Halina Irena Kunicka-Kydryńska (ur. 18 lutego 1938 r. we Lwowie) – polska piosenkarka. Żona Lucjana Kydryńskiego i matka Marcina Kydryńskiego.
Wg Wiki:
Cyt. "Debiutowała na scenie w latach 50. XX wieku, a szczególnie popularna była w latach 60. i 70. Od tego czasu koncertowała ze swoim recitalem po Polsce, wcześniej występowała także w Europie, Izraelu, USA, Kanadzie i Australii. Podczas koncertów często akompaniowali jej Czesław Majewski i Jerzy Derfel. Wydała łącznie 12 płyt, które sprzedały się w łącznym nakładzie ok. 1 mln egzemplarzy, a trzy z nich doczekały się statusu złotych. W swoim repertuarze, głównie popowym, sięgała także po klasykę przedwojennego kabaretu i romanse rosyjskie. Do jej największych przebojów należą: „Orkiestry dęte”, „Niech no tylko zakwitną jabłonie”, „Lato, lato czeka”, „Od nocy do nocy”, „To były piękne dni” i „Gwiazda naszej miłości”."
***
Kupiłem kiedyś dwupłytowe wydawnictwo - zbiór najpiękniejszych piosenek - Polskie Nagrania "40 piosenek. Świat nie jest taki zły". Posłuchałem i spodobało mi się. Bogaty przekaz za sprawą literatów, poetów, autorów tekstu. Ale genialne interpretacje w wykonaniu Haliny Kunickiej zrobiły swoje. Arcygenialne.
Moje ulubione utwory to:
- "Ja w pierwszej dorosłej sukience", muzyka: Jerzy Defel, słowa: Ernest Bryll
https://youtu.be/-O4m-E6EDLo?si=s5gSHwQw1cBP1Jj1
- „François Villon”, muzyka i słowa: Bułat Okudżawa
https://youtu.be/ncpV5e_Cj4E?si=VCluWfQYf-0-v1tt
- „Pan Marcin śpi”, muzyka: Jerzy Derfel, słowa: Wojciech Młynarski
https://youtu.be/JFyotH7jFHM?si=kCrTiEmPqz3qnLuN
I PRZECUDOWNA, ROMANTYCZNA, NAJLEPSZA!
- "Wiatr kołysze gałązkami", muzyka: Fryderyk Chopin & Andrzej Zieliński, słowa: Helena Kołaczkowska
https://youtu.be/8ECqefJpMtk?si=ZiB90KiuXAxrrcTx
"Wiatr kołysze gałązkami wierzbowymi
Ptak się ściga z obłokami śnieżystymi
Lecą łątki modre obie zakochaliśmy się w sobie
Zakochaliśmy się w sobie i w tej ziemi
Czy cię kocham, że masz włosy jak łan żyta?
Czy te pola, że wśród pól tych ciebie witam?
Czy dlatego kocham wodę, że pochwala mą urodę
Że pochwala mą urodę gdy ją pytam?
Nikt mi na to nie odpowie, nie odpowie
Ani wierzba, ani obłok, ani człowiek
My z tą ziemią tak złączeni jak pszeniczny splot korzeni
I jak strumień, co się pieni gdzieś w parowie"
Cyt.
"Obserwowałam wtedy uważnie twórczość Skaldów. Bardzo podobały mi się ich wyrafinowane kompozycje, niebanalne harmonie - wspomina Halina Kunicka, która w 1972 roku stała się interpretatorką jednej z najciekawszych kompozycji w dorobku Andrzeja Zielińskiego. Piosenka "Wiatr kołysze gałązkami" powstała jednak dobre trzy lata wcześniej.
Skaldowie stawali się wówczas jednym z najważniejszych i najpopularniejszych polskich zespołów młodego pokolenia. Do Warszawy ściągnął nowy kierownik artystyczny grupy, Andrzej Jaroszewski, by przekonać ich do wzięcia udziału w powstawaniu epokowego filmu "Mocne uderzenie" Jerzego Passendorfera. Przy okazji postanowił przedstawić Andrzeja Zielińskiego swojej teściowej, cenionej poetce Helenie Kołaczkowskiej, znanej zresztą także jako autorka takich szlagierów, jak "Na lewo most, na prawo most" czy "Gorącą nocą".
Podstęp był oczywiście natury muzycznej, bowiem już wkrótce Zieliński wziął się za komponowanie do tekstu "Wiatr kołysze gałązkami". Wiersz przypadł mu do gustu ze względu na swoją dobitną muzyczność, choć Helena Kołaczkowska słyszała w nim rytm kujawiaka, a lider Skaldów - walca. Melancholijny nastrój naprowadził go z kolei na trop chopinowski. Wtedy postanowił zrobić coś, czego w polskiej piosence nikt wcześniej nie miał odwagi uczynić. Mianowicie: zacytować dosłownie obszerny fragment Walca cis-moll, a wszystko przyprawić odrobiną swingu.
Pozostawał jeszcze jeden problem: kto miałby wykonać ukończoną właśnie piosenkę. Skaldowie nie najlepiej pasowali do tego zadania, choćby ze względu na płeć podmiotu lirycznego wiersza Kołaczkowskiej. Po całych trzech latach wybór padł na Halinę Kunicką...
- Marcin Kydryński zdradził, że to jego ulubiony utwór z repertuaru mamy -- wspomina kompozytor Andrzej Zieliński. - Nic dziwnego: w końcu "Wiatr kołysze gałązkami" to jazzowy walczyk.
(A.Halber)"
***
***
Kapitalne! Szalenie dobry kunszt językowy, dykcja, rozumienie o czym się śpiewa. Często sięgam i słucham.