Skocz do zawartości
IGNORED

kolejność numerowania stron


Gość vasa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość vasa

(Konto usunięte)

Witam.

Mam w swojej kolekcji sporo wielopłytowych wydań (głównie oper) na LP. Często numerowanie stron obywa się na zasadzie:

1LP 1 i 4

2LP 2 i 3

lub

1LP 1 i 4

2LP 3 i 5

3LP 2 i 4

Z czego wynika taki (trochę niewygodny) sposób tłoczenia płyt.

Z punktu widzenia obsługi optymalna byłaby kolejność naturalna, ale moze istnieje jakieś uzasadnienie, którego ja nie znam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym drugim sposobem numeracji sie nie spotkałem, a pierwszy wynika chyba z wygody użytkownikow zmieniaczy płyt. Układasz stos: na doleLP1 stroną1 do góry, nad nią LP2 stroną 2 do gory. PO przegraniu tego stos sie przewraca i teraz jako pierwsza będzie odtwarzana LP2 strona 3 i następnie LP1 strona 4.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W istocie tak jest, szczególnie operowe wydawnictwa Decca tak mają. Nie wiem, czym to uzasadniano. Jak dla mnie taki sposób tłoczenia przy odłuchu na dwa gramofony przyspiesza i upraszcza sprawę uruchamiania kolejnych części. Chociaż Rigoletto (Decca z 1961) ma układ

1LP 1i6

2LP 3i4

3LP 2i5

i tu trzeba zrobic dłuższą przerwę miedzy 3 i 4 fragmentem :-)

Również chętnie sie dowiem jakie jest faktyczne uzasadnienie takiego sposobu tłoczenia.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alexander zwróć uwagę, że w tym Rigoletcie strony są zestawione w pary prawidlowo jak pod zmieniacz, tyle, że płyta ze stronami 2 i 5 jesta nazwana LP3 zamiast LP2 i konsekwentnie LP2 powinno byc LP3. A ciekawe jak ustawiony jest materiał muzyczny, w końcu tegoz prawidlowa kolejność sie liczy. W ogóle ważne jest sparowanie stron, a nie numer płyty, bo on właściwie nie daje żadnej ważnej informacji, a może narobić bałaganu jeśli wg numerów płyt prowadzić odtwarzanie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Numeracja LP1, LP2, LP3 jest przyjęta przeze mnie w sposób umowny, na żadnej z płyt nie ma takowej. Jedynymi znacznikami są numery części utworu właśnie :-)

Problem (jeżeli to jest problemem...) w tym dlaczego tak to jest zestawione?

Kiedys mieliśmy problem ze zdobywaniem nagrań, płyt - teraz problemy przesunęły się nam w inną sferę ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi mi do glowy, że może decydowało upchnięcie materiału, lepsze wykorzystanie powierzchni płyty przez części utworu mające różną długość?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Kiedys mieliśmy problem ze zdobywaniem nagrań, płyt - teraz problemy przesunęły się nam w inną

>sferę ;-)

 

Można powiedzieć, że teraz smakujemy najdrobniejsze detale tych skarbów ;-))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładając, że materiał na poszczególne strony jest ustalony, to jego rozmieszczenie na poszczególnych stronach krążków jest praktycznie obojetne. Chociaż dysponuję Aidą wydaną przez Supraphon, gdzie najzwyczajniej pod koniec strony krążka utwór jest wyciszany (nawet na partiach woklanych!!!) i na kolejnej stronie kontynuowany (zgłaśniany z wyciszenia do właściwego poziomu). Dzięki temu "zgrabnemu" zabiegowi na wszystkich stronach, wszystkich trzech krążków mamy równej długości fragmenty :-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wpis z 13:30 jest błędny. Upychanie materiału na stronach nie ma chyba nic wspólnego z zestawianiem stron w pary. Natomiast zestawianie stron w pary może byc lub nie byc podporzadkowane jakiejś filozofii. Na razie doszlismy że jakies podłoże może mieć ustawienie nazwijmy to sekwencyjne: 1LP s1 i 2, 2LP s3 i 4 itd - to by było do ręcznego przekladania stron/płyt. Drugie z rozpoznanych to parowanie przystosowane do korzystania ze zmieniacza. Pozostałych dziwolągów jeszcze nie rozgryźliśmy. Nie wykluczam, że mogą to być dzieła przypadku, tj parowania nieprzemyślane lub omyłkowe. Dlatego pytałem ciebie Alexander czy numery stron się zgadzają z kolejnością muzyki.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość vasa

(Konto usunięte)

Jak to najprostsze rozwiązania czasami umykają uwadze. Zawsze uważałem zmieniarki do płyt za barbarzyństwo i wogóle nie pomyślałem o tym.

A przecież płyty były tłoczone dla wszystkich a większość to lenie :-) Ja też chciałbym mieć Amplifona z pilotem.

Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Profee - no cóż, jeżeli materiał jest "ciągły" chociażby opera to na talerzu jednego gramofonu ląduje pierwsza część na drugim tt druga. Pierwsza jest odtwarzana-odsłuchiwana, druga kręci się bezproduktywnie na talerzu przy podniesionym ramieniu, jedynka dobiega końca, opuszczam ramię na dwójkę i tylko przełączenie wejścia wzmacniacza dzieli mnie od kontynuacji uczty, czyli sekundy. W przypadku odwracania płyty mam jeszcze przerwę na odkurzanie :-( I dalej kiedy w słuchawkach Leontyne Price sączy miód w me uszy na talerz pierwszego gramofonu laduje trzecia część i czeka swej kolejności, chyba, że w odwodzie stoi trzeci gramofon.....Jeden warunek: równe wkładki i równe prephono (ortofon 510 i VSPS) dla wszystkich maszyn. Pozdrawiam miłośników albumów wielopłytowych ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza wszystkim to świetny układ do testowania różnic brzmieniowych np. ramion jeśli będa dwie jednakowe wkładki lub wkladek jesli będa dwa jednakowe ramiona. O, właśnie, jak to jest z powtarzalnością (równością) różnych egzemplarzy wkładek tego samego typu. Innymi słowy czy łatwo zapewnić sobie ową równość wkładek bez specjalnej selekcji, która byłaby chyba nie bardzo mozliwa w normalnych ukladach? Nie darzę albumów wielopłytowych jakąś większą miłością niz jednopłytowych ale czuję sie pozdrowiony i za pozdrowienia dziękuje. Wzajemnie zdrowia życzę!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vasa, ja też instynktownie brzydziłem się zmieniaczami. Ale kiedyś zastanowiłem się właściwie dlaczego ich nie lubię. Przecież nie dlatego, że świetnie spisywały sie przy obsłudze demokratycznych prywatek (płytki z modnymi przebojami 45 obr/min miały mało co więcej niż 5 min. max. i ktoś sie musiał poświecać do tej roboty ;-)) No i znalazła sie przyczyna merytoryczna: barbarzyńskie zaburzenie Vertical Tracking Angle wskutek rosnącej wysokości stosu płyt na talerzu. Więc chyba rzeczywiście tylko do mniej odpowiedzialnych dźwiękowo reprodukcji.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość vasa

(Konto usunięte)

-->prfee

 

Dama Pik rozwiązała u mnie probem prywatkowy, nie treba było zmieniać płytek.

Natomiast nigdy nie godziłem się na rzucanie płytami, nawet jeżeli lądowały one płasko, jedna na drugiej i, teoretycznie, nic im się nie powinno dziać to za każdym razem bolało mnie to jak cegła upuszczona na nogę, ot takie dziwactwo :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Vasa

Drobiazg ;-) Ale czy wiesz że jestem właścicielem prawie nie używanego zmieniacza polskiego. Z tym, ze pozyczyłem go pewnemu studentowi, ktorego straciłem trochę z oczu Jeśli sie w końcu obroni to szukaj wiatru w polu po moim zmieniaczu. Maszynka to była dośc kapryśna i chyba dlatego w stanie prawie nieużywanym.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.