Skocz do zawartości

Ranking

  1. kangie

    kangie

    Redaktorzy


    • Punkty

      697

    • Postów

      8 384


  2. julius-6

    julius-6

    Branża


    • Punkty

      34

    • Postów

      1 830


  3. lukrecjusz bratkowski

    • Punkty

      29

    • Postów

      38


  4. wsteczna świnka

    wsteczna świnka

    Użytkownicy


    • Punkty

      2

    • Postów

      439


Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 28.05.2024 w Wpisy na blogu

  1. "Powinienem przeczuć, że pojawienie się kobiety w moim życiu zwiastuje nieszczęście." - z filmu "Zezowate szczęścia" z 1960 r. (postać: Jan Piszczyk) - wspomnienia Bogumiła Kobieli "Naprawdę boję się coraz częściej, że może zdarzyć się coś nieprzewidzianego, złego, bo nam za dobrze. A ja myślę, że przyroda zawsze wyrównuje, niestety. W filmach gram dość często, choć ważnych ról, ciekawych postaci nie miałem wiele. Ciągle jednak mam nadzieję, że trafię na swoją rolę." *** O Bogumile Kobieli - z Wikicytaty "Bim-Bom trwał sześć lat. Od 1954 do 1960 roku. Kobiela był nim pochłonięty od pierwszej premiery do ostatniego spektaklu – poświęcając mu swój talent, czas i siły. (…) Wnosił do naszego teatru lekkość i wdzięk, subtelność i poetycki żart, wspaniały zmysł obserwacyjny i ogromne wyczucie sceny. (…) Był zawsze autorem najcelniejszych sformułowań, błyskotliwych drobiazgów, które nadawały całości niepowtarzalny styl (…) Był bardzo konsekwentny w przekazywaniu swojego spojrzenia na świat (…) Stale łamał utarte systemy myślenia, stale szukał czegoś nowego, nie chciał poddawać się konwencjom i unikał powtórzeń." Autor: Jacek Fedorowicz Źródło: Wacław Krupiński, Zezowate szczęście z M-3, „Dziennik Polski” nr 122, 26 maja 2011 "Mógł być największym aktorem tragikomicznym naszych czasów. Był aktorem największych nadziei. Nadziei nie spełnionych do końca." Autor: Andrzej Markowski Źródło: „Film” 1969, nr 31 "Nie przerażała go myśl, że staje sam na sam z publicznością bez autora. Był sam autorem, nie w znaczeniu dosłownym, ale dlatego, że budował i wywoływał sytuacje, wiedział kiedy i jak spointować to, co rodziło się między sceną a publicznością. (…) Uczył nas jak się bawić, widzieć w rzeczach ludzkich, błahostkach, ten błysk odwrotnej, śmiesznej strony życia. (…) Przełamywał konwenans, uczył publiczność swobody i naturalnej reakcji. Uczył śmiać się." Autor: Jerzy Gruza Źródło: „Film” 1969, nr 31 "Obdarzony świetną techniką aktorską mógł zagrać właściwie wszystko. Ponieważ posiadał też ogromną siłę komiczną, mechanicznie obsadzano go w rolach komediowych. (…) Chyba najbardziej cierpiał nad tym, że widownia żąda od niego mniej, niż on może z siebie dać." Autor: Andrzej Wajda Źródło: „Film” 1969, nr 31 "Rola Piszczyka [w Zezowatym szczęściu] napisana była specjalnie dla Kobieli. Bez niego ten film byłby może tylko dydaktyczną satyrą na ludzi bez własnego oblicza. (…) Aktor pokazywał człowieka uwikłanego w nieprawdę i tę nieprawdę demaskował. Jego bohater chce przybrać formę, w której inni by go akceptowali. Chce być taki jak inni, ale pech, czy może nadmiar dobrych chęci sprawia, że ten gorliwiec zostaje rozpoznany i wyśmiany." Autor: Tadeusz Sobolewski Źródło: „Film” 1979, nr 27 "Wnosił do naszego teatru [Bim-Bom] lekkość i wdzięk, subtelność i poetycki żart, wspaniały zmysł obserwacyjny i ogromne wyczucie sceny. (…) Był zawsze autorem najcelniejszych sformułowań, błyskotliwych drobiazgów, które nadawały całości niepowtarzalny styl. (…) Był bardzo konsekwentny w przekazywaniu swojego spojrzenia na świat (…) Stale łamał utarte systemy myślenia, stale szukał czegoś nowego, nie chciał poddawać się konwencjom i unikał powtórzeń." Autor: Jacek Fedorowicz Źródło: „Film” 1969, nr 31 *** R.I.P. BOGUMIŁ KOBIELA (1931 - 1969) *** "Zatrzymał się, by wziąć autostopowiczów. Wkrótce już nie żył" - artykuł dziennikarzy Onet Kultura/ 21 stycznia 2025, 18:30 https://kultura.onet.pl/film/wywiady-i-artykuly/zatrzymal-sie-by-wziac-autostopowiczow-wkrotce-juz-nie-zyl/rtzp9cd
    6 punktów
  2. "Ewolucja, moja rewolucja" - dwie nowe zwrotki (propozycje) do utworu KLAUS MITFFOCH Papież już nie wierzy, na pewno nie Rządy rządzą gorzej, ty lepiej wiesz Nadymany chaos to życia sens Oto się zaczyna wasz strach i lęk Ewo- rewo- i ja Rozwijać się i zmieniać chcę Zmiana każda zmiana rozwija mnie Z dumą już wkroczyłem w kolejny wiek Arsenały pełne, na wybuch czas Wiara daje szansę, a giełda krach Ewo- rewo- i ja Rozwijać się i zmieniać chcę słowa: Kangie 30.05.2024 *** Oryginał: "Ewolucja rewolucja i ja" Klaus Mitffoch Papież już nie mówi na pewno nie Rządy rządzą lepiej bo ty tak chcesz Chaos się nadyma, by wypluć sens Oto nam się kończy dwudziesty wiek Ewo- rewo- i ja Rozwijać się i zmieniać chcę Zmiana każda zmiana podnieca mnie O nich ciągle myślę i do nich lgnę Arsenały pełne na wiwat czas Rozmach daje szansę a wiedza strach Ewo- rewo- i ja Rozwijać się i zmieniać chcę Muzyka i słowa: Lech Janerka, 1984 *** P.S. Na zdjęciach profesor Marian Bednarek - nasz nauczyciel języka polskiego.
    6 punktów
  3. "Kolarska łyda" Sezon dzisiaj rozpoczęty Ten kolarski, rowerowy Siedzi człowiek uśmiechnięty Jak ten buhaj rozpłodowy Uwolnione endorfiny Serce tłoczy szybciej krew Jak na widok tej dziewczyny Korzystam nim przyjdzie gniew Kilometrów dziś niedużo Ważne, że wyszło się z domu Nie spocznę ze zwiędłą różą Nie wyżalę się nikomu Obciążenie niebywałe Jak to w "strefie beztlenowej" Pedałowałem wytrwale Wewnątrz bomby wodorowej Często słyszę "Pompa wyda?!?" "Czy da radę? Pójdzie gładko?" Ważna jest kolarska łyda Można chwalić się sąsiadkom Kangie 12.03.2025
    5 punktów
  4. "Tribute to Dimebag Darrell" Born in nineteen sixty-six in Ennis The city of the United States of America Texas - the state worth every fuckin' penny Open minded man with brain as huge as Africa His older brother was Vinnie Paul The man of rhythm and drumming section They both love the truth of Rock 'n' Roll It was so close to guitar neck deflection "The Mouth of War" is "A new level" "This Love" is going to be "Fuckin Hostile" Some people don't need to be more clever Do I have to forget about You for a while? People like you cannot be forgotten Too many sparks in eyes, too much light You looked great weared in T-shirts cotten Want more and more? Need to fight! "Medicine Man" asked for "Cowboys from Hell" "Shattered" "The Art of Shredding" "Heresy" of "Domination" would soon tell The old Priest who starts "The Chemical Wedding" Dimebag, we all wish you were here It is better to be King of the Metal Stage From heart to heart so close, so near Than to be closed for ever in the cage Fuckin' disaster is to be killed during gig This is not really how it was supposed to be Your legend is still alive more than Mr. Big's The wings of Angel were flapped and made You free Kangie 31.01.2025 *** R.I.P. DIMEBAG "DIAMOND" DARRELL (1966 - 2004)
    5 punktów
  5. Dziś mija dokładnie 52. rocznica wydania kultowego albumu grupy Pink Floyd "The Dark Side of the Moon". Wiele już napisano na temat tej płyty. Nawet nie myślę o pisaniu recenzji. Chociaż z drugiej strony wsłuchując się w wokalizę utworu "The Great Gig in the Sky" mógłbym to poczynić. Clare Torry dostała wolną rękę i miała zobrazować "ustnie" umieranie człowieka, odłączenie duszy od ciała. Zrobiła to po mistrzowsku. Najpiękniejsze jest to, że nie ma wzorca tego zjawiska. Ta interpretacja przejdzie do historii. Już przeszła. Tymczasem z okazji 52-lecia albumu chciałbym podzielić się z Wami swoimi obserwacjami sprzed trzech i pół roku. Będą to zrzuty ekranu moich wpisów z innego, sąsiedniego forum. Próbowałem zmierzyć się z porównaniem brzmienia trzech różnych tłoczeń winylowych "The Dark Side of the Moon". W planie było jeszcze porównanie dwu wydań na CD. Jeśli ktoś ma ochotę przeczytać - zapraszam. P.S. Gdybym nie znał siebie, pomyślałbym, że pisał to jakiś wariat. Tyle czasu poświęcać słuchaniu porównawczemu tej samej płyty. Szczegółowej analizy każdego utworu tam nie zamieściłem. Było zbyt dużo kombinacji płyty-wkładki gramofonowe-ramiona gramofonowe-napędy-preampy phono. Jednak jakieś wnioski udało mi się wyciągnąć.
    5 punktów
  6. Historia związana z albumem "13" formacji Black Sabbath Już nie pamiętam czy tę płytę kupiłem przed czy po wrocławskim "Audiofilu". Generalnie w roku wydania tej płyty albo następnym odwiedził nas katowicki RCM. Roger Adamek z Wojciechem Hrabią zrobili wszystko, żeby zabawa była przednia, a jakość dźwięku na najwyższym możliwym poziomie biorąc pod uwagę brak możliwości dogłębnej ingerencji w typowe pomieszczenie hotelowe, w którym słuchaliśmy muzyki, a konkretnie - w jego wątpliwą akustykę. Roger wyciągnął ze skrzynki najnowszą wtedy płytę analogową Black Sabbath "Thirteen", położył na talerz zacnego gramofonu, pan Wojtek dał głośniej z pilota zdalnego sterowania i po chwili zatrzęsło salą. Muzyka brzmiała mięsiście, z kopyta. Pamiętam, że odczuwałem pewnego rodzaju dyskomfort, wręcz strach w pauzach pomiędzy dźwiękami. Rzadko to się zdarza, ale zapamiętałem to na długo. Kilka lat minęło. Był początek stycznia. Chodził ksiądz po kolędzie. Miałem taki okres w swoim życiu kiedy to moje dzieci były małe, a ja podczas wizyty duszpasterskiej księży puszczałem cichuteńko kolędy zespołu Mazowsze z winyla. Był to okres mojej największej szajby w audio hobby, stąd czasu nie marnowałem i grałem z czarnej płyty najczęściej jak tylko mogłem. Z racji miejsca mojego zamieszkania - mamy dość nietypową parafię w której, rządy sprawowane są przez "braci" Dominikanów, którzy zachowują się zgoła inaczej niż typowi polscy księża. Są bardziej wyluzowani, bardziej tolerancyjni w stosunku do obecnych czasów i zmian w świecie, które nieustannie trwają. I w styczniu 2020 roku chodzili po domach ministranci i pytali czy przyjmujemy księdza. Odparłem, że tak - zapraszamy. Miało to być za jakieś 15-20 minut. Więc stół przygotowany, krzyż wystawiony, woda święcona przygotowana. Postanowiłem puścić muzykę. Padło właśnie na album "13" Black Sabbath. Nie grałem głośno. Chciałem mieć pewność, że usłyszę dzwonek lub pukanie do drzwi. Niestety nikt nie zapukał, nie zadzwonił. Czy to możliwe, że Ozzy śpiewając: "The blood runs free, the rain turns red Give me the wine, you keep the bread The voices echo in my head Is God alive or is God dead? Is God dead?" ...w utworze "God is dead?" przepędził kapłana? Historia jest w pełni prawdziwa. W swoich opowiadaniach historie wymyślam. Częściowo są prawdziwe, ale celowo je modyfikuję, upiększam dodając odrobinę pikanterii. Historia autentyczna. Tego dnia ksiądz nas nie odwiedził. Ostały się jeno dwie fotki i wspomnienia.
    5 punktów
  7. "Wielka Fala" Masz na koncie ofiar wiele Bez skrupułów, bez litości Niszczysz wszystko coraz śmielej Wspinasz się na cudze włości Bierzesz co chcesz i uciekasz Gdzie twój honor i odwaga?! Przyjdź tu do mnie! Co tak zwlekasz?! Kradniesz! A to dla mnie jest zniewaga! Ludzie toną, dzieci płaczą Chorzy odliczają dni Szczodrzy godnie cię uraczą W zamian ból, smutek i łzy Niszczysz domy i szpitale Kradniesz prąd, dostęp do wody Pewnie czujesz się wspaniale Bo należysz do "przyrody" Wyjdź i pokaż swoją twarz! Bo ja ciebie się nie boję Ciemną stronę moją znasz? Ja zaczekam. Ja postoję. Czekam na spotkanie z Tobą Wrocław liczy mostów sto I pożegnaj się z urodą Ja wyrządzę Tobie zło Będziesz w środę? Ja zaczekam Mam ładunki wybuchowe Ból ci zadam, jeszcze zwlekam W aucie ciągle mam podkowę Wiem, że zalać chcesz samochód Garaż, dom i mą piwnicę Zorganizuję dziś pochód Bo na Ciebie mam dziś chcicę! Mam toporek, cztery noże Szpadel, kilof i siekierę Chroń przede mną, Panie Boże Na ofiarę - co niedzielę Wiedz, że tu nie jestem sam Bojowników trzy szwadrony Sama widzisz - wsparcie mam Czekam złudzeń pozbawiony... Kangie 16.09.2024
    5 punktów
  8. Dzień dobry, Dziś kolejny tekst z serii odkłamywania lamp. Wierzę, że prędzej, czy później komuś się przyda 🙂 https://wieczorzanalogiem.pl/index.php/2024/07/28/10-mitow-o-wzmacniaczach-lampowych-w-ktore-jeszcze-wierzysz/
    5 punktów
  9. "Studnia" Wiercona głęboko, starannie kopana Z wiadrem, korbą, liną, czasem na łańcuchu Posmakować mogłeś wieczorem czy też z rana Gdy byłeś wtedy smutny lub z motylami w brzuchu Patrząc w dół widziałeś mroczne swe odbicie Mogłeś coś zaśpiewać, cmoknąć czy powiedzieć To odpowiedź echa, zwyczajnie i nieskrycie "Mocnego" zapalić, w spokoju posiedzieć Czy kiedykolwiek piłeś z takiej studni wodę? Zarzucałeś wiadrem, łańcuch naprężałeś? Wpływ z pewnością miała na zdrowie i urodę Może stary jesteś, niejedną już widziałeś? Czy kiedykolwiek piłeś wodę z takiej studni? Czy kręciłeś sterem jak kapitan statku? Miasto, drugie, trzecie kiedyś się wyludni Gdy w oczy zajrzy bieda, życie w niedostatku Napijże się wody z tej głębokiej studni Smak nie ten co kiedyś, wszystko jest już inne Przecie wieś nie zginie, nigdy nie wyludni Wita nowa przyszłość, dziecię wciąż niewinne Kangie 13.02.2025
    4 punkty
  10. "Życzenie śmierci" lub "Żądza śmierci" (ang. Death Wish) - wg Wikipedii - cyt. "amerykański dramat sensacyjny z 1974 roku wyreżyserowany przez Michaela Winnera na podstawie powieści Briana Garfielda. Główną rolę, samotnego mściciela Paula Kerseya, zagrał Charles Bronson. Film doczekał się czterech kontynuacji." Muzyka: Herbie Hancock. Moje pierwsze zetknięcie z tą produkcją to rok 1988, kiedy to mój tata kupił odtwarzacz VHS Panasonic z kieszenią otwieraną "do góry". Pilot zdalnego sterowania na ok. 3m przewodzie. Taśmy VHS jak to w tamtych czasach w Polsce - kopie z kopii. Mając w tamtym czasie 8-9 lat, oglądało się to i owo oficjalnie, część "po kryjomu". Wszechobecna wielkomiejska przestępczość w U.S.A., kradzieże, rabunki, morderstwa ma pokłosie w aktach zemsty męża, ojca - Paula Kerseya, który nie czeka na działania Policji i sam wymierza karę i szuka sprawiedliwości na świecie. Film przerażał wtedy, przeraża również dzisiaj. Nadal jest aktualny. Charles Bronson w roli mściciela zapadnie w mojej pamięci na długo. Świetna muzyka Herbie Hancocka. R.I.P CHARLES BRONSON (1921 - 2003)
    4 punkty
  11. Freddie Mercury (ur. jako Farrokh Bulsara 5 września 1946 w Stone Town, zm. 24 listopada 1991 w Londynie) – brytyjski muzyk, piosenkarz rockowy i autor tekstów. Powszechnie uznawany za jednego z najlepszych wokalistów w historii muzyki popularnej. - wg Wikipedii *** C.d.n.
    4 punkty
  12. Pantera wystąpi 4 lutego 2025 roku w krakowskiej Tauron Arenie! Cyt. O wydarzeniu Pantera w Polsce! Podana godzina 18:00 to godzina otwarcia bram. Bilety na koncert zespołu Pantera już dostępne. Pantera informacje Ikony heavy metalu - zespół PANTERA, ogłosili europejską trasę koncertową na początek 2025 roku, która rozpocznie się 21 stycznia w Helsinkach. W planie są również koncerty w Sztokholmie, Amsterdamie, Krakowie, Berlinie, Paryżu i innych miastach. Skład zespołu tworzą oryginalni członkowie: wokalista Philip H. Anselmo i basista Rex Brown, a także gitarzysta Zakk Wylde i perkusista Charlie Benante. Najnowsza seria koncertów kontynuuje celebrację życia zmarłych założycieli zespołu, perkusisty Vinniego Paula i gitarzysty Dimebaga Darrella. Trasa będzie następstwem wcześniej ogłoszonych dat w Wielkiej Brytanii i Irlandii oraz triumfalnego występu PANTERY na tegorocznym, brytyjskim Download Festival, pierwszym występie zespołu w Wielkiej Brytanii od trzech dekad, o którym Metal Talk Magazine napisał: "Pierwszy występ PANTERY w Wielkiej Brytanii od ponad dwudziestu lat był jak grzmot i pozostawił tysiące błagających o więcej". Zespół supportował również Metallikę na ich północnoamerykańskiej trasie stadionowej. "...prawdziwy hołd dla dziedzictwa braci Abbott i muzyki, którą pomogli stworzyć. Jest to również dar dla wielu fanów, którzy doznali dreszczy od surowej mocy, jaką PANTERA potrafi wywołać jak żaden inny zespół." -- The Intelligencer "...emocjonalny hołd dla muzyki, którą stworzył ten kwartet." -- TribLIVE "Anselmo, Brown, Wylde i Benante mistrzowsko uhonorowali dziedzictwo zespołu, jednocześnie otwierając nowy rozdział, stanowiąc dowód niezłomnego ducha heavy metalu. W gatunku definiowanym przez wytrwałość, triumfalny powrót PANTERY jest niczym innym, jak niezwykłym." -- All Music Magazine "Gdy PANTERA kończyła swój występ w rytmie riffu otwierającego 'Cowboys From Hell', Anselmo zapytał wypełniony po brzegi stadion, kto przyjdzie ich zobaczyć w przyszłości. Odpowiedź była jednym z najgłośniejszych momentów wieczoru." -- Dallas Observer Twórcy "power groove", zespół PANTERA, rozpoczęli swoją karierę w Arlington w Teksasie, w najbardziej znanym składzie: założyciele, bracia - perkusista Vinnie Paul i gitarzysta Dimebag Darrell, oraz basista Rex Brown i wokalista Philip H. Anselmo. Grupa stała się jednym z najbardziej znakomitych i wpływowych zespołów w historii heavy metalu. Do tej pory PANTERA sprzedała 20 milionów płyt na całym świecie, otrzymała cztery nominacje do nagrody Grammy i wyprzedała areny na całym globie. *** https://gazetakrakowska.pl/legendarny-zespol-metalowy-pantera-oglosil-ze-wystapi-4-lutego-2025-roku-w-krakowskiej-tauron-arenie/ar/c13-18628353
    4 punkty
  13. Coś dla raczkujących w temacie twórczości filmowej Lyncha. Wyjadacze wiedzą co dobre. R.I.P. DAVID LYNCH (1946 - 2025)
    4 punkty
  14. "Epitafium dla Niemena" - List do N. W Starych Wasiliszkach przed wojną narodzony Bema Pamięci Żałobny Rapsod upragniony Łzy prowokowałeś, radość nam dawałeś Piękne kobiety i polski kraj kochałeś Z Franciszkiem Walickim w kobiecym więzieniu Zaśpiewałeś ochoczo w wielkim uniesieniu Początkowo kpiły z Ciebie i się śmiały A po chwili rozklejone gorzko zapłakały W serca trafiałeś prosto - w samo sedno Słuchaczom Twym nie było wszystko jedno Wizje miałeś głębokie, prorocze, liczne Scenariusze miłosne, poniekąd liturgiczne Z Niebiesko-Czarnymi śpiewałeś na początku Emocje na tacy serwowałeś bez wyjątku Marlena Dietrich Cię zapamiętała Inspirowałeś ją tak, że głowa mała Chochoły przemieniłeś w Akwarele Zasnąć ciężko z soboty na niedzielę Krzyczałeś, że dziwny jest ten świat Z muzyką i poezją byłeś za pan brat Trafiłeś do Italii, Faridę tam poznałeś Motyli w brzuchu, rozkoszy doznawałeś Młynarski Cię podpuścił byś sięgnął po Norwida Stworzyłeś wielkie dzieło - w szoku też Temida Lata siedemdziesiąte, organy Hammonda Ekspresja uczuć jak w filmach Jamesa Bonda Kontrabas Nadolskiego ten awangardowy I niejeden projekt przyszedł Ci do głowy Spektakl urządzałeś z Maestro Józkiem Skrzekiem Grupa Niemen płynęła wtedy miodem, mlekiem Nowatorskie to było, nie liche jak jest teraz O solówkach Nadolskiego myślę i śnię nieraz Kładłeś nadzieję w zdolnym Piotrze Dziemskim Perkusiście młodym, talencie nieziemskim Wysoka poprzeczka zespołu Aerolit Budownicze hasło to: "Kamyk" i monolit Zmarło się Piotrowi w białostockim szpitalu Ból na wskroś, rozdarcie w każdym jednym calu Na przyszłość plany miałeś różne, duże Aerolit posypał się jak pył w podniebnej chmurze Osiemdziesiąte lata i Stan Wojenny Upór Twój niemały, wciąż łasy, niezmienny Przestałeś ufać ludziom, w podziemiu się zaszyłeś Świat wciąż zmieniać chciałeś, dziękuję że tu byłeś Bo sens w czekaniu jest, nie tylko w braniu Również w dawaniu i piątym przykazaniu Nie zastąpi nam nikt naszego Niemena Wciąż tęsknię za Nim ja i tęskni Polska Scena W dwudziestą pierwszą rocznicę śmierci Kangie 17.01.2025
    4 punkty
  15. 61 lat temu urodził się... ...George Michael, ur. 25 czerwca 1963 w Londynie, zm. 25 grudnia 2016 w Goring-on-Thames – brytyjski piosenkarz, producent muzyczny, kompozytor muzyki pop soul pochodzenia grecko-cypryjskiego i angielskiego. W 2023 r. wprowadzony pośmiertnie do "Rock and Roll Hall of Fame". - to wg Wikipedii *** Dzisiaj krótko napiszę o dniu, w którym dowiedziałem się, że warto zapoznać się z twórczością Georga Michaela. Wiedziałem, że taki artysta istnieje, jest znany, ale niewiele poza tym. Była to lekcja w piątej klasie podstawówki. Siedzieliśmy w klasie. Przede mną siedziała Katarzyna. Bardzo atrakcyjna koleżanka z klasy. Trochę "podkochiwałem" się w niej, ale wtedy myślałem, że nie mam u niej szans. Była chwila przerwy na sprawdzanie lub wpisywanie ocen do dziennika. Skorzystałem z okazji, że siedzi sama i zapytałem "Kasia, słuchaj, czego dzisiaj słuchają dziewczyny i co jest warte posłuchania?". Wymieniła: The New Kids on the Block, East 17, Take That, Vanilla Ice, Michael Jackson i George Michael. Nie śmiałem zapytać czy pożyczy mi kasetę magnetofonową. I tak oto zaczęła się moja przygoda z muzyką George Michaela. Fanatykiem jego twórczości nie jestem. Bardzo cenię płytę "Symphonica" z 2014 r.. Puszczam gość głośno dwa razy w roku. *** I mój ulubiony numer Michaela. Uwielbiam. Ta melodia, ten tekst. One more try - George Michael I've had enough of danger And people on the streets I'm looking out for angels Just trying to find some peace Now I think it's time That you let me know So if you love me Say you love me But if you don't just let me go 'Cause teacher There are things that I don't want to learn And the last one I had Made me cry So I don't want to learn to Hold you, touch you Think that you're mine Because it ain't no joy For an uptown boy Whose teacher has told him goodbye, goodbye, goodbye When you were just a stranger And I was at your feet I didn't feel the danger Now I feel the heat That look in your eyes Telling me no So you think that you love me Know that you need me I wrote the song, I know it's wrong Just let me go And teacher There are things That I don't want to learn Oh the last one I had Made me cry So I don't want to learn to Hold you, touch you Think that you're mine Because it ain't no joy For an uptown boy Whose teacher has told him goodbye, goodbye, goodbye So when you say that you need me That you'll never leave me I know you're wrong, you're not that strong Let me go And teacher There are things That I still have to learn But the one thing I have is my pride Oh so I don't want to learn Hold you, touch you Think that you're mine Because there ain't no joy For an uptown boy Who just isn't willing to try I'm so cold Inside Maybe just one more try Autor utworu: George Michael *** R.I.P. GEORGE MICHAEL (1963 - 2016)
    4 punkty
  16. "Krzyk ciszy" - wiersz inspirowany twórczością Stanisława Barańczaka - wierszem p.t. "Skoro już musisz krzyczeć, rób to cicho" Cicho krzycz skoro już musisz Ściany przecież mają tu uszy I zgaś światło, gdy się kochasz Oka lornetki nie wycofasz Skoro mieszkać tutaj musisz Nakaz władzy - już się dusisz Nie zamykaj teraz drzwi Mamy podział - my i wy Skoro cierpieć nadal musisz Łzawią oczy i się wzruszysz Rób to tylko w swoim domu Będziesz miał zaufać komu Bo życie ma prawa swoje Znosząc wszelkie trudy, znoje Skoro musisz tutaj żyć Ogranicz się i zacznij pić Wszystko ma swoje granice Jak ten wóz i te kłonice Ładunki swe podpierają Zbędnych pytań nie zadają Kangie 04.07.2024 R.I.P. STANISŁAW BARAŃCZAK (1946 - 2014)
    4 punkty
  17. 48 lat "Oxygene" Jean-Michel Jarre'a Melancholijny, smutny, miejscami depresyjny. Niesamowicie się klei jako całość. Ciekawe przebiegi harmoniczne z akordami zmniejszonymi "diminished chords". Jest tutaj inspiracja muzyką klasyczną (Bachem) oraz bluesem. Rytm, akcenty. Są momenty, powodujące ciary na moim ciele. Uwielbiam wykonania z koncertu "The Concerts in China" nagrane w 1981 r. i wydane rok później. Może coś więcej kiedyś napiszę, co słyszę i co czuję słuchając poszczególnych rozdziałów. Póki co namawiam do obejrzenia dekonstrukcji prawdziwego maniaka, "wariata" muzyki elektronicznej Dr-a MIXa: *** Cyt. (Wikipedia/muzycznekalendarium.info) "Oxygene" - album francuskiego twórcy muzyki elektronicznej Jeana-Michela Jarre’a wydany we Francji 5 grudnia 1976 roku, a na świecie w 1977 roku. Album odniósł międzynarodowy sukces i jest najpopularniejszym albumem Jarre'a. Do tej pory sprzedano ponad 12 mln egzemplarzy. Album składa się z sześciu utworów o wspólnym tytule „Oxygène”. Promowały go dwa single: „Oxygène (Part IV)” i „Oxygène (Part II)”. Jean-Michel Jarre – Oxygène (Part IV) ***
    4 punkty
  18. "The Cure" You're a Disease, I'm The Cure After 16 years we're coming back That was a gig played by Gary Moore Still chills on both my neck and back Where's the plan of Disintegration? Pornography is still in Seventeen Second Wild Mood Swings make revelation They don't show to us how to respond Three Imaginary Boys are full of Faith The Top of a Head hangs on the Door A Fragile Thing is not number Eight The Dream of The Cure is still on the floor Sometimes I wish I can never say goodbye Bloodflowers can't stop Kissing me at all Do the all of the Songs of a Lost World lie? Please God tell me what is my role Kangie 07.11.2024
    4 punkty
  19. "Day of the Dead" Cemetery Gates not only for Pantera Now it's time to think of them Even Morrissey still sings "Et cetera" I remember well, the best I can There is a place where candles are lit You pass nicely dressed people there A reel free time of reflection a little bit You've always said "Bye, take care" A lot of trees above your sight They are old, so old, so real How they can cry night after night? Maybe it's time all to reveal On tree I could see the human face They are close, so close to All Dead All that I see it's human race All thoughts are going out of my head Kangie 01.11.2024
    4 punkty
  20. "Pogarda i mowa nienawiści" Podejrzeń nie miałem, że to dziś się ziści Czasy niełatwe, szare i złudne Podmiot liryczny pełen nienawiści Stanu i mowy - emocje to trudne Rok ponad agresja trzymana w sobie Pomimo włączenia funkcji "Ignoruj" Nie rzekł bym tego nigdy przy Tobie Czy życie jest pełne pogardy, pozorów? Z pewnością jest, a nie powinno być Pytanie skąd ta pogarda się wzięła? Chciałbym by w końcu ktoś przerwał tę nić Nie tracić kolejnego znów Przyjaciela Chciałbym by @xajas przeprosiny me przyjął Nie wiem skąd ten mój hejt na niego Może sam szatan z ust mi to wyjął @xajas wybacz ten chamski gest Kangiego To samo tyczy się Pięknego Stefana Któremu chciałem dopiec czcigodnie @Piękny Stefan-ie, czy wybaczysz mi z rana? Bo czuję się teraz z tym okropnie Admina i Modów poproszę teraz O wymiar adekwatnej do czynu kary Bo "poeta" też człowiek i błądzi nie raz I różne w swej myśli miał zamiary Pochylam tu teraz swą głowę błądzącą Myślami po różnych zakątkach świata Popiołem zasypać atmosferę gorącą Nie czekać z rachunkiem sumienia do lata 02.11.2024 Kangie *** @xajas i @Piękny Stefan - przepraszam Was obu. Nie wiem co we mnie wstąpiło. @Marcinus @Seyv @Espectro W związku z treścią mojego posta nr #13152 w temacie "Donald Trump Prezydentem USA - Trzymamy kciuki :)" z 23.10.2024 r. zgłaszam go Moderacji i wnioskuję o przypisanie mi punktów karnych, a być moze nawet czasowy ban od pisania na Forum. Kangie
    4 punkty
  21. "Mężczyzna imieniem Otto" (ang. "A Man Called Otto") – amerykańsko-szwedzki komediodramat z 2022 roku w reżyserii Marca Forstera z Tomem Hanksem w roli głównej. Adaptacja powieści Fredrika Backmana, będąca hollywoodzką wersją szwedzkiego komediodramatu "Mężczyzna imieniem Ove" (2015) Hannesa Holma. Zdjęcia kręcono w Toledo, Brecksville (Ohio) oraz w Pittsburghu (Pensylwania). Film opowiada historię Otto Andersona, który po stracie ukochanej żony chce popełnić samobójstwo. Jego życie zmienia się diametralnie, gdy do pobliskiego domu wprowadza się młoda rodzina. Między sąsiadami powoli rodzi się przyjaźń. *** Bardzo dobry film. Być może kluczem do sukcesu był "gotowiec" w postaci powieści Szweda - Fredrika Backmana. Do tego świetna gra aktorska Toma Hanksa, mającego na swym koncie wiele znakomitych ról aktorskich. I mamy przepis na sukces. Proste. Po utracie żony i pracy, zgorzkniały pan w podeszłym już wieku próbuje odnaleźć sens życia we własnym oraz otaczającym go świecie. Dyplomowany inżynier, perfekcjonista, idealista, mówi ludziom prosto w oczy co o nich myśli. Ma poważne problemy w relacjach z ludźmi. Gardzi idiotami. Wydawać by się mogło, że już nie zjedna sobie przyjaciół. Smutek w oczach, brak życiowej radości, brak perspektyw na przyszłość, nieprzydatność zawodowa i społeczna. Żal i tęsknota za zmarłą żoną, dawnym życiem, nostalgia powodują kilka prób samobójczych. Okazuje się, że Otto ma jeszcze kilka spraw do załatwienia i jego życie jednak ma sens. Uroniłem kilka łez. Film chwycił. Jest jeszcze nadzieja na tego Netflixa, do którego podchodzę jak do jeża - w poszukiwaniu ambitnego kina z przesłaniem. Miał być dzisiaj w kinie "Joker 2" z Lady Gagą, ale wcześniej w domowym zaciszu "Mężczyzna imieniem Otto". Na dziś wystarczy emocji.
    4 punkty
  22. "Strzeż się tych miejsc" - Klaus Mitffoch Ciemnych przejść Późnych pór Zakamarków, schodów, wind Baru "Park" Końca tras Brudnych ulic, gdzie jest mrok Strzeż się tych miejsc Strzeż się tych miejsc Tu nie wolno głośno śmiać się I za dobre mieć ubranie Strzeż się Strzeż się Tutaj ludzie złych profesji Mają swoje oceany Śmierć im podpowiada przyszłość I co noc, co noc z nich drwi Strzeż się tych miejsc Strzeż się tych miejsc Tu nie wolno głośno śmiać się I za dobre mieć ubranie Strzeż się Strzeż się Tutaj ludzie złych profesji Mają swoje oceany Śmierć im podpowiada przyszłość I co noc, co noc z nich drwi Strzeż się tych miejsc Strzeż się tych miejsc Strzeż się tych miejsc Autorzy utworu: Lech Andrzej Janerka, Bożena Maria Janerka *** Cyt. „Strzeż się” to reminiscencja mojego dzieciństwa. W latach 60. Wrocław stał się pewnej zimy bandyckim miastem. Ciągle ktoś na kogoś napadał. Milicja chodziła trójkami po ulicach – z długą bronią i psami. Uczęszczałem do Szkoły Podstawowej nr 78 przy ulicy Jedności Narodowej. Przy tej podstawówce zafundowano nam lodowisko i tam byłem świadkiem zabójstwa. Przez lata wisiało mi to z tyłu głowy… A kiedy wprowadzono stan wojenny, uzmysłowiłem sobie, że obrazki z dzieciństwa do mnie wracają – w każdej chwili człowiek mógł zostać wciągnięty do bramy i już z niej nie wyjść. Próbowałem to jakoś opisać, nie odwołując się jednak do konkretnych realiów – cytuje Janerkę portal rockgaweda.pl. *** https://zloteprzeboje.pl/hit-lat-80-budzi-niepokoj-do-dzis-przed-tym-ostrzegal *** I słowo ode mnie. Istny letarg! Ten utwór przyprawia mnie o dreszcze. Czasami mam ciarki na ciele. Rzeczywiście mamy tam do czynienia z trytonem, czyli siłą rzeczy musi być tam napięcie. Odpłynąłem całkowicie dwa lata temu na koncercie Janerki w Narodowym Forum Muzyki. Doskonałe warunki akustyczne. Zagrali bardzo głośno. Żadnych zniekształceń, ze swobodą. Poszło to tak, że zniknąłem. Nie było mnie tam. Zamknąłem oczy i przez cały utwór przeżywałem to na swój sposób. Wrocław i jego mroczne dzielnice, miejsca były jedynie inspiracją. Wg mnie te miejsca są metaforą wewnętrznej walki człowieka zarówno z otaczającym złem, jak i z samym sobą. Człowiek podświadomie unika ryzyka, boi się konsekwencji. Zamyka się w sobie nie dając szans na rozwój sytuacji. Jeśli macie własne przemyślenia, to napiszcie w komentarzu. *** https://culture.pl/pl/galeria/wybrane-prace-z-wystawy-strzez-sie-tych-miejsc-galeria
    4 punkty
  23. "Pełnia" – polski dramat psychologiczny z 1979 roku w reżyserii Andrzeja Kondratiuka, zrealizowany na podstawie autorskiego scenariusza. Obsada: Tomasz Zaliwski – Wojtek Janusz Gajos – Janek Józef Nowak – Mietek Anna Milewska – Helena, żona Mietka Tadeusz Fijewski – dziadek Foton Roman Kłosowski – Roman, partyjny towarzysz Iga Cembrzyńska – żona Wojtka Jan Świderski – Teodor, pastuch Anna Seniuk – Zosia, sklepowa Cyt. "Ta kameralna opowieść o ucieczce od wielkiego miasta, ciągłego pośpiechu, pustych znajomości, nawiązuje do kinowego debiutu Kondratiuka zarówno w klimacie, jak i paradokumentalnej formie. Akcja obu filmów rozgrywa się w małej wiejskiej społeczności, która w najbliższym czasie zetknie się z wielkomiejską cywilizacją." Ostatnia rola Tadeusza Fijewskiego. Niedługo po nakręceniu filmu zmarł. Genialna scena - rozmowa o życiu ryb. Jest drugie dno. To wspaniała metafora o życiu ludzi. Janusz Gajos - w roli drugoplanowej, w walonkach z akordeonem w dłoni potrafi zagrać każdą postać. I człowiek mu wierzy. Ja mu wierzę. Bardzo dobra scena - spotkanie Wojtka z żoną, która odwiedza go. Przyjeżdża na wieś z wielkiego miasta i stara się zrozumieć decyzję męża o porzuceniu fałszu i zgiełku miejskiego na rzecz "wsi spokojnej, wsi wesołej". Jest jeszcze kilka ciekawych scen, które mają przesłanie. Większość Netflixowych "rewelacji" nie da Wam tego, co stare PRL-owskie polskie kino. Film ambitny, warty obejrzenia, chociażby dla wspaniałej obsady aktorskiej. *** https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=12772
    4 punkty
  24. „Angel of death” – kontrowersyjny utwór grupy Slayer z 1986 r. pochodzący z trzeciego albumu studyjnego „Reign in Blood”. Z jego powodu muzycy mieli kłopoty. Posądzani byli o propagowanie nazizmu, choć autor utworu Jeff Hanneman miał całkowicie inny zamiar. Utwór traktuje o niemieckim zbrodniarzu wojennym – Josefie Rudolfie Mengele – tytułowym Aniele Śmierci. Człowiek szalenie uzdolniony od najmłodszych lat, wykazywał zainteresowanie biologią. Studiował medycynę. Wcielił się do niemieckiej armii i zaczęło się, to co najgorsze – z możliwie najstraszniejszych snów. Osobowość narcystyczna. Jego małżonka twierdziła, że uwielbiał przeglądać się w lustrze i podziwiać swoją gładką skórę na twarzy. Stąd też nie zgodził się na zrobienie tatuażu z grupą krwi i to ocalilo jego chorą głowę. Zwyrodnialec. Nie chcę poświęcać mu zbyt wiele cennego czasu. Na samą myśl co robił noworodkom, bliźniętom, innym bezbronnym dzieciom oraz dorosłym ludziom robi się człowiekowi niedobrze. Ekstremalny tchórz. Uciekał przed prawdą i wylądował kolejno w: Argentynie, Paragwaju później w Brazylii. Tam zakończył swój żywot w wodach oceanu, ponoć dostał udaru mózgu i utonął. Jeff Hanneman postanowił napisać piosenkę o tych wydarzeniach. Jest nafaszerowana nieopisanym bólem, tragizmem. Przyznam szczerze, że w czasach młodzieńczych nie miałem o tym bladego pojęcia – kim jest ten słynny Anioł Śmierci. Jest dla mnie nikim. Tchórzem. Oby nigdy więcej takich postaci i eksperymentów pseudomedycznych. Ten utwór od niedawna zmienił moje postrzeganie twórczości grupy Slayer. Trzeba mieć jaja by móc i chcieć poruszać takie tematy w swojej muzyce. *** "Angel of Death" SLAYER Auschwitz, the meaning of pain The way that I want you to die Slow death, immense decay Showers that cleanse you of your life Forced in like cattle, you run Stripped of your life's worth Human mice, for the Angel of Death Four hundred thousand more to die Angel of Death Monarch to the kingdom of the dead Sadistic, surgeon of demise Sadist of the noblest blood Destroying without mercy To benefit the Aryan race Surgery with no anesthesia Feel the knife pierce you intensely Inferior, no use to mankind Strapped down, screaming out to die Angel of Death Monarch to the kingdom of the dead Infamous butcher Angel of Death Pumped with fluid, inside your brain Pressure in your skull begins pushing through your eyes Burning flesh, drips away Test of heat burns your skin, your mind starts to boil Frigid cold, cracks your limbs How long can you last in this frozen water burial? Sewn together, joining heads Just a matter of time 'til you rip yourselves apart Millions laid out in their crowded tombs Sickening ways to achieve the holocaust Seas of blood, bury life Smell your death as it burns deep inside of you Abacinate, eyes that bleed Praying for the end of your wide awake nightmare Wings of pain reach out for you His face of death staring down, your blood's running cold Injecting cells, dying eyes Feeding on the screams of the mutant he's creating Pathetic harmless victims left to die Rancid Angel of Death flying free Angel of Death Monarch to the kingdom of the dead Infamous butcher Angel of Death Angel of Death Autor: Jeffery John Hanneman
    4 punkty
  25. Kochani moi, takiego czegoś już dawno nie oglądałem. Mecz pełen dramaturgii, zwrotów akcji. Panie Kochany, tak powinna wyglądać sportowa rywalizacja. Przepiękny, przecudowny spektakl. Nieważne, że za dużo popełnionych błędów technicznych, strategicznych. Najważniejsza jest wola walki, wiara w siebie, brak świadomości ograniczeń. Wraca wiara w uczciwą sportową rywalizację, walkę, determinację i chęć zwycięstwa. Mecz wyjątkowy! Kto wie czy ten mecz zapisze się jako jeden z najważniejszych w historii Polskiej Siatkówki. Kolegom: @Ajothe @tadeo @GB i @soundchaser --> dziękuję za czynną (w czasie rzeczywistym) wymianę komentarzy oraz miło spędzony czas. Trzymajmy kciuki podczas finału!
    4 punkty
  26. „Proste są dla szybkich samochodów. Zakręty – dla szybkich kierowców" - Colin McRae Colin Steele McRae (ur. 5 sierpnia 1968 w Lanark, zm. 15 września 2007 tamże) – cyt. "Szkocki kierowca rajdowy. Syn Jimmy’ego McRae, pięciokrotnego rajdowego mistrza Wielkiej Brytanii. Pierwszy brytyjski rajdowy mistrz świata. Colin McRae był jednym z najsłynniejszych kierowców rajdowych na świecie." W latach 90-tych ubiegłego stulecia mój rajdowy guru. W grach komputerowych najczęściej podpisywałem się "Colin McRae". Colinowi należy się osobny wątek. Mam w planie opracowanie. Dzisiaj dzielę się krótkim materiałem filmowym z Rajdu Argentyny z roku 1998. Motto filmu to: "Nigdy, przenigdy nie poddawaj się. Nawet jeśli sytuacja jest beznadziejna, można wyjść z opresji". R.I.P. COLIN MCRAE (1968 - 2007)
    4 punkty
  27. Dzisiaj, 9 czerwca 2024 r. zmarła Marzena Kipiel-Sztuka (ur. 19 października 1965 w Legnicy) – polska aktorka, której popularność przyniosła rola Halinki Kiepskiej w serialu Świat według Kiepskich (1999–2022). Wg Wikipedii: Cyt. "Absolwentka Technikum Budowlanego w Legnicy. W latach 1987–1989 pełniła funkcję suflera w Teatrze im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie. W latach 1989–2000 występowała w Teatrze Dramatycznym w Legnicy. W 1991 r. zdała egzamin eksternistyczny. W 1993 r. otrzymała nagrodę Złota Iglica. W 1999 r. zyskała ogólnopolską popularność dzięki roli Haliny Kiepskiej w polsatowskim sitcomie Świat według Kiepskich. Wcześniej przez pół roku śpiewała w Omanie, a także pracowała jako sprzątaczka w Monachium. Wiosną 2007 r. wzięła udział w pierwszej edycji programu Jak oni śpiewają, emitowanego na antenie stacji telewizyjnej Polsat. W sierpniu 2014 r. otrzymała „Kryształowy Granat” dla najkomiczniejszej aktorki sezonu 2013/2014 na XVIII Ogólnopolskim Festiwalu Filmów Komediowych w Lubomierzu. W 2023 r. zagrała w teledysku zespołu SMKKPM pt. „Maradona”. Koncertowała z autorskim repertuarem pod nazwą Życie nie jest kiepskie. Przez lata wspierała akcje charytatywne organizowane przez policję z rodzinnej Legnicy. Za swoją działalność charytatywną otrzymała Krzyż Niepodległości z Gwiazdą klasy I za wybitne zasługi patriotyczne i działalność dla NSZZ Policjantów. Jej ojciec Adam Kipiel pochodził ze Starego Solca. Matka umarła na raka po półrocznej walce z chorobą. Oboje zmarli zanim aktorka skończyła 30 lat. Miała o pięć lat młodszą siostrę, Dorotę. Jej pierwszym mężem był reżyser i producent filmowy Konrad Sztuka, z którym rozwiodła się po dziesięciu latach małżeństwa. Mężczyzna zmarł z powodu choroby nowotworowej w 2015 r. Następnie związała się z operatorem filmowym Mariuszem Piesiewiczem, który w 2005 r. zmarł z powodu wylewu. W 2007 r. poślubiła Przemysława Buksakowskiego, który zmarł 10 stycznia 2009 r. Była bezdzietna. Chorowała na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc i depresję. Zmarła 9 czerwca 2024 r." *** https://plejada.pl/wywiady/marzena-kipiel-sztuka-nie-zyje-ostatni-wywiad-wiem-ze-nie-moge-sie-poddac/zkx0vfq *** R.I.P. MARZENA KIPIEL-SZTUKA (1965 - 2024)
    4 punkty
  28. "Sto tysięcy" Piszę tutaj od miesięcy I zaglądam tu i tam Chciałem wygrać sto tysięcy Łatwo nie jest, mówię Wam Mamy tutaj wielu gości Którzy ciągle coś czytają Może dołączą do społeczności Bo do powiedzenia dużo mają Wątków tutaj cała masa Zwłaszcza starych - archiwalnych Wpadł tu nawet sam Okrasa Szukał "przypraw orientalnych" Dzisiaj rano Święto Lasu Równa liczba nam strzeliła Unikniemy ambarasu Oby osa nie żądliła Wpadł tu dzisiaj nowy "nick" O nazwie "Kacper dziewiętnaście zero dwa" Czyta wątek o Damie Pik Numer "Sto Tysięcy" ma Czy do Bloga kiedyś wejdzie? Poczekamy zobaczymy Może jemu kiedyś przejdzie Co my wtedy poradzimy? Kangie 25.10.2023 @kacper1902 czuj się tutaj dobrze. Pozdrowienia!
    3 punkty
  29. Bryan Adams - Heaven Tekst: Jim Vallance Muzyka: Bryan Adams Oh, thinkin' about all our younger years There was only you and me We were young and wild and free Now nothin' can take you away from me We've been down that road before But that's over now You keep me comin' back for more Baby you're all that I want When you're lyin' here in my arms I'm findin' it hard to believe We're in heaven And love is all that I need And I found it there in your heart It isn't too hard to see We're in heaven Oh, once in your life you find someone Who will turn your world around Bring you up when you're feelin' down Yeah, nothin' could change what you mean to me Oh, there's lots that I could say But just hold me now Cause our love will light the way Baby you're all that I want When you're lyin' here in my arms I'm findin' it hard to believe We're in heaven And love is all that I need And I found it there in your heart It isn't too hard to see We're in heaven Yeah... I've been waitin' for so long For somethin' to arrive For love to come along Now our dreams are comin' true Through the good times and the bad Yeah, I'll be standing there by you, oh And baby you're all that I want When you're lyin' here in my arms I'm findin' it hard to believe We're in heaven And love is all that I need And I found it there in your heart It isn't too hard to see We're in heaven Heaven Oooh... You're all that I want You're all that I need
    3 punkty
  30. "Aleja gwiazd" - Zdzisława Sośnicka Jabłko i grzech tak musi być Wojna i śmiech zaraz po niej Zieleń i brąz płomień i dym Żebrak i król w koronie Słońce i grad po nocy dzień Światło i mrok ramię w ramię Szampan i kac po życiu sen I nic się już nie odstanie Daj mi dłoń Tak daleko port Gdzie dziś dom Gdzie ulica słońc Aleją gwiazd aleją gwiazd biegniemy Bóg drogę zna Pod niebem gwiazd pod niebem gwiazd żyjemy A każdy sam Tik potem tak luz potem blues Ping potem pong zawsze razem Zachód i wschód dziad oraz mróz Anioł i stróż idą w parze Jabłko i grzech tak musi być Wojna i śmiech zaraz po niej Zieleń i brąz płomień i dym Żebrak i król w koronie Daj mi dłoń Tak daleko port Gdzie dziś dom Gdzie ulica słońc Aleją gwiazd aleją gwiazd biegniemy Bóg drogę zna Pod niebem gwiazd pod niebem gwiazd żyjemy A każdy sam Aleją gwiazd aleją gwiazd biegniemy Bóg drogę zna Pod niebem gwiazd pod niebem gwiazd żyjemy A każdy sam Aleją gwiazd aleją gwiazd biegniemy Pod niebem gwiazd pod niebem gwiazd żyjemy Aleją gwiazd aleją gwiazd biegniemy Pod niebem gwiazd pod niebem gwiazd żyjemy muz. Romuald Lipko sł. Marek Dutkiewicz
    3 punkty
  31. "Fowistyczny kot" - inspirowany rysunkiem mojej córki Słynny z tego, że odrywać się lubi Od rzeczywistości i dnia codziennego Niejeden artysta tą sztuką się chlubił Niejeden krytyk był zdania odmiennego Było to dawno, ponad sto lat temu W modernizmie, w ekspresjonizmie Bo chcieli malować to po swojemu Rodem poeci w swym romantyzmie Naśladować natury nikt nie chciał już wtedy Ktoś krzyknął: „Donatello wśród dzikich zwierząt!" Malować chcieli i unikać tej biedy Lepiej mieć rząd, aniżeli nierząd Te dzikie zwierzęta, te nader drapieżne Do zadumy nad światem skłoniły plastyków Wypowiedzieć swe myśli, te niezależne Deformacją rysunku, obaleniem mitów Jak kiedyś rządził topór i miecz Tak teraz weszły nowe standardy Światłocieniowi powiedziano "Idź precz!" Zaryczały tygrysy, rysie, gepardy Gaugin i Van Gogh wyznaczali trendy Paul Cézanne również nie był w tyle Paleta barw tuszowała błędy Modelunek plastyczny podbarwiał tamte chwile Płasko zestawić barwy kontrastujące Pozbawione związku z rzeczywistością Henriego Matisse’a duszę obnażające Namaszczające niesłychaną godnością Maurice de Vlaminck i Derain André Zestawiali barwy mniej kontrastujące O tych niuansach niewielu dziś wie Portrety w pamięć iście zapadające Ostre barwy podkreślał ten kontur Czarny, ciężki, wiodący, charakterny Raoul Dufy stronił od awantur Przekonaniom swym do końca dni wierny Rouault i Braque to również fowiści Wpływający na niemiecki ekspresjonizm Zachwycali się sztuką przyszli naziści I ci, którzy chwalili konsumpcjonizm Ekspresjonizm niemiecki Die Brücke, Der Blaue Reiter'a Zakwitł barwnie poprzez zachwyt fowizmem Szkockich kolorystów miłość nie umiera Jak zachłyśnięcie się europejskim romantyzmem Na koniec chcę Państwu przedstawić kota Kreślonego w nurcie stricte fowistycznym Chociażby czytał to zdolny poliglota I tak ulegnie manipulacjom metaforycznym Kangie 26.11.2024 *** Fowizm (fr. Les Fauves – dzikie zwierzęta, drapieżniki) – kierunek w malarstwie francuskim początku XX wieku, charakteryzujący się bardzo żywą i oderwaną od rzeczywistości kolorystyką dzieł. - wg Wikipedii Słynni fowiści: R.I.P. André Derain (1880–1954) Kees van Dongen (1877–1968) Albert Marquet (1875–1947) Henri Matisse (1869–1954) Georges Rouault (1871–1958) Maurice de Vlaminck (1876–1958) Raoul Dufy (1877–1953) Najważniejsze dzieła: Henri Matisse "Otwarte okno", 1905 Henri Matisse "Kobieta w kapeluszu", 1905 Georges Rouault "Forains, Cabotins, Pitres", 1905 André Derain "Le Séchage des voiles", 1905
    3 punkty
  32. "Znachor" - polski film z 1981 r. Pewnie cała "Stara Gwardia" zna. Piszę z myślą o młodych pokoleniach. Może ktoś zainteresuje się starym polskim kinem na poziomie. W moim odczuciu film doskonały pod względem przekazu. Mamy tutaj bodaj wszystkie najważniejsze ludzkie uczucia, emocje i uczynki: - przyjaźń - lojalność - wiara, nadzieja - upór, motywacja do działania - miłość - zazdrość - nienawiść, zawiść - kłamstwo - różnica klas społecznych - wyrzuty sumienia - zasady etyczne, moralne - tchórzostwo - przywłaszczenie cudzego mienia - pomoc biednemu bez uzyskania korzyści majątkowych (wolontariat). Zadania ekranizacji powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza podjął się Jerzy Hoffman. Doborowa obsada. Na moje uznanie zasługują role: Jerzego Bińczyckiego, Bożeny Dykiel, Bernarda Ładysza oraz Anny Dymnej. Jedna z ostatnich scen, gdzie wchodzi na rozprawę sądową w roli świadka - jak dla mnie kwintesencja elegancji i kobiecości. https://filmpolski.pl/fp/index.php?film=1244
    3 punkty
  33. Cudowna piosenka! Rok 1981. Byłem wtedy "małym kajtkiem" w pieluchach i takie dzieło powstało. Do czterech utworów tekst napisała żona Andy Latimera - Susan. Tutaj jest wszystko czego oczekuję od muzyki, jej sensu, piękna. Album "Nude" odkryłem dość późno, bo w zeszłym roku. Kolega @soundchaser z pewnością będzie darł łacha ze mnie, ale w pozytywnym słowa znaczeniu pewnie mi zazdrości tych moich późnych odkryć. Cudowny utwór. Melodia, kompozycja. Z jednej strony prostota, ale jednak nie prostota. Wsłuchajcie się w rytm, a zwłaszcza w akcentowanie. Że ja w tamtym czasie musiałem się dopiero rodzić... Ten kawałek chwyta za moje serce, gardło. Istna magia! Na koncertach musiała być wtedy niesamowita atmosfera, a fani przeżywali coś, czego już później doświadczyć na próżno. *** Drafted - Camel In reply to your request, please find... I hereby protest. To the ways and means you use you know... I cannot refuse. So I'll take this vow of Loyalty. Fight for the right, You have said, To be free. When this time has run its course, I must... Live without remorse. For the deeds I'm bound to do, I know... it's all the same to you. But I won't forget the memory... Taking a life, for a life... to be free. Muzyka: Andy Latimer Słowa: Susan Hoover Latimer *** Cyt. Wikipedia "Nude – album koncepcyjny brytyjskiej grupy Camel wydany w 1981 roku. Opowiada o Hiroo Onodzie, japońskim żołnierzu porzuconym na wyspie podczas II wojny światowej, który nie wie, że wojna się skończyła. Tekst piosenek napisała głównie Susan Hoover, z wyjątkiem "Please Come Home", którego twórcą jest Andrew Latimer. Nude jest ostatnią płytą na której zagrał Andy Ward." R.I.P. CHRIS RAINBOW (1946 - 2015)
    3 punkty
  34. "45. zima" Czterdziesta piąta zima beztrosko mija Dzisiejsza pogoda wyjątkowo nie sprzyja Skojarzyć to można z zakończeniem II Wojny Ciekawe co na to zegarmistrz Wojciech Strojny? Nawet on tego czasu zatrzymać nie może Na próbę wystawiasz nas wciąż, Panie Boże Wyborne szwajcarskie, gdzieniegdzie niemieckie Dokładne japońskie, niezawodne radzieckie Mechaniczny zegarek nawet gdy staje Informować o godzinie nigdy nie przestaje Idealnie wskazuje czas dwa razy na dobę Lecz nie zatrzyma go nigdy! Może wzniecić trwogę! Pięćset czterdzieści miesięcy minęło Życia kawał zwyczajnie mi wcięło Ponad szesnaście tysięcy dni to będzie Za czasem tym chodzę jak ksiądz po Kolędzie Być może dożyję dziewięćdziesięciu lat Połowa stuknęła mi dziś jak za pan brat Filozoficzne dziś zadaję pytanie: Czy jeśli nic nie zrobię - co wtedy się stanie? Czy zrobiłem dotąd wystarczająco dużo? Czy uchroniłem potrzebujących przed głodem i burzą? Czy krzywdę robiłem swemu bliźniemu? Czy sam zaufałbym podmiotowi lirycznemu? Co jeśli zrobiłem naprawdę za mało? Co jeśli jam szczęściarz i dotąd się udawało? Czy ktoś kiedyś płakał przeze mnie gorzko? Czy zasłużyłem na podróż życia dorożką? Być może jest tak, że zrobiłem zbyt dużo Zasłonić swą twarz kolczastą różą Spojrzeć w lustro i kogo w nim dojrzeć? Czy będzie można Bogu w oczy spojrzeć? Co mogę Wam rzec ja - forumowy poeta? Może lepiej niech wypowie się jakaś kobieta? Bo facet wypowiedzieć się zawsze może Wystarczy, że krzyknie "Ratuj, Panie Boże!" Kangie 29.01.2025
    3 punkty
  35. "Piękna i Bestia" Był raz kiedyś stary kupiec Co majątek stracił nagle Kpił z niego niejeden głupiec Bo co nagle, to po diable Przeprowadził się na wioskę Córek kilka młodych miał Kaczkę kupił, kurę "nioskę" Dawał więcej niż sam brał Odbudować chciał majątek Myślał o tym wieczorami Urwał się niejeden wątek Czarne myśli z potworami Młodsza córka piękna była Belle dano jej na imię O czerwonej róży śniła Żal zrobiło się dziewczynie Starsze siostry roszczeniowe Kosztowności się zachciało Dobrobyt spadł im na głowę Gdzie ich serca? Wciąż za mało! Ojciec usiadł przed wyprawą By się "odkuć" i zarobić Uraczono go potrawą Nie chciał się na biedę godzić Ruszył w końcu on przed siebie Spełnić chciał marzenia swe By córki miały tak jak w niebie By trufle jadły, nie czerstwy chleb Radę dał, pokonał trwogę Z głową w górze parł do domu Zgubił swą powrotną drogę Pożalić nie miał nikomu Przed oczyma pałac duży Czy bezludny? Pusty w środku? Zaraz wieczór, dzień się chmurzy Stępić strach w samym zarodku Przyszedł potwór, różę widzi Pyta: "Na co ona Tobie?" Piękno córki go zawstydzi "Przyjedź z nią! Bo skończysz w grobie!" Ojciec ruszył wnet przed siebie Zaszedł w dom, objął swą córkę "Ratuj nas, bośmy w potrzebie!" "Później dokończysz laurkę" W strachu razem wyruszyli Czeka na nich czarna bestia Wszelkich złudzeń się pozbyli Czy przeżyją? - Czasu kwestia Bestia jednak złagodniała Patrzy na córkę z zachwytem Ślini się, że głowa mała Mniej problemów z apetytem Codziennie się jej oświadcza Piękna ciągle jej odmawia Bestia pewna, że jest władcza Zresztą - co tu się wyprawia?!? Córka jednak chce do domu Za siostrami jest stęskniona I nie żali się nikomu Wierzy, że niedługo strach pokona Bestia zgadza się na prośbę Jednak Piękna musi wrócić Czy zniesie kolejną groźbę? Zechce cierpienie ukrócić? Wszystko siostrom powiedziała Te zazdrosne swój plan miały Dłużej stresu mieć nie chciała Los piekielny zgotowały Przetrzymały Piękną w domu Na pożarcie dać ją chciały Życzyły swej siostrze zgonu Po finale oniemiały Do zamku Piękna wróciła Bestia jest umierająca Za potworem się stęskniła Miłość wyznała do końca Obiecała go poślubić Cud się stał, bo potwór ożył Nie będzie się przy niej nudzić Serce swe szerzej otworzył Z bestii powstał ów królewicz Piękna ta bajka ludowa Zawstydziłby się Sienkiewicz Lub też inny kasanowa Kangie 24.01.2025 Na podstawie: - Gabrielle-Suzanne de Villeneuve, Jeanne-Marie Leprince de Beaumont, La Belle et la bête, [w:] Elise Biancardi (red.), La Jeune Américaine et les contes marins. Les Belles solitaires. Magasin des enfants, Paris: Honoré Champion, 2008, s. 1017-1031. - Jeanne-Marie Leprince de Beaumont, Natalia Jaskuła (tłum.): Piękna i Bestia. Kraków: Wydawnictwo Edukacyjne Greg, 2017. ISBN 978-83-7517-802-9.
    3 punkty
  36. Dowiedziałem się dzięki wpisowi kolegi @gzrech w Epitafium. Reakcja natychmiastowa - cios w serce. Dorastałem przy jego śpiewie. Stare dobre czasy z Iron Maiden. Całe lata dziewięćdziesiąte tak do 2003 roku - to moja heavymetalowa przygoda. Pod względem technicznym i siły głosu bardziej ceniłem Bruca Dickinsona. Jednak Paul Di'Anno śpiewał emocjonalnie, z serca. Boli strasznie, ale tak już musi być. Kolejni Mistrzowie odchodzą i nie zatrzymamy tego. Niech pamięć o nich nie wygaśnie. Dzisiaj miałem jakieś objawienie, bardziej natchnienie na pisanie o czterech szóstkach. Nie trafiłem, złapałem trzy szóstki i trzy siódemki. Paul zmarł w wieku 66 lat. Strange World - Paul Di'Anno / Iron Maiden R.I.P. PAUL DI'ANNO (1958 - 2024) CLIVE BURR (1957 - 2013)
    3 punkty
  37. "Mój pierwszy wers" - debiut poetycki Alexandry - siostrzenicy małżonki Kangiego Poezja od zawsze sprzyja ludzkości Jeśli chcesz pisać, to zacznij już teraz To sprawia ludziom wiele radości Anioł i diabeł przekonali się nieraz Ola dziś pisze swój pierwszy wiersz Jej wujek Łukasz obiecał wsparcie "Zastanów się tylko o czym pisać chcesz" Powtarzał wujek sentencję uparcie Usiedli razem, zaczęli dyskusję "Jak zaczynamy? O czym piszemy?" Może o tym by kupić perkusję? O wszystkim pisać przecież możemy Padło na Święta i na kuzynów Temat jest świeży i aktualny Nie jedziemy przecież na żaden Ursynów Rymować czy nie? To dylemat moralny Ola twierdzi, że rymować nie umie Natomiast wujkowi obcy wiersz biały "Nie martw się Olu, czytelnik zrozumie" Szczerość i pomysł - plan doskonały Czekamy na śnieg, a on nie pada Znów Święta dalekie są od bieli Być może nie wolno i nie wypada Czekać z kuzynami aż do niedzieli Oni są tutaj, znów wszyscy razem Nie często tak jest, ot tak, po prostu Nie chwali się nikt swym ilorazem Inteligencji i ilością wzrostu Zacznijmy od Franka, łobuza jednego Który wciąż słucha, tańczy i śpiewa Z pewnością rozbawiłby bezdomnego Nigdy nie obraża się i nie gniewa Lubi grać w gry, tak samo jak Antoś "Fortnite" ta gra się tak nazywa Obaj gracze przesiąknięci na wskroś Nikt tu nikogo nie wyzywa Grają tu wszyscy - Iga i Ola Stenia gra również, układa Tetrisa Taka jest właśnie rodziców rola By rzekli: "Stop! Teraz gramy w tenisa!" Ciężko kuzynów od konsoli odciągnąć Bo grają z pasją i uśmiechem na twarzy Dziadek chciałby ich z domu wyciągnąć Namawia i czeka na rozwój wydarzeń W końcu wszyscy na spacer wyszli Prawie wszyscy, bo Stenia nie chciała Czy wśród nich są poeci przyszli? Przez chwilę o tym Ola myślała Wrócili do domu i długo grali Rzecz jasna w "Fortnita", a jakże inaczej? Ze wzrokiem zabójcy do siebie strzelali Darować życia nie chcieli raczej I tak sobie grali do późnej nocy Zasnęli szybko, nie licząc owieczek Antek nad ranem wystrzelił jak z procy Aby uniknąć osobistych wycieczek Nadszedł czas rano by zrobić śniadanie Stenia jak zwykle stłukła szklankę Iga krzyknęła "Dostaniesz lanie!!!" A Franek prawie spalił firankę Bo zaraz Sylwester i sprawdzić należy Czy sztuczne ognie się odpalają Kto nie chce wierzyć, niechaj nie wierzy Że śmiechy i krzyki wciąż nie ustają Na koniec wiersza przyszedł już czas Bo pisać tak można aż do rana Oby nie poszła nauka w las Przed nami wszystkimi przyszłość świetlana AlexandrA & Kangie 27.12.2024
    3 punkty
  38. "O Stanisławie Tymie - pamiętamy" Znamy się mało, Wiec żeby dobrze się stało Słów parę rzekłbym o sobie Co leży mi na wątrobie Kto zagadkę moją rozkmini? Urodziłem się w Małkini W lipcu w trzydziestym siódmym W czasie niełatwym, a nawet trudnym Znaczy się, w połowie lipca Właściwie w drugiej połowie lipca Dokładnie 17 lipca, właściwie Przedstawiłem się treściwie Na początek tyle może o sobie Posłuchać chcę teraz o Tobie Czy są jakieś pytania? Możecie pytać w ubraniach Łatwo się mówi - „Trudno powiedzieć” Jeśli przesadzisz, to pójdziesz siedzieć "Z twarzy podobny zupełnie do nikogo" Posłuchaj mnie lepiej i usiądź przed drogą "Można tak powiedzieć, ale po co tak mówić." "Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić." "Adresy się zapisuje, aby je zapomnieć." Sylwetkę Tyma chcę Wam przypomnieć "Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem." Zbieram się zaraz, na górze się dowiem "Wchodząc do wody, wychodzisz z powietrza." Żegnam Was czule, niczego mi nie trza Kangie 07.12.2024 R.I.P. STANISŁAW TYM (1937 - 2024) *** Cytaty St. Tyma: "Znamy się mało... Więc może ja bym powiedział parę słów o sobie — najpierw. Urodziłem się... Urodziłem się w Małkini, w 1937 r., w lipcu. Znaczy, w połowie lipca właściwie w drugiej połowie lipca, właściwie... dokładnie 17 lipca. No... to tyle może o sobie — na początek... Czy są jakieś pytania?" "Z twarzy podobny zupełnie do nikogo". "Żaden człowiek nie chce umrzeć. Ale tak rzadko się zdarza to, co człowiek chce." "Uważam, że człowiek jest najbardziej jadowitym, brutalnym i pełnym pychy spośród wszystkich stworzeń. Zabija i cieszy się z tego." "Zawsze miałem szacunek do rzemieślniczych umiejętności. Jeden dziadek był szewcem, drugi był kucharzem, wujek był dmuchaczem szkła laboratoryjnego." "Adresy się zapisuje, aby je zapomnieć." "Ciekawe, jak to jest, że ślimaki chodzą tak wolno, a zdążają?" "Ja się nie znam, to się chętnie wypowiem." "Japonia to jest zasadniczo kraj przekwitłej wiśni." "Kapitalizm wymyślili Sowieci żeby socjalizm był lepszy." "Komunizm to jest zegar, który nigdy nie chodzi. Wokół tej atrapy siedzą towarzysze i cały czas dyskutują która teraz może być godzina." "Pewna kura zniosła jajko mądrzejsze od kury. Była to głupia kura." "Szczery aż do bólu. Masochista czy sadysta?" "Wchodząc do wody, wychodzisz z powietrza." "Zakuty łeb myśli po łebkach." "Wstyd jest być człowiekiem, ale nie mamy na to żadnego wpływu. Gdybym miał do wyboru, to wolałbym być psem" "Przyszłem wcześniej, gdyż nie miałem co robić." "Znamy się mało... Więc może ja bym powiedział parę słów o sobie — najpierw. Urodziłem się... Urodziłem się w Małkini, w 1937 r., w lipcu. Znaczy, w połowie lipca właściwie w drugiej połowie lipca, właściwie... dokładnie 17 lipca. No... to tyle może o sobie — na początek... Czy są jakieś pytania?" "Bycie studentem to był swego rodzaju status, który z kolei załatwiał wiele spraw. Ulgowe bilety na komunikację, odroczenie wojska, zniżkowe obiady itd." "Życzę Wam zdrowia, a resztę sami kombinujcie." *** https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/cytaty-stanislawa-tyma-ktore-zapamietamy-na-zawsze/3k966e6
    3 punkty
  39. "Lajki, propsy, komentarze" Takie mamy dzisiaj czasy Nie wystarczą buty "Nike" Jeden z drugim musi żebrać O opinie, propsy, lajki Wielu osób to dotyczy I "pajaców" i aktorów Strach jest spuścić psa ze smyczy Sięgać rady u znachorów Chcesz mieć rolę? Pokaż lajki Możesz talent mieć. Nieważne Możesz drogie palić fajki Pamiętaj, że w grupie raźniej Możesz warsztat mieć aktorski Oraz dykcję wyśmienitą Nigdy nie otrzymasz roli Z Twoją twarzą znakomitą Są też tacy, co nie żebrzą Ale oni są przy kasie I nad Wartą, i nad Biebrzą Czy na sucho czy w okrasie Oni lajki te kupują I w ilościach całkiem dużych Głowy zwykłym ludziom trują I niejeden się oburzy Potem czytasz w internecie Te opinie wychuchane Pniesz swój biceps przy kobiecie Musisz kupić. Kropka. Amen! Kangie 21.11.2024
    3 punkty
  40. "Joker: Folie à deux" – amerykański muzyczny dramat psychologiczny z 2024 r. w reż. Todda Phillipsa. Cyt. Wiki: "Joker: Folie à deux – amerykański muzyczny dramat psychologiczny. Za reżyserię odpowiada Todd Phillips, który napisał scenariusz wraz ze Scottem Silverem. Film oparty na komiksach DC o Batmanie jest kontynuacją Jokera z 2019 roku. W tytułowej roli powrócił Joaquin Phoenix, a obok niego główne role grają Lady Gaga, Brendan Gleeson oraz Zazie Beetz." *** Zetknąłem się z negatywnym odbiorem tego filmu. Postanowiłem na własnej skórze przekonać się jak smakuje to amerykańskie danie. I czy chodzi o zwyczajnego McDonald's czy też o gustowną dużą restaurację z kwartetem smyczkowym uprzyjemniającym gościom czas. I było coś pomiędzy. Skłamałbym gdybym napisał, że wszedłem na salę kinową jako pierwszy. Wszedłem jako drugi. Pierwszy raz w życiu siedziałem w kinie w absolutnej ciszy. Robi to niesamowite wrażenie. Polecam każdemu audiofilowi choć chwilę pozbyć w absolutnej ciszy. Idealnie byłoby w komorze bezechowej. Ponoć słychać bicie własnego serca, a niektórzy ponoć słyszą przepływ krwi w żyłach. Po kilku minutach weszli kolejni widzowie. Było nas tam dziesięć osób. A sala dość duża. Kino "Nowe Horyzonty" we Wroclawiu. Recenzja nie będzie długa. Tradycyjnie będzie w punktach. 1) Doskonała muzyka i dźwięk. Jak to w musicalach - miły gest dla ucha. Mroczne brzmienia wiolonczeli i innych instrumentów smyczkowych. Momentami organy Hammonda, a właściwie chyba Mini Moog, bo skojarzyło mi się z jednym z utworów Czesława Niemena. Doskonałe sekcje rytmiczne i dęte. Dużo śpiewania. 2) Taniec i cała otoczka choreograficzna. Duży plus za punkt 1 i 2. 3) Fabuła, scenariusz. Kontynuacja Jokera z 2019 r. Czy aby na pewno kręcono go "na siłę", "na chama", "dla pieniędzy"? Myślę, że nie. Wystarczy zmienić nastawienie. Film oglądałem w skupieniu. Nie było momentów całkowitej nudy. Miejscami było trochę nudnawo, ale to w końcu musical, a ten gatunek rządzi się własnymi prawami. Nie zasnąłem, ani nie chrapałem, co rzeczywiście zdarzyło mi się dobre szesnaście lat temu w kinie podczas seansu p.t. "Diabeł ubiera się u Prady". Zupełnie niesprawiedliwa i dziwna reakcja mojego organizmu, bo po obejrzeniu po raz drugi ten film z Meryl Streep okazał się całkiem ciekawym i smakowitym kąskiem. Tylko znowu - odpowiednie nastawienie. Nie spać, nie chrapać! Zwiedzać! Obejrzeć, starać się rozumieć, co się dzieje. Docenić czyjąś pracę. 4) Gra aktorska. Joaquin Phoenix zagrał po staremu. Wg mnie bardzo dobrze. Znacznie krócej wybuchał gromkim śmiechem. Lady Gaga znacznie lepiej śpiewa (nawet "a capella") niż gra. Odpycha mnie ta "blond farba" na naturalnie ciemnych włosach. Po co farbować? - Bóg jeden wie. 5) Wiele scen przerysowanych, nierealnych, urwanych z księżyca, ale proszę Państwa - to jest kino fabularne. Ma się dobrze oglądać, trzymać w napięciu, nie musi być realistyczne do bólu i moim zdaniem ma pobudzać do przemyśleń. Mnie pobudziła ta wielowątkowość problemów tutaj poruszanych, czyli po krótce: - zakochanie się mężczyzny w kobiecie - ten mechanizm, że zakochuje się na zabój, po całości, bez namysłu, bez opamiętania. Wierzy w każde jej słowo. - kokieteria, gra miłosna, elementy manipulacji w wydaniu kobiety. Czy ma w tym jakiś ukryty cel? - dualizm natury ludzkiej - chyba każdy z nas ma swoje drugie, a nawet trzecie oblicze. Wielu z nas nie wie do czego jesteśmy zdolni. O sobie wiemy tyle, na ile nas sprawdzono, zatem nie powinniśmy oceniać innych ludzi lekką ręką. Ciężką też nie warto. Oceniajmy zachowanie, nie człowieka. Sam mam nadal z tym nie lada problem. Warto obejrzeć. Polecam.
    3 punkty
  41. "Czerwone lampy na Monte Cassino" - inspirowane pieśnią Feliksa Konarskiego i Alfreda Schütza p.t. "Czerwone maki na Monte Cassino" Czy widzisz świetliki przed sobą? Bo ja widzę je nieustannie Usiądź na chwilę przed drogą Przygotuj się do niej starannie Musicie, musicie, musicie Tak wciskać, hamować i szpecić?!? Czerwienią nieustannie kusicie Niejeden się zechce podniecić Czerwone lampy na Monte Cassino Zamiast ostrzegać przeszywają wzrok Zatęskni chłopak za młodą dziewczyną Nie nadejdzie zbyt szybko mrok Przejdą lata i wieki przeminą Pozostaną ślady na oczach Twych I wszystkie lampy na Monte Cassino Odbiją światło we łzach mych Z piskiem opon ruszyli straceńcy Jeden za drugim, drugi za trzecim Niektórzy z nich to szaleńcy Dziadkowie pamiętali Oświęcim Wystrzelili impetem szalonym Dojechali, udał się szturm Nadwozia kolor biało-czerwony Wznieśli się wysoko pośród chmur Czerwone lampy na Monte Cassino Zamiast ostrzegać przeszywają wzrok Zatęskni chłopak za młodą dziewczyną Nie nadejdzie zbyt szybko mrok Przejdą lata i wieki przeminą Pozostaną ślady na oczach Twych I wszystkie lampy na Monte Cassino Odbiją światło we łzach mych Czy widzisz ten rząd białych tablic? Tam Polak jeszcze brał ślub Jedź naprzód, im dalej, im wyżej Już widać Słowiański Gród "(...)Ta ziemia do Polski należy, Choć Polska daleko jest stąd, Bo wolność krzyżami się mierzy, Historia ten jeden ma błąd." Kangie & Feliks Konarski (ostatnie cztery wersy) 15.11.2014 *** Oryginał: https://www.spiewnikniepodleglosci.pl/czerwone-maki-na-monte-cassino/
    3 punkty
  42. "Ten dzień, ta noc" Kiedyś ten dzień z pewnością nadejdzie Pozostanie je-dynie* odwrócić głowę Samochód, dom i ogród zostawić Znaleźć czas na ostatnią rozmowę Może być tak, że nadejdzie noc Intymność wypełni dostojną ciszę Może pies zawyje, zamruczy kot Fabuła życia wpisana w kliszę Czarno-białą czy kolorową? Zależy kiedy, komu i po co Rachunek sumienia spisany z księgową Czy lepiej za dnia czy jednak nocą? Może być tak, że ktoś będzie czuwał Drzemał, siedział, opowiadał, wspominał Trzymał za rękę, nucił pod nosem Na korytarzu zapłacze dziewczyna Katastrofa lotnicza, pożar, wypadek Udar, zawał, w morzu tonięcie Lub z wysokości siermiężny upadek Przyczyn tysiące, ot - zachłyśnięcie Miliardy uderzeń serca człowieka Zgięć nogi w kolanie, przełknięć śliny Czas na nikogo i tak nie zaczeka Żal tylko tej czekającej dziewczyny Kangie 10.11.2024 *) Paul Gilbert je dynię.
    3 punkty
  43. "Metal jest najbardziej inteligentnym gatunkiem muzycznym. Tak wynika z nowych badań" Szymon Bijak, 2024-11-04 godz. 14:50 https://www.eskarock.pl/radar/metal-jest-najbardziej-inteligentnym-gatunkiem-muzycznym-tak-wynika-z-nowych-badan-aa-HK6P-3rFK-Sg7Q.html
    3 punkty
  44. Polish Metal Alliance - "Abigail" - King Diamond cover "Abigail" - King Diamond / cover "Abigail, I know You're in control of her brain, Abigail And I know that You're the one that's speaking through her, Abigail Miriam can You hear me" "I am alive inside Your Wife Miriam's dead, I am her head." "Abigail, don't You think I know what You've done, Abigail I'll get a priest, he will know How to get her soul back" "Oh Jonathan, this is Miriam Our time is out Remember the stairs, it's the only way" "Abigail, nothing I can do but give in, Abigail" "Jonathan, I agree...Yes I do" "I am alive inside Your Wife Miriam's dead, I am her head, soon I'll be free!" Autor utworu: Kim Bendix Petersen Tekst utworu Abigail © Kobalt Music Publishing Ltd., Universal Music Publishing Group
    3 punkty
  45. "Zacząć życie od końca" A gdyby tak życie zacząć od końca Pogrzebem rozpocząć, zwyczajnie - w swym grobie Czekajac na pierwsze promienie słońca Wieko odkryte - goście w żałobie Mieć z głowy starość często męczącą Choroby przewlekłe, małe i duże Głowę mieć małą, często wątpiącą Nie wiedzieć jeszcze o danych w chmurze Mieć doświadczenie życiowe, bogate Łatwiej jest ważne decyzje podjąć Nie bojąc się brać wszystkiego na klatę Jeszcze czas będzie by portki swe ściągnąć Organizm ciągle nam tutaj młodnieje Skóra wygładza się, nie jest tak sucha Nikt nie wie co z Tobą naprawdę się dzieje Nikt nie każe w balonik Ci dmuchać Lepsze zdrowie pozwala na wiele Z używek korzystać w dużych ilościach Idą przez życie bliscy, przyjaciele Nie czujesz już bólu, nie czujesz nic w kościach W końcu do szkoły każą zawitać Mądrość życiowa każe siedzieć cicho Śmiejesz się tylko, wstydzisz zapytać Co o tym sądzi Twe nowe "towarzycho" Opiekę masz świetną, rodziców kochanych Nie martwisz się o nic, żyjesz jak Pan Pośród łąk leśnych, koników drewnianych Z widokiem na ciało uroczych dam Seks uprawiany często, wręcz co dzień Doznań miliony, uniesień tysiące Zazdrości Ci tego znajomy przechodzień A Ty ochoczo wpatrujesz się w słońce Stajesz się nagle dziecięciem tym Bez grzechu, bagażu błędów życiowych Rodzice Cię chronią przed światem złym Katolik? Bezbożny? Świadek Jehowy? Nadchodzi dzień ważny - Narodzin Twych Czujesz, że koniec nieuchronnie się zbliża Nie stronisz od ludzi i dobrych i złych Nikt nie krzyczy, nikt nie ubliża Twój żywot ma koniec nad wyraz przyjemny Śmierć to nagły wytrysk nasienia Sens życia jest tutaj równie niezmienny Być może to zmienią nowe pokolenia... Kangie 27.10.2024
    3 punkty
  46. "Kowale" A gdyby tak zapytać siebie głębiej, staranniej Czym jest nasze życie codzienne, wspaniałe? Jedni leżą, drudzy siedzą, inni biegną nieustannie Rzemieślnicy, Artyści - własnego losu Kowale Potrzebne nam: piły, szczypce, staLove młoty Palenisko, woda, węgiel, prąd i gaz Jedni doświadczeni, drudzy to wciąż młode kmioty Sparzą palec w ogniu jeszcze niejeden raz Tniemy najpierw pręty, nagrzewamy je w piecu Płaskowniki kujemy, chude, smukłe, zgrabne Kształt im nadajemy jak polityk na wyborczym wiecu By płoty były jak suknie wieczorowe, powabne Po co nam te płoty, bramy, ogrodzenia? Długie parawany na nadmorskiej plaży? Czy granica ta cokolwiek wśród ludzi zmienia? Czy kowala coś zaskoczy, czy coś jeszcze się wydarzy? Choćbyś zjadł dużo czerwonego barszczu i żuru Dziczyzny, pierogów, tłustego bigosu Nic nie da wdzianie włoskiego garnituru Bo jesteś Kowalem własnego losu Chociażbyś żyć chciał w zaciszu i skromnie Unikał zbędnego splendoru, patosu Życie chciałbyś przeżyć nader przytomnie Wciąż jesteś Kowalem własnego losu Bierzesz sprawy w swe ręce spracowane W nadziei, że wszystko się przecież ułoży Bo zawsze w pacierzu na końcu jest "Amen" Archanioł Gabriel czuwa - Twój Goniec Boży Kangie 25.10.2024
    3 punkty
  47. Dwa dni temu zwróciłem się z pytaniem do Marcina vel. Szkice czy zaśpiewałby do mojego ostatniego tekstu. Odparł, że pomyśli. Wrócił dziś z pracy, nagrał (na szybko) i chciałem podzielić się z Wami nowym kawałkiem. Wiadomo, że można lepiej technicznie, ale nie o perfekcjonizm mi chodziło. Szukałem "impresjonisty" i chyba znalazłem. Dodam, że Wrocław spodziewa się Wielkiej Fali dziś wieczorem albo w nocy, zatem Marcin zdążył. @Szkice dzięki! Towarzyszy nam tutaj muzyka zespołu "The Pixies - Where is my mind". Utwór traktuje o schizofrenii. Pasuje rytmicznie i mentalnie - do powodzi i jej nieodwracalnych skutków w ludzkich umysłach i duszach - również. P.S. Jestem 66. subskrybentem kanału Marcina. 😉 (...)Where is my mind? Where is my mind?(...) Tutaj piosenka:
    3 punkty
  48. Metallica zagrała utwór p.t. "Kocham Cię, Kochanie moje" zespołu Maanam, 07.07.2024 PGE Narodowy, Warszawa "Kocham Cię, Kochanie moje" - Maanam Kocham cię kochanie moje Kocham cię, a kochanie moje To polana w leśnym gąszczu schowana Kocham cię kochanie moje Kocham cię, a kochanie moje To sad wiosenny, rozgrzany i senny Kocham cię kochanie moje To rozstania i powroty I nagle dzwony dzwonią I ciało mi płonie Kocham cię Kocham cię kochanie moje Kocham cię, a kochanie moje To oczy twoje we mnie wpatrzone Kocham cię kochanie moje Kocham cię, a kochanie moje To tęsknota nieskończona Kocham cię a kochanie moje To rozstania i powroty I nagle dzwony dzwonią I ciało mi płonie Kocham cię Kocham cię kochanie moje Kocham cię, a kochanie moje To przypominanie pierwszej pieszczoty Kocham cię kochanie moje Kocham cię, a kochanie moje To noce z miłości bezsenne Kocham cię kochanie moje To rozstania i powroty I nagle dzwony dzwonią I ciało mi płonie Kocham cię Autorzy utworu: Olga Jackowska, Marek Jackowski
    3 punkty
  49. 28 czerwca 1946 r. urodził się Bogdan Olewicz (wł. Bogusław Olewicz) - dziennikarz i autor tekstów piosenek. Współpracował m.in. z zespołami Perfect, Lady Pank, Budka Suflera i Universe. *** "Zabić strach" - Lady Pank Wóz, który czeka już czarny jest Z podłogi zmyli kurz, czarną krew A ty leżysz sobie jak ścięta róża Bledsza od poduszki, na której śpisz Słyszę jak z ust do ust krąży szept Ktoś do pokoju wniósł czarny bez Czuję jak drętwieją koniuszki palców, które właśnie dziś mogły pieścić mnie Ci, którzy mają dość - idą spać Nie każdy prawo ma rano wstać Z całkiem niewinnych chmur spada deszcz Harley'i długi sznur - chrom i czerń Przeciąg nagle zadarł twoją sukienkę Biała skóra ud podnieciła mnie Co trzeba zrobić, by zabić strach? Ta chwila czasem za długo trwa Ci, którzy mają dość - idą spać Nie każdy prawo ma rano wstać muz.: Jan Borysewicz słowa: Bogdan Olewicz
    3 punkty
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.