"Urodziny GB" - wiersz
"Urodziny @GB GB"
Poznałem go lata temu
Nogę wtedy miał złamaną
Miałem plan pożyczyć jemu
Czarną płytę "darowaną"
Była to płyta jazzowa
Prezent od kolegi mego
Muzyka wręcz doborowa
Miles Davis, Ty mój kolego
Noga w gipsie u Grzegorza
Stąd nie mógł jeździć rowerem
Chciałem przywieźć mu węgorza*
I nie zanudzać Mahlerem
I wprosiłem się do niego
Na audiofilskie odsłuchy
Leben, Spendor - jak w San Diego
Widzę, że gość nie jest głuchy
Kiedyś przyszło mi do głowy
By pokręcić kiedyś razem
Grześ to maniak rowerowy
Z dużym inteligencji ilorazem
Plan był wtedy na Radunię
Pojechać i wspiąć się w górę
Myślałem, że jeździć umiem
Popatrzyłem wtedy w chmurę
Wnet lunęło, popadało
Wycieczka ta odwołana
Nikt nie wiedział co się stało
Zaczekaliśmy do rana
Przyszedł czas na "pomidory"
Czyli zmiany systemowe
Grześ pogonił swe Spendory
Kupił wtedy paczki nowe
Dostojne, piękne, brytyjskie
Całkiem w drewnie te Tannoye
Lepsze niż te brazylijskie**
Miło spędzić czas we dwoje
Lecz wtedy było nas dwóch
Nasz Grzesiu ma dwa szpulaki
Zatem taśmy poszły w ruch
I z nich dźwięk nie byle jaki
Przyszedł kiedyś taki czas
Że w jednej firmie byliśmy
W myślach był rower i las
Jedną taśmę nagraliśmy
Gościa wszyscy dobrze znamy
Dnia urodzon jak nasz Grześ
Toż to jest lider Nirvany***
Umarł. Ciężko jest to znieść
Zatem Grzesiu nasz kochany
Żyj nam długo i wspaniale
Możesz robić w sprzęcie zmiany
Czyń to mądrze i wytrwale
Kangie
21.02.2024
*) Byłem wtedy na wakacjach w Wiciu nad Bałtykiem
**) Seriale: brazylijskie i wenezuelskie 😉
***) R.I.P. KURT COBAIN (20.02.1967 - 05.04.1994)