"Sztuczki" - film z 2007 r. w reż. Andrzeja Jakimowskiego
Chciałbym zaproponować Wam polski film z 2007 roku pt. "Sztuczki" w reżyserii Andrzeja Jakimowskiego.
Akcja ma miejsce na Dolnym Śląsku. Początkowo myślałem, że to Górny Śląsk, ale okazuje się, że oba Śląski są do siebie podobne i zdjęcia kręcono w Wałbrzychu, Świdnicy, Janowicach Wielkich i Oławie. Dwa ostatnie miasteczka w filmie to obszar dworców kolejowych. Znawcy kolejnictwa, pracownicy PKP powinni poznać te miejsca bez problemu. Generalnie jest kilka scen typowo kolejowych, zatem jeśli interesuje Cię ta materia, to poświęć koniecznie 1,5h swojego życia żeby obejrzeć scenkę w pracującymi pod obciążeniem drewnianymi podkładami kolejowymi na których to spoczywają solidnie przykręcone szyny S60.
Film obejrzałem wczoraj po raz drugi w życiu. Za pierwszym razem oglądałem go kilka ładnych lat temu i wzbudził we mnie mieszane odczucia. To znaczy doszukiwałem się wtedy kiczu i banału. Zupełnie niepotrzebnie. Wczoraj jednak odkryłem jego prawdziwy przekaz. Jak widać czasami tak jest, że trzeba dać sobie czas i nie oceniać z marszu, zwłaszcza gdy jest się młodym człowiekiem, bez własnej rodziny, a film porusza właśnie tematy rodziny, emocji, żalu i cierpienia jej członków po jej częściowym rozpadzie. To historia matki i rodzeństwa, którzy żyją skromnie w niewielkim polskim mieście. Rodzinę zostawił ojciec - dla innej kobiety. Mamy tutaj do czynienia z pokazaniem zwykłej codziennej szarej rzeczywistości, wręcz walkę o lepsze materialne jutro (poszukiwania lepiej płatnej pracy) oraz przede wszystkim widzenie świata oczami małego chłopca, który wyczekuje ojca, ustawia żołnierzyki na podkładach kolejowych i elementach budynków. Jest to symbol pozostawienia losu tym właśnie przedmiotom w nadziei, że nastąpi zmiana w życiu. Mamy tutaj również pokazane zaloty młodego chłopaka do dziewczyny, który chce zaimponować nowo kupionym motocyklem, który nie chce odpalać ani od pierwszego, ani szóstego "kopa". Nie chcę zdradzać kolejnych scen.
To film nie tylko dla wrażliwców. Jednak jeśli gustujesz w filmach akcji typu J-C. Van Damme lub Steven Seagal, to raczej propozycja nie jest dla Ciebie. Ale zanim postanowisz rozbić własną rodzinę i uciec do nowej, "lepszej" i pozornie bardziej pociągającej Cię kobiety, to najpierw pomyśl czy aby na pewno będziesz szczęśliwszy i co tracisz "uciekając". I przede wszystkim, że są osoby, które będą cierpieć. A że czas goi rany, to częściowo prawda...
Polecam!