzielczości i różnorodności faktur – od metalicznych skrajów riffów po szorstkość bezlitośnie smaganych blach nie rani i nie męczy nawet przy dłuższych sesjach. Nie brakuje też powietrza, więc nie ma problemu ze zbyt nisko zawieszonym sufitem i zduszeniem dźwięku.
Z kolei bas to temat na nieco dłuższy akapit, bowiem początkowo można odnieść wrażenie, iż jest go całkiem sporo. Zarówno stopa, werbel, jak i szarpnięcia strun gitar basowych owocują wielce sugestywnym kopniakiem w trzewia, jednak, gdy na scenę wkracza szorujące po piwnicach hadesu syntetyczne basiszcze, jak na „Converting Vegetarians II” Infected Mushroom lub „May Our Chambers Be Full” 4 Emmy Ruth Rundle & Thou okazuje się, że najniższe, ale te niemalże infradźwiękowe  składowe podawane są z lekką nieśmiałością i wycofaniem. Oczywiście gdy pod 3510 podepniemy niewielkie monitory, jak daleko nie szukając Triangle Magellan Duetto 40th , szans na odnotowanie powyższych zabiegów raczej mieć nie będziemy, jednak z już potrafiącymi zejść odpowiednio nisko podłogówkami lepiej rozejrzeć się za konstrukcjami niezbyt oszczędnymi w tym podzakresie, aby nieco wspomóc angielską amplifikację. Można też do sprawy podejść nieco mniej ortodoksyjnie i po prostu zaprząc do pomocy odpowiedniej klasy subwoofer, co akurat w tym przypadku wydaje się zaskakująco trafnym i rekomendowanym rozwiązaniem.

Exposure 3510 to porządna, pozbawiona zbędnych wodotrysków integra, która równie dobrze mogłaby znajdować się w katalogu marki zarówno w roku 1990, jak i pojawić się dopiero za kolejne 10, czy nawet 20 lat. Jest bowiem uniwersalna a przez to ponadczasowa. Nie robi niczego więcej aniżeli to, do czego została stworzona – wzmacnia sygnał z bezliku źródeł analogowych i robi to po prostu dobrze. W dodatku oparto ją na sprawdzonych, klasycznych rozwiązaniach, więc zarówno jej zasilanie, jak i stopnie wzmocnienia ominęła fala impulsowości i D-klasowości, więc mamy do czynienia nie tylko brzmieniowo, lecz i konstrukcyjnie ze starą dobrą angielską szkołą, której wychowanków niestety z roku na rok ubywa.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U2 Mini + Omicron Magic Dream Classic + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio; Triangle Magellan Duetto 40th
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VM

Dystrybucja: Rafko
Cena: 14 695 PLN; 16 855 PLN (z modułem DAC); 16 645 PLN (z modułem MM/MC)

Moc wyjściowa: 2 x 110W @ 8Ω
Wejścia: 5 par RCA
Wyjścia: para RCA (REC-Out); 2 pary pre-out; złącze słuchawkowe 6.3 mm
Napięcie na wyjściu pre-amp: 1.9V (gain +18dB)
Max. napięcie wyjściowe: 7.7V RMS @ 1kHz
Pasmo przenoszenia: 20Hz - 20kHz ± 0.5dB
THD: <0.03% @ 1kHz
Odstęp sygnał/szum: >100dB
Separacja kanałów: >60dB
Impedancja wejściowa: 17kΩ
Czułość wejściowa: 250mV
Moduł DAC
- Wejścia: BNC (max 192kHz / 24 bit), USB (PCM max 192kHz / 24 bit; DSD x64 (DoP))
- THD: < 0.005%@ 1KHz
Wyjście słuchawkowe
- Impedancja wyjściowa: <12 Ω @ 1kHz
- Napięcie wyjściowe: 4.8V RMS, (700mW)
- THD: <0.02%
Pobór mocy: <400W
Wymiary (W x S x G): 115 x 440 x 300mm
Waga: 12 kg

Data dodania




Fezz Sagita Prestige EVO – pierwszy ZBALANSOWANY przedwzmacniacz w ofercie Fezz!

Fezz Audio prezentuje Sagita Prestige EVO – pierwszy w swojej ofercie lampowy, zbalansowany przedwzmacniacz liniowy. Został on zaprojektowany dla najbardziej wymagających użytkowników. Model wyposażono w cztery wejścia RCA (w tym jedno direct) oraz dwa zbalansowane XLR, a także w dwie pary wyjść RCA i XLR. Dzięki temu Sagita Prestige EVO doskonale sprawdzi się w klasycznych systemach stereo. Za brzmienie odpowiadają starannie dobrane, niskoszumowe lampy 12AU7/ECC82, które zapewniają precyzyj

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne

Audio-Technica ATH-ADX3000

Skoro dosłownie przed momentem zaprezentowaliśmy propozycję skierowaną dla miłośników mobilności, to tym razem, dla równowagi z tego samego źródła i z tego samego portfolio postanowiliśmy pozyskać coś mogącego zainteresować domatorsko zorientowanych audiofilów i melomanów. Skoro bowiem większość domowników ma zamiar wybyć a i prawdopodobieństwo decybelujących pod oknami „bąbelków” spada niemalże do zera, to wreszcie, zamiast odcinających nas od otoczenia wyposażonych w zaawansowane ANC konstrukc

Fr@ntz
Fr@ntz
Słuchawki

Audio-Technica ATH-CKS30TW+

Choć zaokienna aura na to nie wskazuje a i pesymistyczne prognozy meteorologów o czających się tu i ówdzie arktycznych wirach mogą nieco pokrzyżować wyjazdowe plany, fakt nadchodzącej wielkimi krokami majówki jest niepodważalny, więc trudno się dziwić, iż co bardziej niecierpliwi już zaczynają ustawiać się w blokach startowych. Dlatego też jak co roku jednostki niewyobrażające sobie odstawienia muzyki nerwowo rozglądają się za akcesoriami takowy kontakt z ulubionymi dźwiękami zapewniającymi. Na

Fr@ntz
Fr@ntz
Słuchawki

Sezon festiwali 2025 nadchodzi – i będzie się działo!

Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko. Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe,

AudioNews
AudioNews
Felietony

Laudberg M1

O ile w High-Endzie sky is the limit, czyli ceny już dawno poszybowały daleko poza Układ Słoneczny, tak w tzw. budżetówce da się zaobserwować zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawiający do życia trend. Otóż okazuje się, iż wbrew pozorom i rozsiewanemu defetyzmowi o dramatycznym spadku jakości dostępnych na rynku towarów parafrazując szkoleniowców naszych boiskowych kopaczy nawet w segmencie zaskakująco niskich cen „nie ma słabych drużyn”. Po czym wnoszę? A po reprezentantkach do teraz zupe

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.