Skocz do zawartości
IGNORED

Amplifikator G kontra Qba AmpliQ1


mk345

Rekomendowane odpowiedzi

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

AV ujawniło czyjego autrostwa są wzmacniacze.

Stevo pozdrowienia! :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Amplifikator całkiem nieźle radził sobie z większością ptyt. W zasadzie nie było takiego rodzaju muzyki, który wypadłby na nim słabo. Pozwala to sformułować tezę o dużej uniwersalności urządzenia. Niemniej ma ono kilka ograniczeń. Zacznijmy jednak od plusów. Bardzo dużą zaletą modelu G jest bas - i to przez duże „B". Amplifikator epatuje potęgą i siłą uderzenia. Czuć wyraźne podparcie w omawianym zakresie. Dolne rejestry są rozbudowane, głębokie, ale jednocześnie nie odnosi się wrażenia żadnego nadmiaru. Bas jest szybki, co zdecydowanie wyróżnia go w rozważanym przedziale cenowym. Nie ma co prawda takiego ultrawigoru jak u konkurenta z Gdańska, ale powinien usatysfakcjonować nawet bardzo wymagających słuchaczy.

Wysokie tony nie odbiegają od średniej w klasie. Są nieco zaokrąglone, co jednak nie stanowi jeszcze wady. Jest nią natomiast ograniczona przejrzystość. Idzie ona w parze z nie do końca naturalną barwą średnicy, którą w notatkach określałem jako pozbawioną klarowności. Słuchanie dobrze znanych płyt przypominało mi oglądanie krajobrazu przez niecałkiem czystą szybę, a może nawet przez pożółkłą firankę. Jest w brzmieniu Amplifikatora coś, co delikatnie oddziela nas od muzyków i nie pozwala cieszyć się całkowitą bezpośredniością przekazu. Barwy są ciepłe, co maskuje niedoskonałości nagrań, ale jednocześnie spłyca realizm brzmienia. Wzmacniacz nie buduje też efektownej przestrzeni. Ostrość lokalizacji źródeł pozornych również nie wyróżnia go na tle konkurencji w podobnej cenie, ale też nie pozwala na większą krytykę. Amplifikator nie jest w stanie odtworzyć autentycznej atmosfery pomieszczenia i przez to nie pozwala uwierzyć, że przed nami grają prawdziwi muzycy. Znam kilka konstrukcji nawet trochę tańszych, które to jednak potrafią. Pochwały należą się za umiejętność budowania odpowiednich rozmiarów źródeł pozornych. Dobrze należy ocenić także spójność środka i góry, co przejawia się zarówno we właściwej równowadze zakresów, jak i zgodnym ich charakterze. Nie zmienia to jednak faktu, że przy wysokich poziomach głośności wzmacniacz nie brzmi czysto. Nie zachęca do przekręcania potencjometru głośności na bardzo wysokie poziomy, co osobiście lubię praktykować. Pomimo braków w autentyczności barwy Amplifikator jest całkiem przyjemny w odbiorze. Dobrze wypadają zwłaszcza wokale, zarówno męskie, jak i żeńskie. Mimo pewnych uproszczeń z przyjemnością słucha się na nim klasyki.

NASZYM ZDANIEM

Dobry wzmacniacz za uczciwą cenę. Jest dość uniwersalny, ale nie ma tak wyrazistej osobowości jak rywal z Gdańska.

 

Dystrybutor: Radicon

www.ampliflkator.pl

Cena: 7900 zł

 

Ocena łączna: 80%

KATEGORIA SPRZĘTU: B

Ja też jestem bardzo ciekaw tego porównania! Szkoda, że w kiosku na osiedlu nie sprzedają Audio Video ;-) Ale chyba jutro się wybiorę na zakupy.

Sam także myślałem nad zakupem Amplifikatora G, ale trochę zastopowała mnie zasłyszana (przeczytana) gdzieś opinia, że górny środek jest wyeksponowany, po zmianie wzmacniacza wolałbym otrzymać bardziej plastyczną, minimalnie ocieploną i barwną średnicę. Tym bardziej, że planuję to zestawić z Magnatami Quantum z serii 900, które są liniowe. Quantum 905 chyba wystarczą do pokoju 22 m^2 - jak sądzicie?

Zapomniałem, jeszcze jedno:

Czy Amplifikator jest bardzo bezwzględny dla trochę słabiej nagranych płyt? Pytam w kontekście płyt rockowo-metalowych np. Emperor, Iron Maiden, Rhapsody, Dream Theater? Bo dynamika, separacja instrumentów, lokalizacja źródeł, i dobrze kontrolowany, głębszy bas będą bardzo pożądane, ale taki kompletnie techniczny, kliniczny dźwięk już nie jest tak mile widziany :-)

Czy da się zbudować superwzmacniacz za mniej niż dziesięć tysięcy złotych? Firmie Qba udało się to w stopniu, który u niejednego audiofila wzbudzi szczery podziw. AmpliQ1 ma bowiem kilka cech na poziomie zupełnie nieprzystajacym do ceny. Chodzi o to, że prawdopodobnie nie ma wzmacniaczy za zbliżoną kwotę, które charakteryzowałyby się porównywalną szybkością. Ba, nie ma ich również na poziomie cenowym dwukrotnie wyższym, ja w każdym razie takich konstrukcji nie znam. Zdolność do odtwarzania transjentowych impulsów w całym zakresie pasma akustycznego jest absolutnie wybitna! Wręcz wyjątkowo brzmi perkusja, która przypomina zupełnie tę na żywo, przynajmniej jeśli weźniemy pod uwagę gwałtowność, z jaką jest odtwarzana. Uderzenia pałki w werbel, czy tzw. stopa potrafią zwyczajnie przestraszyć. . W samych superlatywach można mówić również o basie. Nie ma w nim sztucznej potęgi ani napompowania, za to jest piorunująca wręcz szyb¬kość i doskonałe kontury. Gdy porównać osiągi w tym zakresie z zagranicznymi wzmacniaczami za kilkana¬ście tysięcy złotych, trudno uwierzyć, że Qba jest od nich tańszy, a nawet w to, że nie jest dwa razy droż¬szy. Doskonale wypada motoryka nagrań rockowych, które mają niesamowity wręcz drive. To samo dotyczy wszelkich utworów stworzonych syntetycznie z ryt¬miczną linią melodyczną. Rytm i transjentysąwtym wzmacniaczu zupełnie niezwykłe. Owe zalety związane są z całą pewno¬ścią z konstrukcją zasilacza. Mniej powodów do zachwytu dostar¬cza słuchanie klasyki na tym wzmac¬niaczu. Brzmienie skrzypiec miało pewne charakterystyczne zabarwie¬nie, to samo dotyczyło także fortepia¬nu. Ogólnie barwy noszą cechy pew¬nego osuszenia. Średnie tony nie są do końca ekspresyjne i nie w pełni transparentne. Sprawiają wrażenie jakby niedoświetlonych, cofniętych w swojej niższej części, a także śred¬nio nasyconych barwą, choć - po¬dobnie jak bas - bardzo szybkich. Z kolei wyższy zakres średnicy nosi cechy rozjaśnienia, które w tym sa¬mym stopniu można przypisać wyso¬kim tonom. Ciekawostką jest to, że wspomniane niedoświetlenie średni¬cy znika na ostrzej zrealizowanych płytach, natomiast wówczas pojawia się mocne wyostrzenie na przełomie środka i góry oraz samej góry. Opisu¬jąc brzmienie perkusji na początku recenzji, nie wspomniałem o taler¬zach. Nie mają one właściwego cięża¬ru i bywają monotonne. Nie mienia się taką wielością odcieni jak we wzmacniaczach za 15-20 tyś. zł. W tym miejscu chyba się trochę zaga¬lopowałem, bo przecież AmpliQ kosz¬tuje niecałe 9 tysięcy. To pewien pa¬radoks, że wybitne osiągi motoryczne niejako każą w naturalny sposób oczekiwać równie wybornej barwy, przestrzeni, rozdzielczości... Okazuje się jednak, że w tych aspektach wzmacniacz Qba nie naśladuje kon¬strukcji znacznie droższych. Wysokie tony są „tylko" na poziomie adełart-nym do ceny, jeśli chodzi o ich różni¬cowanie.

Wzmacniacznie buduje zbyt dużą sceny dźwiękowej. Nie jes: :~= =' szczególnie głęboka, ani szeroka. Pozorne źródła co prawda i są precyzyjnie i stabilnie oraz dobrze rozseparowane, jednak sprawiają wrażenie przybliżonych. Paradoksal¬nie, wydają się stosunkowo małe. Wrażenie obecności muzyków w po¬koju nie jest tak dobre, jak można by oczekiwać. Brakowało mi ciepła i ogólnie pojętej muzykalności. Reasumując: AmpliQi to brutal, który rządzi podwładnymi (membranami głośników), robiąc z nimi co zechce, natomiast nie do końca wie, jakza-chować się w bardziej wyrafinowa¬nym towarzystwie. Mimo kilku zastrzeżeń oceniam go wysoko, albowiem w cenie 8900 zł najniżej notowane cechy mieszczą się w średniej dla urządzeń tej klasy, natomiast jego szybkość i atak są, bez dwóch zdań, wybitne. Wtym aspekcie bardzo trudne, a nawet nie¬możliwe, będzie znalezienie mu god¬nego rywala w przyziemnej cenie. Mi¬łośnicy dynamiki i szybkich brzmień po prostu muszą posłuchaćAmpliQi. PODSUMOWANIE

Dwa wzmacniacze w podobnej cenie, pochodzące z tego samego rejonu Polski, różnią się wyraźnie charakte¬rem. Audiofil zainteresowany zaku¬pem któregokolwiek z nich nie miałby trudnego wyboru, pod warunkiem że wpierw jasno określiłby swoje prefe¬rencje. Na tle konkurencyjnej oferty rynkowej wzmacniacze te z pewno-•: ;: ::•;•"= s'e SKjtecznieobronić. Szczególnie dobrze w tej dziedzinie wypada Qba, który ma do zaoferowa¬nia coś, czego konkurencja po prostu nie ma: szybkość i bezwzględną dys¬cyplinę basu. Amplifikator nie dyspo-oąe tak silnymi atutami, ale i jego bas należy do mocnych stron. Gdyń¬ski produkt jest bardziej wyrównany jakościowo, ładniej wykonany, ale też nie i^bja się szczególnie ponad średnią rynkową.

marivs, 10 Sty 2009, 18:27

 

>Wij, dla porównania dawaj tutaj jeszcze AmpliQ1

 

 

Już masz:) Coś mi komp szwankuje:)

 

Amplifikatora G słuchałem. Nie zgadzam się w kwestii średnicy i juz zupełnie odnośnie przestrzeni. To dobry wzmak.

Gość

(Konto usunięte)

te dwie opinie sprawiają wrażenie, że w podtekście polecasz produkt Qba... nawet "transjentowe impulsy" temu nie przeczą :)

nie pofatygowałeś się nawet, by opisać resztę urządzeń, dzięki którym oba wzmacniacze mogły zagrać. Ech, naprawdę to wygląda na inicjowaną zwykłym interesem "recenzję", by nagonić klienta na nowy produkt.

kazik-t,

>te dwie opinie sprawiają wrażenie, że w podtekście polecasz produkt Qba... nawet "transjentowe

>impulsy" temu nie przeczą :)

 

To jest kropka w kropkę przepisany tekst z recenzji więc skoro uważasz, że jest podtekst w stronę Qba to powinieneś swoje uwagi skierować do AV.

Qba dostało się za pewne wyostrzenie dźwięku i za to, że muzykalność to najsłabsza strona tej konstrukcji (AmpliQ1) ale należy pamiętać, że odsłuchujący może mieć pewne "preferencje" i one wcale nie muszą się zgadzać z innymi słuchaczami - dotyczy to również Amplifikatora.

 

Proszę bardzo, sprzęt towarzyszący:

kolumny: modyfikowany Akustyk RXT-1, Qba Mieszko 3, Audio Physic Tempo 6

wzmacniacz: modyfikowany Vincent SV-236, Gamut SI-100

cd: mbl 1431, mbl 1531

IC: Furutech FA-220, Crystal Cable Ultra XLR, Qba Blue

głośnikowe: Furutech FP-314Ag, Tara Labs ISM On Board The One

pomieszczenie: 16m2 o średnim wytłumieniu, głośniki ustawione metodą Audio Physic, 27m2 z pełną adaptacją akustyczną

Wiadomo, każda recenzja jest w jakimś stopniu subiektywna. Czytając prasę audio też często mam wrażenie, że testy są w jakimś stopniu ustawione - że faworyzuje się jakiś sprzęt bardziej niż inny z przyczyn pozadźwiękowych...

W recenzjach prasowych często brakuje podstawowych informacji (chociaż od jakiegoś czasu jest pod tym względem lepiej), takich jak wielkość pomieszczenia odsłuchowego, ustawienie kolumn, odległość słuchacza od kolumn, wykorzystane nagrania. Niejednoznacznie piszę się także o tym, do jakiego pomieszczenia nadają się dane kolumny, żeby uzyskać najlepszy dźwięk albo w ogóle pomija się tę kwestię. Przy testach wzmacniaczy nie jest określone, że np. solidny wzmacniacz o mocy 150W do pokoju 20 m^2 to absolutnie za dużo itd.

Przydałoby się także używać do testów płyt nie tylko audiofilskich, ale szeroko znanych i dostępnych, aby przetestować sprzęt na nieaudiofilsko nagranych krążkach.

Wiem, że może powinienem wysłać moje sugestie do redakcji wszystkich polskich gazet z branży Hi-Fi, ale wiem, że redaktorzy również udzielają się na tym forum, więc jest duża szansa, że moje sugestie zostaną wzięte pod uwagę.

Teraz może ja wypowiem się jako właściciel zestawu Amplifikatora.

Nie zauważyłem żadnego ograniczenia przejrzystości, szczególnie jak się wieczorem słucha w idealnej ciszy to słychać w-g mnie wszystko co realizator nagrania miał do przekazania. Góra samego wzm. jest lekko wycofana ale i tak mimo to bardzo szczegółowa. Scena jest bardzo obszerna, nie odczuwam w tym względzie żadnego niedosytu (zresztą to wszystko zależy od jakości płyty). Średnica jest na pewno ocieplona i trochę lampowa - to na pewno. Wzmacniacz nie męczy po wielogodzinnym słuchaniu. Natomiast z całą pewnością stwierdzam, że cały zestaw Amplifikatora bardzo wyraźnie obnaża jakość kiepskich nagrań. Z kolei źródło Amplifikatora ma dużo góry co powoduje - więc równowaga zostaje idealnie zachowana. No i na koniec ta wręcz estradowa dynamika Bitofona w kpl. zestawieniu...ale o tym był już osobny wątek. Na koniec dodam że ja nabyłem "G" nówkę ,3 lata gwarancji za 6kzł a nie 8kzł.

Czyli jednak obnaża jakość nagrań... W sumie to dobrze, bo różnicowania nagrań wymaga się od porządnego wzmacniacza i źródła. Ale rozumiem, że nawet tych gorzej nagranych płyt da się jako tako posłuchać dłużej? :-)

 

Mk345, a co możesz napisać o swoich kolumnach, jaki profil tonalny prezentują? Nigdy nie spotkałem się z tymi kolumnami.

 

Generalnie to dobrze, że Amplifikator nie jest taki zimny i kliniczny, bo tak jak pisałem, planuję go podłączyć do Magnatów Quantum 9xx. Tylko właśnie jeszcze nie wiem, na które się zdecydować, żeby nie przedobrzyć z basem w pokoju 22 m^2... ;-)

W życiu bym nie powiedział że Amplifikatora cechuje jakakolwiek kliniczność czy tez chłód. Wzmak jest muzykalny. Zobacz na stronie Sundiala te kolumny i pełen opis budowy. Ja mam wersję Impetus Plus (inaczej III), wstawione podzespoły hi-end w porównaniu z II. Co do profilu tonalnego to ich główne cechy w skrócie, czyli: wyjątkowa dynamika, szybkość, czystość brzmienia, dużo powietrza, wysoka szczegółowość, bas zwarty i szybki, punktowy ale na pewno nie potężny/mięsisty. Jednym słowem słuchałem i posiadałem różne kolumny i te po prostu bardzo przypadły mi do gustu i trafiły w moje upodobania. I tyle.

Co do nagrań, oczywiście, że się gorszych też da jako tako posłuchać ale nie będę ukrywał, że możesz być od czasu do czasu wkurzony słuchając takiej płytki i tłumaczyć sobie że jak realizator mógł tak spartaczyć nagranie. Szczególnie gdy zakończysz słuchać dobrej jakości nagrania produkcji USA czy Japan i wrzucisz właśnie tą gorszą.

Kazik

 

To nie są moje recenzje, tylko zeskanowane z AUDIO - VIDEO:) Ja niczego nie polecam:)))

 

Altarus, 10 Sty 2009, 18:55

 

>Wij, odnośnie średnicy. Uważasz, że Amplifikator jej nie "ociepla" ? A jakie są Twoje spostrzeżenia

>po odsłuchu gorzej nagranych nagrań na tym wzmacniaczu?

 

Najwięcej do powiedzenia powinni mieć właściciele Amplifikatora. Ja z nim spędziłem ledwie godzinę. Ewidentnie ciepłej, gęstej, oleistej średnicy nie stwierdziłem. Stwierdziłem za to leciutko ocieploną średnicę graną z dużym wykopem, rozmachem. Wybrzmienia miały charakterystyczny duży rozmiar, energię. Powyżej pewnego poziomu, każdy sprzęt różnicuje nagrania. Czyni to także Amplifikator. Trzeba kupić mini wieżę z MM, wtedy dobrze i źle zrealizowane płyty będą brzmiały... tak samo. Znam lepsze "wgryzacze w tkankę" - Densen, wyższe Denony. Jak chcesz średnicę, którą można kroić to może lampa?

Tak jak napisałem, różnicowanie nagrań mi nie przeszkadza i byłbym zawiedziony, gdyby wszystko brzmiało tak samo. Mam Denona PMA-1500AE i już na tym wzmacniaczu wyraźnie słychać różnice pomiędzy płytami. O mp3 już nawet nie wspominam. A etap mini-wieży z MM mam już dawno za sobą ;-)

 

A co do średnicy i wysokich tonów, nie oczekuję nie wiadomo jakiego ciepła. Wystarczy minimalnie ocieplone brzmienie lub chociaż takie, które nie będzie "atakowało" przy wyższych głośnościach i trochę gorszych nagraniach. Dom to nie studio, a ja nie oczekuję od sprzętu absolutnej analityczności czy chirurgicznej precyzji. A zbyt chłodne barwy na dłuższą metę są męczące, szczególnie w muzyce rock/metal.

mk345, 10 Sty 2009, 21:54

 

>Ja właśnie przeszedłem z Denona 1500AE na Golda.

 

I jak wrażenia? Mnie w tej recenzji najbardziej zastanowiły sugestie dotyczace kreowania przestrzeni przez Amplifikatora. Z tego co ja pamiętam, wzmak czarował przestrzenią i stereofonią. Cóż...

Denon brzmiał u mnie jakoś tak trochę technicznie, śpieszył się zbytnio. Jak się podgłośniło go to wręcz zaczynał nieprzyjemnie krzyczeć. W Amplifikatorze nie ma nic podobnego.

mk345

 

Z Denonkiem trzeba się trochę pobawić, wiedzieć jak umiejętnie go zestawć. Też potrafi być lekko ocieplony:) Ja zresztą lubię tą firmę, więc mogę być lekko stronniczy:) Wracając do sedna - co sadzisz o przestrzeni Amplifikatora, bo wg. mnie czepiali się na siłę. Czy może, nie mam racji i faktycznie mogłoby być lepiej. Miałem po prostu nieco inne wrażenia.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.