Skocz do zawartości
IGNORED

solaris kontra solaris


dominik redmer

Rekomendowane odpowiedzi

jestem w polowie ogladania Solaris w wersji tarkowskiego, Solaris w wersji "clooneya" obejrzalem calkiem niedawno. ksiazke czytalem dosyc dawno, wiec pamietam jedynie watek bardzo ogolnie i doslownie pare szczegolow. Jest to moje pierwsze zetkniecie z tarkowskim, wczesniej duzo jedynie slyszalem. wiazalem duze nadzieje z wersja tarkowskiego, ale po polowie dystansu czuje rozczarowanie...Wstrzymam sie z ostateczna ocena az obejrze do konca film, ale jesem ciekaw waszych opinii na temat obydwu realizacji

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/48379-solaris-kontra-solaris/
Udostępnij na innych stronach

filmy są różne, oba bardzo dobre,

choć Tarkowski jest powolny, jak większość jego filmów, końcówka jest mocna emocjonalnie,

ale ogólnie trochę się zestarzał, nie jest już tajemniczy, przynajmniej pierwsza część

a tak w ogole to musze odczekac chwile po obejrzeniu calosci, bo moje zdanie bedzie na razie podyktowane czesciowo koszmarna edycje dvd, jaka mi bylo dane obejrzec. mam wrazenie, ze to chyba ruskie sami sprokurowali ta edycje, bo wola o pomste do nieba. Na poczatku postanowilismy ogladac w oryginalnej wersji dzwiekowej, po rosyjsku z angielskimi podpisami (nie bylo polskich napisow). jednak sluchac naraz rosyjskiego i czytac angielskie podpisy jest cholernie trudno, nie mozna sie skupic, wiec po 20 minutach przelaczylismy na dubbing angielski. Mistrzowie, ktorzy miksowali sciezke audio, pobili wszelkie rekordy - jest to mix angielskiego dubbingu i oryginalnej sciezki rosyjskiej - angielskie zdania sa przetykane co chwila rosyjskimi(?!). Malo tego, poniewaz nie jestesmy jeszcze w stanie z zona plynnie sluchac angielskiego, wspomagamy sie na ogol angielskimi podpisami. A te z "solaris" to kolejna zagadka - mam wrazenie ze dwie rozne osoby robily tlumacznie - jedna do dubbingu, druga do podpisow. Nie wspominajac o tym, ze zdania mowione rozmijaja sie w czasie z podpisami i sa czasami pozamieniane miejscami - generalnie mistrzostwo swiata w partoleniu roboty.

>>jednak sluchac naraz rosyjskiego i czytac angielskie podpisy jest cholernie trudno,

 

niekoniecznie, kwestia znajomości języków,

też w ten sposób oglądałem "Solaris" a także "Dersu Uzała"

i bardzo mi się podobało :-)

anastazy, no dla nas to byla mordega...

 

tak na zimno, najpierw o Solaris Tarkowskiego:

 

Przede wszystkim - marne aktorstwo, w czym bryluje odtworca Chrisa Kelwina. Zreszta niemal o zadnym aktorze w tym filmie nie mozna sie wypowiedziec w zadnych suprerlatywch. Jezeli porownamy bezposrenio kreacje aktorskie u Soderbergha i tarkowskiego, to sorry, ale to jest przepasc. nie sadze zeby to byla wina samych aktorow, ale chyba cala ekipa wlacznie z tarkowskim nie miala za bardzo pojecia jak ten film zrobic.

 

Scenariusz - nie twierdze, ze w wersja Soderbergha byla jakas znakomita, ale sprowadzenie calosci do "love story" bylo finalnie lepsze chyba niz wersja Tarkowskiego - niejasne i niezbyt wzbogacajace film watki z burtonem i ojcem Kelvina.

 

Zdjecia - owszem, bardzo urzekajce na samym poczatku filmu, sugestywne zdjecia z obwodnic japonskiego miasta, swietnie to wszystko zgrane z muzyka. ale same sceny na stacji niemal kompletnie bez pomyslu - jedynie scena w bibliotece ma jakies oswietlenie, jakas koncepcje. ale kiedy tarkowski znowu wraca do korytarzy i pomieszczen zalogi, kompletny brak koncepcji - a szkoda, scenografia nie byla taka zla.

 

Film zdobyl zrobil niezle wrazenie w swoim czasie, ale z tego wiemy Ani Lem, ani sam Tarkowski nie byli zachwyceni filmem. Dzis razi mnie niemilosiernie u Tarkowskiego anachroniczny obecnie warsztat filmowy (mowie o scenach stricte S-F), drewniane aktorstwo, nieposklejany do konca scenariusz.

 

Czekam na inne opinie

  • 2 tygodnie później...

Wiele lat temu oglądałem wersję Tarkowskiego, bardzo mi się nie podobała, miałem zupełnie inne wyobrażenie tych ludzi, oceanu i stosunków między nimi, po wielokrotnej lekturze ukochanego Lema.

Ten aktor, grający Krisa, jakiś niemrawy, bez jajec, inni nie lepsi, ta Harey jakaś nieładna, a przecież to miało być wspomnienie pięknej i tragicznej miłości, chyba Tarkowski miał wiele ograniczeń ze strony władzy radzieckiej i wewnętrznych. Gdy wyemigrował do USA i tam skręcił film z Voitem (na Alasce), no to dopiero pokazał klasę, ale też jednorazowo, bo ten scenariusz (Uciekający pociąg), był chyba specjalnie napisany dla Rosjanina (Syberia, łagier, ucieczka, kolej trans..itd.)

Co, jeszcze: Rublow, ja wiem ?, przeciętny, sensację wzbudził temat, podobno w ZSRR długo nie pokazywali tego filmu.

Unikam oglądania poważnych filmów z DVD, bo takie numery, jak powyżej, często, po co się męczyć.

pzdr

  • 2 tygodnie później...

uciekajacy pociag jest akurat konczalowskiego:) pamietam, ogladalem wiele lat temu, robil wrazenie...

Wczoraj obejrzalem Stalkera. Coz moge powiedziec na goraco? film jest lata swietlne przed Solaris. robiace ogromne wrazenie zdjecia, sugestywna muzyka, niesamowity klimat. zostalem poruszony do glebii, film niezwykle pobudzjacy wyobraznie. Nie twierdze, ze przetrawilem wszystko od razu, wroce pewnie kiedys pozniej do niego. W kazdym razie trudno to porownywac do Solaris pod jakimkolwiek wzgledem.

a tak na marginesie, przy solaris sie nie pokapowalem, ale wyglada na to, ze obydwa filmy sa udzwiekowione niemal na nowo. pojawia sie pytanie o ingerencje w oryginalna substancje filmowa, ale z drugiej strony gdy porownalem na szybciora wspolczesna wersje 5.1 z oryginalem mono - tego sie momentami nie da ogladac. Archaiczne efekty dzwiekowe ktore moze moga nas nie razic w Klossie, w Stalkerze brutalnie wyrywaja nas z misternie plecionego klimatu.

dominik redmer, 2 Lut 2009, 17:56

 

>uciekajacy pociag jest akurat konczalowskiego:) pamietam, ogladalem wiele lat temu, robil

>wrazenie...

 

też wiele lat temu mi się podobał, dokładnie tak, robił wrażenie...ale kilka miesięcy temu był w TV i ...obejrzałem go ledwo, ledwo...strasznie się postarzał, klimat sporo stracił.

 

 

>Wczoraj obejrzalem Stalkera. Coz moge powiedziec na goraco? film jest lata swietlne przed Solaris

 

ja widziałem Stalkera na w kinie Leningrad w Wolnym Mieście Gdańsku :-)

chyba w 1980? no, film czarodziejsko niesamowity :-)

na porannym seansie wytrwało do końca 5 osób

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.