Skocz do zawartości
IGNORED

Chyba się z nas smieją?!?!


ganzz_gut

Rekomendowane odpowiedzi

prym, 21 Lut 2009, 10:47

 

>parantula.Masz w tym co piszesz dużo racji ale też zrobiłes błąd,nikt nie zapłaci milionów dolarów

>za płótno pseudo artysty...

 

Ale ja nie piszę o tych co płacą miliony, tylko właśnie o tych, co nie płacą i nigdy nie zapłacą.

I wcale nie dlatego, że nabazgrolił to pseudo artysta, tylko dlatego, że zwyczajnie na oczy nie widzieli nawet pół miliona w gotówce i swoje żale czy pretensje do świata, przelewają na obrzydliwie bogatych snobów, którzy takie obrazki sobie wieszają w kajucie swojego jachtu, na którym spędza jeden z drugim może ze dwa tygodnie w roku.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

parantula.Widze,że mnie nie zrozumiałeś.Nie ma takiego pseudo artysty,którego obrazy sprzedaje sie po pół miliona dolarów,to prosta oczywistosć jeżeli płacą taką sumę to normalnie nie jest to żaden pseudo a raczej wielki artysta.

Gość

(Konto usunięte)

prym, 21 Lut 2009, 11:08

 

>parantula.Widze,że mnie nie zrozumiałeś.Nie ma takiego pseudo artysty,którego obrazy sprzedaje sie

>po pół miliona dolarów,to prosta oczywistosć jeżeli płacą taką sumę to normalnie nie jest to żaden

>pseudo a raczej wielki artysta.

 

na pewno modny, ale czy wielki ? okaże się za 50 lat...

XYZPawel.Spróbuj coś namalować i sprzedać za pół miliona dolarów nie będąc wielkim a tylko modnym.

W tej dziedzinie moda na sprzedaż ma niewielkie znaczenie ale chyba się na tym nie znasz.Zeby być modnym najpierw trzeba zostać wielkim.

prym, 21 Lut 2009, 11:31

 

>Zeby być

>modnym najpierw trzeba zostać wielkim.

 

Czasami wystarczy tylko coś sobie obciąć albo zejść z tego świata,

niekoniecznie będąc wielkim, dobrym, modnym czy w ogóle znanym za życia.

Albo na przykład zostać gejem jak większość pseudo modnych pseudo stylistów...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość

(Konto usunięte)

prym, 21 Lut 2009, 11:31

 

>XYZPawel.Spróbuj coś namalować i sprzedać za pół miliona dolarów nie będąc wielkim a tylko modnym.

>W tej dziedzinie moda na sprzedaż ma niewielkie znaczenie ale chyba się na tym nie znasz.Zeby być

>modnym najpierw trzeba zostać wielkim.

 

Kurde, jakie to proste...

 

Tylko... dlaczego tak wielu wielkich artystów umierało w nędzy ?!? A wielu im współczesnym, nawet pies z kulawą nogą nie pamięta, pomimo tego, że byli na maksa modni ?!?

parantulla.Możesz podać konkretny przykład.Mam nadzieje,że nie miałeś na myśli Vincenta Van Gogha.

Myśle,że znasz kontekst mojej wypowiedzi na ten temat,bo to istota tej krytyki,na wszelki wypadek ją nakreślę.Pół miliona dolarów,płótno pseudo artysty i sieciówka za tą samą kwotę mają jeden wspólny mianownik-zgadnij jaki a będziesz wiedział o co mi chodziło.Tylko bez filozofii proszę.

XYZPawel.Dlatego,że Vincenta Van Gogha utrzymywał brat to jest pseudo artystą?Czy znasz kontekst dyskusji z Parantullą czy tylko sie niechcąco wtrąciłeś?Oto fragment wpisu,któremu zarzucam bzdure: "jedni kupują Dzieła sztuki pseudoartystów za miliony dolarów" nie widać tu sprzeczności?

prym, 21 Lut 2009, 12:08

 

>parantulla.Możesz podać konkretny przykład.Mam nadzieje,że nie miałeś na myśli Vincenta Van Gogha.

 

A dlaczego nie? Czy jego kultowe słoneczniki różnią się czymkolwiek od milionów kopii produkowanych przez miliony średnio uzdolnionych domorosłych artystów, którzy nigdy nie będą wielcy, modni ani znani?

Skoro tak się różnią, są takie wyjątkowe i niepowtarzalne, to jak wytłumaczyć fakt, że wybitni koneserzy sztuki na całym świecie, bez mrugnięcia okiem płacą grube miliony dolców... za falsyfikaty tego wiekopomnego dzieła i często nie mają zielonego pojęcia, że zostali wyrolowani, bo nawet spece od fałszerstw, wynajmowani prywatnie czy przez same galerie, często nie są w stanie odróżnić współczesnej podróbki od starego oryginału. Dam sobie ręce obie uciąć, że w domach bogatych ludzi na całym świecie, wisi przynajmniej dziesięć jak nie więcej "oryginałów" słoneczników, a każdy ich dumny właściciel posiada komplet dokumentów i certyfikatów potwierdzających autentyczność obrazu. Jak to możliwe? A tak to, że żaden z nich nie przyzna się przed samym sobą, a tym bardziej przed całym światem, że zapłacił milion dolców za kawałek bezwartościowej szmaty.

I co takiego wyjątkowego przedstawia ten obraz? Wazon z kwiatkami, który z pamięci namaluje każdy uczeń szkoły średniej o profilu plastycznym? Czy może coś jeszcze, cokolwiek co jest warte aż milion dolców...

 

>Pół miliona dolarów,płótno pseudo artysty i sieciówka za tą samą kwotę mają jeden wspólny

>mianownik-zgadnij jaki...

 

Metka z ceną i poczucie bycia wyjątkowym - wycenione na pół miliona dolarów.

Dla mnie absurd. Wolałbym Ferrari, przynajmniej jakiś pożytek z niego jest ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

prym, 21 Lut 2009, 12:21

 

>XYZPawel.Dlatego,że Vincenta Van Gogha utrzymywał brat to jest pseudo artystą?

 

No skoro był takim wybitnym artystą, to dlaczego sam się nie utrzymywał z tych milionów, za które dzisiaj się sprzedają jego wybitne dzieła? Taki jest kontekst tej dyskusji ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Parantulla.Jest taka zasada jak nie potrafisz nie pchaj sie na afisz.Słyszałeś,że w którymś kościele dzwoni tylko nie wiesz w którym.Podjąłes ze mną dyskusje na temat na który (tak wynika z Twoich wypowiedzi)masz bardzo skromną wiedzę.Otóż Vincent Van Gogh był malarzem mało podrabianym i nie jest wcale najdroższym.Co do fałszerzy w pełnym tego słowa znaczeniu to istniał w zasadzie jeden z pochodzenia Węgier nazywał się Elmyr de Hory i jeżeli są w muzeach falsyfikaty to właśnie jego,tylko on (inni mniej sławni i gorsi również)nie podrabiał Van Gogha z kilku powodów o których tu nie napisze.Jeżeli zestawiasz słowa,które stoją same w sobie w sprzeczności to musisz się spodziewac krytyki.Jeżeli koniecznie będziesz chciał wiedzeć z kim prowadzisz dyskusje na temat sztuki to prosze napisz na priwa udziele Ci informacji na ten temat,na inne z tej dziedziny też.pzdr

każdy może zadać sobie pytanie - czy to jest tyle warte:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość

(Konto usunięte)

prym, 21 Lut 2009, 12:21

 

>XYZPawel.Dlatego,że Vincenta Van Gogha utrzymywał brat to jest pseudo artystą?

 

nie, ja Tobie odpowiadałem

 

>Czy znasz kontekst

>dyskusji z Parantullą czy tylko sie niechcąco wtrąciłeś?Oto fragment wpisu,któremu zarzucam bzdure:

>"jedni kupują Dzieła sztuki pseudoartystów za miliony dolarów" nie widać tu sprzeczności?

 

A na co miałem Ci dać przykład ?!?

A wracając jeszcze na chwilę do tematu głównego...

To jest tak mniej więcej jak gadki na imprezach, gdzie w dobrym tonie jest krytykowanie Dody na przykład. W skrócie - żadna laska nie chciałby tak wyglądać, bo to wszystko jest sztuczne, bla, bla, bla... i żaden facet nie chciałby jej (Dody) bzyknąć, nie mówiąc już o tym, żeby z kimś takim na stałe być, bo jest pusta, plastikowa i ple, ple, ple... A prawda jest niestety taka, że każda laska przynajmniej raz dziennie marzy o takim wyglądzie, tylko nie ma na to kasy albo szans w ogóle... i każdy zdrowy facet raz na godzinę myśli o tym, że by Dodę przynajmniej wygrzmocił, gdyby nie fakt, że mógłby tylko w snach, niestety...

Oczywiście nie oczekuję szczerych komentarzy do tego co przed chwilą napisałem, bo nie jest mi to do niczego potrzebne, ale takie są fakty ;) i ten sam mechanizm działa w przypadku sprzętów, które na zawsze pozostaną poza naszym zasięgiem: "skoro nie możemy ich mieć, to przynajmniej sobie pojeździmy po tych, których na nie stać i od razu lepiej się poczujemy" he he :)

Nie jest tak? No to jak jest ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Cir.Niekoniecznie to musi być prawda,chociaż w przypadku wymienianym marszand wykonał kawał dobrej roboty.W przypadku wymienianym przeze mnie(Elmyr de Hory)robili co mogli z jego twórczością i nic to nie dawało,dopiero gdy zaczął podrabiać,gdy muzea zaczęły kupować jako orginały a byli równierz artyści,którzy potwierdzali orginalność dzieł jako swoje a robione przez niego,zaczęła sie jego kariera.Jest taka książka na jego temat jeśli się nie myle to tytuł brzmiał:Fałszerze stulecia.Warto przeczytać.

Gość

(Konto usunięte)

prym, 21 Lut 2009, 13:04

 

>XYZpawel.To proste,podać przykLad pseudoartysty,którego obrazy są sprzedawane za miliony dolarów,o

>to chodziło,to sprzeczność sama w sobie.

 

Ale ja nie pisałem o pseudoartystach, więc dlaczego mam dawać przykłady ?

prym a nie spotkałes sie nigdy z podejrzeniem o klonowanie van gogha przez duet jego marszanda potem nastepców i kumpla van gogha ktory go przezył o kilka dziesiat lat "Claudea-Emile Schuffenecker"

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

prym, 21 Lut 2009, 12:51

 

>Parantulla.Jest taka zasada jak nie potrafisz nie pchaj sie na afisz.Słyszałeś,że w którymś

>kościele dzwoni tylko nie wiesz w którym.Podjąłes ze mną dyskusje na temat na który (tak wynika z

>Twoich wypowiedzi)masz bardzo skromną wiedzę.Otóż Vincent Van Gogh był malarzem mało podrabianym i

>nie jest wcale najdroższym.Co do fałszerzy w pełnym tego słowa znaczeniu to istniał w zasadzie jeden

>z pochodzenia Węgier nazywał się Elmyr de Hory i jeżeli są w muzeach falsyfikaty to właśnie

>jego,tylko on (inni mniej sławni i gorsi również)nie podrabiał Van Gogha z kilku powodów o których

>tu nie napisze.Jeżeli zestawiasz słowa,które stoją same w sobie w sprzeczności to musisz się

>spodziewac krytyki.Jeżeli koniecznie będziesz chciał wiedzeć z kim prowadzisz dyskusje na temat

>sztuki to prosze napisz na priwa udziele Ci informacji na ten temat,na inne z tej dziedziny też.pzdr

 

I czego dowiodłeś tym wpisem? Że był wielkim artystą? A możesz zaznaczyć ten fragment? Bo chyba nie załapałem...

Wolałbym się dowiedzieć na jakiej podstawie większość z Was (wypowiadających się w tym wątku) sądzi, że wydawanie setek tysięcy na sprzęt stereo jest powodem do śmiechu, a mówienie o sobie "audiofil" przez pryzmat posiadanego sprzętu klasy średniej czy niższej średniej, jest powodem do dumy. O tym jest ten wątek, a nie o malarstwie.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
Gość

(Konto usunięte)

parantulla, 21 Lut 2009, 13:06

 

>każdy zdrowy facet raz na godzinę myśli o tym, że by Dodę przynajmniej wygrzmocił, gdyby nie fakt,

>że mógłby tylko w snach, niestety...

 

bez przesady, mi się średnio podoba, ma taką wulgarną urodę prostej dziewuchy, chwilami jest ładna a chwilami przeciętna. Nie lubię też sztucznych cycków, więc ona generalnie mnie nie kręci. Nie myślę o niej nawet raz na tydzień :))

 

A audiofilski sprzęt za miliony nie kręci mnie nawet TROSZECZKĘ, bo wiem, że tam nie ma NIC (polski język jest chwilami mało logiczny ;).

Prantula.Dowiodłem,że porównanie jakiego użyłeś było nietrafione.Co do reszty,to każdy jest kowalem swojego losu,jeden ma to inny tamto.Cena jest taka dobra ile klient zapłaci i tyle.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.