Skocz do zawartości
IGNORED

Pytanie o BOX (Pierścień Nibelunga)


JazzyFan

Rekomendowane odpowiedzi

Gość papageno

(Konto usunięte)

Ale czy prawda? Pokazywał te uczucia, mechanizmy zachowań w kolorowy i wyolbrzymiony sposób. Czy to

Twoim zdaniem jest trafny obraz ludzkiej natury? Dzisiaj nawet zdrada wygląda trochę inaczej bo i czasy się

zmieniają

 

K.

No, zwłaszcza w Don Carlosie jest kolorowo jak diabli. Zdrada jest zdradą, po co to relatywizować.

 

Zaintrygował mnie marco1972 pisząc o 17 wykonaniach Parsifala, których wysłuchał w 1,5 miesiąca. Poszperałem i znalazłem płytę, której nigdy dotąd nie słuchałem.

Parsifal, nagranie z 1950 roku pod dyrekcją Vittorio Gui. Śpiewają Callas, Panerai, Lopatto, Christoff, Baldelli i inni.

Mam nadzieję, że nie wykastruję się przed upływem 30 min.

No, zwłaszcza w Don Carlosie jest kolorowo jak diabli. Zdrada jest zdradą, po co to relatywizować.

 

Zaintrygował mnie marco1972 pisząc o 17 wykonaniach Parsifala, których wysłuchał w 1,5 miesiąca. Poszperałem i znalazłem płytę, której nigdy dotąd nie słuchałem.

Parsifal, nagranie z 1950 roku pod dyrekcją Vittorio Gui. Śpiewają Callas, Panerai, Lopatto, Christoff, Baldelli i inni.

Mam nadzieję, że nie wykastruję się przed upływem 30 min.

 

Z Callas to chyba po włosku ? bo podobno coś takiego popełniła.

Wspomniany prze zemnie Knappertsbusch powiedział,że muzyka Parsifala wymaga nieustannych studiów i rozważań.

Początkowo po wojnie dyrygował innymi dziełami w Bayreuth,potem poświęcił się tylko Parsifalowi.

Wspomniany prze zemnie Knappertsbusch powiedział,że muzyka Parsifala wymaga nieustannych studiów i rozważań.

Początkowo po wojnie dyrygował innymi dziełami w Bayreuth,potem poświęcił się tylko Parsifalowi.

 

Odnośnie studiów i rozważań nad Parsifalem, gorąco polecam tę książkę w PDFie. Jako że ponad 3 mega

to musiałem wrzucić na wrzuta.pl, bo za duże na załącznik:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

JazzyFan

 

Nie jestem w stanie oczywiście ocenić wartości merytorycznej, ale sądząc po treści

pozycja bardzo ciekawa.

 

Niektórym Strawiński nigdy się nie podoba. To jest inny nurt muzyki niż ten naokoło Wagnera (nota bene muzyka Strawińskiego powstała jako reakcja na Wagnera, a ściśle mówiąc na kończenie się pewnej fazy rozwoju języka muzycznego)

 

Czyli Strawiński czuł że faza rozwoju języka Wagnera się skończyła? To dziwne. Słucham uwertur i preludiów

instrumentalnych Wagnera. Toż to żywcem jak muzyka filmowa którą się dzisiaj spotyka. Te narastające napięcie,

powtarzające się, modyfikowane motywy, ten sposób prowadzenia instrumentów, te fale dźwięków o zmiennych nastrojach.

Swoją drogą piękna i totalna muzyka.

Nie znam się, ale jak dla mnie, to współczesna muzyka filmowa wiele zerżnęła od Wagnera. Przecież mówienie że Wagner się

skończył to jak mówienie że Frycek i jego nokturny to przeżytek. Można wiele teoretyzować a ludzie i tak będą tego słuchać.

Jak wspominałem nie jestem żadnym znawcą. Piszę co czuję.

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

"Ring" pod R. Goodallem wydany przez Chandos jest wielce interesujący, choć śpiewany po angielsku. Dla nie znających niemieckiego może to być także zaleta.

 

O żesz. Ale numer :)))

W dodatku jakie pozytywne recenzje

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

To są dwie strony medalu, kompozytor i słuchacz. Kompozytorzy coraz bardziej rozszerzali "tradycyjne" środki języka muzycznego, bo możliwości tworzenia czegoś nowego wyczerpywały się. Chopin to właśnie jedna faza (jaka jest bogata chromatyka, nie?), Wagner to samo, aż przyszło stworzenie nowego języka, czyli dodekafonii. No i nastąpiło też rozluźnienie "reguł", to co było traktowane jako dysonans już tak nie było. To np. Strawiński, Szostakowicz, etc. Druga strona to jest słuchacz, który zwykle lepiej się czuje w tym co dobrze znane, czyli muzyce przeszłości. Muzyka przeszłości jest traktowana jako "normalna", właśnie dlatego, że dobrze znana.

Muzyka baroku niby żyje, ale przecież my ją zupełnie inaczej odbieramy niż w danej epoce. Kto zwraca -- zna -- uwagę na retorykę barokową? Kto choćby zna dzieła religijne, do których napisana była? wielu ma problemy z prostymi częściami mszy... Poza tym kompozytorzy będą studiowali muzykę przeszłości, choćby dlatego, że możliwości ułożenia dźwięków jest ograniczona ilość...

No napisałem tak właśnie gdzieś, że metody Wagnera żyją w muzyce filmowej! A przy okazji to muzyka filmowa to chyba jedyny rodzaj sztuki ("Gesamtwerk" :-), w którym słuchacz zniesie muzykę nowoczesną!, nie związaną z XIX wiekiem.

Tad46 masz jak najbardziej rację. Ale to tylko potwierdza że Strawiński to jeszcze nie dla mnie :))

Za mało znam i za mało słyszałem jeszcze. Jeżeli Strawiński to odpowiedź na pewien muzyczny język i etap,

jeżeli to odpowiedź na Wagnera, to warto żebym poznał ten etap, kilku kompozytorów jeszcze, poznał Wagnera. Wówczas może będę w stanie taką muzykę docenić. A póki co słucham sobie V Mahlera pod Abbado. Wczorajszy wieczór fascynował mnie Wagner.

Dla Was, doświadczonych w tej muzie to pewnie chleb powszedni, niech sobie to będzie grafomania, ale ja wczorajszego

wieczoru wielokrotnie nie mogłem wyjść z podziwu dla tej niesamowitej muzyki. No i niemiecki ma w sobie coś takiego,

że nawet wysoko śpiewane arie nie powodują u mnie niechęci.

 

JazzyFan

 

(zajeb***te to forum. W życiu bym raczej na Mahlera, Frycka czy Wagnera nie trafił gdybym tu nie zaglądał)

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

A ja jednak podobnie jak z Verdim mam chyba dylemat z Wagnerem. Rheingold był wporządku. Teraz słucham Tristana i raz że nudne, a dwa że ten niemiecki taki ostry. Poza tym wychodzi że Wagner to chyba straszny pesymista.

 

K.

A ja jednak podobnie jak z Verdim mam chyba dylemat z Wagnerem. Rheingold był wporządku. Teraz słucham Tristana i raz że nudne, a dwa że ten niemiecki taki ostry. Poza tym wychodzi że Wagner to chyba straszny pesymista.

 

Tristan i Izolda to piękna, momentami bardzo wyciszona i introwertyczna opera. W życiu nie jest nudna.

O jakim ostrym niemieckim piszesz? Posłuchaj tego

 

 

pozdr

PAweł

A ja jednak podobnie jak z Verdim mam chyba dylemat z Wagnerem. Rheingold był wporządku. Teraz słucham Tristana i raz że nudne, a dwa że ten niemiecki taki ostry. Poza tym wychodzi że Wagner to chyba straszny pesymista.

 

Chłopie. Wybierz sobie jakiś box czy płytę. Jak masz wątpliwości dopytaj na forum czy warto i czego się można po takim wykonaniu spodziewać.

Następnie słuchaj. Przede wszystkim posłuchaj a nie wymyślasz jakieś "chyba to", "chyba tamto". A co Ci szkodzi słuchać

i Wagnera i Verdiego?

 

Ja włoskiego np nie trawię, ale nie zastanawiam się czy bardziej mi się ma podobać Mahler czy Wagner z tych "germańskich".

Poza tym jak czytam o Ryśku to przede wszystkim to był idealista. Dzieciństwo miał przerąbane, kompleksów masę i miłości pragnął.

Zerknij na libretto i opis Parsifala czy Lohengrina. Idealista, mistyk, romantyk i pierwszej wody świr. Im więcej o nim czytam tym

bardziej go lubię :))

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Chłopie. Wybierz sobie jakiś box czy płytę. Jak masz wątpliwości dopytaj na forum czy warto i czego się można po takim wykonaniu spodziewać.

Następnie słuchaj. Przede wszystkim posłuchaj a nie wymyślasz jakieś "chyba to", "chyba tamto". A co Ci szkodzi słuchać

i Wagnera i Verdiego?

 

No i tak zrobię. Egzystencjalny problem muzyczny mam i tyle.

 

Poza tym jak czytam o Ryśku to przede wszystkim to był idealista. Dzieciństwo miał przerąbane, kompleksów masę i miłości pragnął.

Zerknij na libretto i opis Parsifala czy Lohengrina. Idealista, mistyk, romantyk i pierwszej wody świr.

 

Czytałem o nim również. Wielki mi idealista pragnący miłości. Megaloman, żerujący na Liszcie. Nie spłacał długów.

Pisał antyżydowskie pamflety. Poglądy miał paskudne. Uważał się prawie za Mesjasza.

 

K.

No i tak zrobię. Egzystencjalny problem muzyczny mam i tyle.

 

To się zdecyduj. Muzyczny czy egzystencjalny ;))

 

Czytałem o nim również. Wielki mi idealista pragnący miłości. Megaloman, żerujący na Liszcie. Nie spłacał długów.

Pisał antyżydowskie pamflety.

 

Toć idealista nie oznacza że był w naszym obecnym mniemaniu człowiekiem idealnym :))

Bardziej miałem na myśli heglowski idealizm, pod wpływem którego wg książki Kohlera był Wagner. Poza tym

trza mieć na uwadze w jakim okresie żył Wagner. Tam co drugi mienił się mejaszem. Nie jedyny

Rysiek uważał się za pełnomocnika Ducha Świata. Sądzisz że Mahler był bez wad? Albo

że Czajkowski kochał "bo bożemu"? A zresztą powyższe skwituję krócej.

"Człowiek jest niczym, jego dzieło wszystkim".

 

JazzyFan (lubiący muzykę megalomana żerującego na Liszcie)

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Jako ciekawostkę dodam (rzecz zapewne większości znana), że znakomity bachista Glenn Gould

uwielbiał Wagnera. Popełnił też 2 płyty z transkrypcjami fragmentów jego oper.

 

W w rozmowie z Jonathanem Cottem Gould stwierdził że jest "absolutnym, nieuleczalnym wagnerystą".

 

 

:-)

Pozdrawiam,

Ola

A ja znalazłem świetną stronkę. Może komuś się przyda. Wszystkie libretta Wagnera z tłumaczeniami. Do tego

przy każdej operze leitmotiwy z opisami i próbkami do odsłuchu!

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Liczę że po powrocie do domu zastanę awizo w skrzynce a na poczcie będzie

czekał na mnie Testament :))

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

A to widzieliście? Tylko dlaczego cholercia takie drogie?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

pozdr

PAweł

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A to widzieliście? Tylko dlaczego cholercia takie drogie?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

pozdr

PAweł

 

Esoteric bardzo się ceni.Był nawet temat ich masteringu poruszany tu na forum.

Już zwykłe nagranie cd Dekki jest świetnej jakości,ciekawe czy ktokolwiek słyszał wersje sacd.

Zdaje się że ktoś z forum jest ich dystrybutorem (może coś napisze).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No i lepiej o tych muzykach za dużo nie wiedzieć! Nie tylko kompozytorach. O znakomitym Szellu napisał dyrektor Met w New Yorku: to był wstrętny człowiek, panie świeć nad jego duszą...

Zwykli ludzie, tylko taki mieli jedyny dar. Kombinatoryki muzycznej.

Gould też mówił, że najwspanialszym utworem muzycznym są Metamorfozy Straussa. Mam to w dwóch wykonaniach i ciągle Goulda nie mogę zrozumieć :-)

Ale transkrypcji Goulda Wagnera bym posłuchał, ale nie mam.

Gość papageno

(Konto usunięte)

No i lepiej o tych muzykach za dużo nie wiedzieć! Nie tylko kompozytorach. O znakomitym Szellu napisał dyrektor Met w New Yorku: to był wstrętny człowiek, panie świeć nad jego duszą...

Zwykli ludzie, tylko taki mieli jedyny dar. Kombinatoryki muzycznej.

Gould też mówił, że najwspanialszym utworem muzycznym są Metamorfozy Straussa. Mam to w dwóch wykonaniach i ciągle Goulda nie mogę zrozumieć :-)

Ale transkrypcji Goulda Wagnera bym posłuchał, ale nie mam.

A co konkretnie masz przeciw Metamorfozom? To nostalgiczny, pożegnalny, wyrażający tęsknotę za minionym, a może też trochę ekspiacyjny utwór. Tak, jakby las birnamski był coraz bliżej.

Już zwykłe nagranie cd Dekki jest świetnej jakości,ciekawe czy ktokolwiek słyszał wersje sacd.

Zdaje się że ktoś z forum jest ich dystrybutorem (może coś napisze).

 

Mnie jedno ciekawi (oczywiście w najbliższym czasie, po tym jak zamówiłem Testament, nie planuję tego kupować, ale w przyszłości... jak fascynacja muzyką Wagnera przerodzi się w miłość, to kto wie :)) Oj lubię takie szpanersko-kolekcjonerskie zabawki.

 

W każdym razie. Jeżeli ta wypasiona, kolekcjonerska wersja Dekki tylko tym różni się od "normalnego" boxa Dekki że ma SACD i ładne okładki czy booklety, to trochę za dużo moim zdaniem. Jeśli jakość samej warstwy audio jest przygotowana lepiej na tych płytach, czy sam remastering jest dużo lepszej jakości, to już jest na co ostrzyć zęby. Nie uznaję SACD. Wielu ludzi też nie uznaje. Ciągle jest to nisza. Dobrze skonfigurowane stereo to jest to, co Tygryski lubią najbardziej. Co innego SHM-CD ;))

 

No i lepiej o tych muzykach za dużo nie wiedzieć! Nie tylko kompozytorach

 

Ale to zadziała w przypadku Wagnera? Bo jeśli dobrze zakumałem to o poglądach czy filozofii życia Frycka można pewnie wiedzieć mniej, ale u Wagnera tej filozofii i symboliki cała sterta w jego operach. Bez jej znajomości odbiór Pierścienia czy Parsifala nie będzie uboższy? Jednym słowem, czy można wyciąć z Wagnera samą muzykę, libretta, heglowską filozofię, całą tę mistykę, nihilistyczne paradoksy (siła twórczą jednocześnie jest siłą niszczącą) itp. i zostawić z boku te jego mniej przyjemne dla kulturalnej młodzieży poglądy? Kurcze, chyba można. Co mają jego polityczne poglądy do odbioru muzyki?

 

Ja np czytam Kohlera bo chcę lepiej zrozumieć o co Wagnerowi chodziło. Rozdział "Światopogląd" wydaje się wręcz kluczowy.

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Esoteric bardzo się ceni.Był nawet temat ich masteringu poruszany tu na forum.

Już zwykłe nagranie cd Dekki jest świetnej jakości,ciekawe czy ktokolwiek słyszał wersje sacd.

Zdaje się że ktoś z forum jest ich dystrybutorem (może coś napisze).

 

 

Tylko nie rozumiem dlaczego akurat Solti został tak wyróżniony, skoro z tego co piszecie są lepsze wykonania.

A Decca ma przecież prawa i do nagrań Bohma i do Knappertsbuscha.

 

pozdr

PAweł

Tylko nie rozumiem dlaczego akurat Solti został tak wyróżniony, skoro z tego co piszecie są lepsze wykonania.

A Decca ma przecież prawa i do nagrań Bohma i do Knappertsbuscha.

 

pozdr

PAweł

Nagranie Soltiego jest jednak bardzo dobre,tak artystycznie jak i technicznie.

Bohm to niby na żywo ale jednak montaż kilku przedstawień,a nawet powstawiane kawałki i głosy z zupełnie innych lat.

Knappertsbusch jest mono i niestety znacznie słabszy technicznie.

 

Co do samego sacd to oczywiście nisza i pewnie wiele się nie zmieni,ale akurat w klasyce cały czas sporo tych płyt wychodzi,szczególnie w japonii.

EMI Japan wydaje właśnie niemal wszystkie nagrania Furtwanglera.

 

Jazzy czekamy (czekam) na opis nagrania Testamentu.

Ja to mam tylko zgrane na cdr ze znakomitej stacji Radio France.

Jazzy czekamy (czekam) na opis nagrania Testamentu.

Ja to mam tylko zgrane na cdr ze znakomitej stacji Radio France.

 

No właśnie mam nadzieję, że jutro definitywnie dojdzie. Też nie mogę

się już doczekać.

 

A dodatkowo zakupię sobie tego osławionego Parsifala i jakieś transkrypcje

fortepianowe Wagnera. Tak z ciekawości, jak to brzmi. Naprodukował tego dużo wspominany

tu Liszt. Za groszę można nabyć np wykonanie "Mikhail Rudy - Richard Wagner Piano Transcriptions"

z EMI. Będe miał od razu porządny starter Wagnera na półce :))

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

No nie, ideologię Wagnera, te pseudo-germanizmy, to chyba trzeba. Chodzi mi o to, że nic mi nie da wiedza kto z kim się puścił i kto komu świnię podłożył. Chodzi mi o to, że bardziej mnie interesuje co napisali w przerwach puszczania się i kładzenia świń.

 

Papageno, ja nic nie mam przeciw Metamorfozom. Z ciekawością wysłuchałem, ale jakoś ciągle nie widzę w tym nic takiego rewelacyjnego.

No nie, ideologię Wagnera, te pseudo-germanizmy, to chyba trzeba. Chodzi mi o to, że nic mi nie da wiedza kto z kim się puścił i kto komu świnię podłożył. Chodzi mi o to, że bardziej mnie interesuje co napisali w przerwach puszczania się i kładzenia świń.

 

Ale chyba przyznasz że ideologia Wagnera to więcej niż pseudo-germanizmy :))

Wykańczam Kohlera. Nie jestem nijak obeznany z literaturą tego przedmiotu, ale

dla mnie książka fascynująca. Te heglizmy u Wagnera, te paradoksy wręcz zenistyczne,

to przeświadczenie że jedyną stałą we Wszechświecie jest ciągła zmiana i dialektyka,

prowadząca do samopoznania, koncepcja że coś takiego jak Czas nie istnieje

("Czas to absolutne nic", jak twierdził Rysiek). Masa na prawdę ciekawych idei,

które zdaniem muzykologów potrafił zaszyć w muzyce. Jak się czyta o tym jak

kombinował z tą muzyką, to aż DZIW bierze, że ona przy tej całej złożoności

taka zwyczajnie cudna jest. Ta długa, przejmująca fraza, dramatyzm, emocjonalność

ale bez rzewności i pitolenia.

 

Idę słuchać Wagnera. Trza się nastroić przed snem.

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Ja się Jazzy zgodzę, tym bardziej, że mam nikłe pojęcie. Aż mnie zainteresowałeś. Muszę sobie sprawić książeczkę Adorna o Wagnerze (krytyka, oczywiście). Jednak z lepszych książek o muzyce, jaką czytałem w życiu, to Adorno. Chociaż on tam głupoty pisał o Strawińskim. Krytyka krytyki Adorna jest w zbiorze esejów Milana Kundery (z zawodu muzykologa).

Acha, może Cię w takim razie zainteresuje Doktor Faustus Tomasza Manna? Nie tylko bardzo dobra książka (i cienka jak na Manna), ale ma rewelacyjne uwagi o muzyce niemieckiej (zresztą pisane właśnie przez Adorno...).

Nagranie Soltiego jest jednak bardzo dobre,tak artystycznie jak i technicznie.

Bohm to niby na żywo ale jednak montaż kilku przedstawień,a nawet powstawiane kawałki i głosy z zupełnie innych lat.

Knappertsbusch jest mono i niestety znacznie słabszy technicznie.

 

A moglibyście mi coś polecić w takim razie ale mniej standardowo? Bo tak czytam wątek i nabrałem ochoty na Ring.

Znam tylko trzy opery Wagnera, a za Ring się nigdy nie zabierałem bo wielkość mnie przerażała. Chciałbym jednak zacząć inaczej,

bo od "Zmierzchu Bogów". Jako tako znam akcję całego cyklu, a muzycznie podobno ta część niezwykła względem innych w tetralogii.

Oczywiście jakość nagrania i brak szumów miałaby jednak znaczenie. Pewnie w tej sytuacji starsze nagrania, w tym

te wydane przez Testament czy Furtwangler odpadają. Czy Gotterdammerung Soltiego będzie tu najlepszym wyjściem?

Czy może Karajan? Barenboim? Chociaż w Tristanie Barenboim ciężkawo prowadzi orkiestrę, mimo że samo DVD świetne.

 

pozdr

PAweł

Ja się Jazzy zgodzę, tym bardziej, że mam nikłe pojęcie. Aż mnie zainteresowałeś. Muszę sobie sprawić książeczkę Adorna o Wagnerze (krytyka, oczywiście). Jednak z lepszych książek o muzyce, jaką czytałem w życiu, to Adorno. Chociaż on tam głupoty pisał o Strawińskim. Krytyka krytyki Adorna jest w zbiorze esejów Milana Kundery (z zawodu muzykologa).

Acha, może Cię w takim razie zainteresuje Doktor Faustus Tomasza Manna? Nie tylko bardzo dobra książka (i cienka jak na Manna), ale ma rewelacyjne uwagi o muzyce niemieckiej (zresztą pisane właśnie przez Adorno...).

 

Dzięki za info o Adorno. Ta jego praca o Wagnerze to jest to?

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co do Manna to czytałem kiedyś jego "Śmierć w Wenecji" i nie przypadło mi do gustu. Ale pewnie spróbuje z tym Faustusem.

 

A właśnie. Dostałem cynk że czeka na mnie w domu Testament. Wreszcie dotarł. Dzisiaj wieczorem zaczynam odsłuch! :)))

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

A moglibyście mi coś polecić w takim razie ale mniej standardowo? Bo tak czytam wątek i nabrałem ochoty na Ring.

Znam tylko trzy opery Wagnera, a za Ring się nigdy nie zabierałem bo wielkość mnie przerażała. Chciałbym jednak zacząć inaczej,

bo od "Zmierzchu Bogów". Jako tako znam akcję całego cyklu, a muzycznie podobno ta część niezwykła względem innych w tetralogii.

Oczywiście jakość nagrania i brak szumów miałaby jednak znaczenie. Pewnie w tej sytuacji starsze nagrania, w tym

te wydane przez Testament czy Furtwangler odpadają. Czy Gotterdammerung Soltiego będzie tu najlepszym wyjściem?

Czy może Karajan? Barenboim? Chociaż w Tristanie Barenboim ciężkawo prowadzi orkiestrę, mimo że samo DVD świetne.

 

pozdr

PAweł

 

Solti oprócz Złota Renu jest tylko w komplecie (tak na 99%),Karajan chyba też.

Jeśli oddzielny Zmierzch to chyba właśnie Testament (stereo),ale dopytaj Jazzy Fana bo ja to mam tylko zgrane z radia.

Jeśli DVD to chyba w grę wchodzi tylko James Levine z MET wydany przez DG.W miarę rozsądna inscenizacja w odróżnieniu od innych dziwolągów.

(np.Senta z Latającego Holendra w szlafroku i z mopem w ręku)dlatego osobiście dvd nie oglądam.

Pzdr.

Solti oprócz Złota Renu jest tylko w komplecie (tak na 99%),Karajan chyba też.

Jeśli oddzielny Zmierzch to chyba właśnie Testament (stereo),ale dopytaj Jazzy Fana bo ja to mam tylko zgrane z radia.

 

Karajan faktycznie w komplecie, ale Soltiego można dostać oddzielnie każdą część. Pytanie czy lepszy w przypadku

"Zmierzchu" będzie Karajan czy Solti. Czytałem niepomyślne recenzje, że podobno jakość Karajana taka sobie, bo

orkiestra zagłusza wokale czasami.

A opinii co do Testamentu stereo jestem ciekaw bardzo. Szczególnie tego czy słychać jakieś szumy.

 

pozdr

PAweł

Pawellt

 

Faktycznie Decca nie ma tych nagrań już w katalogu ale np w Presto widzę że jeszcze mają (Zmierzch dostawa 2-3 dni)pewnie z jakiejś hurtowni.

Co do pojedynku Solti-Karajan to chyba tak wychodzi 60 do 40 dla Soltiego (na pewno lepsi śpiewacy)

Wielu chwali Karajana za fenomenalną grę orkiestry,myślę że oba nagrania zasługują na pochwalę a z czasem można mieć i jedno i drugie!

 

JazzyFan

 

Doradzam przed pierwszym odsłuchem odpowiednie przygotowanie.

Dobry nastrój,ciszę i spokój w domu i koncentrowanie się tylko na muzyce.

 

Miłego słuchania.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.