Rozterki początkującego

mac77 · 17 Października 2003

Nie jestem znawcą rapu, ale wydaje mi się, że do tego gatunku muzyki najlepszy byłby młotek (gumowy dla bezpieczeństwa). Do minimum skrócona będzie ścieżka sygnałowa (bo chodzi chyba o efekt bum-bum?).

lolo · 17 Października 2003

w uzupełnieniu do tego co Koffers napisał... proponuję na

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) wrzucic hasło Penderecki i poczytać.

Pzdr.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

17 Października 2003

Absolutnie prawda. Kazde pokolenie ma swoje brzmienie ( ale siem rymnelo:). Najwazniejsze to byc zadowolonym z tego co sie slucha:):))::::)))

pw · 17 Października 2003

Koffers - może się nie zrozumieliśmy,

nie porównuję Caga do raperów, mówię tylko że muzyka (w ogóle) może zostać pozbawiona wszystkiego poza rytmem i nadal pozostaje muzyką a nawet sztuką. A tu szanowny Denon lover wyraził wątpliwość czy "coś" będącego samym rytmem jest muzyką. Odesłałem go więc do konfrontacji z autorytetemi...

pw · 17 Października 2003

spróbuję w przyszłości wyrażać się mniej aluzyjnie i będę pisał:

Cage, a z Polaków Penderecki udowodnili (empirycznie) że sam rytm jest muzyką (a nawet sztuką), a więc twierdzenie że harmonia, melodia itd są niezbędne żeby "coś" nazwać muzyką jest nieuprawnione.

Nota bene, aby coś nazwać utworem muzycznym kompozytor nie musi napisać ani jednej nuty a wykonawca może nie wydobyć z siebie ani z instrumentu ani jednego dźwięku.

Przepraszam za swą marną pamięć, ale na WJesieni (nie podam roku ani kompozytora) miałem niewątpliwą przyjemność tworzyć utwór MUZYCZNY gdzie artysta nie wydał ani jednego dźwięku, a publiczność na widok jego usiłowań rżała ze śmiechu - a więc była instrumentem i tworzyła muzykę.

Proszę podajcie gdzie tu właściwie może być mowa o harmonii, melodii, rytmie w klasycznym znaczenu.

A muzyka była...

Beru · 17 Października 2003

A tak wracając do tematu to byłem dziś na pierwszym odsłuchu Exposure 2010. Głośniki z poprzedniej serii Monitor Audio Silver 5 - małe 2,5 drożne kolumienki z 14 cm głośnikami średnio-niskotonowymi.

Przeżyłem głęboki szok :-)

Do tej pory wierzyłem ślepo w Waty, im więcej tym lepiej :-)

Teraz już wiem, że się myliłem.

Wzmacniacz grał na godzinie 9 i te malutkie kolumienki wypełniały pięknym, czystym dźwiękiem duży pokój odsłuchowy. Bas potrafił zejść naprawdę głęboko przy większej głośności czuło się go całym ciałem :-)

broy · 17 Października 2003

470 miałem długo, bas fajowski i wygląd super, dobra skuteczność i fajowe z lampiakiem, ale po co takie drogie do rapu? rap crap...

Beru · 17 Października 2003

Jak to mawia mój kolega "bo ma dudnić" :-)

A tak poważnie to jestem otwary na wszystkie style muzyczne, sprzęt ma być w miarę uniwersalny.

17 Października 2003

Muzyk nie wydal zadnego dzwieku i nazwal to muzyka? Na tej samej zasadzie mozna oklaskiwac obraz skladajacy sie z samej ramy! Przypominacie sobie film ( niestety nie pamietam tytulu - grala tam Zoska Loren) przedstawiajacy w krzywym zwierciadle wielki swiat mody? Kompletnie nagie modelki (to akurat nie bylo zle:) prezentowaly "nowe" kreacje z "zachwytem" przyjmowane prze publicznosc. Zakoncze krotko - mysle ze tak jak przyslowiowy Krol , rap jest nagi...

P.S. A rytm jak najbardziej jest muzyka np. 20 minutowe solo na perkusji ale to musi miec cos w sobie. Trzy czy cztery elekronicznie mielone takty sa po porstu nuuuuuuudne:)

Koffers · 18 Października 2003

-->pw

po przeczytaniu tego co napisałeś o Cage'u i Pendereckim, podejrzewałem, że albo jest to albo podpucha, albo źle Cię zrozumiałem, ale odpisać na wszelki wypadek musiałem.

Bardzo szanuję JC. Był inspiracją wielu, naprawdę wielu artystów współczesnych. Praktycznie cała współczesna scena elektroniczna, elektro-akustyczna czerpie garściami z jego pomysłów. On twierdził, że wszystko jest muzyką i uważam, że miał absolutną rację. Można powiedzieć, że stworzył nową jakość. Nie jestem jakimś jego szczególnym fanem, ani tym bardziej teoretykiem muzyki, ale interesują mnie różne punkty widzenia / słyszenia.

Jeszcze przed wojną byli ludzie, którzy na scenę taszczyli silniki z maszyn i dawali na tym koncerty. To musiał być szok dla publiczności (bracia Russollo). Cage komponował muzykę na spreparowane pianino, gdzie zamiast młoteczków (nie znam się zbytnio na budowie tego instrumentu, więc proszę o wyrozumiałość) były różne dziwne przedmioty.

Zgadza się, harmonia i melodia zchodzą na drugi plan, ale słuchanie tego jest sporym wyzwaniem, wymaga dużego skupienia i olbrzymią przyjemność sprawia brak determinizmu w tych kompozycjach, chaos potrafi bardzo pobudzać.

Np rockowa grupa Sonic Youth wydała kiedyś na płycie utwór skladający się tylko z odgłosów publiczności na koncercie, ciekawe...

Wszystkim, którzy chcieliby posłuchać niestandardowego podejścia do muzyki, kwestiii rytmu, harmonii i melodii polecam składanki belgijskiej wytwórni SubRosa "Anthology of Noise adn Electronic Music". Nie mają nic wspólnego z ogólnie rozumianą muzyką elektroniczną, ale znajdują się na nich bardzo ciekawe kompozycje i parę słów o każdej. Szczególnie na dobrym sprzęcia audio słucha się tego rewelacyjnie. Znaleźć nam między innymi można rewelacyjną akordeonistkę Pauline Oliveros. Jeśli ktoś słyszał płytę Deep Listening nagraną z Dempsterem i Panaiotisem, to nie muszę dalej nic pisać.

Sorki za przydługawy oftopik, nie chciałem się to przechwalać, o muzyce aż tyle nie wiem, ale propagowanie jej w każdym aspekcie to moja cicha misja.

Żona mnie za to nie cierpi, znajomi (niezarażeni) myślą, że mam lekkiego bzika, trudno...

Może chociaż jedna osoba z czytających zechce posłuchać i zainteresuje się.

Nie będę polemizował jeśli ktoś stwierdzi, że to syf itd, dobra czy zła... nie wiem. Na pewno inna.

pw · 18 Października 2003

Rzecz jasna nie każdy lubi Cage'a i nie każdy lubi rap jak już gdzieś na tym forum pisałem nie jest to nawet kwestia gustu, tylko wyrobienia indywidualnej wrażliwości muzycznej.

Niektórzy nie są wrażliwi na pewne rodzaje piękna, nie wzbudza ono w nich żadnych pozytywnych uczuć - a muzyka jak każda sztuka ma wiele wspólnego z uczuciami - odkrywa wewnętrzny świat przeżyć kompozytora albo wykonawcy.

Należy tu jednak oddzielić muzykę od komercji tak jak trzba oddzielić landszafty od pejzarzy.

Jest "dobry" rock, rap czy inna muzyka popularna, a na drugim końcu jest kiczowaty jazz lub nawet komercyjna klasyka.

Tak więc raper może przy pomocy narzędzia jakim jest rap wyrażać pewien zasób uczuć znacznie bardziej artystycznie, niż pianista grający mazurki Chopina jako tło na jakimś raucie.

Pytanie brzmi: jak odróżnić kicz, komercję i miernotę od prawdziwej wrażliwości artysty i oderwać się od oceniania TYLKO narzędzi formalnych którymi się posługuje.

Już więcej nic nie napiszę;)