wzmacniacz na tranzystorach bipolarnych

[BeerfaN]

Witam

 

Mam radmora 5102. Do tego diora ws504b. Jedno gra jak lubię, drugie ma wystarczającą moc na moje kolumny, pokój i upodobania - potrzeba mi jakiegoś "złotego środka".

 

Czy znacie jakiś przyzwoity wzmacniacz na tranzystorach bipolarnych (jeśli się nie mylę, muzykalność radmora to głównie ich zasługa) i o mocy przynajmniej 60W rms/8ohm? Może jakiś schemat diy?

 

dzięki za pomoc

[BeerfaN]

no dobrze, zapytam inaczej;

 

jaki wzmacniacz zapewni mi detaliczną, muzykalną średnicę i górę a dodatkowo ma trochę rozlazły i przede wszystkim ciepły bas?

Nie stać mnie na lapowca. Prędzej NAD3020 z drugiej ręki.

[Molibden]

W Twoim wypadku być może jakimś rozwiązaniem byłoby np. zasilenie końcówki mocy Radmora przedwzmacniaczem z

Diory. Patrzyłem na schematy tego 5102 i jestem załamany - dość proste tranzytorowe pre, może nie jest takie złe, natomiast regulacja tonów na ULY7741 to lekka prowokacja. To wąskie gardło tego urządzenia. Te wzmacniacze operacyjne nadają się dobrze do sterowania tyrystorów w spawarce, ale nie do wzmacniacza. To standard przemysłowy z lat '60. To już lepszy byłby 7701 (ponoć niskoszumowy, też Made in PRL) - takie układy opisywane były w "Młodym Techniku" jakieś 20 lat temu, a peramp z Diory jest jednak lepszy.

[BeerfaN]

A może na odwrót?

 

preamp lampowy + diora jako końcówka...Jednak to mocno naokoło. Szukam wzmaka, który byłby dobry, jednak wszystkie nowe konstrukcje grają zbyt "techniczne" dla mojego ucha.