Skocz do zawartości
IGNORED

Copy Controlled Cd???


demus

Rekomendowane odpowiedzi

-> pavbaranov

Masz moje poparcie :)

Wyjątkowo mnie drażni ta kwestia, i to bardziej 'ideologicznie' niż praktycznie, bo na szczęscie wśród płyt copy controlled mało jest takich, ktorymi byłbym jakoś specjalnie zainteresowany.

Ale trzeba walczyć z tą plagą, póki to jeszcze nie epidemia.

Choć jestem głęboko przekonany, że małe, niezależne wytwórnie nie posuną się do stosowania CC, i to wcale nie dlatego, że piractwo pewnie ich nie dotyczy w takim stopniu, po prostu tam pracują najczęściej ludzie którzy kochają muzykę, ktorą wydają i z szacunkiem podchodzą do odbiorcy/klienta.

....................

 

Faktem jest, że krążki (bo nie CD) copy controlled to chyba jedyny produkt, na ktorym producent bez żenady umieszcza informację, że może on czasem nie działać. I czuje sie z tym OK. Poinformował, więc kupujesz na własną odpowiedzialność (z drugiej strony patrząc możnaby nawet to pochwalać, bo rzadko spotyka się towar, o ktorym sam producent informuje, że jest niepełnowartoścowy ;-)

 

Ale czy w związku z tym nie ma problemów, gdy chcecie zwrócić ten towar, w momencie gdy płyta CC nie daje się odczytać albo pojawiają się 'zakłocenia odbioru'?

.........................

 

Topic juz stary i nawet widzę, ze się tu udzielałem;)

Teraz jednak nie 'pouczałbym' jak odróznic kopię od oryginału, bo akurat (ale tylko i wyłącznie!) w przypadku CC wszystkim znajomym polecam - kupcie pirata, ściągnijecie z sieci, albo skopiujcie jak się da (bo dla chcącego ponoć nic trudnego ;-)

Skoro nie zabezpiecza to w 100 % przed 'piractwem', więc chyba jedyny (a w każdym razie główny) efekt stosowania CC to zniechęcenie, żeby nie powiedzieć - po prostu wku****nie klientów uczciwych.

 

Nie pochwalam piractwa, ale w tym przypadku zdaje się mieć zastosowanie powiedzenie - 'Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie' ;-) I tak i tak kupujecie towar niepełnowartościowy, więc po co przepłacać? ;-)

 

Może jak zacznie spadać sprzedaż płyt, szczególnie tych CC, to coś wreszcie dotrze do pustych łbów decydentów przemysłu fonograficznego.

aTom >

no to zróbmy coś; teraz nie będę przez dłuższy czas pod netem, ale za to może coś wymyślę i zaproponuję. Oczywiście jeśli to ma sens.

 

>Faktem jest, że krążki (bo nie CD) copy controlled to chyba jedyny produkt, na ktorym producent bez

>żenady umieszcza informację, że może on czasem nie działać. I czuje sie z tym OK. Poinformował, więc

>kupujesz na własną odpowiedzialność (z drugiej strony patrząc możnaby nawet to pochwalać, bo rzadko

>spotyka się towar, o ktorym sam producent informuje, że jest niepełnowartoścowy ;-)

>

On nie jest niepełnowartościowy, a niezdatny do umówionego użytku, a to zupełnie inna bajka. Poprzez umieszczenie tej informacji, w żaden sposób nie uchylił się (bo i nie może nawet) od rękojmii za wady.

 

>Ale czy w związku z tym nie ma problemów, gdy chcecie zwrócić ten towar, w momencie gdy płyta CC nie

>daje się odczytać albo pojawiają się 'zakłocenia odbioru'?

 

Na pewno są. Widziałeś kiedyś bezproblemowo oddany, zły produkt? Raz, może dwa...

 

Mi jednak chodzi o coś innego. Czy za wyjątkiem Francji, a już w szczególności w Polsce, ktoś spotkał się, by producent CD zmienił pod wpływem CC oprogramowanie swych produktów?

aTom >

no to zróbmy coś; teraz nie będę przez dłuższy czas pod netem, ale za to może coś wymyślę i zaproponuję. Oczywiście jeśli to ma sens.

 

>Faktem jest, że krążki (bo nie CD) copy controlled to chyba jedyny produkt, na ktorym producent bez

>żenady umieszcza informację, że może on czasem nie działać. I czuje sie z tym OK. Poinformował, więc

>kupujesz na własną odpowiedzialność (z drugiej strony patrząc możnaby nawet to pochwalać, bo rzadko

>spotyka się towar, o ktorym sam producent informuje, że jest niepełnowartoścowy ;-)

>

On nie jest niepełnowartościowy, a niezdatny do umówionego użytku, a to zupełnie inna bajka. Poprzez umieszczenie tej informacji, w żaden sposób nie uchylił się (bo i nie może nawet) od rękojmii za wady.

 

>Ale czy w związku z tym nie ma problemów, gdy chcecie zwrócić ten towar, w momencie gdy płyta CC nie

>daje się odczytać albo pojawiają się 'zakłocenia odbioru'?

 

Na pewno są. Widziałeś kiedyś bezproblemowo oddany, zły produkt? Raz, może dwa...

 

Mi jednak chodzi o coś innego. Czy za wyjątkiem Francji, a już w szczególności w Polsce, ktoś spotkał się, by producent CD zmienił pod wpływem CC oprogramowanie swych produktów?

  • 8 miesięcy później...

Odświeżam wątek: "copy controlled" jest nowy Możdżer, "The Time". Na opakowaniu brak na ten temat jakiejkolwiek informacji, na krążku jest nawet logo CDDA - które na płycie zabezpieczonej nie ma prawa się znaleźć. Bezczelność. Idę się oflagować ;)

Problem w tym, że zabezpieczeń jest parę rodzajów, i nie ze wszystkimi dany czytnik może sobie radzić. Odpowiednie oprogramowanie usuwa wszystkie, co po raz kolejny sprawdziłem empirycznie...

 

"The Time" zabezpieczone jest Cactus Shield 200 - czy też pseudozabezpieczone, raczej. Właśnie bratu mp3 wysyłam ;)

  • 1 miesiąc później...

W temacie zabezpieczczeń płyt CD pokazało się kilka ciekawych artykułów w Gazecie Wyborczej. Poniżej trzy linki. Jednocześnie załączam teksty artykułów, bo lada chwila przejdą one do płatnej części archiwum GW.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wynika z nich że firmy (Sony BMG, EMI) nieźle kombinują, aby popsuć płytę CD, a także szpiegować nasze komputery w celu poznania jakiej muzyki na nich słuchamy ew. kopiujemy i jednocześnie przez swoje baraństwo udostępniać nasze komputery hakerom.

 

Pozdr.

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Wirus marki Sony: Wydawcy zabezpieczają płyty

 

Bartłomiej Ciszewski 20-11-2005 , ostatnia aktualizacja 21-11-2005 11:11

 

Sony zabezpiecza swoje płyty przed kopiowaniem za pomocą programu, który okazał się... bramą dla wirusów komputerowych. Sony musiała wycofać z dystrybucji tak zablokowane albumy. A na polskim rynku właśnie pojawiają się pierwsze albumy płyty zabezpieczone przed kopiowaniem więcej niż trzy razy

 

Po latach zaciekłej walki z piractwem muzycznym w sieci wytwórnie fonograficzne postanowiły przycisnąć także tych, którzy kupują płyty i pozwalają je kopiować znajomym.

 

Dane w postaci cyfrowej łatwo jest powielić albo przesłać przez internet w dowolne miejsce, więc właściciele praw autorskich starają się przed tym zabezpieczyć. Służą do tego systemy DRM (Digital Rights Management), czyli specjalne oprogramowanie, które kontroluje, ile razy i gdzie kopiujemy cyfrowe treści. Stosuje się je m.in. w zabezpieczeniach płyt DVD, książek elektronicznych, a także płyt kompaktowych. Aby system DRM był skuteczny, na komputerze musi zostać zainstalowany program, nad którym użytkownik nie będzie miał kontroli.

 

Sony wypuszcza wirusa

 

Trzy tygodnie temu światowej sławy specjalista od Windows Mark Russinovich odkrył w systemie operacyjnym swojego komputera podejrzany program szpiegowski wykorzystujący ukryte pliki (tzw. rootkity). Ku jego zaskoczeniu okazało się, że jest to aplikacja pod nazwą XCP wyprodukowana przez brytyjską firmę First4Internet i stosowana przez Sony BMG do zabezpieczania płyt przed kopiowaniem. Aby usunąć szpiega, który zdaniem Russinovicha był poważnym zagrożeniem dla komputera, specjalista musiał dokonać "chirurgicznej" operacji na systemie, niewykonalnej dla przeciętnego użytkownika.

 

Wiadomość błyskawicznie obiegła świat i rozwścieczyła klientów. Pod ich presją Sony zobowiązało się naprawić błąd i umożliwiło użytkownikom bezbolesne pozbycie się programu. Za późno.

 

Szybko bowiem pojawiły się pierwsze wirusy, tzw. konie trojańskie, które wykorzystując program XCP, pozwalają hakerom przejąć kontrolę nad komputerem. Przed programem antywirusowym kryją się pod płaszczykiem oprogramowania Sony. XCP okazał się tak groźny, że Microsoft wpisał program na oficjalną listę wirusów. W najbliższej aktualizacji systemu Windows pojawi się antidotum, które odnajdzie i usunie feralne zabezpieczenie.

 

Przez długi czas nie było wiadomo, które z płyt zawierają XCP. Dopiero kilka dni temu Sony opublikowało listę 53 tytułów. Są wśród nich płyty Celine Dion „On ne Change Pas", Rickiego Martina „Life", Neila Diamonda „12 Songs", a także Billy Holiday „The Great American Songbook". W tym tygodniu wytwórnia postanowiła wstrzymać sprzedaż 4,7 mln płyt zawierających XCP i poprosiła sklepy o usunięcie ich z półek. Sony zabezpieczy zainfekowane albumy innym programem i wyda ponownie. Tym, którzy zabezpieczone płyty kupili, firma zaproponowała ich wymianę na inne albumy albo na pliki MP3 do ściągnięcia z internetowych sklepów. Także internetowa księgarnia Amazon.com obiecała, że odda pieniądze właścicielom.

 

Mimo to do sądów już wpłynęły pozwy przeciwko Sony, a nowojorski prawnik Scott Kamber chce wystąpić o odszkodowanie w imieniu wszystkich dotkniętych klientów.

 

W piątek amerykańscy eksperci donieśli o kolejnym zabezpieczeniu płyt Sony, które również może być przykrywką dla wirusów. Tym razem chodzi o program SunnComm MediaMax.. Kolejne potknięcie czy nieodłączna cecha programów DRM?

 

Po trzy kopie dla każdego

 

Polscy przedstawiciele Sony zapewniają, że katastrofalna wpadka nie dotyczy naszego rynku. - To oprogramowanie nie było stosowane w Europie - mówi Marcin Łada z Sony BMG Polska.

 

Jednak polskie firmy fonograficzne właśnie wprowadzają na rynek podobne zabezpieczenia, które pozwolą na trzykrotne skopiowanie płyty. Pierwsze chronione w ten sposób albumy wydał w piątek EMI Music Polska. - Robimy to z myślą o klientach - zapewnia Piotr Kabaj, dyrektor generalny EMI. - W UE ochrona praw konsumentów jest na bardzo wysokim poziomie, a nasze dotychczasowe zabezpieczenia uniemożliwiały kopiowanie i odtwarzanie płyt na niektórych komputerach. Chodzi o to, by uniemożliwić powielanie w dziesiątkach egzemplarzy - wyjaśnia Kabaj.

 

Sony BMG Polska oficjalnie nie stosuje dziś żadnych ograniczeń. - W przyszłym roku na naszych płytach pojawi się program zabezpieczający - mówi Marcin Łada, ale zapewnia, że na polski rynek trafi nowszy system, bez wad.

 

Nie zawsze zagra

 

Pierwsze zabezpieczenia płyt audio pojawiły się w Polsce kilka lat temu, ale były mało skuteczne i zbyt uciążliwe. W latach 2003-04 Sony stosowało m.in. kontrowersyjny system Key2Audio, który nie pozwalał ani na kopiowanie płyty, ani na odtwarzanie jej w komputerze. Można go było dziecinnie łatwo obejść - wystarczyło w odpowiednim miejscu na płycie postawić flamastrem kreskę. Aby złamać inne zabezpieczenie Sony, wystarczyło przytrzymać przy uruchamianiu komputera klawisz "shift".

 

Kłopoty sprawiała też poprzednia wersja programu CDS stosowanego przez EMI. - Kupiłem płytę "Through the looking glass" zespołu Toto i okazało się, że mój sprzęt jej nie odtworzy - opowiada zbulwersowany klient. - Udało mi się ją oddać dopiero, gdy okazało się, że komputer w sklepie też ma z tym problemy.

 

Sklepy muzyczne niechętnie przyjmują zwroty nieuszkodzonych fizycznie płyt, bo zdają sobie sprawę, że w międzyczasie łatwo je skopiować. - Płytę można zwrócić w terminie 30 dni, ale musi być oryginalnie zafoliowana - mówi Piotr Otoliński z działu obsługi klienta w sklepie internetowym EMPiK. - Rzadko się zdarza, żeby nie zadziałała w odtwarzaczu stacjonarnym. Jeśli tak się stanie, bez problemu wymienimy ją na inny egzemplarz.

 

Firmy fonograficzne podkreślają, że nowsze wersje zabezpieczeń będą sprawiać mniej kłopotów. Są też gotowe pójść na ustępstwa względem klientów. - Jeśli zdarzy się, że chroniona płyta nie ruszy, nie będzie problemów ze zwrotem - zapewnia Grzegorz Figatowski z EMI. - Klientowi, któremu będzie bardzo zależeć na danej płycie, dostarczymy specjalną kopię bez zabezpieczeń.

 

Chronione nowymi standardami płyty będzie można odtworzyć tylko na komputerach działających w systemie Windows 2000 lub XP, a na Macintoshach w systemie Mac OS8.6 i nowszych. Producenci oprogramowania stosują różne systemy DRM, które często nie są kompatybilne. Na przykład pliki przeznaczone dla Windows Media Playera nie zagrają na odtwarzaczu iPod firmy Apple i vice versa.

 

Płyta płycie nierówna

 

Od piątku w Polsce można kupić płyty EMI zabezpieczone nowym programem CDS-300. Po uruchomieniu w komputerze takiej płyty na ekranie pojawia się umowa licencyjna. Aby odsłuchać album, musimy ją zaakceptować. W ten sposób zgadzamy się na instalację oprogramowania, które od tej pory będzie zarządzać płytą.

 

Zgodzi się na jej trzykrotne "sklonowanie". Będzie też można zgrać muzykę do komputera i przechowywać ją w postaci skompresowanych plików, ale udostępnić w internecie już nie będzie można. - Plik przesłany do innego komputera będzie odtwarzany w nieprzewidywalny sposób. Na przykład dwa razy szybciej - przestrzega Grzegorz Figatowski z EMI. Podobno program będzie pamiętał liczbę wykonanych kopii nawet po reinstalacji systemu operacyjnego. Właściciele iPodów powinni się dwa razy zastanowić, zanim kupią płyty EMI chronione nowym zabezpieczeniem. Pozwoli ono bowiem zapisać muzykę tylko w formacie WMA (Windows Media Audio), nie do odtworzenia w iPodzie.

 

Przeciwnicy DRM przekonują, że płyta tradycyjna i zabezpieczona, to dwa zupełnie inne produkty. - To tak jakbym w sklepie mięsnym miał do wyboru szynkę i mielonkę za tę samą cenę - argumentuje Grzegorz Dobrzański z serwisu CDRinfo.pl, poświęconego tematyce płyt kompaktowych. - Płyty CD są dosyć niepraktyczne i szybko się zużywają, więc możliwość kopiowania to podstawowa usługa - wyjaśnia.

 

- Złamanie nawet najnowocześniejszego zabezpieczenia jest tylko kwestią czasu, a każde z nich można obejść analogowo - twierdzi Andrzej Puczyński, szef wytwórni Universal Music Polska. - Dlatego nie zabezpieczamy płyt tłoczonych przez nas w Polsce, bo niepotrzebnie podwyższa to koszty produkcji.

 

Przegrywać i tak można

 

Kopiowanie chronionych płyt nie wymaga wtajemniczenia. Dokładne i aktualne instrukcje obchodzenia najnowszych systemów można bez trudu znaleźć w internecie.

 

- W polskim prawie nie ma artykułu penalizującego łamanie zabezpieczeń. Ich obchodzenie jest zakazane, jeśli prowadzi do nielegalnego rozpowszechniania utworów, a o tym decyduje już prokuratura i sąd - tłumaczy Mikołaj Wojtal, specjalista ds. antypirackich ze Związku Producentów Audio-Video. Inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie na mocy ustawy Digital Millenium Copyright Act za samo łamanie zabezpieczeń grozi kara więzienia.

 

- Ustawa o prawie autorskim zezwala na korzystanie na użytek własny z kopii bez zgody i wiedzy twórcy - dodaje Wojtal. Oznacza to, że kupioną płytą możemy się dzielić z rodziną i znajomymi. Polskie prawo nie określa liczby kopii, jaka przysługuje właścicielowi. Wchodzi on w konflikt z prawem dopiero, gdy udostępni ją publicznie, czyli osobom nieznajomym, np. w internecie.

 

Aby zrekompensować właścicielom praw autorskich kopiowanie ich dzieł, w krajach Unii Europejskiej obowiązują podatki od nośników informacji. W Polsce producenci i importerzy m.in. płyt CD i DVD muszą przekazać 3 proc. wartości każdego dysku na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.

 

Opłatę tę skrytykowała ostatnio organizacja Business Software Alliance zajmująca się walką z piractwem. - Europejczycy muszą płacić kilka razy za prawa do słuchania muzyki: kupując utwór i potem kupując sprzęt do jego odtwarzania - argumentuje BSA.

 

 

Bartłomiej Ciszewski

 

 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Krucjata przeciwko Sony BMG trwa

 

Bartłomiej Ciszewki 22-11-2005 , ostatnia aktualizacja 22-11-2005 18:12

 

Prokurator generalny Teksasu oskarżył wytwórnię muzyczną Sony o pogwałcenie praw konsumentów. Chodzi o zabezpieczenia płyty CD mogące doprowadzić komputery do zarażenia wirusami

 

Wniosek prokuratora z Teksasu to niejedyny problem Sony. Pozew zbiorowy do sądu w Kalifornii skierowała też organizacja Electronic Frontier Foundation. To już co najmniej szósta w USA sprawa przeciwko Sony. Lawina ruszyła, kiedy okazało się, że program XCP brytyjskiej firmy First4Internet zabezpieczający wydawane przez Sony płyty okazał się furtką dla wirusów. Sony ochraniało w ten sposób ponad 50 tytułów wydanych w prawie 5 mln egzemplarzy.

 

Wytwórnia wprawdzie umożliwiła usunięcie XCP z komputera, zamieściła oficjalne przeprosiny na stronie internetowej i zaczęła wycofywać chronione płyty ze sklepowych półek i magazynów, zastępując je nowymi - bez zabezpieczeń.

 

Jednak w swoim pozwie EFF rozciągnęła odpowiedzialność Sony na kolejne 24 mln płyt chronionych programem MediaMax firmy SunnComm. EFF zauważa, że po włożeniu płyty do komputera oprogramowanie to instaluje się nawet wtedy, jeśli użytkownik nie zaakceptuje umowy licencyjnej. Co więcej, program przesyła do firmy SunnComm bez wiedzy użytkownika informacje o odsłuchiwanych przez niego płytach.

 

Paradoksalnie, mimo powszechnego wzburzenia praktykami Sony sprzedaż płyt wytwórni na tym nie ucierpiała, a popularność niektórych tytułów chronionych programem XCP nawet wzrosła.

 

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Epic walczy z piractwem, wydając wojnę krytykom muzycznym

 

hubs 10-10-2002 , ostatnia aktualizacja 10-10-2002 00:00

 

Epic Records postanowił walczyć z piractwem przy użyciu... kleju. Jak na razie walka dotyczy krytyków muzycznych, którym najwyraźniej Epic nie ufa

 

Koncern wysyła krytykom płyty w zaklejonych odtwarzaczach. Można w nich odtwarzać tylko na stałe dołączoną płytę. Ma to zapobiec nielegalnemu kopiowaniu utworów. Na razie w zabezpieczonych odtwarzaczach krytycy mogli przesłuchać nowe płyty Tori Amos i Pearl Jam. - Odtwarzacz kosztuje 50 dol., a my możemy zaoszczędzić setki tysięcy dolarów, nie dopuszczając, by nieopublikowane jeszcze utwory wydostały się na zewnątrz - uważa Lisa Markowitz, rzecznik Epic. Wszyscy krytycy, którzy otrzymali do recenzji nowy album Perl Jam, zostali poproszeni o odesłanie odtwarzacza. Ku zaskoczeniu koncernu wszyscy go zwrócili.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wiem tylko czy to wszystko ma jeszcze sens. Zarówno zabezpieczanie płyt CD, jak też nasza walka z wiatrakami. Skoro płyty CD odchodzą powoli w zapomnienie, to co to kogo obchodzi ? Większość i tak bawi się mp3, a audiofil kupi sobie SACD !

Jeśli płyty CD odchodzą (wg Ciebie) w zapomnienie, to po co tyle trudu? Płyta CD to podstawowy nośnik nagrań, audiofile i winylowcy to znakomita mniejszość kupujących, piratujących i rozpowszcechniających kopie pod różnymi postaciami. A SACD? A co to za pomyłka? Ich też mało to dziwactwo obchodzi (taki zbędny dodatek do wieloformatowych odtwarzaczy DVD).

Wiatraki się wycofują, Donkichocie!

W dniu dzisiejszym widziałem nowo wydaną polską płytę „Republique” Kwartetu Śląskiego wydaną przez EMI. Została wydana w dwóch formatach. Pierwszy: Copy Controlled (bo nie CD przecież), oprócz dotychczasowych znaczków posiada dodatkowy, mówiący, że można wykonać maksymalnie trzy kopie płyty. Drugi: SACD hybrydowy na nim już takiej adnotacji brak, przynajmniej na zewnątrz pudełka. Jak widać nie trzeba było długo czekać na tą nowinkę (opisywaną w GW powyżej) na polskim rynku.

Trochę te wysiłki wydawców mnie dziwią, ponieważ jak rozumiem dotyczą kopiowania bit po bicie tj. cyfrowego. Natomiast kopiować po analogu można bez żadnych przeszkód (chociaż ja sam, jak na razie nie wiem, jak skopiować analogowo CD w nagrywarce komputerowej). I mając na uwadze mptrójkową kulturę muzyczną młodzieży, to dla nich (pewnie w tym dla mnie) jakość kopi CD po analogu będzie wystarczająca.

 

Pozdr.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.