Brzmienie angielskie

[stryjek]

Jeśliby tak sięgnąć wstecz to nie tylko Sikorski i Jałta ale całe pasmo niezłego draństwa za strony Angoli by się uzbierało, ale to akurat chyba wpływu na brzmienie nie ma żadnego. A z cechami narodowymi to tak jak z narodowym brzmieniem klocków - nie wiadomo do końca jakie naprawdę ono jest.

[Zydelek]

Bo ważny jest i ojciec, a nie tylko matka :):):)

[stefanB]

Uważacie,że brzmienia narodowe to nie jest łatwy chwyt marketingowy i stereotypy,( takie jak to ,że od siadania na kamieniu dostaniesz hemoroidy")

[Zydelek]

Ależ skądby??? U nas panie w puszczy białowieskiej prócz żóbrów w lesie i pubach też i wilkiii biegajooo :):)

[stryjek]

No a Afrykanie (correct!) to mają świetne poczucie rytmu, tak więc powinni robić sprzęt o świetnej dynamice z dobrym basem :-)

[Zydelek]

Podobnie jak chińczycy- dlatego ich tak dużo :):)

[stryjek]

Dlatego dużo sprzętu produkują.

[Zydelek]

Na poważnie.

Mam wrażenie, że wpierw działa temperament, potem nastrój. Jak jestem np. na Grenadinach podoba mi się reage i muzyka kreolska, jak na południu stanów to country, jak gdzieś... itd. Człowiek więc ulega nastrojom. Myślę, że to z tego się bierze. Kocham jazz, ale w samochodzie do szybkiej jazdy po autostradzie lubie np. Def Leppart. Cos w tym jest...

[stefanB]

To może raczej należy rozmawiać o temperamencie i upodobaniach konstruktora

[stryjek]

Aż boję się myśleć co by się stało jakby Darkul na Syberię wyjechał :)))

[Andrzej]

Wszyscy (niestety) wycofują się z takiego brzmienia. Punktem zwrotnym moim zdaniem bya synna krytyczna recenzja Tannoy M1, które przez dugi okres chwalone, nagle zaczęy być ganione za starodawne wykonanie i kakie samo brzmienie.Coś w tym jednak bylo.