Sukcesy dekady

[Jakew]

Czy od 1999r. firmy audiofilskie wyprodukowały konkretne modele głośników i klocków, co do których powstało w środowisku jakieś GENERALNE przekonanie, że to największe sukcesy dekady? Mam na myśli dość szeroki konsensus, nie typowe własne opinie typu Mr X wielbi klocek XYZ, Mr Y go nie znosi. I wszystkie przedziały cenowe.

[michelangelo]

Sukcesem dekady są często gęsto pojawiające się DACe zewnętrzne, które dają większy skok jakościowy, niż tą samą kasę dołożyć do wyższego modelu CDka, no i technologia klasy D poszła do przodu - patrz układy Tripath i icepower. Autentycznie solidne audio skończyło się kilka lat przed 1999 rokiem. Przykładowo - około 1993 roku Technics wprowadził żenującą serię okrągłych komponentów na czym najbardziej ucierpiała jakość ich wzmacniaczy. Jedynym plusem wtedy było źródło dzielone i SL-P2000, a preamp + "wskazówkowa" końcówka mocy ponoć już nie dorównywała dźwiękiem swojemu wyglądowi.

[Jakew]

Czyli konsensus środowiska audiofilskiego jest tylko taki, że w ostatniej dekadzie firmy nie produkowały tak dobrych rzeczy jak kiedyś...

[michelangelo]

Nie uważam siebie za reprezentatywnego przedstawiciela "środowiska audiofilskiego". Jak dla mnie poszła do przodu sama technologia układów scalonych, więc technika cyfrowa też, tylko jakoś nie ma tendencji do sięgania po ten nowy potencjał w klasie nawet średniej urządzeń audio. Wiem, że istnieją chlubne wyjątki, ale też jest to miejsce na manipulacje ze strony manufaktur, które no poprawnie zmontowany klocek a la późne lata 80-te z wykorzystaniem nowszej technologii mówią już hi-end, i stosownie do tego określenia naliczają cenę. Z drugiej strony postęp w świecie układów scalonych także po stronie analogowej - patrz np. op-ampy, otwarł elektronikom pole do popisu na rynku modyfikacji budżetowych konstrukcji.

Zauważyłem jeszcze jedno zjawisko - lata 90-te to był okres ideowego spychania techniki lampowej na margines, a w ostatnich kilku latach wróciły one do łask, z czego korzystają przede wszystkim klienci.