Skocz do zawartości

Carat A57

Typ sprzętu: Wzmacniacze Stereo

Producent: Carat

Model: A57


Rewalacyjny

(4.5/5)


(4.5/5 na podstawie 2 opinii)

sprzet
Patryk-1980

Data dodania: 05 czerwiec 2009

Patryk-1980

Data dodania: 05 czerwiec 2009

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • grający świeżo, nawet ciepło, nie ostro i z dobrym wykopem w basie, wyglad!!!
  • przy maksymalnym ściszeniu głośności w lewym kanale słychać muze grającą z CD (ale bardzo bardzo cicho - ucho przy kolumnie) buczące trafo (ale bardzo cicho - ucho przy wzmaku) Są to na tyle mało słyszalne cechy że nie przeszkadzają ale odnotować trzeba o takowych spostrzeżeniach

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie

Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: wypożyczony do odsłuchu z salonu "Best - Audio"

Ile zapłaciłeś/aś?: 3900 złoty za wypożycznie czyli 100% wartości

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: nie wybrałem gdyż za małe rożnice na plus lub minus w porównaniu z Onkyo A-933 by kupić

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: z Onkyo A-933

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Onkyo C-733 + Van Den Hul The Bay C5 Hybrid + CARAT A57 + Monster Cable Z-2 + Monitor Audio RS6.

Opinia:

Wzmacniacz góra gra lekko, czysto i bardzo szczegółowo ale nie ostro, zaokrąglone krawędzie.

Pięknie oddaje stereofonie.

 

Średni zakres jest słodki i świeży. Głosy ludzkie są pokazane po środku na pierwszym planie tak jak powinny (łatwo je zlokalizować). Są tak ciepłe jak nigdy dotąd.

Oddanie głębi jest tak potężne że aż wchłania i wciąga do środka otaczając słuchacza dookoła dźwiękiem.

Klarnet, flet, fortepian grają ciepłą i świeżą barwą-żywo.

 

Bas – mocny i dobry, zdecydowany, dobrze trzyma w ryzach czyli kontrolowany, co nie oznacza że jest jego brak. Przeciwnie – jego potęga jest nasycona wieloma barwami, a co najważniejsze gra mięsiście, miękko, bardzo nisko schodząc.

 

Wykonanie wzmaka jest bardzo dokładne, a wygląd to jest 100% hi-end.

Pilot smukły, bardzo dobrze leżący w dłoniach, góra z aluminium, spód plastikowy pokryty miłą w dotyku gumą by się nie ślizgał.

 

Sterowanie głośnością z pilota jak i z pokrętła jest precyzyjne. Tył wzmaka ukazuje pozłacane gniazda RCA oraz pozłacane solidne gniazda głośnikowe.


sattik

Data dodania: 12 maj 2008

sattik

Data dodania: 12 maj 2008

Jakość/cena
Ocena ogólna
Jakość/cena
Ocena ogólna
  • + nietuzinkowy wygląd + solidna budowa + zrównoważone, nasycone, lekko ocieplone brzmienie
  • - brak bezpośredniego wejścia na końcówkę mocy

Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc

Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Niezwykle przyjemne brzmienie, którego można słuchać godzinami.

Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Creek, Arcam, Vincent, NAD, Marantz

Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Usher CD-100 Vienna Accoustics Haydn Grand

Opinia:

Z wyglądu skrzyżowanie Electrocompanieta z Primare. Pięknie się prezentuje zwłaszcza gdy jest włączony i na akrylowej płycie czołowej zapalają się niebieskie podświetlenia i zielony wyświetlacz. Świetnie wyposażony i zbudowany: przedwzmacniacz gramofonowy (nie miałem możliwości sprawdzić), wzmacniacz słuchawkowy (niezły, ale trochę szumi), wyjście na końcówkę mocy, bardzo solidne gniazda głośnikowe, zasilacz i końcówki mocy na poziomie wzmacniaczy dwukrotnie droższych, pilot steruje również moim Usherem. Do pełni szczęścia brakuje jedynie bezpośredniego wejścia na końcówkę mocy.

 

A jeśli chodzi o brzmienie. Budżetowych wzmacniaczy z okolic 2 tys. zł, typu Creek, Cambridge, Arcam, czy Vincent ciężko słuchać po audiofilsku - "na zero", bez dopalaczy na basie - dźwięk jest na ogół wątły, bez wypełnienia i fundamentu. Carat to wyższy przedział cenowy i to słychać. Pierwsze, co rzuca się w uszy, to zrównoważenie - niczego nie brakuje, nic się nie wybija, dżwięk jest przyjemny, trochę ciepły, świetnie nasycony w średnicy, wysokie tony delikatne i gładkie. W ogóle, w całym paśmie słychać ogładę i miękkość. Bas jest solidny, znakomicie kontrolowany, nie wiem jak z jego rozciągnięciem, bo moje kolumny to monitory, ale ilościowo jest go naprawdę sporo. Scena jest wysunięta do przodu, a nie tak jak np. w Creeku zaczyna się za kolumnami, daje to więc trochę inne wrażenie. Ogólnie, bardzo muzykalny wzmacniacz.

 

I jeszcze na koniec. Pierwszy film jaki obejrzałem z dźwiękiem z Carata, to był "Dom latających sztyletów" (TVP2 z kablówki). Podkręciłem 6dB na basie, żeby zrekompensować brak subwoofera i zasiadłem na kanapie. I mało się nie polałem herbatą jak usłyszałem trójwymiarową scenę, z czterema planami, z całkowitym zniknięciem kolumn i taką namacalność dźwięku, że bałem się czy jeden z tych sztyletów nie świśnie mnie w ucho. Ja wiem, że to głupie, pisać w ten sposób o systemie za 10 tys. zł, zwłaszcza, że w wyżej wspomnianej sytuacji, w roli źródła wystąpił dźwięk z TV. Następnego dnia zapuściłem "Piąty element"... I po co mi sześć głośników?

 

Podsumowując, moim zdaniem, bardzo fajny, uniwersalny wzmacniacz, z przyjemnym, lekko ocieplonym brzmieniem, ze świetnym basem, znakomicie sprawdzający się również w kinowym systemie 2.0. Jeśli ktoś szuka wzmacniacza w przedziale cenowym do 4 tys. zł, polecałbym się zapoznać z chińskim francuzem. Warto.




Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.