Aż chciałoby się napisać „Wreszcie!”. Po nie wiadomo ilu latach wreszcie ktoś „na górze” zauważył, że Warszawa, oprócz lewej połówki posiada również połówkę prawą, potocznie zwaną „praską”, której też się coś od życia należy. Np. salon audio i to taki porządny – z prawdziwego zdarzenia i najlepiej z tradycjami. I wyobraźcie sobie, że właśnie, znaczy się dokładnie 22 marca 2024 r,. na ul. Grochowską 87 (lok. U3) przeniosła się działająca od ponad 30-lat przy ul. Nowogrodzkiej 44 placówka Top Hi-Fi & Video Design. Krótko mówiąc Prażanie zyskali starą, bo z imponującą tradycją trzech dekad a jednocześnie pachnącą nowością oazę audiofilskich doznań. Niby do tej pory Audio Klan – właściciel ww. sieci salonów miał i nadal ma punkt w Markach – na ul. Szkolnej 34, ale bądźmy szczerzy – wyprawa na stołeczne peryferia, szczególnie w godzinach szczytu nie u wszystkich złotouchych może być powodem do choćby śladowego entuzjazmu. A tak, nie dość, że „grochowski” przybytek zlokalizowano w bezpośrednim sąsiedztwie przystanków tramwajowych i autobusowych i na „wylotówce” na Mińsk Mazowiecki, to w dodatku wreszcie pracująca tamże ekipa dostąpiła zaszczytu kontaktu ze światłem dziennym, o czym w klimatycznej acz jednak suterenie na Nowogrodzkiej liczyć nie mogła a nabywcy wielkogabarytowych i boleśnie obciążających kręgosłup precjozów zamiast gimnastykować się na wąskich i stromych schodach mogą ze swymi zakupami komfortowo wyjechać wózkiem do zaparkowanych nieopodal samochodów. Jednym słowem bajka. I to bajka niekoniecznie o żelaznym wilku, czy też inna mroczna opowieść z repertuaru braci Grimm, tylko, przynajmniej z tego, co na pierwszy rzut oka i ucha można wywnioskować, taka „fajna” – z happy endem.
Przechodząc jednak do konkretów warto zwrócić uwagę na fakt, iż pomimo unifikacji z pozostałymi salonami dystrybutora, stanowiącej przedsionek do audiofilskiej nirwany części czysto ekspozycyjnej z wydzieloną sekcją słuchawkową, za dźwiękoszczelnymi drzwiami przygotowano również dedykowany krytycznym odsłuchom i seansom kino-domowym zaadaptowany akustycznie mniej więcej 24-25m pokój. W dodatku pierwszą wartością dodaną, jaka od razu rzuca się w oczy i co istotne również uszy jest właściwa dla tego typu przybytków wysokość. Wspominam o tym nie bez powodu, gdyż zarówno na Nowogrodzkiej, gdzie swojego czasu dane mi było testować Yamahę MusicCast RX-V4A, jak i po remoncie na Andersa zawieszony zdecydowanie niżej sufit nie zawsze był elementem pozwalającym większym/wyższym podłogówkom rozwinąć skrzydła. Niby w odwodzie zawsze pozostawał punkt na ul. Z. Romaszewskiego 6, ale to z kolei stołeczne Piaski, więc mniej więcej niemalże sąsiedztwo powązkowskiego przyczółku konkurencji, czyli Audio Forum. Drugą był świetny design a szczególnie ceglana ściana, na tle której napędzane Heglem H390 kruczoczarne B&W 804 D4 prezentowały się nad wyraz dystyngowanie.
Wracając do części ekspozycyjnej, to zgodnie z zasadą, czym chata bogata, tym rada na półkach, standach i w witrynach ustawiono większość tego co można znaleźć w portfolio Audio Klanu. Czyli poza wspomnianymi Bowersami, Heglami i obowiązkowe, silne i nader liczne reprezentacje Yamahy i NAD-a, można było spotkać bardziej egzotycznych zawodników, jak daleko nie szukając amplifikację Peachtree Audio, czy przywodzące na myśl archaiczne przenośne radioodbiorniki bezprzewodowe samograje Addon. Z racji nieustającego renesansu winyli nie mogło zabraknąć świetnie zaopatrzonej sekcji gramofonowej m.in. z przyjaźnie wycenionymi Thorensami. Z kolei na „ściankach” za oko (i jak mi dane było zaobserwować również za kieszeń odwiedzających) łapał szeroki wachlarz okablowania AudioQuesta. Jak już zdążyłem wspomnieć nie zapomniano również o miłośnikach nieco bardziej spersonalizowanych doznań nausznych, więc wśród wszelakiej maści dokanałowych, na- i wokół-usznych słuchawek można było przebierać jak w ulęgałkach – AudioTechnica, Bowers&Wilkins, Koss … .
Kończąc to mocno niezobowiązujące i będące jedynie potwierdzeniem dość spontanicznego rekonesansu sprawozdanie z wizyty z najnowszego przybytku Sieci Salonów Top HiFi & Video Design mogę jedynie obiecać, że w możliwie najbliższej przyszłości postaram się wprosić się na nieco bardziej merytoryczną wizytę i już na spokojnie ocenić możliwości tamtejszej sali odsłuchowej. A na razie serdecznie polecam zajrzeć na Grochowską by na własne oczy i uszy przekonać się, co z posiadanych na stanie ingrediencji potrafi upichcić tamtejsza ekipa.
Marcin Olszewski