Skocz do zawartości
IGNORED

Beyery dtx900/Grado SR60/Goldring DR100?


lenar_87

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

poniewaz to moj pierwszy post chcialbym wszystkich powitac. Coz nie ma co ukrywac jestem biednym studentem ale cenie sobie dobre brzeminie. Stanalem przed wyborem sluchawek do mojego malutkiego zestawiku i tutaj kieruje pytania do was:

 

1) Pytanie pierwsze od ktorego bedzie zalezec cala reszta: ktore ze sluchawek podanych w temacie - Beyerdynamic DTX 900, Grado SR-60 czy moze Goldring DR100 wybrac? Moj odtwarzacz to Pioneer PD 7700, slucham spokojnej, kojacej muzyki - maja to byc sluchawki do relaksu (nie bede na nich uskuteczniac Rammsteina a raczej Gotan Project, Edith Piaf czy Norah Jones). Na temat pierwszych dwoch pozycji naczytalem sie tyle dobrego, ze mam zgryz (a mozliwosci odsluchu zadne) co do trzeciej dorzucam ja poniewaz HiFi i MUZYKA dala im wyroznienie.

 

2) Osobiscie sklaniam sie do Beyerdynamicow (sam nie wiem czemu) i tutaj pytanie jesli one to czy w wersji 900 czy 700 (z tego co wiem roznia sie konstrukcja otwarte/zamkniete ale czy jeszcze czyms?)

 

3) W dziale opinie przeczytalem tyle dobrego o Beyerach ze az slinka mi cieknie ale jedna rzecz przykula moja uwage - brak potrzeby uzywania wzmacniacza sluchawkowego (ponoc latwo je napedzic) czy faktycznie zastosowanie tych sluchawek ze wzmacniaczem (ew. w gre wchodzilby Holdegron) mija sie z celem? Czy roznica nie jest warta 350 zl wydanych na wzmak?

 

4) Grado - duzo, duzo dobrego slyszalem jednak dwie rzeczy mnie ciekawia - sluchawki przywieraja cala powierzchnia do uszu - czy to jest komfortowe rozwiazanie (jak podkreslilem sluchawki maja relaksowac wiec wygoda uzytkowania rowniez wchodzi w gre)? Czy w przypadku tych sluchawek zastosowanie wzmacniacza jest konieczne (rozmawiamy caly czas o Holdegronie)? Bardzo chcialbym posiadac wzmacniacz wiem ze zaden powazny zestaw sluchawkowy bez niego sie nie obejdzie ale niestety jesli juz to ten wydatek wchodzilby w gre w wakacje wiec pol roku grado musialyby smigac w osamotnieniu.

 

5) Chcialbym uslyszec od uzytkownika badz osob ktore mialy kontakt z Goldringami jak sie sprawuja?

 

Dzieki za uwage, przepraszam za dlugi post ale wiem, ze tutaj znajde ludzi ktorzy dobrze mi doradza.

 

PS. Czy ktos wie czy takowe sluchawki ocla na lotnisku w paczce? :)

 

Pozdrawiam i z gory dziekuje

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/36897-beyery-dtx900grado-sr60goldring-dr100/
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jeszcze pod rozwage wzial wyzsze Beyery - DT 990 czy 911. No i moze AKG K240 Studio. Pierwsze i trzecie można czasem znaleźć na Allegro w niezlej cenie (troche ponad 300 zl). Beyery maja impedancje 250 Ohm, AKG - 55 Ohm, wiec Twoj Pioneer poradzi sobie z napedzeniem ich. U mnie na wyjsciu PD604S Beyerki smigaja az milo.

Do sr60 wzmacniacz sluchawkowy nie jest konieczny... a jesli juz jest sens jakiegos do nich kupowac to cos z wyzszej polki niz holdegron, z tym jaki sens ma kupowanie ampa za xxx zlotych do sluchwek za 250?

1) Pytanie pierwsze od ktorego bedzie zalezec cala reszta: ktore ze sluchawek podanych w temacie - Beyerdynamic DTX 900, Grado SR-60 czy moze Goldring DR100 wybrac? Moj odtwarzacz to Pioneer PD 7700, slucham spokojnej, kojacej muzyki - maja to byc sluchawki do relaksu (nie bede na nich uskuteczniac Rammsteina a raczej Gotan Project, Edith Piaf czy Norah Jones). Na temat pierwszych dwoch pozycji naczytalem sie tyle dobrego, ze mam zgryz (a mozliwosci odsluchu zadne) co do trzeciej dorzucam ja poniewaz HiFi i MUZYKA dala im wyroznienie.

=> goldringa nie słyszałe, jednak uważam że grado w tej cenie to po prostu strzał w dziesiątkę.

 

 

3) W dziale opinie przeczytalem tyle dobrego o Beyerach ze az slinka mi cieknie ale jedna rzecz przykula moja uwage - brak potrzeby uzywania wzmacniacza sluchawkowego (ponoc latwo je napedzic) czy faktycznie zastosowanie tych sluchawek ze wzmacniaczem (ew. w gre wchodzilby Holdegron) mija sie z celem? Czy roznica nie jest warta 350 zl wydanych na wzmak?

=> nie słyszałem połączenie beyerów z holdegronem, jednak grado sr-60 spokojnie walczą z droższymi przy dobrym wzmaku. do czasu możesz zasilać je wprost z odtwarzacza.

 

 

4) Grado - duzo, duzo dobrego slyszalem jednak dwie rzeczy mnie ciekawia - sluchawki przywieraja cala powierzchnia do uszu - czy to jest komfortowe rozwiazanie (jak podkreslilem sluchawki maja relaksowac wiec wygoda uzytkowania rowniez wchodzi w gre)? Czy w przypadku tych sluchawek zastosowanie wzmacniacza jest konieczne (rozmawiamy caly czas o Holdegronie)? Bardzo chcialbym posiadac wzmacniacz wiem ze zaden powazny zestaw sluchawkowy bez niego sie nie obejdzie ale niestety jesli juz to ten wydatek wchodzilby w gre w wakacje wiec pol roku grado musialyby smigac w osamotnieniu.

=> słucham prawie 3 godziny dziennie na słuchawkach i nie przeszkadza. jedyny problem że muszą być odpowiednio ułożone na głowie. jak wcześniej pisałem, mogą być zasilane nawet z komputera.

 

mam obecnie grado sr-60 (400 zł) z setem słuchawkowym naima (ok. 7,5k) i grają wprost rewelacyjnie, im lepszy dostaną sygnał tym jest lepiej!

grado chyba najlpeiej pasuja dotego co piszesz o potrzebach ale nie podniecal bym sie za bardzo sr60, sa ok ale tylko tyle, zreszta ja generalnie dynamikow nie polecam a ci co sie skusza na dzien Slawka na as zrozumieja czemu wybralem w domu co wybralem..

pozdrawiam

 

npl, kazde "troche lepsze " sluchawki zagraja lepiej z lepszym systemem, nie slyszalem by bylo odwrotnie, jezli tak jest to tylko oznacza ze lepszy system tak naprawde jest do bani i tyle i w rzeczywistosci jest gorszy.

 

 

 

 

>ja zasilam grado z....laptopa:-) i jest niezle,nie wyobrazam sobie jaki sound by był jak bym

>podczepił jakis dobry wzmacniacz....

 

duzo lepszy nie bedzie... chyba ze na...nie bede robil reklamy:)

 

sluchawkowcow z dobrymi sluchawkami zapraszam na as

Mieczysław - czyli np. jak w jednej paczce przyjda dwie pary sluchawek (bo jeszcze chyba kumpla obsluze) to mi tego nie ocla dobrze rozumiem tak?

 

Widze ze beyery zostaly pobite :) i dobrze ze skonsultowalem to z Wami. Jeszcze jedno - poniewaz w ameryce roznica miedzy SR 60 a SR 80 to 20$ (przy dzisiejszym kursie ok. 50 zl) czyli praktycznie zadna ktore wybrac? ponoc (mimo wszystko) SR60 graja lepiej ale moze... co wy na to? (obiecuje ze to moje ostatnie pytanie w tym poscie)

 

jednoczesnie chcialbym Wam podziekowac, ze nie potraktowaliscie mnie jak "mlodego" i za konkretne rady

>mam obecnie grado sr-60 (400 zł) z setem słuchawkowym naima (ok. 7,5k) i grają wprost rewelacyjnie, im

>lepszy dostaną sygnał tym jest lepiej!

 

a pomyśleć jak zagrałby set naima gdyby podłączyć dobre słuchawki!

wow! to musi być dobry set!

Witam,

 

To będzie długi wpis od razu zaznaczam ale chce się trochę podzielić w nim wrażeniami na temat grado sr-60 i myślę, że bardzo ci się przyda to wszystko. Zaznaczam, że wcale nie musisz kupić grado. Tekst ten może być potraktowany jako wskazówka oraz ewentualnie to co cię czeka. Otóż.

 

Miałem bardzo podobny problem nieco ponad rok temu gdy szukałem słuchawek możliwie najlepiej brzmiących z możliwie najlepszym stosunkiem jakości do ceny. Przyznam od razu, że nie słuchałem dość wiele a to z kolei z powodu, że dość szybko trafiłem na właśnie grado. Jestem człowiekiem, który lubi sam się przekonać czy to co mówią inni ma sens. Można powiedzieć, że ostrożny ze mnie sceptyk jeśli chodzi o kupno. Zawsze nim kupie coś czym się poważnie zainteresuje, spędzam dużo czasu na czytaniu opinii ludzi, wypowiedzi na różnych forach (w tym zagranicznych) i paru wybranych recenzji (oczywiście te ostatnie z odpowiednim przymrużeniem oka i filtrem marketingo-nieprzepustowym, który wyrobiłem pracując między innymi w tej branży przez 4 lata) a następnie sam idę to wszystko zweryfikować.

 

O grado naczytałem się tyle dobrego, że można by mówić o niemal chorobie na nie gdyby nie właśnie sceptyczna natura i chęć przekonania się na własnej skórze czemu to niby takie dobre jak powiadają.

 

Każdy ci powie, że bardzo ważny jest odsłuch przed zakupem. To fakt. Ale faktem jest też to, że odsłuch taki może być cholernie mylący. Słuchawki klasy grado potrzebują się wygrzać. To trwa. Cholernie długo trwa. 100 godzin grania, które zaleca producent w przypadku sr 60 to wcale nie bajka o księżniczkach potworach i ratowaniu smoków (czy jakoś tak) to także nie chwyt marketingowy abyś do smrodu gówna w końcu się przyzwyczaił. W przypadku sr 60 to fakt. I podpisuje się pod nim wszystkimi kończynami. W sklepie, niestety, często tego typu słuchawki nie są nawet w 1/4 wygrzane i naprawdę ich dźwięk będzie się różnić diametralnie od tego na co je rzeczywiście stać. Jeszcze jak podłączą ci nieco jasne źródło (jak mi Creeka Evo podłączyli) to będzie cięło po uszach. Ostro, nieprzyjemnie, momentami nawet jazgotliwie (i to myślę, będzie się tyczyć w zasadzie większości nie wygrzanych słuchawek).

 

Ostro, nieprzyjemnie, momentami nawet jazgotliwie grały gdy je mimo to zakupiwszy w domu wyjąłem z pudełka i podłączyłem. Nie wiem czemu, ale widziałem jednak, że będzie dobrze. Miały pewne cechy brzmieniowe, które zapowiadały się bardzo obiecująco. Wiedziałem, że będzie dobrze. Przynajmniej na początku. Później, gdy po raz kolejny wyciągałem je po nocy grania na średnim "volume" z pod sterty poduszek i zakładałem na głowę - chciało się płakać. Ciągle ostre a nawet jeszcze gorzej. Świdrowały. Powoli chciałem się z tym faktem pogodzić ale z drugiej strony gdzieś tam w środku uparty mały buntownik nie odpuszcza i krzyczał "k**wa 350 PLN!, k**wa tyle dobrego o nich mowią!". No bo przecież w końcu miliony much nie mogą się mylić i te 2-krotne papierki "stereophile product of the year" coś musi znaczyć nie? No i k**wa w końcu 350 PLN.

 

Liczyłem czas ich grania jak maniak. Dokładnie ile, kiedy już grały i zakładałem na głowę co jakieś pare/parenaście godzin jak miałem czas w celu weryfikacji zmian. Po około 20 godzinach myślałem, że je popsułem zbyt głośnym graniem bo bass pierdział i charczał przez jakieś 15 minut kiedy akurat przypadkiem włożyłem je na głowę. Chciałem je wy***ać przez okno. Ale potem nagle jak ręką odjął. Po około 45 godzinach przestały być ostre i przestały świdrować. Jednak dalej wyższa średnica i niższe wyższe były jakieś za blisko siebie. Zbite. Nie czytelne. Nie otwarte. Wszystko było nieco płaskie i bez życia, acz detalicznie jak cholera. Po około 60 godzinach to się w końcu rozkurczyło a po około 70 godzinach stał się cud.

 

To było to brzmienie którego chciałem! Lekkie, płynne, w pełni muzykalne, otwarte, żywe, rytmiczne, ba emocjonalne i ekspresyjne nawet, oraz przestrzenne (jak na słuchawki). W dodatku z bardzo miłą, kontrolowaną i w miarę detaliczną podstawą basową, którą niby to potrafią przypierdolić ale nigdy nie będzie to tak sejsmiczne jak w niektórych innych konstrukcjach (wiadomo, to też nie kolumny, ale chodzi o to, że grado tworzą basem klimat, tło, podstawę, odtwarzają nawet do 20hz - sprawdzałem bo słyszę tą częstotliwość - ale nigdy nie będą basem dominować i burzyć lekkość brzmienia). Pozostałe 30-40 godzin były jeszcze zmiany ale już bardzo drobniutkie, marginalne nic nie wnoszące do charakteru przedstawionego brzmienia.

 

 

I tak jestem z nimi ponad rok czasu. W między czasie słuchałem to i owo i póki co wydaje mi się, że musiałbym wydać powyżej 1 kilo złotych na coś pokroju K701 aby poprawić brzmienie na tyle, że różnica w cenie byłaby uzasadniona. A i to też nie do końca bo np. HD600 są dla mnie słabsze.

 

Nadal jednak uważam, że trzeba uważać przy grado z jasnym źródłem. One lubią zagrać wyraźnie ekspresyjnie, zawsze jest to jednak spokojnie w granicach pełnej akceptacji emocjonalnej słuchacza z płynnie prowadzoną, przyjemną, lekką barwą. O ile właśnie nie podłączymy zbyt jasnego źródła.

 

Co do wygody i zużycia. Śladów zużycia po intensywnym, ponad rocznym użytkowaniu, praktycznie nie ma. Może lekko napisy "L" i "Grado Labs" się przytarły. Poza tym nic. Kabel wszystko ok. Pałąk bez zarzutu. Podobno w grado gąbeczki się kruszą. Ale chyba nie w moich. Czy są wygodne? Dla mnie tak. O ile da się trochę "luzu" na głowie. Inaczej mogą uciskać. Natomiast z lekkim luzem na pałąku siedzą na łbie jak trzeba i niczym nie przeszkadzają. Uszy się nie pocą pod tymi gąbkami co też jest bardzo ważne. Siedziałem w nich nie raz po parę ładnych godzin i nie czułem żeby mi w jakikolwiek sposób przeszkadzały. Może poza kablem. Z uwagi na to, że jest gruby niestety nie nadają się do niczego innego jak słuchania w domu/salonie na sprzęcie stacjonarnym. O wycieczkach z walkmanem można zapomnieć. Chyba, że chcesz wyglądać jak Pi z Matplanety i masz byczy kark. A szkoda z tym kablem bo one łatwo dają się napędzić czymkolwiek. Słuchałem na discmanie Philipsa za 70 PLN, słuchałem podłączone do różnych kart dźwiękowych - nie ma problemu. W zasadzie ich cechy brzmieniowe pozostają. Prawdą jest jednak to, że zagrają tym lepiej im lepsze będzie źródło. Bo wówczas ich walory brzmieniowe zostają wyniesione na naprawdę wysoki poziom.

 

Pozdrawiam

kb1014

Jeśli chodzi o sr80 - dałbym sobie spokój. 60tki mają "to coś" czego niektórym potem bardzo brakuje gdy się z nimi rozstali na rzez właśnie wyższych modeli. Piszą ludziska, że kolejnym rozsądnym krokiem powinno być dopiero sr-325 (aczkolwiek sam nie sprawdzałem) i dalej rs-2/1. Ale to duże pieniądze. Ciekawy rozwiązaniem jest też "tuningowane grado" z resztą tuningowane przez faceta który stoi na linii produkcji grado na co dzień. Chodzi o niedostępne w Polsce MS-1:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Jeśli sprowadzisz ze stanów (a i tak masz taki zamiar) wyniosą cię tyle co 60tki. Czym się różnią? Ludzie z Head-Fi piszą, że one idą w stronę tego co oferuje AKG k701. Czyli nie ma takiego "grado fun" na zasadzie tej ekspresji i emocji (ale co może być niebezpieczne z jasnym źródłem) a jest większe zrównoważenie, neutralność i na dłuższą metę niby to lepiej. Ale nie wiem, nie porównywałem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Grado mają problem z rezonansami i żadne wygrzewanie nie ma szans niczego tu zmienić

ani podłączenie do Naima za 7.5 kzł

 

w przypadku SR-60 te rezonanse sa silniej zaznaczone niż wprzypadku droższych modeli, ale tłumi je zakrywająca przetworniki gąbka nauszników

oczywiście cena jest wysoka - "skocowanie" brzmienia

 

gdy się wytnie dziurę w tych gąbkach to od razu brzmienie się "otwiera", no ale i zaczyna siec po uszach :-))

robi się jeszcze gorzej

 

oczywiście te uwagi są w skali bezwzgędnej i z odpowiednią dozą "audiofilskiej przesady", ale wystarczy porównać SR-60 ze słuchawkami referencyjnymi - choćby Shure E2 i wszystko staje się jasne

 

cała moja opinia o SR-60 wisi tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

jeślibyś jednak je chciał to mogę Ci okazyjnie sprzedać (gąbki będziesz musiał sobie dokupić - są w sklepach internetowych)

do słuchania niewyczynowego TV, bajek i Misia i Margolci służą mi obecnie AKG K240M (okazało się, że "dziurka" NAD 302, który zasila system "rodzinno-salonowy" łatwo je napędza)

 

pzdr.

graaf

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

graaf tylko jest jedno małe ale w tej opini Twojej na temat 60tek.

 

"SR-60 kupiłem niby wygrzane ale i tak chodziły przez trzy dni z "burn-in dla słuchawek" z płyty Fadeovera na zmianę z różnymi "basowymi ćwiczeniami""

 

Podejrzewam, że kupiłeś na bank nie wygrzane. Mi też mówili, że "wygrzali". A się okazało widać co. Do tego te 3 dni (nawet doliczając noce) to zdecydowanie za mało dla nich na wygrzanie. Ale rzeczywiście być może warto też zwrócić uwagę na sprzęt, pod którego urokiem padłeś w tamtej opinii. Bo bez żadnego powodu na pewno by do tego także nie doszło.

W każdym razie żadnych "rezonansów" czy cięcia po uszach (po tym jak się w końcu wygrząły) nie doświadczyłem juz od ponad roku. Gąbki nie raz ściągałem ale mija się to z celem bo przetwornik ląduje za blisko uszu. To tak jakbyś wsadził do ucha kopułkę wysokotonowca kolumny i narzekał na jasność dźwięku. Przesadzone porównanie ale dla opamiętania. Są z gąbkami produkowane i tak trzeba ich używać.

Re: kb1014, 16 Paź 2007, 11:29

 

>"SR-60 kupiłem niby wygrzane ale i tak chodziły przez trzy dni z "burn-in dla słuchawek" z płyty

>Fadeovera na zmianę z różnymi "basowymi ćwiczeniami""

>Podejrzewam, że kupiłeś na bank nie wygrzane

 

nie mam powodu wątpić - w końcu sprzedawca dawał mi tydzień na zwrot - jeśli one grają po wygrzaniu znacznie lepiej to chyba by nie ryzykował wysłania mi niewygrzanych słuchawek marnie brzmiących, żebym mu je odesłał, skoro deklarował, że je wygrzał

 

to by dziwne było

 

po drugie SR-225 tego samego źródła wygrzewałem tak samo i nie miały literalnie żadnego z problemów SR-60

 

słyszałem ZNACZNIE lepsze słuchawki

 

a nawet jeżeli SR-60 nie były dobrze wygrzane to jest fizycznie niemożliwe by wygrzanie zmieniło cokolwiek jeśli chodzi o rezonanse membrany no i te 5 mm gąbki przez które słucha muzyki użytkownik SR-60

 

może się poprawić bas itp., rzeczy, które zależą od "mechaniki", od zawieszenia, nawet od drutów, które być może też się wygrzewają, ale nie podziały membrany - materiał i geometria membrany się nie zmieniają pod wpływem wygrzewania, nie ma takiej możliwości, no i ta gąbka - nie może się wygrzać - to przecież nonsens

 

a to jak słuchanie przez koc - może by spróbować założyć nauszniki z otworem - te od droższych modeli - na w pełni wygrzane SR-60?

ale wątpię

 

>Ale

>rzeczywiście być może warto też zwrócić uwagę na sprzęt, pod którego urokiem padłeś w tamtej opinii.

 

o ile dobrze zrozumałem odpowiadam - swój sprzęt znam, słuchałem go w sumie z kilkunastoma parami słuchawek w tym z Grado RS-1 i wiem jak gra i za co można go winić - w każdym razie nie za wady jakie zaprezentowały SR-60

 

>Bo bez żadnego powodu na pewno by do tego także nie doszło

 

no wszystko wskazuje na to, że doszło do tego z powodu wad SR-60

 

pzdr.

graaf

Re: kb1014, 16 Paź 2007, 11:35

 

>W każdym razie żadnych "rezonansów" czy cięcia po uszach (po tym jak się w końcu wygrząły) nie

>doświadczyłem juz od ponad roku

 

bo słuchasz przez gąbkę, no i jest to kwestia gatunków muzyki jakiej się słucha - np. na rocku nie słychać aż tak bardzo ani tej gąbki ani rezonansów

 

>Gąbki nie raz ściągałem ale mija się to z celem bo przetwornik

>ląduje za blisko uszu. To tak jakbyś wsadził do ucha kopułkę wysokotonowca kolumny i narzekał na

>jasność dźwięku

 

nieporozumienie - nie ściągałem gąbek tylko wyciąłem otwór

 

>Są z gąbkami produkowane i tak trzeba

>ich używać.

 

dokładnie - ale naprawdę nie można za dużo oczekiwać po słuchawkach, które mają być słuchane przez 5 mm gąbki

Znaczy z tym sprzętem chodziło mi o Shure, które tak cię zachwyciły. Bo mieściły by się w budżecie autora wątku. Pytanie czy on lubi zakładać czy wkładać ;-)

 

Wyższe grado będą lepsze jak pisałem, ale pisałem także o tym, że wg ludzi warto 60tki zmieniać dopiero właśnie na modele w okolicach 225/325. Ja ci wierze, że słyszałeś znacznie lepsze słuchawki. Ale na pewno za znacznie lepsze pieniądze :-)

opinia że sr-60 warto wymienić na dużo droższe (nie sr-80, sr-125), tylko np. 325 jest jak najbardziej prawdziwa.

mam bardzo wygrzane słuchawki (ponad 4 lata) i uważam że w pewnym zakresie cenowym (do 1000 zł) są niezastąpione. później już może brzmieć lepiej tylko stax lub rs'y grado. :)

>dokładnie - ale naprawdę nie można za dużo oczekiwać po słuchawkach, które mają być słuchane przez 5 mm gąbki

 

 

Hehehe, to już zależy jak szybko biegnie przed tobą twój biały króliczek z napisem "high-end" :-) Jak pisałem dla mnie 60tki są świetne i możliwie najlepsze w stosunku cena do jakości. Nawet jakby cenę im zwiększyć dwu-krotnie. 5mm gąbki idzie ścierpieć :-) Nie mam aż takich wymagań. I wątpie żeby autor wątku poświęcił 850+ PLN na to żeby pozbyć się rezonansów, których nie ma jak się słucha przez gąbkę. Nie wiem po co wycinać otwór. Może niektórym jest ciągle za mało po prostu :-) Ja tymczasem kupuje kolejne płyty i słucha mi się ich na grado świetnie (z gąbkami).

 

 

Pozdrawiam

kb1014

Oczywiście warto też zwrócić uwagę na propozycję słuchawek jakie podobają się graafowi bo jego żyłka audiofilska i duże wymagania są również bardzo dobrym wyznacznikiem kolejnych rozwiązań. Także Shure, jeśli nie ma przeciwwskazań, że to douszne mogą być lepsze jak pisze graaf. Warto też zwrócić uwagę na to co podałem wyżej a co mogło utonąć w dyskusji z graafem:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Alessandro MS-1. Być może nie mają wad co prawda dla mnie nie zauważalnych ale to nie znaczy, że dla innych nie a które to graaf dostrzegł w 60tkach. A kosztują niemal to samo.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Re: kb1014, 16 Paź 2007, 11:55

 

>przez gąbkę. Nie wiem po co wycinać otwór. Może niektórym jest ciągle za mało po prostu :-) Ja

>tymczasem kupuje kolejne płyty i słucha mi się ich na grado świetnie (z gąbkami).

 

to rozumiem! :-)

 

poza SR-60 z tańszych słuchawek godne polecenia są nieco droższe Fostex T50 RP (max około 100 USD w USA, 420 w Polsce)

też trzeba się pobawić gąbkami, ale inaczej

 

pzdr.

graaf

kb1014, 16 Paź 2007, 11:35

 

>W każdym razie żadnych "rezonansów" czy cięcia po uszach (po tym jak się w końcu wygrząły) nie

>doświadczyłem juz od ponad roku

 

i nie zrouzmiesz co to znaczy poki nie przejdziesz pare konstrukcji sluchawkowych, wtedy bedziesz wiedzial o co chodzi grafowi, to wlasnie przez nie podejrzewam grado tak sciemniaja ze swoim przekazem "grado fun"

ps.

nie jestem senko fanem ale hd600 to chyba inna liga by nawiazywac sr60-kami

>mam bardzo wygrzane słuchawki (ponad 4 lata) i uważam że w pewnym zakresie cenowym (do 1000 zł) są

>niezastąpione. później już może brzmieć lepiej tylko stax lub rs'y grado. :)

 

bull

bullshit :)

chyba nie sluchales staxow:))))

zupelnie inna szkola brzmienia, i jeszcze do tego sr60:) smiechu warte takie porownanie

>sciemniaja ze swoim przekazem "grado fun"

 

no to taki ich patent na "żywe brzmienie"

SR-225 tego w zasadzie nie mają i powszechnie mają opinie najspokojnieszych Grado i zarazem tych Grado, które najbardziej lubią ludzie, którzy nie są "Grado-fans"

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.