Skocz do zawartości
Żródła

Bluesound NODE ICON

Przeglądając redakcyjne archiwalia i skupiając się na sygnowanych przez Bluesound-a odtwarzaczach sieciowych, czyli popularnych m.in. z racji ponadprzeciętnie korzystnej relacji jakość/cena plikograjach z łatwością można zauważyć wspólną, niemalże zapisaną w ich DNA cechę. Chodzi oczywiście o może nie tyle charakterystyczną oszczędność formy objawiającą się m.in. redukcją do absolutnego minimum wszelakiej maści kanałów komunikacji z otoczeniem, co przeniesienie dosłownie wszystkiego do skądinąd świetnej tak pod względem wizualnym, jak i funkcjonalnym (ergonomicznym) aplikacji / platformy BluOS. Kompaktowe rozmiary, dotykowe sensory przypisane podstawowym funkcjom i brak wydawać by się mogło obowiązkowych wysokorozdzielczych wyświetlaczy stały w jawnej opozycji do rządzących współczesnym Hi-Fi trendów. Stały, bowiem po ostatnim odświeżeniu portfolio i pojawieniu się w nim sprawcy dzisiejszego zamieszania czas przeszły okazał się jak najbardziej na miejscu. Otóż po najmniejszym z rodziny Node, jak łatwo się domyślić hołdującym dotychczasowym wzorniczym dogmatom, mikrusie o wszystko mówiącej nazwie Nano przyszła pora na swoisty gamechanger - seniora rodu, którego wytwórca przewrotnie bynajmniej nie ochrzcił imieniem Maxi, lecz zdecydowanie bardziej „ikonicznym” i miłym sercu miłośnika formacji Paradise Lost imieniem Icon. Pal sześć nomenklaturowe zawiłości, bo to nie one są w tym przypadku kluczowe a fakt, iż nie dość, że dotychczas plastikowe, bądź gumowane (chyba tak najlepiej określić charakterystykę powłoki zewnętrznej) korpusy zastąpiono eleganckim satynowym aluminium a na froncie umieszczono … 5” kolorowy wyświetlacz. Jeśli jesteście ciekawi, czy za zmianami aparycji poszła również (r)ewolucja brzmienia nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaprosić Was na ciąg dalszy moich przygód z dostarczonym przez Sieć Salonów Top HiFi & Video Design odtwarzaczem.

Bluesound_Node_Icon-0001.jpg Bluesound_Node_Icon-0002.jpg

Bluesound_Node_Icon-0003.jpg Bluesound_Node_Icon-0004.jpg

Bluesound_Node_Icon-0005.jpg Bluesound_Node_Icon-0006.jpg

Bluesound_Node_Icon-0007.jpg Bluesound_Node_Icon-0008.jpg

Bluesound_Node_Icon-0009.jpg Bluesound_Node_Icon-0010.jpg

Bluesound_Node_Icon-0011.jpg Bluesound_Node_Icon-0012.jpg

Bluesound_Node_Icon-0013.jpg Bluesound_Node_Icon-0014.jpg

Bluesound_Node_Icon-0015.jpg Bluesound_Node_Icon-0016.jpg

Bluesound_Node_Icon-0017.jpg Bluesound_Node_Icon-0018.jpg

Już podczas unboxingu, czyli po naszemu rozpakowywania, nie da się ukryć, że ICON na tle swego niżej usytuowanego w firmowej hierarchii rodzeństwa prezentuje się tyleż okazale, co nad wyraz elegancko i wyrafinowanie. Nie dość bowiem, że aluminiowy korpus wykończono satynową anodą, to jeszcze zarówno front, jak i mniej więcej 1/3 płyty górnej pokryto czernionym szkłem. Dodając do tego delikatne krągłości krawędzi osiągnięto daleki od nudy wizualny spokój. Zgodnie z tradycją znany z Nano dotykowy panel sterowania, czyli włącznik, regulację głośności i pięć programowalnych przycisków presetów umieszczono na tafli górnej a wspomniany 5” na froncie. I gdy wydawałoby się, że bez zbędnej zwłoki możemy zająć się plecami ICON-a sugeruję jeszcze zwrócić uwagę na jeden a de facto dwa drobiazgi. Otóż na obu ścianach bocznych naszego bohatera umieszczono wyjścia słuchawkowe w standardzie 6.3mm (duży Jack). Czyli na upartego słuchawkowy odsłuch można prowadzić w parach, choć producent jasno daje do zrozumienia, że wyższą jakość dźwięku osiągniemy obciążając „hi-endowy wzmacniacz słuchawkowy, wykorzystujący technikę THX AAA™-78 (od ang. Achromatic Audio Amplifier) z opatentowaną korekcją błędów typu „feed-forward”” pojedynczą parą nauszników. Niemniej jednak, jakbyśmy tytułowego plikograja nie ustawili dostęp do przynajmniej jednego gniazda mieć powinniśmy a jednocześnie jego / ich obecność nie szpeci szklanej tafli frontu. Brawo!
A teraz najwyższa pora na nad wyraz imponująco wyposażone plecy. Do dyspozycji  otrzymujemy bowiem reprezentującą domenę analogową parę wejść RCA oraz uzupełnioną o wyjście na subwoofer parę wyjść RCA i XLR, czyli już jasny sygnał, że ICON adresowany jest do bardziej wymagających odbiorców (w budżetówce XLR-y śmiało można uznac za egzotykę). Powyższe wrażenie potęguje wachlarz interfejsów cyfrowych pod postacią wyjść optycznego, koaksjalnego i USB Audio 2.0 oraz wejść – optycznego, HDMI eARC, USB A (dla pamięci zewnętrznych Fat32), USB C oraz portu Gigabit 1000 Mbps Ethernet RJ45. Listę zamyka gniazdo triggera, wejście dla zewnętrznej czujki IR i gniazdo zasilające. Niestety zamiast klasycznego trójbolcowego IEC C16 zdecydowano się na podstawową 8-kę. Nie ma jednak co marudzić, tylko zainwestować dodatkowe 5 stówek w Audioquesta NRG-Y2, bądź nieco wyżej urodzonego NRG-Z2 i zapomnieć o temacie. Skoro wspomnieliśmy o łączności, to poza wpięciem w domową sieć za pomocą skrętki z powodzeniem można zrobić to bezprzewodowo – po dwuzakresowym Wi-Fi lub bezpośrednio połączyć się z Nodem dwukierunkowym Bluetooth 5.2 wspierającym aptX Adaptive.
Jeśli zaś chodzi o trzewia, to nie bez znaczenia pozostaje fakt zastosowania nie jednej a dwóch, pracujących w układzie dual mono i wykorzystujących ESS Hyperstream czwartej generacji, kości ESS Technology Sabre ES9039Q2M. Mamy kompatybilność z formatami FLAC, MQA (24bit/192 kHz) i DSD256, wsparcie dla Spotify Connect, Tidal Connect i Apple AirPlay 2 oraz Roon Ready, a po sięgnięciu po opcjonalnie dostępny mikrofon kalibracyjny i  oprogramowania Dirac Live również dostęp do automatycznej korekty akustyki. Można też Node-a potraktować nie jako kompletny streamer, lecz jedynie „goły” transport plików, ustawić w menu Digital Passthrough i omijając wewnętrzny dekoder MQA BluOS przesłać do zewnętrznego DAC-a oryginalny strumień audio.

A jak Bluesound NODE ICON gra? W telegraficznym skrócie – adekwatnie do swojej aparycji, czyli elegancko i dystyngowanie. Ba, od pierwszych taktów „Chapter III: We Return to Light” Anoushki Shankar w swej koherencji i dojrzałości zaczął wręcz przypominać podstawowe modele Aurendera, czego inaczej aniżeli w kategorii komplementu rozpatrywać nie sposób. Mamy bowiem do czynienia z niezwykle udanym połączeniem gładkości i lekko dosłodzonej / dosaturowanej średnicy z przyjemną krągłością dolnych rejestrów i przyprószonej złotem góry. Jeśli do tego dodamy idącą wespół z wysoce satysfakcjonującą rozdzielczością uzależniającą muzykalność jasnym staje się, że czy to hi-resy, czy też nie zawsze unikające kompresji internetowe rozgłośnie radiowe serwowane przez flagowego Node-a przykuwać nas będą do głośników na długie godziny. Na szczęście nie odnalazłem w sygnaturze tytułowego plikograja tendencji do uśredniania przekazu, czyli grania wszystkiego na jedno kopyto, jednak o ile różnice natury jakościowej wsadu materiałowego są zauważalne, to Bluesound daleki jest od ich złośliwego piętnowania i podkreślania. Ot, co najwyżej ograniczy rozdzielczość i wypłaszczy pośledniejszy materiał, jednak czyni to z tendencją do akcentowania aspektów dotyczących jego melodyki i emocjonalności. Wartym wspomnienia jest również zdolność oddania zdecydowanie większej skali, wolumenu prezentacji, co wyraźnie i w pełni zasłużenie plasuje go w wyższej aniżeli Nano lidze.
Dlatego też nie mniej przekonująco wypadają cięższe brzmienia w stylu grunge’owo - posępnego „I Want Blood” Jerry’ego Cantrella, czy jadącego po przysłowiowej bandzie w samo oko piekielnego cyklonu „Hymns in Dissonance” Whitechapel. W dodatku gęstość konsystencji i soczystość barw zamiast tonizować i wygładzać przekaz intensyfikuje jego moc i zwiększa siłę rażenia niczym dolanie parafiny do ognia. Efekt wiadomy – wgniatająca w fotel dynamika, zdolna kruszyć mury potęga  i godna owacji spektakularność (szczególnie po XLR-ach) a jednocześnie brak irytującego cykania i braku odpowiedniego ukrwienia tkanki wypełniającej pełne zadziorów kontury. Można zatem nie tylko słuchać wszelakiej maści ryków i krzyków głośno co przede wszystkim. Nie tracimy przy tym nic a nic z możliwości w pełni swobodnej eksploracji poszczególnych planów, czy też podążania za nawet najbardziej karkołomnymi partiami basu, ognistymi riffami, czy zmasowanymi atakami apokaliptycznych blastów.

O ile do tej pory proponowane przez Bluesouda rozwiązania bez zbytniego krygowania i zaklinania rzeczywistości można było sklasyfikować, jako świetne pod względem ergonomii i funkcjonalności rozwiązania z może nie tyle przedsionka, co pierwszych kroków w Hi-Fi, to tytułowy NODE ICON w pełni zasługuje na miano klasycznego gamechangera. Nie dość bowiem, iż z racji atrakcyjnej aparycji świetnie wkomponowuje się w stricte górnopółkowe zestawy to jeszcze brzmieniowo bez powodów do jakichkolwiek kompleksów śmiało może stawać w szranki z mogącą pochwalić się zdecydowanie bardziej audiofilskim rodowodem konkurencją. Jeśli zatem należycie do grona odbiorców, którym nie grają „prestiżowe metki”, tylko same, niezależnie od widniejących na nich logotypów, urządzenia, to gorąco zachęcam do nausznej weryfikacji tytułowego plikograja. Ot, chociażby z czystej ludzkiej ciekawości, a coś czuję w kościach, że część z Was z salonu dystrybutora wyjdzie nie tylko z wyrażającym pozytywne zaskoczenie uśmiechem na twarzy, lecz i z niewielkim kartonem pod pachą …

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Vitus Audio SCD-025 Mk.II + 2 x bezpiecznik Quantum Science Audio (QSA) Blue
– Odtwarzacz plików: Lumïn U2 Mini + Farad Super3 + Farad DC Level 2 copper cable + Omicron Magic Dream Classic; I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Gramofon: Denon DP-3000NE + Denon DL-103R
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Wzmacniacz zintegrowany: Vitus Audio RI-101 MkII + bezpiecznik Quantum Science Audio (QSA) Violet
– Kolumny: AudioSolutions Figaro L2 + Solid Tech Feet of Balance
– IC RCA: Furutech FA-13S; phono NEO d+ RCA Class B Stereo + Ground (1m)
– IC XLR: Vermöuth Audio Reference; Furutech DAS-4.1
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Vermöuth Audio Reference USB; ZenSati Zorro
– Kable głośnikowe: WK Audio TheRay Speakers + SHUBI Custom Acoustic Stands MMS-1
– Kable zasilające: Esprit Audio Alpha; Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R)
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS-D (R) NCF
– Switch: QSA Red + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Farad Super6 + Farad DC Level 2 copper cable
– Przewody Ethernet: In-akustik CAT6 Premium II; Audiomica Laboratory Anort Consequence, Artoc Ultra Reference, Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF; Next Level Tech NxLT Lan Flame
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Stolik: Solid Tech Radius Duo 3
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VMT

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 4 799 PLN

Dane techniczne
Obsługiwane formaty: MP3, AAC, WMA, WMA-L, OGG, ALAC, OPUS, FLAC, MQA, ALAC, WAV, AIFF, MPEG-4 SLS (max. 192kHz/24bit); DSD256; Dolby Digital®
Zastosowany przetwornik: 2 x ESS ES9039Q2M
Odstęp sygnał/szum: -129dB (XLR); -121dB (RCA)
Zniekształcenia THD+N: 0.0004%
Moc wyjścia słuchawkowego (THD<0.1%): 150mW, 16Ω / 235mW, 32Ω / 56mW, 250Ω / 23mW, 600Ω
Dirac Live Output Support:
- Analogowe: XLR, RCA Stereo
- Cyfrowe: Optical, Coaxial
Łączność: Gigabit 1000 Mbps Ethernet RJ45; Wi-Fi 5 (802.11ac), dual-band; dwukierunkowy Bluetooth 5.2 aptX Adaptive
IR Input: 3.5mm Jack
Wejścia analogowe: para RCA
Wejścia cyfrowe: Optyczne; HDMI eARC; USB Type A (Fat32); USB Type C (PC input)
Wyjścia analogowe (regulowane): para RCA; para XLR; 2 x słuchawkowe 6.3mm; subwoofer - 1 x RCA, bezprzewodowo z PULSE SUB+
Wyjścia cyfrowe: USB Audio 2.0 (Type A); koaksjalne SPDIF; Optyczne toslink
Wymiary (S x W x G): 220 x 84 x 193 mm
Waga: 2.23 kg

Data dodania

Fezz Sagita Prestige EVO – pierwszy ZBALANSOWANY przedwzmacniacz w ofercie Fezz!

Fezz Audio prezentuje Sagita Prestige EVO – pierwszy w swojej ofercie lampowy, zbalansowany przedwzmacniacz liniowy. Został on zaprojektowany dla najbardziej wymagających użytkowników. Model wyposażono w cztery wejścia RCA (w tym jedno direct) oraz dwa zbalansowane XLR, a także w dwie pary wyjść RCA i XLR. Dzięki temu Sagita Prestige EVO doskonale sprawdzi się w klasycznych systemach stereo. Za brzmienie odpowiadają starannie dobrane, niskoszumowe lampy 12AU7/ECC82, które zapewniają precyzyj

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Nowości | Testy | Inne

Audio-Technica ATH-ADX3000

Skoro dosłownie przed momentem zaprezentowaliśmy propozycję skierowaną dla miłośników mobilności, to tym razem, dla równowagi z tego samego źródła i z tego samego portfolio postanowiliśmy pozyskać coś mogącego zainteresować domatorsko zorientowanych audiofilów i melomanów. Skoro bowiem większość domowników ma zamiar wybyć a i prawdopodobieństwo decybelujących pod oknami „bąbelków” spada niemalże do zera, to wreszcie, zamiast odcinających nas od otoczenia wyposażonych w zaawansowane ANC konstrukc

Fr@ntz
Fr@ntz
Słuchawki

Audio-Technica ATH-CKS30TW+

Choć zaokienna aura na to nie wskazuje a i pesymistyczne prognozy meteorologów o czających się tu i ówdzie arktycznych wirach mogą nieco pokrzyżować wyjazdowe plany, fakt nadchodzącej wielkimi krokami majówki jest niepodważalny, więc trudno się dziwić, iż co bardziej niecierpliwi już zaczynają ustawiać się w blokach startowych. Dlatego też jak co roku jednostki niewyobrażające sobie odstawienia muzyki nerwowo rozglądają się za akcesoriami takowy kontakt z ulubionymi dźwiękami zapewniającymi. Na

Fr@ntz
Fr@ntz
Słuchawki

Sezon festiwali 2025 nadchodzi – i będzie się działo!

Jeśli czujesz, że zbliżające się lato to nie tylko czas krótkich spodenek i lodów na patyku, ale przede wszystkim muzyka na żywo, śpiew pod sceną i ten specyficzny kurz unoszący się nad festiwalowym polem – to znaczy, że wiesz, co dobre. Bo sezon koncertów plenerowych i festiwali muzycznych w Polsce to coś, co fani dźwięków świętują niemal jak narodowe święto. A 2025 rok zapowiada się naprawdę kozacko. Zaczynamy klasykiem – Męskie Granie. To nie tylko seria koncertów, to zjawisko kulturowe,

AudioNews
AudioNews
Felietony

Laudberg M1

O ile w High-Endzie sky is the limit, czyli ceny już dawno poszybowały daleko poza Układ Słoneczny, tak w tzw. budżetówce da się zaobserwować zdecydowanie bardziej optymistycznie nastawiający do życia trend. Otóż okazuje się, iż wbrew pozorom i rozsiewanemu defetyzmowi o dramatycznym spadku jakości dostępnych na rynku towarów parafrazując szkoleniowców naszych boiskowych kopaczy nawet w segmencie zaskakująco niskich cen „nie ma słabych drużyn”. Po czym wnoszę? A po reprezentantkach do teraz zupe

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.