Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego wzmacniacze lampowe sa lepsze??


thin7

Rekomendowane odpowiedzi

darkul

Może o tym modelu pisałeś:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Darkul

Wszytko sie zgadza tylko kiedy ktos wjezdza na firme An to znaczy , ze nie sluchal jej klockow. Otoz z calym szacunkiem dla twoich kolegow ktorzy wypocili kity Audio Nota czy ktorys z nich posiadal kolumny tej firmy? Kiedys bylem chory na takie kolumny krazyla legenda ze operuja niesamowita dynamika a kultura i przekaz jest tak piekny ze nic lepszego nie ma. kiedy mialem odlozone pieniazki przywieziono mi je do domu byly to podstawowe wersje J podlaczylem do mojego tranzystora i sie zdziwilem ano wlasnie slodkie pierdzenie nic ujmojacego i niewiele slychac, dalem sobie luzz a kase przeznaczylem na wlasne konstrukcje po jakims czasie udalo mi sie dostac glosniki AN i postanowilem zrobic klony tych kolumn aby wiedziec jak nie powinny grac kolumny do lampy )), owe kolumny staly u mnie pod stolem dwa lata poniewaz nie graly w porownaniu do moich konstrukcji , az do momentu kiedy przyszedl do mnie kolega co mial orginalny wzmacniacz AN i namowil mnie abysmy je podlaczyli. To co te kolumny pokazaly z tym wzmakiem to zycze kazdemu audiofilowi na tym forum aby doznal takich emocji, kiedys napisalem watek o AN kto ma i co sadzi bylo 0 wpisow , wiecie dlaczego bo Ci ludzie maja w dupie to forum te dyi i inne klocki maja swoj dzwiek i nie interesuje ich nic innego jak wiecie W. Szemisowi wiedzie sie bardzo dobrze co swiadczy o tym , ze w Polsce sa ludzie ktorzy graja na AN. jesli jednak ktos twierdzi ze An sa do dupy podlaczajac do przypadkowych kolumn albo kolumny do przypadkowego wzmacniacza to powinien posluchac calego systemu

pozd

>yolaos

Sa gusta i guściki to fakt.

Ale boxy AN jak dla mnie sa zbyt mało oferujące.... słuchałem ich i to z dobrymi lampiakami i oprócz wywalonej średnicy nic tam niema.To jest oczywiście moje zdanie.

Kilku moich kolegów mających zasoby zabawowe miało stycznośc z speakami AN i niezainteresowali sie nimi.

>yolaos

Ci moi koledzy mają pojęcie o lampiakach ... a kity kupili z wysokiej pólki od AN za chore pieniądze.

AN preferuje specyficzna forme przekazu która ma wąskie grono miłośników.. w wiekrzośći sa to ludzie oczarowani nimbem tajemniczości i doskonałej reklamy AN.

Z tzw.budżetowców pokutuje sobie konstrukcja OTO czy ONO jakies tam 2x9Wat... wiele razy słuchałem ten wzmacniaczyk ze sprawnymi niby dedykowanymi głosnikami..Lowthery i inne tubowce.

Odsłuchy były mizerne... z tąd mniemam że tylko miłosnik tej formy przekazu bedzie z niej zadowolony.

Darku:

 

Cieszę się, że masz dobry humor :))) Wszyscy wiemy, że jesteś wyznawcą SS, w sumie nic w tym złego, jak sam powiedziałeś, o gustach się nie dyskutuje, masz pełne prawo do takiego zdania. Problem w tym, że czasami bywasz na swojej pozycji osamotniony... Może ja mam jakiś perwersyjnych znajomych, nie wiem. Ale wyjaśnij mi, jak to się dzieje, że każdy, KAŻDY z moich kolegów / koleżanek, kto posłuchał dobrej lampki, do tranzystora podchodzi jak do jeża? Dlaczego wznowiono produkcję egzotycznych triodek, np. a'la 45? Bo o 300B czy 2A3 nawet nie wspominam. Jest popyt na ten towar, to jasne. Ale skąd się ten popyt bierze? Przecież tego nie ładuje się do piecy gitarowych... Idąc Twoim tokiem rozumowania (czyli: reklama rulez), wszyscy powinniśmy używać SACD Samsunga czy Sony, cyfrowych wzmaków Panasłonika, itd. A tutaj, mimo agitacji osobników pokroju Sillmara, jakoś nikt się nie kwapi do przesiadki, a przynajmniej nie w tą stronę.

 

A co do oceny AN O na podstawie AS - chyba nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojego wpisu ;)

 

Pzdr.

A jeszcze wracając do AS:

 

Oczywiście, że ferowanie wyroków absolutnych na podstawie AS jest idiotyzmem, wiadomo, że w nawet w domu niezbyt przyjaznym akustycznie, przy odrobinie starań, można wydusić znacznie lepszy dźwięk, niż w tych nieszczęsnych pokojach hotelowych. Ale można się pokusić o wyroki względne, albo, jak wolisz, porównanie. Większość czasu na ostatnim AS spędziłem w Sobieskim, i wybacz, ale jak dla mnie "grało" tam w trzech miejscach: (alfabetycznie) AA, AN, JJ. 3x bańki. Moje dziewczę, które na pewno nie czyta żadnych reklam w czasopismach audiofilskich, i na pewno nie sugeruje się cenami, bo ich nie zna, zgodziło się ze mną w 100%. Może dla Ciebie to nie jest argument, dla mnie - jest.

Hm normalna dyskusja nie uwazam aby sie ktos kompromitowal, co do wywalania srednicy to jest to prawda w slabych wzmacniaczach lampowych natomiast kiedy porownywalem wzmaka AN na kolumnach AN nie Lowterach tubach ale powtarzam AN to srednica byla bardzo, bardzo bogata, roznorodna o wielkiej ilosci skladowych nie byl to dzwiek nudny tylko dynamiczny i rzczywiscie po przelaczeniu na innego lampiaka zrobilo sie nudno. Mniemam Darkul ze nie sluchales wzmaka AN z kolumnami AN poniewaz nie da sie przejsc obojetnie od takiego dzwieku ani okreslic go jako nudny czy ograniczony , zadam jeszcze pytanie,mam kolege ktory sprzedaje klocki w sklepie ma doczynienia z najdrozszymi wzmacniaczami z kolumnami z najwyzszej polki , jest osluchany praktycznie we wszytkich zestawieniach jego abgrejdy sprzetu od 10lat polegaja na wymianie bebechow na bardziej wyrafinowane , ale wciaz sa to klocki AN pytam dlaczego?Koles naprawde duzo sprzedaje i potrafi oczarowac klijenta w swoim sklepie tym co chce sprzedac jednak jego system to AN dlaczego? Jest gluchy, nie ma pieniedzy?CZy moze inaczej slyszy? lubi slodkie pierdzenie? czy tak jak my wszyscy znalaz to czego szukal a to z czym ma doczynienia nie robi na nim takiego wrazenia aby zmieniac stereotypy ktorym jest wierny przez kilkanascie lat, jeszcze raz zapytam sie gdzie na tym forum sa uzytkownicy AN czy NAima?

Znalezienie dobrego lampusa jest trudniejsze od znalezienia dobrego dyskretniaka.

Ja wcale nie zmuszam czy nienarzucam konieczności słuchania z cd czy dvd... bo mamy systemy w domach...

Moje podejści do dzwieku jest czysto studyjne i nielubię jak jakis system podbarwia czy upiekrza materiał fonograficzny.Wiele razy w radio przynosilismy rózniste wzmaki czy DAC w tym i lampusy.

Na żywo moglismy skonfrontowac dzwiek w studio z tym co sie dzieje za szybą... i niestety czy sie to komus podoba czy nie bańki zawsze cos dodawały... czy jak kto woli pogrubiały.

Wiem że w wielu systemach bańki sa lekiem na całe zło ... czyli tzw.ostrości czy krzykliwości... ze zródła czy samych głośników.

Obecnie 99%[ nagrań] to cyfra czy zapis po elementach dyskretnych[scalaki,tranzystory] i jedynie od umiejetności realizatora zalezy jak to gra.. a gra w wiekrzości przypadków bardzo dobrze.

Jedynie remasteringi starych nagran sa często kiepskie..i faktycznie z LP czesto gra to znacznie lepiej.

Są urzadznia studyjne [lampowe], ale zostały stworzone w celu uzyskania specyficznej formy dzwieku.

Specyficznej czyli nie neutralnej.

===============================================================================

Sporo CD Chesky Record realizowanych przy pomocy bańkowych segmentów poprostu pierdzi ..w szczególno.śći na wokalach.... mnie to wnerwia a innych moze i zachwyca?

>yolaos

Dokładnie TAK.. speaki AN ze wzmakiem AN zagra bogata średnica..miekkim przyjemnym dziękiem...zgadzam sie.

Natomiast dla mnie gdy lubie miec jedno i drugie czyli wierna góre[transparentną] naturalny środek[gdzie jest wszystko]i dobrze kontrolowany i zróznicowany bas AN [o Ongaku niepiszmy bo niewiemy co naprawde to potrafi] bańki raczej odpadają....[ tylko jeden znajomy ma bańkowy system gdzi gra to w sposób który pokrywa sie z moim wyobrazeniem o naturalnym dzwieku].

Yolaos:

 

Ja ;) Póki co tylko wzmak, ale wierzę, że kiedyś będzie lepiej. I z tą niekompatybilnością AN bym tak nie przesadzał, w każdym razie w przypadku elektroniki, nie wiem, jak z głośnikami, choć nb. wczoraj słuchałem AN-E SPx w zupełnie obcym towarzystwie (tylko przetwornik był AN, reszta zupełnie z innej bajki), i wcale nie było źle.

Kiedyś szanowany kostruktor DIY powiedział mi, że tajemnica przyjemnosci wynikajacej ze sluchania

lampy wynika z tego, ze podkreśla parzyste harmoniczne,

co jest dla ucha wyjątkowo przyjemne, a kwestię naturalności trzeba sobie darować :-)

Nie wiem czy się z tym zgodzicie :-)

Pozamiatac to moze ktos kto gra na AN ale wpisal sie tylko jeden czlowiek ktory nie ma kolumn, wiec Marcin odpowiadam Ci ze moze bylo dobrze z tymi kolumnami SPX ale nie tak jak chcial AN.Daci AN moze i graja ladniej niz CD w ich cenie ale do gramofonu taki dzwiek juz mnie nie interesuje najdrozszy jaki sluchalem to byla dwojka i gra to ,ale wolalbym za taka kase kupic sobie wkladke, co do specyficznosci lamp skoro nie da sie wiernie odtworzyc to chociaz ladnie klammy.Aha jeszcze raz sie zapytam gdzie sa te systemy Audio Nota i Naima wsrod tego forum? ......

Prawda jest to że wiekrzość gości zadowolonych ze swojego systemu wcale nie zaglada na podobne fora..bo i po co skoro sa zadowoleni.Wiekrzośc gości z tego jak i innych forum ma głownie budżetowe klocki i czesto dewaguje o czyms co zna z pisemek...

>yolaos

Nam AN niestrasznyj.... powaznie.A sam kurz z baniek to faktycznie trza usówać...

Panowie

a skąd te parzyste harmoniczne cudownie obecne w konstrukcjach lampowych a wygnane przez szatana z tranzystorów?

Takie opinie wprowadzają w błąd, gdyż nie tłumaczą istoty rzeczy, a jest nią topologia połączeń. Są prawdą w pewnych kontekstach, ewentualnie prawdą statystyczną i prawdą przy pewnych warunkach, nie zaś prawdą absolutną.

Parzyste harmoniczne (szczególnie druga) dominują czy są na równi z nparz. w stopniach SINGLE ENDED. I tu zaczynają się konkrety.

Weźmy wzmacniacz lampowy, którego stopniem wejściowym jest rozdzielacz fazy, prosty: jedno wyjście z anody, drugie z katody. Dalej wzmocnienie napięcia np. na triodach i stopień końcowy PUSH-PULL na pentodkach i trafo głośnikowe. Gdzie mają powstać te parzyste harmoniczne pytam? Zostaną pięknie zlikwidowane przez stopień push-pull. Nawet w konstrukcjach, gdzie rozdzielenie fazy jest dopiero przy stopniu wyjściowym to i tak dominują nieparzyste harmoniczne stopnia wyjściowego push-pull i zniekształcenia krzywej namagnesowania trafa, która wzmacnia znów tylko nieparzyste.

Z drugiej strony, gdy weźmiemy tranzystorowy wzmacniacz klasy A single ended (jak np. większość PASS LABS) lub quasi-kompementarny (jak legendarny Johna Linsleya Hooda z 1969r.) to zdecydowanie dominującą harmoniczną będzi druga i wogóle tych parzystych będzie wcale nie mniej od nieparzystych, właśnie ze względu na pracę stopnia single ended. Żadnej magii, każdy pojedynczy element: trioda, tetroda, pentoda, bipolar, jfet, mosfet, igbt,... dodaje głównie drugą harmoniczną, a czy ta harmoniczna przejdzie na wyjście to już tylko kwestia układów.

Darkfenriz:

 

Brawo, zgadza się! Tylko jak teraz wytłumaczyć fakt, że są ludzie, którzy nad piecyki Passa przedkładają SET-y? Cała teoria SS-owców się rozlatuje... ;)

ODP.

Lampy same w sobie [niezaleznie od formy układowej]faworyzują pewne zniekrztałcenia.... i często konieczne stosowanie trafoli pogłębia ilośc zniekrztałceń.Ale faktycznie w obu technologiach wykonania st.wyjściowych SE i PP to w bańkowcach najmniejsze zniekrztałcenia maja Ultralinear PP.

Wzmacniacze budowane z elementów dyskretnych poddane sa innej filozofi...

Wszystkie układy z pojedyńczymi tranzystorkami tzw.SE maja podobnie jak odpowiedniki lampowe [ układowo]duże zniekrztałcenia.

>darkenfrintz

Lampowy symetryzator znacznie bardziej partoli sygnał niz np.tez gówniany pojedyńczy tranzystorek...

Albo stosujemy trafole symetryzujące lub rozbudowane układy w oparciu o scalaki i coraz zadziej dyskretne..

Marcin (g)

Brawo zajęło aż 15 min. zanim pojawił się ktoś, kto udowadnia mi, że nie mam racji.

A dlaczego ktoś woli coś od czegoś mimo teoretycznie podobnych zniekształceń harmonicznych?

Powodów jest tyle i gatunków zniekształceń. Ktokolwiek dogłębniej zrozumie działanie elementów aktywnych, istotę sprzężenie zwrotnego itp. to zrozumie, że nawet TIM czy intermodulacja fazy, czy lokalne dzownienia, chwilowe tracenia stabilności po saturacji i jeszcze kilka to tylko wierzchołek góry lodowej. Są zniekształcenia we wzmacniaczach o których nie śniło się waszym matematykom.

amen

A wcześniejszy post napisałem tylko dlatego, że nie umiem zliczyć ludzi, którzy mówią:

-Lampa jest lepsza bo ma parzyste harmoniczne a tranzystor nieparzyste.

-A dlaczego?

-Bo lampy już mają to do siebie.

-A dlaczego to dobrze, że parzyste

-Bo dobre parzyste nie są złe.

 

I gadaj z takim.

Mądrość ta wydaje mi się być przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Nie przeczę, że lampy są lepsze do audio, ale jeszce nikt mi nie wytłumaczył dlaczego.

Darkfenriz:

 

Ale ja się nie chcę z Tobą kłócić, a wręcz przeciwnie! Ja (i chyba nie tylko ja) chciałbym zrozumieć... Od czasu, gdy trochę posłuchałem baniek, SS mi wyraźnie zbrzydło, choć owszem, słyszałem kilka dobrych pieców krzemowych. Po prostu nie kumam tego, że ilość ludzi "nawracających" się na lampki z grubsza odpowiada ilości ludzi tłumaczących wszem i wobec, że to gra gorzej, mimo, że gra lepiej ;)

 

PS. Z wykształcenia sam jestem matematykiem ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.