Skocz do zawartości
IGNORED

Smutna muzyka ...


mc iek

Rekomendowane odpowiedzi

mc iek ->

spróbuj też MONO "Walking Cloud And Deep Red Sky" (płytka z 2004) . Przesmutne (to nie jest bynajmniej to trip-hopowe czy nawet popowe Mono , o którym coś można było usłyszeć jakis czas temu) .

No i obowiązkowo nowy Savoy Grand "People And What They Want" .

Możesz też popróbować Edison Woods "7 principles Of Leave No Trace" . No i Labradford (jeśli jeszcze nie padła tu ta nazwa) .

PS. Nowy Hood jest znakomity

Tak , to to samo Mono co wydało płytkę w 2001 w Tzadiku . Ta nowa jest dla jakiejś innej wytwórni . Ale muzycznie zmieniło się trochę . Ja znam tą płytkę z 2003 "One Step More & You Die" . Nowa jest inna . Kawałki są bardzo długie , więcej monotonii no i - co dla Ciebie istotne - jest w niej znacznie mniej życia (tak po prawdzie to prawie wogóle go nie ma)

> mc iek

być może doskonale znasz, ale przypomnieć zawsze warto:

 

Current 93

"Imperium"

"Thunder Perfect Mind"

"Of Ruine Or Some Blazing Starre"

"Soft Black Stars"

 

Coil

"Horse Rotorvator"

"Spring Equinox"

"Astral Disaster"

 

poza tym z zupełnie innej beczki:

Tiamat

"A Deeper Kind of Slumber"

niby nic, rejony elektroniczo-gitarowego popu, ale całościowo CHOLERNIE przygnębiająca płyta...

 

no i z ostatnich

David Sylvian:

"Blemish"

nielatwa sprawa, dla jednych cos jest bardzo smutne, dla innych nie.

ale sprobuje rzucic jakies przyklady.

 

canaan - walk into my open womb

taki gotyk z wloch (wytwornia eibon), muzycznie ciekawy choc razi prymitywnoscia brzmienia, slaby wokal

jest w tym jakis rodzaj depresyjnego smutku, zawodu realiami. tak to odbieram.

 

beyond dawn - electric sulking machine

tym razem norwegia, ale gatunku nie podejmuje sie okreslic. graja bardziej akustycznie niz elektrycznie, czasami zabrzmi jakis deciak. wywodzi sie z okolic metalu (a wiec azymut na wytwornie metalowe - peaceville zdaje sie), mimo ze z metalem ma bardzo niewiele wspolnego (przynajmniej na tej plycie). moze jest to bardziej smutek refleksyjny.

 

no man - together we're stranger

brytyjski duet. bardzo melodyjnie, bardzo przestrzennie, troszke akustycznie, troszke elektronicznie. sami nazywaja to break-up album czyli cos o zrywaniu. smutny ale nie depresyjny.

 

a silver mt. zion - he has left us alone but shafts of light sometimes grace the corners of our rooms

kanada zdaje sie. odlam (side-project) nieco bardziej znanego godspeed you black emperor. dosc depresyjny material, cos jakby skarga czlowieka zmeczonego zyciem czlowieka. bogactwo brzmienia, dosc zlozona struktura kompozycyjna ktora sytuuje to gdzies w progresywnych rejonach. brzmi zupelnie nie po europejsku, trzeba sie przyzwyczaic, ale wtedy to daje po emocjach.

To ja jeszcze dodam:

 

Uncle Tupelo "March 16-20, 1992" (Rockville) - inne plyty nie sa smutne, zas ta, wyprodukowana przez Petera Bucka i w calosci akustyczna, jest. Kilka piosenek (Moonshiner...) rwie serce;).

 

No skoro juz o P. Bucku:

R.E.M. "Automatic for the People"

 

i jeszcze kilku poludniowych/gotyckich smutnych grajkow/spiewakow:

 

Jim White

Davendra Banhart

Sufjan Stevens

i

Hayden - choc on jest akurat z Toronto...

 

i jeszcze:

 

Mark Lanegan "Whiskey for the Holy Ghost" (conajmniej ta plyta) - to moj obecnie ulubiony rockowy wokal, starannie wypracowane alkoholem i nikotyna gardlo... Przemujaca plyta... Duzo melancholii, troche gitarowego sfuzzowanego czadu. Niestety sa i gniotki...

----

 

Z innej beczki:

Me'Shell N'Degeocello "Bitter" - swietna, swietna plyta. Zawiera cover "May This Be Love" Hendrixa. Inne jej albumy sa bardziej skoczne - ten jest caly melancholijno-erotyczno-smutny.

 

Zrobilbym sobie jeszcze jakiegos skladaka z Radiohead oraz skladaka z Pearl Jam.

 

Aha - ciekawe, czy jeszcze kogo rusza Temple of the Dog? Tez wesole nie jest.

 

Z zupelnie innej beczki (noise, metal): Fudge Tunnel "Hate Songs in E-Minor'

Z podobnej estetyki - ktorekolwiek Eyehategod.

 

 

Pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...

Znalazłem coś w sam raz dla mnie smutnego.

Zespół nazywa się Blood Axis. Płyta : Gospel of Inhumanity. Znacie może coś podobnego ?

Dzięki za wszystkie propozycje, choć mam niestety poważne problemy ze zdobyciem płyt, które wymieniacie.

Witam-i-o-zdrowie-pytam.

 

Ze smutnej muzyki gorąco polecam - Danse Society cała płyta Heaven is Waiting...

to coś, co dla mnie pokazuje, jak słabym zespołem był Joy Division.

 

Jeśli chcesz, mogę Ci przesłać na maila winyla w postaci MP3, na spróbowanie...

Jakość taka-sobie-owaka, ale muzyka przednia.

Hecatonchires,

Dzięki za propozycję, ale znam. Słyszałem to jakiś czas temu - będzie już lat kilkanaście :((

W Wieczorze Płytowym chyba nie, ale w Romantykach Muzyki Rockowej ta płyta Danse Society była na pewno. I nie zapamiętałem jej jako szczególnie smutnej - może się mylę.

Z podobnych wynalazków z tamtych lat wspominam Minimal Compact, Borghesię czy Red Lorry, Yellow Lorry. Wszystko dość smutne, ale nie aż tak.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

tutaj już niestety niedostępne, ale przynajmniej posłuchać fragmentów można.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

mc iek, czy z tamtych czasów pamiętasz postindustrialne DOME? a może ktoś pamięta LONG PIG, SPK, WALL OF VOODOO, BAUHAUS, rozmaitych nazw ciśnie się więcej. Wracając do tematu: słuchając muzyki z tamtego okresu, wiele smutku przemieszanego z monumentalną grozą znajduję na płytach znanego wszystkim LAIBACHa.

Pozdrawiam

Laibach zdecydowanie. Szczególnie Mackbeth.

Dome jakoś mnie ominął, Long Pig również, za to Bauhaus, Tones on Tail, Dali's Car - to wszystko przerobiłem. Pamiętam też taki smutno-melancholijny ( momentami ) zespół z tych lat - Eyeless In Gaza... muzyka na odwilż ...

Jednak taki Sol Invictus czy Elend tworzy dziś zdecydowanie smutniejszą muzykę. Rock lat 80 raczej zbyt smutny nie był.

A czy ktoś tutaj mógłby mi zidentyfikować płytę RedLorryYellowLorry, tajemnicze nagranie z kasety, które ktoś mi był przegrał na Philipsie, ale nie miał nalepki i nie wiedział, co to jest za płyta... mógłby ktoś mi pomóc? Przesłałbym to w MP3 na maila... Proszę was bardzo... wszyscy znający RedLorryYellowLorry...

 

Będę też wdzięczny, jeśli ktoś z Was mi podrzuci coś z tego zespołu na spróbowanie, oprócz Nothing Wrong (co mam w wersji winylowo-trzeszczącej), i owej tajemniczej kasety, którą mam na CD... nie znalazłem nic w sieci, nic w sklepach, a zamawiać w ciemno nigdy nie będę, choćby nie wiem jak chwalili.

 

Z góry dziękuję pięknie wszystkim szanownym Forumowiczom.

 

I ze swej strony podrzucam na listę smutasów: Solo Piano/Metamorphosis Philipa Glassa (też mogę przesłać jakiś utwór na próbkę). Ale to muzyka... hm ... specyficzna, jak wiadomo.

I jeszcze This Mortal Coil - np. Blood :-) bo np. Cocteau Twins, choć wolę, to znajduję je wesołym bardzo. Podobnie Dead Can Dance i resztę z wytwórni 4AD.

 

I inna propozycja: Blue Bird z soundtracku do anime (!) Cowboy BeBop. Ekstremalnie smutne, ale bez smęcenia.

:))

Przecież bez problemu zorientujesz się po tytułach utworów. A jeśli nie, to po czasach utworów.

Tu masz link do strony :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ja nie pomogę, bo RLYL też miałem nagrane na kasetach i do dziś nie wiem, które płyty słuchałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hecatonchires ->

zdecydowanie najlepszą płytą RLYR jest "Blow" . Arcydzieło . Potem - na podobnym poziomie "nothing Wrong" i "Paint Your Wagon" . Ostatnia - "Blasting Off" choć najsłabsza , to wciąż OK (jako jedyną można ją dopaść nawet na Allegro) .

Jeśli podchodzi Ci RLYL oraz np. Danse Society to posłuchaj koniecznie The Essence , This Empty Flow (obie bardzo Cure-owe - ciemne jak Pornography , melodyjne jak Disintegration ) , Pink Turns Blue , Opposition czy Siglo XX .

>Albertini

 

Hehe... A gdzie w Gdańsku (noo... ewentualnie 3mieście) mógłbym usłyszeć, kupić (w tej kolejności) Blow?

Marne są moje szanse... już tu i tam pytałem.

 

Opposition - to jedyne, co słyszałem z tego, co wymieniasz. I dzięki wielkie za tę pouczjącą wylicznkę, przyda się :-)

 

 

ps

w poprzednim wpisie miało być mc iek, i to mc iekowi dzięki za linka, ale jak pisałem, to wypowiedział się albertini, w tzw. międzyczasie.

A czy doszedłeś już do tego co masz nagrane ?

Z mojego rozpoznania wynika, że żadna katalogowa płyta LRYR nie jest obecnie osiągalna. Z dużymi trudnościami można nabyć jedynie kompilacje, w których dominuje materiał muzyczny z albumu Blow.

>>>mc iek

 

Talk about the weather :-)

miałem to nagrane na cd z kasety pamiętającej pewnie czasy premiery tego albumu... podobnie Bauhaus mam w większości przytłaczającej nagrany na cd-Philipsiaku z płyt winylowych, pamiętających imprezy z lat osiemdziesiątych, kiedy to właściciel tych płyt studentem szkoły artystycznej był (tej samej, gdzie ja studiuję teraz)... Piękne brzmienie, podkreśla klimat tych płyt.. zwłaszcza Mask - tam trzaskanie dodaje jeszcze szorstkości nagraniom... :-D

 

a może któryś tu Forumowicz mi tanio sprzeda (w ostateczności nawet przegra) coś z RedLorryYLorry? Może tenże Blow?

Może Albertini się zlituje???

 

>>>Albertini

to wyżej, to też do Ciebie.... :-)

Wprawdzie nagrań z głównego pytania nie znam, ale...

Od wczoraj wybrało mi się kilka płyt, których posłuchałem, a które - chyba jednak - zawierają "smutną" muzykę.

Sidsel Endresen - Undertow (Jazzland Records - próbek można posłuchać z www.jazzlandrec.com)

Oddysey The Band - Reunion (Knitting Factory - na pewno nie ten sam klimat "smutku", ale mimo wszystko jakiś taki bluesowy smutek tu jest. Sam Ulmer ma "smutny" głos, do tego bardzo nietypowy zestaw instrumentów: gitara, skrzypce i perkusja. Pewnie płyta jest jeszcze dostępna, choć z KF to nigdy nie wiadomo, tak czy inaczej "zapasy się kończą";-))

Miłego, tzn. smutnego słuchania;-)

  • 2 tygodnie później...

Przepiękna, naprawdę przepiekna. I bardzo smutna - takim pięknym smutkiem.

Chroma Key - You Go Now.

Niepozorna niebieska okładka - z malutkim zdjeciem astronauty. I WIELKA zawartość.

W niektórych MM za jedyne 14.99 !!

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.