Skocz do zawartości
IGNORED

Dwa wzmacniacze, słuchawki, zdziwienie


Tad46

Rekomendowane odpowiedzi

Dorobiłem się wzmaniacza Grahama Slee Solo (bez dedykowanego zasilacza za 1000 zł). Słuchawki, jak zwykle, Sennheiser HD 600 (z kabelkiem od HD 650). Po Creeka OBH-11, Forumie 608 II. Źródło jak zwykle Densen B-400 Plus. Interkonekt jak zwykle van den Hul The First. Pierwsze wrażenie po Forumie: muzyka jakby zszarzała, nie jest tak kolorowa. Ale i, hm, jakby naturalniejsza... posłuchanie większej ilości utworów (mam go już dwa tygodnie): wszystko jest gdzie ma być i jak ma być. Nie męczy. Jak na płycie jest bas, to jest. Jak piccolo i triangel, to brzmi jak milo. Aż się można skrzywić, jak gruchnie w ucho. Natomiast pierwszy raz mogę słuchać nagrań mono na słuchawkach, brzmienie piękne i nie męczy. Co więcej, na HD 600, w których duża rozdzielczość może przeszkadzać (ja się uczyłem słuchać jakiś tydzień), muzyka brzmi całościowo, jak się chce, można sobie wyławiać poszczególne instrumenty, ale jak nie to słychać po prostu orkiestrę.

Pora na eksperymenty.

Dołączam słuchawki Sennheisera HD-565. O kurcze... jaki dźwięk podobny do HD 600..... nieprawdopodobnie. Basów nie ma tak dobrze słyszalnych ani sopranów, ale... no nie wiem, dźwięk jest bardziej zrelaksowany, może nawet baza stereo szersza. W zasadzie przy gorszych płytach dobra alternatywa.

No to podłączam Kossa PortaPro. Kucam ze zdziwienia. One mają wyraźnie podbite basy, ostatecznie są do sprzętu przenośnego. Na Slee też mają duuużo basu, ale uczucie jest po prostu takie, jakbym był w sali o dużym pogłosie. Natomiast cała góra jest wspaniale aksamitna, każdy dźwięk wyraźnie zlokalizowany. Co istotne, pan Slee twierdzi, że jego wzmaniacz dostosowuje się do impedancji słuchawek. Zgadza się. Koss ma jakieś 32 omy, Sennheiser 600 ma ich 300, różnicy w głośności pop prostu nie ma. Wszystko się zgadza. Już nie przynoszę słuchawek za 20 zł, żeby się nie zirytować... a jak zagrają jak Grado?? (hehe.....)

Próba druga: zmieniam źródło. Wchodzi Marantz 7300. W stosunku do Densena gra nieźle, można powiedzieć, wszystko ma; co mi przeszkadzało i sprawiło, że sobie kupiłem Densena to to, że od muzyki jakby mnie oddzielałała taka przegroda. Koc, czy co tam chcecie. Nie miałem muzyki przed sobą. Bardzo to irytujące było.

No dobrze, Marantz podłączony, słuchawki na głowie. Koc znikł.... mam muzykę, o pięknym szlachetnym brzmieniu. Zmniejsza się rozdzielczość co prawda, jakby mniej tych basów i sopranów, nie jest tak żywo i kolorowo jak przy Densenie, muzycy się oddalają ode mnie, ale... czy ja wiem czy teraz bym tak szukał innego źródła.... tego rodzaju odtwarzanie mniej angażuje, ale i mniej męczy. Już wolałem nieśmiertelnego Technicsa 770D nie wyciągać też...

Wniosek pierwszy: zgadzam się z kolegami. Wzmacniacz najpierw. Co zniszczyło całe moje życie uczuciowe.

A wzmacniacz drugi?

Ponieważ trochę konfiguracja domowo-przestrzenna się zmieniła, słucham więcej na kolumnach. Kupiłem za całe 250 zł monitorki Cantona Fonum 30. Pasmo przenoszenia wykazane: 36-30000. Na Marantzu 6010 OSE grały nieźle, co najistotniejsze, różnicy w barwie dźwięku między słuchawkami a nimi nie było radykalnej, ale brak było głębi dźwięku.

Przy wielu rozmyśleniach: Denon 1500, a to 2000..., Marantz od 7000 do 15... czy co tam, jak np. Struss, zaintrygowały mnie

recenzje Baltlaba.

Pojechałem do Warszawy, posłuchałem. Na monitorkach (chyba Totem) brzmiał rewelacyjnie, dźwięk był po prostu przestrzenny, nie tylko prawo-lewo, ale i bliżej-dalej. Solistka po prostu stała przed orkiestrą. W Katowicach słuchałem Denona 1500... eeee, no tego.... dudnił. Cały byłem szczęśliwy, że nie kupiłem w ciemno. Mieli tam i Strussa, brzmiał znacznie lepiej. Ale do Baltlaba obu było daleko jak na mój słuch. Oczywiście, inne kolumny, inny odtwarzacz.

Jest. Jest we Wrocławiu do odsłuchu używany Baltlab.

Biorę do domu, z drżeniem serca podłączam.... mam dźwięk. Mam dźwięk przestrzenny, lewo-prawo, bliżej-dalej. Kontrabas brzmi nisko, piccolo brzmi wysoko. Mono: wspaniale. Mój starawy tuner nagle brzmi jak całkiem wysokiej klasy tuner. Jaka różnica dźwięku między programem II a innymi... Marantz 7300 brzmi znakomicie, bardziej łagodnie.

Dziwi mnie opinia, ze brzmi mało kolorowo. Jak jest orkiestra, brzmi jak orkiestra. Czuje się masę dźwięku. Wagner.... Jest kwartet, to jest kwartet. Organy, proszę bardzo. On po prostu brzmi jak dany instrument. Na takich głośniczkach... co będzie, jak kupię lepsze???

Pewnie, ma braki. Grzeje. Słychać te transformatory. Nie można odłączyć dźwięku od kolumn. Albo on, albo moje Cantony czasem brzmią zbyt ostro.

Wniosek drugi. Ktoś nas robi w butelkę. Takiej jakości dźwięk kosztuje ok. 3000-4000 zł...

Wniosek ogólny.,

wzmacniacz najpierw.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.