Skocz do zawartości
IGNORED

Yamaha NS-300 i reszta


radi

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż poczytałem sobie kilka uwag i postów na tym forum na temat kolumn Yamaha NS-300 i oto moje spostrzeżenia: Mam właśnie takie kolumny NS-300 a ponadto na tyle NS-100 i centralny NS-C200. To wszystko jest zasilane z Yamahy RX-V630 + DVD Philips 763SA (SACD) Generalnie jeśli chodzi o kolumny to kupowałem troche na zasadzie "kupowania kota w worku" bo nigdy wcześniej inie słyszałem ani NS-300 ani NS-100 za to słuchałem w zaprzyjaźnionym sklepie Dali 505, Bowersów DM 602 (nie pamiętam już symbolu, ale to były te monitorki z bassreflexem) oraz Paradigmów Monitor 3 v2 wtedy byłem posiadaczem Yamahy RX-V396 i na takiej też zażyczyłem sobie odsłuchu tych kolumn. Wówczas mój wybór padł na paradigmy, Bowersy mnie jakoś nieprzekonały a Dali zagrały jakośtak sucho i dziwnie -- powiedzmy nie tak jak lubie. Nie kupiłem wtedy żadnych kolumn bo stwierdziłem że wymienie tą yamahe na 630-tke i kupie sobie tego philipsa sacd, a kolumny troche później bo moje 10 letnie baracole 200 jeszcze dadzą rady. Ok - pozbierałem to wszystko razem podłączyłem i ....................... qpa !! byłem zdołowany jak dzisiaj Portugalczycy ! a to dlatego że te Yamahy NS-300 nie mają WOGÓLE wysokich tonów brzmią tak jakby grały zza ściany z gąbki. Moim zdaniem to grają samą średnicą i tylko takie dźwięki (w granicach 1 khz) docieraja do moich uszu (temat dotyczy grania w stereo o kd napisze niżej)Więc ci którzy pisali że Yamahy NS-300 grają ostro i wyostrzają górę pasma troche się mylili. Postanowiłem zrobić mały eksperyment. Pożyczyłem z owego zaprzyjaźnionego sklepu Paradigmy Monitory 3 v2 i postawiłem je na Yamahach podłączyłem pod zaciski B i tak sobie przełączałem A-B(Do odsłuchu zaprosiłem też żone, która potwierdziła że moje uszy nie kłamią). Te Paradigmy faktycznie jeśli chodzi o bas no i oczywiście średnice to przy Yamahach poprostu zgasły ale jeśli chodzi o świeżość, detalicznośc w górnych rejestrach to biją na głowe te NS-y. No cóż "life is brutal" czasami zanim sie wyda pare groszy warto ruszyć głową i nie dokońca sugerować sie atrakcyjną ceną. Mój następny eksperyment polegał na zabraniu tych Yamah do kolegi który to sam konstruuje kolumny i cośtam sie zna na zwrotnicach. Padł więc pomysł aby coś zrobić w zwrotnicy aby Yamahy zagrały drapieżniej -- np. tak jak moje stare Baracole 200 w połączeniu z wzmakiem Sony TA-F270 !!!!! Przyjechałem do mojego kolesia z kolumnami a tam już czekała alternatywna zwrotnica gotowa do wpięcia w Yamahy no i jeszcze dwa klocki : Stary Ampli Onkyo (nie pamiętam jaki to był model) i Musical Fidelity ELEKTRA E11. Oczywiście najpierw podłączyliśmy bez kręcenia w zwrotnicach kolumienki pod onkyo no i okazało się, że Yamahy wcale nie grają tak źle tym bardziej, że w pobliżu stały zmontowane kolumny na scanspeakach z gwizdkiem revelator i wcale nie wypadały tak korzystnie na tle tych Yamach, ale czad to dopiero dała ta ELEKTRA E11 - Yamachy NS-300 zagrały tak jak trzeba ! żadnej regulacji Bass/Terble i wszysko hulało jak ta lala - piękna scena przejrzystość aż miło było posłuchać tego jak to grało. Mój mózg/uszy i wszystko na raz zgłupiało ! nie wiem jaki jest morał tego wszystkiego. Mój gust odsłuchowy jest troche wypaczony przez wieloletnie odsłuchy kolumn typu Altus, Alton itp. konstrukcji Magnetofonów z obniżonym prądem podkładu itd. Dzisiaj jak mi coś nie cyka to poprostu nie gra... Gdzieś w instrukcji od Yamahy wyczytałem, że potencjometr od terbli podbija wysokie tylko o 6dB natomiast każdy amplituner nie Yamahy podbija je o 10 a nawet 12 dB. Ja wiem, że te potencjometry powinny grać na zero, ale ja tak lubie i już !! Cała ta moja zabawa trwa już prawie 1,5 roku i przyzwyczaiłem się do tego hasła reklamowego Yamahy: "Natural Sound" faktem jest, że troche mnie nauczyli moi koledzy żeby nie ustawiac regulatorów od basu ani sopranu na maxa. Dodam jeszcze że nie eksperymentowałem za bardzo z kablami - te stare co mi zostały po Baracolach sprawdziłem i poszły w kąt, potem kupiłem Straight Wire"Chorus" przeznaczone do pracy w bi-wiringu i tyle. po zmianie kabla zagrało jakby cieplej. Jedyny morał jaki mogę po tym wszystkim powiedzieć to że albo Kino albo Stereo. Yamaha i cała ta moja otoczka gra rewelacyjnie w kinie naprawde słyszałem już różne rzeczy w zaprzyjaźnionym sklepie i nic nie zarało tak jak u mnie w domu. Równie dobrze wręcz fantastycznie gra też plyta SACD Celine Dion-A new day has come w trybie multichannel. Mój nowy manewr będzie taki, że kupie sobie jakąś używaną Elektre E11 i do tego Paradigmy M3 v2 (jak dostane) a Yamahe zostawie w spokoju i tylko do kina. To wszystko testowłem na płytach: PASCA (płyta testowa)Dire Straits - on every street (płyta na której testuje wszystko) a szczególnie kawałek You&Your friend. Jak ktoś ma jakiś złoty środek to z góry dziękuje za porady. Sam również służe pomocą w pewnych kwestiach. POzdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9626-yamaha-ns-300-i-reszta/
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.