Skocz do zawartości
IGNORED

Koncert Satriani,Vai, Fripp na Torwarze


Wojtek

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wróciłem z w/w koncertu. Zupełnie nie wiem dlaczego zmiękło mi serce i poszedłem na ten nieszczęsny Torwar. A tyle razy sobie obiecywałem ,że już tu nie wrócę...

Vai i Satriani wymiatali dobrze, natomiast zawiódł mnie Fripp ,który swoje "pięc mniut" brzdąkał schowany gdzieś za kolumnami.

Czy był ktoś jeszcze?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/9849-koncert-satrianivai-fripp-na-torwarze/
Udostępnij na innych stronach

Dziadek Fripp jest po prostu za stary za takie granie i taka jest niestety smutna prawda. Mnie dziwi jedno: co robi gość pokroju Frippa, którego osobiście bardzo cenię za dokonania z KC sprzed 30 lat, na scenie z gitarowymi - za przeproszeniem - onanistami, którzy kolejny raz epatują swoją techniką lekko znudzonych słuchaczy? Chyba niewiele więcej można o tym projekcie z jego udziałem powiedzieć poza tym, że Fripp po prostu ma chęć zarobić parę groszy przed niechybnie zbliżającą się - całkowicie zasłużoną - rockową emeryturę.

 

A na koncert Doors 21st Century nie pójdę, nawet za darmo. Szkoda wspaniałego mitu i legendy. Lepiej zostać w domu i poczytać choćby nasze forum ;-)

Ostatnie płyty fripa były niezłe no ale to co pokazał teraz to totalny zawód.

A co to spółki JS&SV to takie obiąganie wiosła czasem dobrze dla uszu robi, zresztą ja poszedłem tam aby "dać się sponiewierać przez dźwięk" - oczywiście zapomniałem (niestety) o akustyce Torwaru ! Dostałem więc pełen łomot, ale nawet pomijając tą "przypadłość", to tej pani w kasie, która sprzedała mi bilet w sektorze H(miejsce prawie za estradą) - obciąłbym uszy.

 

gitarowi onaniści - dobre.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu byłem wczoraj rozczarowany koncertem. Po porostu szkoda, że wydałem ponad 100 złotych. Dlaczego?

 

1. Wiadomo, że Torwar jest praktycznie nienagłaśnialny, ale to co wczoraj zrobili tzw. k**wa Akustycy to jakieś kuriozum. Właściwie zabrzmiał tylko Fripp. Reszta to jeden wielki łomot. Rozumiem, że był to koncert gitarzystów, ale nie może być tak, że słychać tylko gitarkę Pan Gwiazdy i nic poza tym. Za nagłośnienie sekcji rytmicznej Vaia należy się dwa lata bez zawieszenia, basu nie było a perkusja pozbawiona była blach. Skandal.

 

2. k**wa Akustycy nagłośnili Torwar za głośno.

 

3. Można się zastanawiać, czy Fripp pasuje do G3, czy nie. Moim zdaniem był najlepszy. Obaj gwiazdorzy pokazali gitarowy cyrk (ach te rozwiane włosy na tle szyi z łańcuchem Vaia, ach ta trzygryfowa gitara) a Fripp pokazał muzykę. Zresztą słychać to było po kompozycjach. Kiedy razem zagrali Red, to od razu było widać przepaść dzielącą kompozycje gwiazdeczek od Frippa czy Younga.

 

4. Sensownie wypadł Satriani. Lepiej nagłośniony, choć ten sam k**wa Akustyk stał za gałkami, fajniejsza muzyka, mniej cyrku a więcej rocknrolla.

 

5. Wspólny jam rozczarował. Przyzwoity King Crimson a reszta taka sobie. Zupełnie rozlazł im się Young.

 

6. Mimo wszystko miło popatrzeć, co istota ludzka potrafi zrobić ze swoimi palcami.

 

7. Spodziewałem się po G3 czegoś wielkiego a otrzymałem koncert mocno taki sobie. Na The Doors nie wybierałem się, bo się niczego dobrego po tym się nie spodziewam. Ale cholera może jednak pójść?. Być może się miło rozczaruje.

Pozdrawiam Stempur

Wojtku. Fripp zawsze brzdąka schowany za głośnikami nawet jak gra z King Crimson. On już tak ma, że nie pcha się w światła reflektorów. On już nie musi niczego udowadniać prężąc tors do publiki.

Pozdrawiam serdecznie

stempur -> Nagłośnienie było fatalne i masz rację ,że było za głośno (gwiżdźe mi w uszach do tej pory) ale..jest takie miejce na Torwarze gdzie JEST DOBRZE .Sprawdziłem to już dawno temu na innych koncertach - i na szczęscie w porę sobie o tym przypomniałem. Znajduje się ono jakieś max. 15m od estrady , pośrodku (czyli tam gdzie najczęściej falują pampersiaki). Stałem tam przez jakiś czas i wszystko było jak należy : żadnego łomotu , słychać było wyrażnie bas i perkusję (masaż brzucha) no i furkoczące fiosła... Potem już czym dalej tym gorzej. W najbardziej oddalonych sektorach (np. na wprost sceny, miejsca siedzące) wszystko zlewało się w jeden wielki łomot. Wytrzymałem tam 5min. Jeżeli był ktoś tam przez całe trzy godziny to jestem pełen uznania.

A co do doorsów to też się zastanawiam morisona co prawda nie będzie, ale cała reszta?.Może warto...

Wojtku. Dzięki za informacje o tym miejscu na Torwarze. Wiesz, że to może być prawda. Wczoraj na koncercie stałem na płycie za ogrodzeniem za konsoletą. I był straszliwy łomot. A na koncercie Placebo stałem kilka metrów przed konsoletą, to mogło być właśnie tak 15-20 metrów przed sceną, i było całkiem znośnie. To może być to, na najbliższym koncercie na Torwarze sprawdzę.

Stempur

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.