Ktoś swego czasu powiedział mi "jak nie kochać Dana Auerbacha oraz perkusistę Patricka Carneya z Czarnych Kluczy". Słuchając średnio udany album „Turn Blue” byłbym, a raczej do dziś byłem przekonany o tej, jakże mylnej wypowiedzi w temacie The Black Keys. Życie jednak uczy pokory i często weryfikuje nasze opinie, tym razem padło na ocenę w/w zespołu i ich twórczości.
Do moich rąk dzięki firmie Gandalf z Łodzi trafił nowy album kapeli Carneya i Auerbacha pod wymownym tytułem "Let's Rock". Tytuł wymowny i jakże trafny, bo słuchając nowego albumu ma się wrażenie, że duet powrócił nie tyle w rewelacyjnej, co na pewno bardzo dobrej formie, dając swoim fanom (i nie tylko) kawał solidnej muzyki.
Album jak najbardziej barwny, pełen surowości ale i szczerego do bólu przekazu. Słuchając najnowszego dzieła Czarnych Kluczy nie sposób ich... może jeszcze nie kochać, ale darzyć ogromną sympatią. Bo jak nie polubić mieszankę bluesowego brzmienia z fantastycznie wykonanymi rockowymi riffami?! Album wprost nawiązuje do okresu lat 70 (i do tego robi to w oczywisty sposób), ale podawana jest (ta mieszanka) w bardzo przystępny sposób, gdzie bez względu na preferencje muzyczne słuchacza - muzyka i tak zapadnie głęboko w pamięci. I może to albumu wada, a może zaleta. Bo z jednej strony starzy fani zespołu zarzucą nowemu albumowi tylko połowiczne odniesienie do początków kapeli, z drugiej jednak strony album dzięki temu ma szanse trafić w ręce nowego pokolenia melomanów.
Po 5 latach "posuchy" i jak wspomniałem powyżej (w mojej ocenie) dosyć słabego "Turn Blue", "Let's Rock" wychodzi na przeciw oczekiwaniom sporej części melomanów. Czy album ma słabsze strony? Można uznać, że w pewnej mierze nadal pozostaje pewien niedosyt i ciężko w materiale doszukiwać się fenomenu „10 A.M. Automatic” z albumu "Rubber Factory". Jak mówią muzycy o nowym albumie, „Let’s Rock” jest powrotem do surowego blues-rocka. – "Kiedy jesteśmy razem – jesteśmy The Black Keys, czyli zespołem, w którym czuć prawdziwą magię. Tę samą, jaką czuliśmy mając po 16 lat" I po przesłuchaniu całego albumu... ja im wierzę. Nie jest to jeszcze to, co chciałoby się słyszeć i nie jest to jeszcze szczyt możliwości kapeli (wystarczy posłuchać fenomenalnego "Ten Cent Pistol" z płyty "Brothers"), ale album bez względu na wszystko ma spory potencjał i powinien koniecznie trafić w ręce fanów duetu z Akron. Wieczór z muzyką The Black Keys może nie będzie zbyt długi... bo materiał muzyczny zarejestrowany na płycie to niespełna 39 minut, ale zawsze można włączyć płytę raz jeszcze - co szczerze polecam!
Za materiał muzyczny oraz szybką realizację zamówienia (z niecierpliwością czekałem z zakupem na premierę) dziękuję firmie Gandlaf z Łodzi.
AudioRecki
The Black Keys "Let's Rock" (2019)
1. Shine A Little Light
2. Eagle Birds
3. Lo/Hi
4. Walk Across The Water
5. Tell Me Lies
6. Every Little Thing
7. Get Yourself Together
8. Sit Around And Miss You
9. Go
10. Breaking Down
11. Under The Gun
12. Fire Walk With Me