Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5763 opinie sprzęt

Stax srs-3030

Słuchawki SRS 3030 to drugi najbardziej popularny model Staxów (po najtańszym 2020). Słuchanie muzyki przez zestaw Staxa jest doświadczeniem bardzo ciekawym i przyjemnym, o ile mamy zamiar ten zestaw nabyć. W przeciwnym razie można nabawić się niepotrzebnych frustracji. Jakość przekazu, czytelność i przejrzystość dobrze nagranych płyt jest bowiem powalająca. Słuchając przez lata jakże udanego zestawienia HD600 z prosiaczkiem, nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele informacji i doznań muzycznych zawierają posiadane przeze mnie nagrania. Staxy są wierne w przekazie muzycznym, ale bezlitosne: słabych nagrań po prostu nie da się słuchać! Wymagają wiele od toru: sensem jest posiadanie dobrego źródła i możliwie najmniej wtrącających się kabli. Największą i chyba jedyną wadą zestawu Stax 3030 jest bardzo wysoka - ale uwaga - uzasadniona cena, bowiem zakup sprzętu o podobnej jakości grania jest niemożliwy chyba nawet za kilkanaście razy większe pieniądze.


Jamo Flat 2x2,5mm2

Kabel ten kupiłem na przeczekanie między Audioquestem Type 6+ a CV4 (który jak na razie świetnie się sprawdza). Na Jamo słuchałem parę miesięcy i nie były to miesiące stracone :). Może nie jest to jakiś wybitny kabel w skali ogólnej, ale w swojej kategorii cenowej na pewno jest wyjątkowy i należy zwrócić na niego baczną uwagę. Zacznijmy od początku, po zmianie zwykłych drutów na Jamo Flat dźwięk nabiera ogłady, jest przyjemny w odbiorze. Średnica, jak w tej cenie to moim zadniem wzór wszelki, gdyby góra i bas jej dorównywały to byłby hit. Wspaniale wypadają wokale, instrumenty. Góra jest mało zróznicowana, ale na szczęście nie kłuje w uszy i można bardzo długo słuchać. Bas jest poteżny, ale są kłopoty z jego śledzeniem, czasem zabuczy, czasem zjewa się w tło. Po zmianie na CV 4 to właśnie w basie odczułem największą różnicę, stał się kontrlowany, czasem twardy, czasem miękki, taki jaki lubię. Bas w Jamo jest mało urozmaicony, więc nie jest to kabel dla miłośników twardego zróżnicowanego basu. Biorąc pod uwagę zalety i wady przy cenie 9 zł/m jestem zdecydowanie na tak. Dla wszystkich, którzy słuchają na zwykłych drutach a chcą poznać namiastkę tego co oferują droższe druty, bądź dla tych którzy cały czas szukają a chcą mieć porządny kabel nie bankrutując, polecam go szczerze. Teraz kabelek ten gra u mnie w pracy, gdzie jest podłączony do amplitunera stereo Onkyo 8211 + Tannoy M1 i o dziwio nawet na tak marnym systemie słychać różnicę między Jamo a zwykłymi drutami za 2 zł/m, co może potwierdzić moja koleżanka z pokoju która z audiofilią nie ma zupełnie nic wspólnego, a różnicę dostrzegła. Polecam


SABA 9241 digital

sprzęt praktycznie niezniszczalny - rocznik 1978 ani razu nie naprawiana i żadnych zimnych lutów, znikome szumy przy maxymalnym wzmocnieniu, to brzmienie jest tak ciepłe, że odechciewa się słuchać czegoś innego według mnie najlepsza konstrukcja na tranzystorach polowych - amplituner wykorzystuję głównie jako wzmacniacz.


NAD CD514

Wiele razy czytałem wyświechtaną już opinię, ze jakiś sprzęt ma lampową barwę, ale po raz pierwszy kiedy odpaliłem 514 zrozumiałem w pełni ze on własnie tak gra. To bardzo przyjemna jedwabna barwa, która bynajmniej nie oznacza że ten player gra ciepło, przeciwnie góra jest dość mocno zaakcentowana. Wszystkie pasma są zrównoważone i stanowią całość. Bas jest bardzo ciekawy nie jest zbyt ciężki i twardy, bardziej pastelowy, i pieknie kontrolowany. Muzyka nie jest bardzo blisko słuchacza, powiedzałbym, że jest przed nią trochę powietrza, scena szeroka i czytelna, przestrzeń nie jest tak jak np. w Arcamie 73 budowana do środka, a na bardziej na boki. Nie mogę powiedzieć, że 514 gra lepiej, i że jest lepszy od sprzętów z którymi go porównywałem, ale dla mnie zagrał najciekawiej i dlatego uważam i radzę osobom które planują zakup CD - nie patrzmy na ceny, nie sugerujmy się powierzchownymi opiniami, a przesłuchajmy sami. Może się okazać, jak w moim przypadku, że stary Nad zagra zdecydowanie ciekawiej i wygra rywalizację z CD za 1000 - 1500 zł


Polk Audio T50

OPIS wstępny ;-) Gdy otrzymałem propozycję wzięcia udziału w testach kolumn podłogowych za pośrednictwem forum Audiostereo nie wahałem się ani chwili. Jak dotąd nowy sprzęt audio znałem jedynie z licznych odsłuchów w salonach audio oraz na wystawach. W domu słucham muzyki na klockach typu vintage. Stąd możliwość porównania w warunkach domowych nowych kolumn na moim sprzęcie była bardzo interesująca. Była to bezpośrednia konfrontacja w domu kolumn, które używam z nowym produktem – nieomal prosto z magazynu dystrybutora. Najpierw spojrzałem na ich cenę - 1499 zł. Biorąc po uwagę brzmienie i ceny kolumn w salonach audio jakie miałem okazję słuchać przez ostatnie 10 lat (ceny od kilku do kilkuset tysięcy zł - wiedziałem jedno – za 1500 zł można kupić jedynie kolumny frontowe do kina domowego o bardzo żenującej dla audiofila jakości. Ale doświadczenie przekonało mnie, że takie pojedynki rozstrzyga się jedynie na twardym gruncie bezpośredniego starcia i empirycznego odsłuchu – najlepiej w znanych warunkach akustycznych własnego pokoju. Odsłuch w salonie może niewiele powiedzieć o zachowaniu tych samych kolumn w moim pokoju. Stąd skwapliwie skorzystałem z okazji aby "nausznie" przekonać się, że kolumny za 1500 zł nadają się do kina domowego a nie do odsłuchów stereofonicznych. Miałem więc w głowie pewne wyobrażenie podyktowane ceną oraz wagą tych kolumn – zważyłem je „ręcznie” rozpakowując pudła po dostarczeniu ich przez kuriera. Waga nie zaimponowała mi – więc to pierwsze wrażenie tylko potwierdzało w moim przekonaniu ich „kinową” jakość. Już przed odsłuchem pojedynek miał wynik 2:0. Ale słowo się rzekło - więc dla potwierdzenia „walkowera” należało je tylko przesłuchać podłączając do mojego zestawu vintage.   Oto zestaw jakiego użyłem do testów:   Zestaw GAT (GregAudioTuning) 1. wzmacniacz SANYO JA-220 GAT, Grundig v7000 GAT 2. CD Grundig 7550 GAT 3. kolumny Grundig BOX 650 Professional, 4. interkonekt oraz kabel głośnikowy - GAT   Mój zestaw podstawowy oparty na zestawie Grundiga stanowi dość mocną konkurencję dla wielu nowych zestawów stereo czasami za dziesiątki tysięcy złotych z uwagi na niezwykłe zupełnie oddanie barwy głosu w partiach wokalnych oraz brzmienia instrumentów akustycznych – szczególnie struna gitary brzmi na nim zupełnie niewiarygodnie.   Na początek – nic prostszego – zamiast monitorów Grundig Box 650 Professional podłączyłem do zestawu kolumny podłogowe POLK T-50. Cóż – lekkie i smukłe kolumny czekały na pożarcie.   Użyte do testów płyty: 1. Cassandra WILSON – New Moon Daughter – utwór nr 1 “Strange fruit” 2. LINN sampler: utwór nr 8 – wokal chóralny „a capella” utwór nr 22 – utwór instrumentalny z pięknie brzmiącym dęciakiem utwór nr 23 – piosenka z pięknym, zamszowym wokalem PODSUMOWANIE:   Powiem wprost – kolumny POLK T50 stanowią dla mnie totalne zaskoczenie. Byłem pewien, że kolumny podłogowe za 1500 zł to jest marna jakość kina domowego. Waga kolumn oraz zastosowanie tuneli bass reflex sugerują snujący się, nie nadążający za rytmem bas, kiepską średnicę i ostre, przenikliwe wysokie tony. Tymczasem prowadzenie basu i jego jakość – znakomita. Średnica potrafi przekazać barwy wokalu i instrumentów akustycznych. Wysokie tony nie mają najmniejszych znamion ostrego, natarczywego brzmienia. Po prostu jestem zdumiony jakością dźwięku jaką udało się konstruktorom uzyskać w kolumnach podłogowych za 1500 zł. Pewnie miał na to wpływ zbieg okoliczności, że po prostu zgrały się z moimi klockami audio. Nie mam szerszego porównania ale w towarzystwie mojego sprzętu vintage wypadły naprawdę bardzo dobrze. Oczywiście można mieć pewne wymagania czy grymasy co do „masy” wokali na średnicy oraz życzenie aby wysokie tony lśniły pełnym blaskiem – chodzi o perlistość i delikatność wybrzmień przy odtwarzaniu delikatnych „perkusjonaliów”. Niemniej jednak w tej cenie kolumny te mogą bez wstydu posłużyć zarówno do kina domowego jak i do słuchania muzyki - a audiofil, który je zakupi nie będzie rozczarowany. Kolumny POLK T 50 uniknęły fatalnych braków jakie prezentują budżetowe kolumny a znakomite prowadzenie linii basu i średnicy to ich ogromny atut. Do wysokich tonów można mieć pretensję o „kocyk” na nich położony ale za to ich delikatność jest wspaniała i nie sprawiają najmniejszego dyskomfortu w postaci kujących w uszy efektów – oczywiście przy dobrze dobranej elektronice reszty toru.   Pisząc o powyższych brakach trzeba oczywiście wziąć poprawkę na to, iż nie mam wiedzy na ile testowane kolumny są wysezonowane. To w sposób oczywisty wpływa na ich brzmienie. Wygrzanie kolumn w większości wypadków poprawia ich walory dźwiękowe.   Walkower zamienił się więc w swoje przeciwieństwo. Zachwyciłem się jakością jaką prezentują te przystojne, smukłe paczki, które szły na pewną śmierć a sprawiły mi wielką przyjemność w słuchaniu muzyki i wyszły obronną ręką z tej próby a współczynnik jakość/cena - to absolutna rewelacja ! Brawo dla konstruktorów i producenta. Strach pomyśleć co konstruktorzy pokażą za cenę np 5 razy większą ... niech drży konkurencja.


Argos Beta

Przy pierwszym kontakcie wzrokowym z Betami zauważalny jest ich nietypowy, niebanalny, ale ciekawy kształt. To nie jest typowy monitor. Przód i góra jest pochylony pod dość ostrym kontem, a boki ścięte. Taki kształt, jak zapewniał producent ma swoje uzasadnienie techniczne. Ponadto kolumny są o wiele większe niż wydawało by się, gdy widzi się je tylko na zdjęciach. To co potrafią zrobić Bety z basem nie da się zamienić w słowa, to trzeba usłyszeć. Kolumny dostarczają go tyle, ile potrzeba, nic więcej, nic mniej. Nie dość że bas jest zwarty jak żołnierze przed atakiem i szybki jak gepard w biegu, to przy na prawdę głośnym słuchaniu (współczuję sąsiadom z bloku) ani na chwilę nie traci się nad nim kontroli. Czy to kontrabas w składach jazzowych czy gitara basowa w rocku, bas powala na kolana. Zachowanie kolumny przy głośnym słuchaniu jest zupełnie neutralne, nic nie drży, nie podskakuje po prostu stoi i gra. To właśnie chyba zaleta budowy kompozytowej. Dużo dobrego można powiedzieć o tonach wysokich. Szybkie, czyste a przede wszystkim barwne dźwięki nie zdradzą oznak suchości i wyostrzenia. Szczegółowość dźwięków jest olbrzymia. Słyszałem najdrobniejsze detale zawarte na płycie. Detaliczne dźwięki są miłe dla ucha nawet przy wielogodzinnym słuchaniu. Sam tego doświadczyłem, bo pierwszego dnia spędziliśmy na słuchaniu 12 godzin, a mimo to nie odczuwałem zmęczenia receptorów słuchu. Duży plus dla Bety za scenę tworzoną w trakcie odsłuchów. Dźwięki płynące z głośników wypełniały nie tylko przestrzeń między kolumnami, ale w sposób poukładany i uporządkowany słyszalne były w oderwaniu od ścian bocznych kolumn. Przestrzeń między głośnikami Bety zagospodarowały w precyzyjny sposób. Każdy dźwięk miał swoje wyznaczone miejsce i ściśle się go trzymał. I tak jak poprzednio głośne i ciche słuchanie nie zmienia nic z realizmu słuchanych nagrań. Plany muzyczne są bardzo realistyczne rozmieszczone i czasami przy lekko przymkniętych powiekach ma się nieodparte wrażenie, że jest się uczestnikiem sesji nagraniowej w studio. Podsumowując, Bety to kolumny, które warto wpisać na listę przy planowaniu zmian w swoich domowych systemach. Za dość przystępną cenę dostajemy kolumny, które potrafią oczarować dźwiękiem. Bas zwarty, szybki i twardo trzymany w ryzach potrafi rozkochać słuchaczy. Scan Speak jako głośnik wysoko tonowy to doskonałe zestawienie do nadania wysokim tonom czystości, barwy i ciepła. Rozbudowana scena w nagraniach jak to mówią dopełnia całości.


Twoje konto zostało zablokowane przez Administratora. Nie możesz pisać na forum.   Blokada zostanie zdjęta za 5154305 sekund. Przez ten czas zapraszam do zapoznania się z regulaminem.   powód: 2 miesiące przerwy - klony i teksty   I tu możemy podyskutować kolego!   Pisałem do Ciebie wielokrotnie. Nigdy nie odpisałeś mi. Prosiłem Cię byś wyjaśnił mi i innym że pod nickiem xanxan nie ukrywam się ja, a oczym bardzo dobrze wiesz. Czy masz spółkę z prawdziwym Xanxan'em??? Podaj publicznie może pod jakim nickiem poza administratora piszesz na forum??? Dlaczego mimo swojej wiedzy nie reagowałeś jak mi ubliżano i uwłaczano mojej godności osobistej??? Czy nick np. Zyledek nie uważasz że podobnie brzmi do Zydelek? Czy widząc to głowę chowasz w nocnik udając wówczas ślepego? Przestałeś kolego panować nad forum dawno temu. Pozwoliłeś na spływające szambo więc nie ma co sie dziwić że ludzie zaczęli sikać jeden na drugiego. Sorry że zamieściłem to w opiniach ale nie znalazłem innego sposobu komunikacji z uwagi na Twoją bierność. Mam więc głęboko ................ co sobie sądzisz. Nie chcę już pisać ani zaglądać do Twojego śmietnika. Jedynym Zydelkiem na jakiego możesz sobie popatrzeć niech zostanie napis na TWOIM tunerku.


Akai GX-75

Pozytywne opinie o tym magnetofonie słyszałem od lat, dlatego postanowiłem nabyć w/w sprzęt drogą kupna :) Magnetofon już od pierwszych chwil wzbudza zaufanie swoim wyglądem albowiem pokaźnych gabarytów obudowa i masa do czegoś zobowiązują. Kieszeń kasety klasycznie umieszczona po lewej stronie kryje w sobie podświetlane okienko, dobry mechanizm z dwoma wałkami przesuwu oraz słynne firmowe głowice Super GX. Dla formalności jedynie wspomnę, że GX-75 to konstrukcja 3-głowicowa. Centralną część "facjaty" siedemdziesiątkipiątki zajmuje duży i czytelny wyświetlacz, pod nim kilka regulatorów. Prawa strona to klawisze funkcyjne. Brzmienie określam jako ciepłe i promienne, z niezłą przestrzenią. Bas, jak i tony średnie równo rozkładają się w całej skali tonów. Góra również nie stwarza problemów, jest gładka i przyjemna w odbiorze. Na pochwałę zasługuje dobra kolalizacja źródeł, jak również świetna stereofonia.


Nakamichi bx300

BX300 to 3 - glowicowy magnetofon z zamkniętą pętlą dwóch wałków przesuwu. Niepozornie wyglądający klocek może zniechęcić do kupna osobę typu "laik w dziedzinie hifi". Starzy wyjadacze wiedzą natomiast, że choć nie jest to Dragon, to ma kilka cech wspólnych z legendą. Do pierwszych z nich zaliczam muzykalność, jak również ogólne właściwości foniczne. BX300 ślicznie oddaje to, co zostało uwiecznione na taśmie. Niby nic szczególnego, ale dobra scena muzyczna i przede wszystkim otwartość oraz obfitość w szczegóły sprawiają, że chce sie z nim przebywać.


Nakamichi Dragon

Nakamichi Dragon to legenda, której bliżej przedstawiać nie trzeba. Produkowany w latach 1982-1993, choć niektóre źródła podają, że ostatnim rokiem był 1994. Magnetofon to spore i masywne urządzenie, zawierające wspaniały mechanizm Auto-Revers, 3 głowice i podwójny układ dwóch wałków. Ogólna opinia o Dragonie jest taka: rewelacyjny do odtwarzania i bardzo dobry do zapisu. Przyznam szczerze, że ten magnetofon w zupełności spełnia moje oczekiwania w/w względów. Daje użytkownikowi możliwość czynnego wływania na zapis i korygowania go w zależności od upodobań. Świetnie pracuje praktycznie z każdą taśmą - producent przestrzega (a nawet zabrania) przed stosowaniem kaset nagranych fabrycznie, które ogólnie ochodzą za padlinę i często są powodem uszkodzenia lub rozregulowania zarówno mechanizmu jak również i głowic. Dragon sprawia mi wiele radości przyjemnie nagrywając i odczytując dźwięki na kasetach Basf, Maxell oraz TDK. Jego dodatkowych atutem jest ładnie podświetlony front. Brzmienie jest soczyste, emanuje pełną paletą barw i energią. Magiczne.


Revox B 215 Mk II

Revox B215 MKII to obok Dragona niemalże ikona magnetofonu kasetowego. Można było go spotkać w reklamach dobrych kaset, a niekiedy artykułów wyposażenia wnętrz. Wynika to z jego dość spartańskiego i bezkompromisowego wyglądu, który sprawia, że nie przejdziemy obojętnie. Albo go pokochamy albo znienawidzimy. W moim przypadku wygrało to pierwsze. Jak to już bywa w przypadku magnetofonów hi-end, 215 zaopatrzona została w 3 głowice, dwa wałki i komputerowo sterowany napęd. Cechą, która przykuwa uwagę jest sposób ładowania kasety - nie mamy tu klasycznej kieszeni, a, jak to byławo w latach siedzemdziesiątych - otwarty mechanizm, na który nakładamy kasetę. W celu ochrony przed kurzem, mamy specjalną klapkę, której zadaniem jest ochrona głowic i toru taśmy przed wszelakimi zanieczyszczeniami z zewnątrz. Mechanizm pracuje cicho i niezawodnie. Jakość zapisu jest doskonała na większośc kaset, choć mojemu Revox'owi najlepiej "smakują" : Basf Chrome Maxima II, MaxeLL XL-II oraz TDK MA-X, MA-XG. Brzmienie jest bardzo precyzyjne i zrównowazone, neutralne. Choć dodam, że pod względem muzykalności Dragon ma nieco więcej do pokazania.


Radmor LS-20

W tej klasie cenowej rewelacyjne, bardzo uniwersalne kolumny o nieco ocieplonym brzmieniu i nisko schodzącym basie. Dźwięk z łatwością odrywa się od zestawu bez względu na źródło zasilania i rodzaj odtwarzanej muzyki. Świetnie prezentuje się głośnik SEAS z przezroczystą membraną XP. Dla zobrazowania klasy, dzisiejsze Mission do 2000 zł brzmią przy Radmorach jak zabawki.


Nordost Shiva

Pierwszego Nordosta Shive zakupiłem do CD gdzie zastąpił Neela 7 ES gold. Nordost był pierwszą moją sieciówką z wyższej półki. Zakupiłem go po przeczytaniu recenzji z których wynikało po pierwsze, że sprawdza się CD po drugie, że jest szczegółowy i szybki. Czyli taki jakiego szukałem. Po wpięciu absolutnie potwierdził swoją wyższość nad Neelem oraz pokazał to na co liczyłem. Dodatkowo uporządkował cały bałagan na scenie, poprawił stereofonie. Neel znalazł zastoswanie we wznacniaczu.Ale tam niestety drażnił strasznie basem. Dlatego rozpoczołem poszukiwania sieciówki dla wzmaka od Norodsta Shiva, który miał notabene odchudzać z basu.I fakt po wpięciu drugiej Shivy już jej nie wypinałem to było to. Bas punktowy,szybki. Poprawa szczegółowości, przestrzeni i stereofoni. System stał się dla mnie absolutnie przejrzysty i takiego jak szukałem. U mnie Shiva sprawdziła się zarówno w CD jak i wzmaku. Może kiedyś spróbuje Vanhale o ile fundusze pozwolą. Polecam szczególnie do CD szczególnie grającego po cieplejszej stronie, do wzmacniacza pod warunkiem, że nie oczekujemy bardzo dużego dołu bo napewno po wpięciu nastąpi odchudzanie. Także we wzmacniaczu nie każdego zadowoli i trzeba posłuchać. Ocena końcowa : zważywszy, że zapłaciłem za niego 1 K. zł i jestem w pełni zadowolny z niego przyznaję mu 5 zarówno za całokształt jak i za cena do jakości. Dla porównania mojej oceny kabelek Neela 7 ES gold oceniłbym maksymalnie na 2,5 jeżeli chodzi o ocene ogólną a 2 jeżeli chodzi o jakość do ceny.


Quad 77

Od jakiegoś czasu jestem użytkownikiem systemu Quada 77. Poki co nie znalazlem nic lepszego do jazzu i muzyki powaznej. Ciepławy i mocno przyjemny dzwiek. Wokale brzmią przepiknie. Piekna scena nawet w tak kiepskim pomieszczeniu jakim dysponuję. Rock brzmi przyzwoicie, ale brakuje mi w tym stylu muzycznym wykopu poczciwego Naima 3. Ogólnie zestaw uważam za bardzo dobry (oczywiście w tej kategorii cenowej).


Philips 960

Na początku trzeba napisac że urządzenie parę lat temu kosztowało 3000,-PLN i w sumie adresowane było właśnie do miłośników dobrego dźwięku. Brzmieniowo DVD naprawdę niezły. W teście Audio-Video przyjęto klasę jego brzmienia w pułapie możliwości odtwarzaczy CD za ok 2000,-PLN. O ile można takie uogólnienie przyjąć - mogę sie z tym zgodzić. Dźwięk jest żywy, z dobrą selektywnością i barwą. W kategoriach przestrzennych oraz basowo-dynamicznych poprawnie, jednak zauważmy że ta poprawność w tym przypadku będzie niedoścignionym marzeniem dla alternatywnych modeli innych producentów (Pioneer, Panasonic, Sony itp.) Oczywiście nie jest to barwa dobrych odtwarzaczy CD specjalistycznych producentów (np. z wyjściem lampowym) ale w tych kategoriach (cenowych) jest OK. Zdecydowanym plusem jest odtwarzanie nagrań 24-bitowych. Tutaj mówimy faktycznie o klasie wyższej. Trzeba tez dodać niebanalne możliwości rozwojowe - dobra jakość sygnału z wyjścia cyfrowego daje niezłe możliwości zaaplikowania w poważnym systemie audio.   Podsumowując : większości DVD na rynku zwyczajnie nie da się słuchać. 960-tka może spokojnie spełnić rolę źródła w dobrze skomponowanym nisko i średniobudżetowym systemie.


Pioneer A-616markII

jest to niewatpliwie wysokiej klasy wzmacniacz,spokojnie moze konkurowac ze wzmakami za 4 5 tys,w latach 90 kosztowal majatek,dzis mozna go kupic za grosze,w polaczeniu z odpowiednimi kolumnami pokazuje swoja klase,bardzo cieplo i miekko brzmiacy z niesamowitym wykopem,wokale swietne,artysta staje przed nami i spiewa tylko dla nas,mialem go zmienic na cos lepszego ale nie moge znalezc wzmaka ktory moglby sie z nim rownac,oczywiscie sa lepsze wzmacniacze tylko ile kosztuja.Polecam milosnikom cieplego brzmienia naprawde warto.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.