Skocz do zawartości
IGNORED

Spotkanie w DeltaStudio- premiera kolumn


WaldemarK

Rekomendowane odpowiedzi

Ok, zgoda, Zegarmistrz - koniec polowania na liska i jego AMJ'tki ;) Moja opinia o tych konstrukcjach nie jest do końca wyrobiona, ale...

 

Czekamy zatem na recenzję Kubła, który, w miarę swoich skromych możliwości czasowych (życie, życie...), wnikliwie przysłuchuje się aktualnie zestawom Waldka (i do dziś moim przy okazji)...

>Robtango

A jakich kolumn słuchałeś?

Kilka lat temu miałem przyjemność poznać Goerlicha i posłuchać jego monitorów. Był to b-r, obudowy ze sklejki. Podbarwień o jakich piszesz tam akurat nie było. Problem jest w zrobieniu dobrej obudowy (jak zresztą piszesz) i zwrotnicy a nie w samym głośniku. Brzmienie monitorów Goerlicha jest zaprzeczeniem tego co piszecie o AJM.

Przyczyn widzę kilka. W tym samym czasie słuchałem konstrukcji niemieckiego DLS-a wyglądającej (dolny moduł) identycznie (!), na ile pamiętam, jak AJM. Różnica w całości, jaką zauważam to inne mocowanie głóśnika wysokotonowego i inny jego typ, choć też Scan-speak. Moją uwagę zwrócił b-r o stosunkowo dużej średnicy i bardzo krótki. Jak wyjaśnił mi konstruktor jego zamierzeniem było skonstruowanie kolumny którą można postawić bezpośrednio pod ścianą gdzie elementem b-r jest odległość tylna ścianka kolumny - ściana pomieszczenia. I faktycznie tylko w takim ustawieniu bas był do przyjęcia, choś nie powiem że świetny. W typowym ustawieniu był on dla mnie nie do zaakceptowania. Podobny efekt zaobserwowałem w kolumnach Pro-A co wskazuje na powielenie tamtej konstrukcji, moim zdaniem trochę bezmyślne. Jeśli chodzi o przyjemność słuchania to problem widzę głównie w doborze głośnika wysokotonowego. Zarówno Goerlich jak i DLS stosowali Scan-speaka, tyle że modyfikowane i tamte konstrukcje mogłem słuchac godzinami z niekończącą się przyjemnością - szczególnie monitorów Goerlicza, DLS był jescze w postaci prototypu. W przypadku Pro-A muszę się nietety zgodzić z przedmówcami,dla których ta przyjemność dosyć szybko się kończyła. Kilka lat temu próbowałęm "ożenić" głośniki Goerlicha z wieloma różnymi głośnikami wysokotonowymi. Tylko modyfikowany Scan-speak był w stanie zapewnić w pełni koherentne brzmienie. Na Goerlichach słuchałem jeszcze Expolineara, gdzie także były problemy z basem jak i koherencją choć mimo to słuchało się przyjemnie. Na niektórych kolumnach wykorzystujących Goerlichy jest jeszcze zauważalne nieprzyjemne metaliczne podbarwienie z głośnika na górnej srednicy, jest ono jednak do wyeliminowania prawidłową konstrukcją zwrotnicy.

Sorry, że to nie powinno się znależć w tym temacie, ale tak jakoś widzę że zeszło w stronę goerlichów, a trochę szkoda, że pewne konstrukcje czy też prezentacje mogą sugerują niewłaściwe wnioski odnośnie samych głośników.

Nie mogę się i ja powstrzymać;) Dla mnie głośniki P-G to przede wszystkim imponująca szybkość przekazu, dobra makro i mikro dynamika. Brzmienie materiału membrany - istotnie - jest dosyć neutralne, ale charakterystyka nie jest zbyt wyrównana i trzeba się nieźle nakombinować ze zwrotnicą, żeby to okiełznać. Z resztą - jest to cecha charakterystyczna dla trwardych membran. Aplikacja w omawianym przypadku pozostawia wiele do życzenia...

Aaaaby w sposób naturalny zakończyć dyskusje na temat kontrowersyjnych konstrukcji AMJ napiszę coś o moich wrażeniach z odsłuchu kolumn Waldkowych. Będzie to właściwie uzupełnienie moich pierwszych spostrzeżeń opisanych tu nieco wcześniej. Dla ułatwienia pozwolę sobie w dalszej części nazywać kolumny Waldka po prostu „Waldki”.

 

1.Waldki grają z tranzystorem.

Na pierwszy ogień poszedł Rotel RB-980BX, czyli poczciwa i ciągle jara końcówka mocy. Gdybym miał wydać opinię na podstawie wrażeń z gry tego duetu, to Waldki nie zagrzałyby u mnie miejsca długo. To co mnie bardzo drażni w sprzęcie słabo grającym, to swoista kurtyna dzieląca słuchacza i muzykę. Owa kurtyna była tutaj spuszczona do podłogi i jestem skłonny przyznać liskowi rację w kwestii wycofanej średnicy. Brakowało wypełnienia, mięsa, barwy, czyli mówiąc inaczej duszy. Poprawność zachowała stereofonia, pozorne źródła dźwięku były dobrze definiowane, scena budowana za linią kolumn, umiarkowanie głęboka. Tutaj nie miałem specjalnych zastrzeżeń. Widać, że Waldek Klawikowski po prostu lubi (kto nie lubi) dobrą przestrzeń i potrafi ją wydobyć ze swoich konstrukcji. Również trudno było krzywić się na wysokie tony – SS9500 to już kopułka, która gra. Czysto, naturalnie, detalicznie i bez wysiłku. Duża swoboda. Waldki nie były skłonne chwalić się basem schodzącym do piwnicy, jest on zaznaczony ale o potędze brzmienia trudno mówić. Ot, średnia jak na kolumny tej klasy i wielkości. Czasami brakowało mi „depnięcia” i zaznaczenia jego obecności. Zacząłem podejrzewać, że te kolumny jednak nie są łatwe do napędzenia.

Moja kochana żona była łaskawa stwierdzić, że Waldki grają płasko i w końcu poprosiła aby podpiąć z powrotem nasze monitory, co z chęcią uczyniłem. Po prostu nie mieliśmy frajdy ze słuchania muzyki. Zanim jednak padł wyrok...

 

2. Waldki grają z lampą.

„Te kolumny potrzebują dużo prądu dlatego zalecamy wzmacniacz tranzystorowy”, „Dźwięk lampowy to połączenie ciepła, słodkiej muzykalności, słabego basu i kiepskiej dynamiki”. Jeżeli ktoś dalej tak twierdzi, to musi w końcu posłuchać dobrej lampy.

Przede wszystkim został zdjęty koc sprzed kolumn, dźwięk otworzył się i wypełnił. Nabrał powietrza, a przestrzeń do której i tak miałem najmniej zastrzeżeń miała więcej masy i oddechu. W ogóle instrumenty w końcu „zmaterializowały się” w pokoju. To co najbardziej mi dokuczało, czyli płaskie, matowe, ubogie w barwy brzmienie przestało w końcu istnieć. Nareszcie słuchałem z przyjemnością, dźwięk stał się muzykalny, szczegółowy i wciągający. Na taki dźwięk mówię czasami „kolorowy” w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. To jest to czego szukam: wciągnięcie mnie w spektakl muzyczny. Co ciekawe poprawie uległ bas, było go więcej i to dobrej jakości i chociaż o przestawianiu ścian nie było oczywiście mowy, to jednak szarpnięcia strun kontrabasu (E. Weber), czy też gitary basowej (Marcus Miller) dawały uszom miłe poczucie spełnienia. Został w końcu zaznaczony niedomagający w poprzedniej konfiguracji fundament basowy.. Średnica wyszła z ukrycia, dała poczucie bliższej obecności muzyków aczkolwiek muszę przyznać, że nie jest do końca tak pięknie – jednak lekkie wycofanie da się zauważyć. W przypadku KT-88 to nie drażniło i występowało w niewielkim stopniu, lecz w pierwszej konfiguracji niestety dawało się mocno we znaki. W przypadku wysokich tonów obejdzie się bez zbędnego komentarza i pozwolę sobie ująć kwestię w dwóch słowach: pierwsza klasa. Waldki zagrały i grały u mnie tak długo jak długo miałem KaTeka. Czekam na kolejne tak przyjemne chwile.

 

Słów jeszcze kilka o kolumnach kovala.

Wspominałem o nich w poprzednim wpisie nieco wyżej, a teraz uzupełnienie. To są zestawy, które głębokością basu i dynamiką wyznaczają bardzo wysoko poprzeczkę nie tylko w swojej klasie cenowej (tu jest mały problem, bo do końca jeszcze nie znam ostatecznej ceny detalicznej ustrojstwa, ale jest to circa about blisko połowa ceny Waldków). Tutaj nie mogły równać się ani moje B&W CDM1, ani Waldki, ani wiele innych kolumn podstawkowych, których słuchałem na przestrzeni lat. Wiem, że Tomek lubi bas i to słuchać w jego konstrukcjach. Przy tym jest to basisko z klasą. Duże brawa. Jestem spokojny, że kolejne odsłuchy u kolegów potwierdzą moją opinię. Bardzo dobra, czytelna i wyrównana jest średnica, chociaż Waldki uznałbym za bardziej wyrafinowane (ale to inna klasa cenowa). Ten Monacor jest dla mnie (i chyba nie tylko) wielką niespodzianką. Oczywiście miłą. Wysokie tony nie są tutaj „state of art”, ale przy niewielkiej cenie przetworników mają zasadniczą zaletę: nie drażnią, a przy tym są wystarczająco szczegółowe i dobrze zespolone z resztą pasma. Spójność brzmienia, świetny bas i dynamika, dobra średnica i góra uzupełniająca naturalnie pasmo dają wiele przyjemności ze słuchania tych zestawów. Biorąc pod uwagę cenę komponentów i przewidywaną cenę końcową jestem pod wrażeniem. Kto może niech ich posłucha. A teraz najlepsze: te kolumienki wyraźnie lepiej zagrały z Rotelem, niż z KT-88 – wzmacniaczem naprawdę dobrym, a jednak mniej lubiącym kovalowe skrzynki. Nie było takiej różnicy jak w przypadku Waldków, ale tranzystor tutaj wyraźnie bardziej pasował. Krótko mówiąc lepiej trzymał „za mordę”. Tym ciekawsze to zjawisko, że KaTek lepiej trzymał za mordę Waldki.

Jeszcze raz można się przekonać jak ważnym elementem całej tej zabawy jest odpowiednia konfiguracja. Nabywanie w ślepo nawet drogiego sprzętu może skończyć się klapą, frustracją, nerwicą, rozwodem... Prawda niby znana, a tak często się o niej zapomina w szale zakupów.

Do DS- Kustagon;W tamtych czasach miałem okazje słuchać dwóch konstrukcji Expolinear i krajowej kolumny przypominajacej AMJ Fase Akustika.Problemy dostrzegłem wtedy, kiedy trzeba było odkręcić potencjometr głośności.Nie przyzwoicie pompowały powietrze, co było wręcz słyszalne przy dużych poziomach głośności.Dźwiek stawał się bardzo natarczywy, i wyraźnie popadał w kompresję.Do dziś nie znam wytłumaczenia tego faktu, tym bardziej ,że kolumny były bardzo ciężkie i stabilne?Jeśli nadaży się okazja z chęcią posłucham nowych konstrukcji AMJ.Być może tamte problemy nie występuja w tych konstrukcjach.Dla pocieszenia powiem właścicielowi. Jeśli te kolumny są czyste tak jak deklaruje konstruktor,to elelektronika która toważyszyła do odsłuchów była poprostu niedopasowana mało neutralna.Tak to często bywa z przeźroczystymi kolumnami.Pozdrawiam.

Dzięki stork. Tak prawdę mówiąc to pisałem wczoraj rano na przysłowiowym "kolanie" :-)).

Acha, kolumny Waldka Klawikowskiego zostały wczoraj przekazane Zegarmistrzowi. Mam nadzieję, że wkrótce podzieli się z nami swoimi wrażeniami.

Szczerze mówiąc bardzo byłem ciekaw tych głośników – z jednej strony po bardzo korzystnych wrażeniach z odsłuchu Ultim 3.2, z drugiej nieco kontrowersyjnych, acz generalnie pochlebnych opinii innych forumowiczów, a z trzeciej – bardzo byłem ciekaw co Waldek wycisnął z podobnych głośników do zastosowanych w na co dzień używanych przeze mnie Grand Coupe. Kolumny wyglądają rzeczywiście dość ascetycznie – o ile kształt jest jak najbardziej do przyjęcia to zastosowana okleina za bardzo przypominała mi panele podłogowe z mojego mieszkania. Jednak okleinę według zapewnień producenta można zamówić inną a robota stolarska nie zostawia wiele do życzenia. Kolumny ustawiłem w miejscu które jest optymalne dla moich Grandów, i jak się okazało później niewiele więcej w tym pomieszczeniu da się ustawieniem wycisnąć także z „Waldków”. Pierwsze wrażenie po przełączeniu z Grandów – generalnie dźwięk jest podobny (nie dziwi skoro głośniki podobne), ale już po chwili w miarę upływu kolejnych minut daje się zauważyć znaczące różnice. Po pierwsze w porównaniu do Grandów bas jest mniej rozciągnięty w dół - czuć było, że 6L6 ma problemy z wydobyciem niskich tonów, które pojawiały się momentami w ilości wystarczającej by w środku pasażu zniknąć na chwilę. Rytmiczność była na przyzwoitym poziomie, ale po mimo tego dźwięk wydawał się wolny. Średnica wypadała dobrze, aczkolwiek częściowo zgodziłbym się tu ze spostrzeżeniem kovala, o jej wycofaniu. Dla czego częściowo – ano dla tego, że według mnie wycofany był jedynie jej górny podzakres, co dodatkowo sprawiało wrażenie powstawania pewnej bariery pomiędzy wykonawcami a słuchaczem. Wysokie tony to rzeczywiście największy plus tych kolumn, ale pewne wycofanie dotyczyło ich również. Całościowo nie było to to co tygrysy lubią najbardziej – przypominały mi się doświadczenia z Primare A10 a nawet MF A2, który nie był w stanie pociągnąć Grandów. 30W lampa była dla Waldków za słaba fizycznie – z resztą z opisów wrażeń ze spotkania dało się odnieść wrażenie, że dopiero mocarne monobloki potrafiły dać muzyce odpowiedniego „kopa”. Jak pisałem na początku – próbowałem z kolumnami pojeździć trochę po pokoju, ale zmiany były symboliczne i to nie koniecznie na lepsze. Po pierwszym wieczorze nie miałem o tych konstrukcjach najlepszego zdania – dało się słyszeć potencjał, ale potencjał to ciut za mało, jedyny plus w stosunku do Grandów to czystsze (wycofane?) brzmienie górnych rejestrów fortepianu – nie wiele. Po przemyśleniu na spokojnie doświadczeń z dnia poprzedniego – słabowity dół? wycofana górna średnica? spokojna góra? Hm... przecież mam urządzenie które daje duże niskiego nieco transowego basu, forsuje górną średnicę i daje sporo przyzwoitych ale nie rewelacyjnych wysokich – zgasiłem lampy i przepiąłem się na mój phonostage :) I co? Arcam dającego taką przestrzenność nie słyszałem jeszcze nigdy – przestrzenność nie pochodziła w tym przypadku od muzycznego planktonu wysokich tonów, których zresztą było w sam raz – efekt ten robiła piękna równa i śpiewna średnica. Bas dobrze ją uzupełniał. Dali grają dźwiękiem bardziej otwartym i jaśniejszym, przez co korzystając z CD17 na co dzień ściszałem jego wyjście regulowane i dawałem głoścniej na wzmacniaczu – dźwięk stawał się równiejszy, aczkolwiek ginęło sporo szczegółów. Tu niczego takiego nie trzeba było robić. Pewne bardzo nieliczne wprawdzie aspekty (związane oczywiście ze średnicą) wypadały nawet lepiej niż z Dali/6L6. Smyczkom, przeszkadzajkom i talerzom brakowało nieco blsku, a wokale żeńskie bywały sporadycznie podbarwione, ale całościowo niezaleznie od repertuaru efekt był bardzo dobry. Jeszcze raz potwierdziło się, że grają połączenia, a nie poszczególne elementy (przynajmniej do pewnego poziomu cenowego). W sumie muszę przyznać, że Waldki mogą stanowić podstawę bardzo ciekawego systemu i dać sporo frajdy przy słuchaniu muzyki. Dzisiaj jeszcze sobie na nich czegoś posłucham – będę miał chłodniej w pokoju;)))

Witam

 

Serdecznie dziękuje za wszystkie wpisy .

 

--->Zegarmistrz -tranzystor?! A fe... :-)

 

jeżeli są chetni do dalszych odsłuchów proszę o kontakt z Witkiem DeltaStudio

 

pozdrowienia z Bydgoszczy

 

Waldek K

ja tam nie mam absolutnie żadnych uprzedzeń - Waldki+ używane 6plus i CD17 to razem do łyknięcia za mniej niz 8kzł - za tę kasę nie przychodzi mi do głowy zbyt wiele lepszych systemów jak sobie tego słucham. Pozdro - od jutra kolumny to potestowania w Delta Studio.

Witam Wszystkich zainteresowanych,

Kolumny WaldkaK stoja i czekaja na chetnego do wypozyczenia do odsluchu.

Bardzo prosze tylko o wczesniejsze omowienie sie, aby nie sprawic zawodu, ze akurat mnie nie ma albo kolumny sa juz odsluchiwane.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.