Gdyby żył kończyłby dziś 81 lat - Jonasz Kofta - "Był tekściarzem, poetą zaś bywał"
Jonasz Kofta. "Był tekściarzem, poetą zaś bywał"
Urodził się 28 listopada 1942 r. Poeta, malarz, piosenkarz i artysta kabaretowy. Zmarł 19 kwietnia 1988 r.
Cyt.
"Poezję widział tam, gdzie inni w ogóle jej nie dostrzegali, a z pozoru banalne teksty pod ręką Jonasza Kofty zamieniały się w profesjonalne, dowcipne, dojrzałe utwory.
19 kwietnia minie 30 lat od śmierci Jonasza Kofty - poety, dramaturga, piosenkarza i malarza. - Tworzył w nocy, w samotności. Śmiałam się, że litery, które zapisywał, wyglądały jak zdechłe komary sprzed roku na białym parapecie - śmieje się gość Czwórki. - Tak wyglądał jego charakter pisma, więc miałam sporo do przepisywania - tłumaczy.
Jak wielu artystów Kofta swoje obserwacje notował też w restauracjach i kawiarniach na serwetkach. - W PRL-u, choć to nie było łatwe, kupowałam długopisy na pęczki, bo po tygodniu okazywało, że Jonasz wszystkie zapodział. Gubił wszystko, nawet buty. Zdarzało się, że z koncertów wracał w lakierkach kolegi, który mu akompaniował - wspomina jego żona.
Kto oduczył artystę bałaganiarstwa? Jak powstał wiersz "Po co żona poecie"? Czemu Kofta tak chętnie pomagał młodym twórcom? Jakiego utwory szczerze zazdrościł Wojciechowi Młynarskiemu?"
Link do audycji:
https://www.polskieradio.pl/10/5372/Artykul/2093366,Jonasz-Kofta-Byl-teksciarzem-poeta-zas-bywal
***
Napisał wiele wspaniałych tekstów do utworów piosenek.
Mój ulubiony to:
https://youtu.be/2EBz0ETceLY?si=hW5wAgd-z-V0J2fU
"Cztery Ściany Świata"
muz. Czesław Niemen
słowa: Jonasz Kofta
Przed ścianą dźwięku stoją głusi
Modlą się do muzyki
Kiedy nie pragniesz, kiedy musisz
Lepiej być nikim
Przed ścianą płaczu stoją błazny
Śmieszą ich własnych cieniów podrygi
A śmiech ich pusty, śmiech ich straszny
Lepiej być nikim
Przed ścianą światła stoją ślepi
I patrzą bez zmrużenia powiek
O tym co świeci wiedzą lepiej
Niż zwykły człowiek
Pod ścianą straceń stoi heros
Patrzy oprawcom w oczy
Pali ostatni swój papieros
Na skraju nocy
Jest świat ze ścian rosnących w górę
W nim traci wartość słowo
Ja stoję przed zwyczajnym murem
I walę w niego głową
I walę w niego głową
I walę w niego głową
I walę w niego głową
I walę w niego głową, aaa
I walę w niego głową