KISS... niektórzy z czytających te słowa jeszcze nie istnieli na świecie, jak Paul Stanley i Gene Simmons wspólnie postanowili zaistnieć na scenie muzycznej. Łatwo policzyć, że od 1973 roku (początki kapeli sięgają końcówki 1972) minęło... no dobrze, minęło sporo! Bo jak wiemy nie o wiek chodzi, bardziej jednak o to wszystko, co w tym czasie ekipa KISS osiągnęła na scenie muzycznej. A trzeba przyznać, że jej sukcesy można mnożyć (prawie) bez końca i udałoby się rozłożyć na wiele kapel do dziś głodnych sukcesu.
KISS to po pierwsze niesamowite show na każdym koncercie. To wręcz prekursorzy tego, co dziś wydaje się "normą" w trakcie koncertów. A jak widać zespołowi ciągle mało i bawią swoich fanów na całym świecie z nie mniejszym zaangażowaniem przez te wszystkie lata . Wielu przy tym z nas może być z powodzeniem wnukami dinozaurów hard rock'a, co jak się okazuje - nie umniejsza w żadnym aspekcie świeżości tak prezentowanego repertuaru, jak i scenicznej żywiołowości całej kapeli. O odbiorze KISS nawet nie wspominam - bo absolutnie zawsze ich koncertom towarzyszy ogromne zainteresowanie ze strony fanów hard rock'a!
Czy i tym razem doczekamy się poruszających się platform i milionów kawałków konfetti? Czy będą pokazy pirotechniczne... najlepiej sprawdzić to samemu, udając się do Tauron Arena w Krakowie już 18 czerwca br. W tym dniu zespół zagra koncert w ramach "End of The Road World Tour", który muzycy zapowiedzieli kilka miesięcy temu w... finale amerykańskiego programu „Mam Talent” . Jak sam zespół zapowiada - ma to być "The Final Tour Ever". Przyznam szczerze, nie wierzę żadnemu z nich... sami chyba nie potrafią żyć bez scenicznego show, nie mniej niż ich fani na całym świecie. Ale na dziś wszystko trzeba brać "za pewnik" i koncert wobec tego zapowiada się jeszcze bardziej emocjonująco.
Fani z KISS Army mają więc już dziś powód do nieprzespanych nocy w oczekiwaniu na swoich idoli. Po ponad 100 milionach sprzedanych płyt większości z kapel już by się nie chciało - ale napiszmy to szczerze - żadna z kapel nie nazywa się KISS i żadna z kapel przez tyle lat nie miała takiej siły oddziaływania na rynek muzyczny i hard rock'a.
Poniżej fragment koncertu z Detroit w ramach "End of The Road World Tour".
Będzie mocno, gitarowo i zapewne "ogniście".
Polecamy!
AudioRecki (Magazyn Kulturalny, AudioStereo)