Audioquest PowerQuest 3

Skoro w tym miesiącu na pierwszy ogień poszedł przewód zasilający IsoTek EVO3 Initium, to idąc za ciosem postanowiliśmy na redakcyjny tapet wziąć kolejne dedykowane płynącemu z gniazdek ściennych prądowi ustrojstwo, czyli listwę zasilającą. Jednak nie taką „zwykłą”, lecz „wszystkomającą” - dostosowaną do potrzeb współczesnej i w dodatku wymagającej klienteli poszukującej rozwiązań możliwie wszechstronnych i kompletnych. Skoro bowiem bierzemy się za filtrację, czyli de facto zabezpieczenie naszego drogocennego systemu audio, to z równą troską warto byłoby potraktować wszelakiej maści peryferia zapewniające nam dostęp do Internetu, czy też korzystające z zasilania bezpośrednio z portów USB. Co zatem spełnia powyższe kryteria? Daleko nie szukając i korzystając z uprzejmości Sieci Salonów Top HiFi & Video Design na testy udało nam się pozyskać amerykańską listwę Audioquest PowerQuest 3.

Audioquest PowerQuest 3 to większy z dwóch znajdujących się w rodzinie PowerQuest modeli. Oczko niżej znajduje się bowiem jeszcze sześciogniazdowa 2-ka, jednak nasza bohaterka nie dość, że wyjściowych gniazd zasilających ma osiem, to w dodatku może pochwalić się jeszcze czterema portami USB o maksymalnej łącznej obciążalności 4.8A, oraz ethernetową przelotką. Wracając do gniazd prądowych warto zwrócić uwagę na ich specjalizację, gdyż oznaczone numerami 1 i 5 zoptymalizowano pod kątem przyłączania ekranów wideo, telewizorów, projektorów lub odtwarzaczy 4K/8K. Z kolei 2, 3, 6, 7 posiadają standardową filtrację liniową zakłóceń różnicowych (30 kHz-1 GHz) i równoległych (30 kHz-100 MHz) o tłumieniu w obu przypadkach przekraczającym 22 dB. Nie zapomniano również o posiadaczach urządzeń charakteryzujących się zdecydowanie większym apetytem na prąd i z myślą o nich zaimplementowano wysokoprądowe gniazda 4 i  8. Jakby tego było mało PowerQuesta 3, dzięki znajdującej się na wyposażeniu montowanej stopce przystosowano do pracy zarówno w orientacji pionowej jak i poziomej, więc nie  powinno być problemu z jego umiejscowieniem, tym bardziej że zamontowany na stałe przewód zasilający ma 210 cm długości.

Jak to zwykle w przypadku wyposażonych w jakąkolwiek filtrację czy to listew, czy kondycjonerów bywa każdorazowo biorąc je na testy zachodzę w głowę jaką cenę przyjdzie ich posiadaczom zapłacić za komfort związany z ochroną przed anomaliami natury elektrycznej. Chodzi oczywiście o cenę ewentualnych strat natury brzmieniowej, gdyż nie ma co się oszukiwać, że filtracja relegując cały, bądź znaczną część, obecnego w sieci syfu nie ograniczy mimochodem dynamiki, nie uszczknie nieco powietrza, czy też nie przytępi rozdzielczości. Skoro jednak producent solennie zapewnia, potwierdzając to z resztą stosownym wpisem na korpusie listwy, że PowerQuest 3 jest konstrukcją „non-sacrificial”, czyli przynajmniej czysto teoretycznie o nijakim poświęceniu i zgodzie na kompromisy mowy być nie powinno. Pytanie tylko jak teoria ma się do praktyki, czyli najwyższa pora zakończyć te akademickie dyskusje i przejść do części praktycznej.
No to jak szaleć, to szaleć, czyli przy pierwszym podejściu w 3-kę wpiąłem wszystko co się dało, czyli nie tylko mało prądożerne źródła, ale i bezproblemowo dobijającą do 1kW moją 300W końcówkę Bryston 4B³. Pierwsze takty „Greatest Hits: 40 Trips Around The Sun” TOTO i … niby źle nie było, ale całość przybrała delikatnie rozleniwioną postawę. Krawędzie uległy lekkiemu pogrubieniu a scenę zdominował pierwszy plan. Nie dało się jednak ukryć, iż zarówno sugestywnie zaczernione tło, jak i totalna cisza pomiędzy utworami znacząco poprawiły komfort odsłuchu pozwalając na wielce satysfakcjonujący odsłuch na wyższych aniżeli zazwyczaj poziomach głośności. Powiem szczerze, że lekka limitacja końcówki zupełnie mnie nie zaskoczyła, gdyż w trakcie kilkuletniego jej użytkowania zdążyłem się nauczyć, iż na większość akcesoriów uzdatniających  prąd, z wyjątkiem fenomenalnego Keces Audio BP-5000 reaguje ciężką alergią i ostentacyjnym fochem. Dlatego też najpierw przepiąłem się na lampową integrę Audio Reveal Second Signature, z którą już powyższych anomalii nie odnotowałem a potem pozwoliłem sobie ulżyć cierpieniu Audioquestowi i Brystona wpiąłem bezpośrednio w ścianę. I to było to, żarty się skończyły a zaczęła prawdziwa jazda bez trzymanki. „Rust In Peace” Megadeth miało właściwy sobie wygar i bezkompromisowość, „Ballistic, Sadistic” Annihilatora nie dało nawet chwili wytchnienia a „Violence Unimagined” Cannibal Corpse po raz kolejny udowodniło, że czasy się zmieniają a odsłuch radosnej twórczości ekipy z Buffalo dalej sprawia mi przyjemność porównywalną z leczeniem kanałowym. Krótko mówiąc PQ3 co nieco tonizował, co nieco ukulturalniał, jednak jak widać a raczej słychać, czynienia cudów na miarę zamiany wody w wino jeszcze nie opanował. Chociaż … z racji dość istotnych zmian personalnych - głównego gitarzystę - Pata O’Briena w 2018 r. zastąpił Eric Rutan (Hate Eternal, ex – Morbid Angel), ww. krążek śmiało można określić mianem najbardziej masywnego i de facto najcięższego w historii kapeli. Bynajmniej jednak nie chodzi o to, że panowie zwolnili iście ekstremalne tempa i zaczęli romansować z doom-metalem, jednakże na upartego da się w generowanej przez nich kakofonicznej ścianie dźwięku wyłapać śladowe ilości wątłej, bo wątłej ale jednak melodyjności. A tytułowa listwa tylko w tym pomagała stawiając na koherentność i gładkość przekazu.
No dobrze a jak z bardziej cywilizowanymi odmianami środków artystycznego wyrazu zaklętymi w dźwięki? Mówiąc wprost jest nawet lepiej aniżeli przy ciężkim łojeniu. Począwszy od ponad trzyipółgodzinnego maratonu „The Anthology” Emerson, Lake & Palmer poprzez jeszcze pachnący tłocznią „Californian Soil” London Grammar na wysublimowanym „11 Past The Hour” Imeldy May skończywszy za każdym razem łapałem się na tym, że zamiast szukać dziury w całym niemalże całkowicie poświęcałem swoja uwagę muzyce. Zero podskórnej nerwowości, rozedrgania źródeł pozornych i irytującej granulacji najwyższych składowych. Może i w kategoriach bezwzględnych PowerQuest 3 ustępuje swojemu droższemu rodzeństwu w stylu Niagary 1000 pod względem rozdzielczości i precyzji kreowania dalszych planów. Jednak aby formułować tego typu wnioski trzeba oba modele mieć przesłuchane a biorąc pod uwagę nader wyraźną różnicę cen pomiędzy nimi szanse na taki bratobójczy pojedynek oceniam jako nad wyraz nikłe.

Nie wiedzieć czemu przywodzący mi na myśl swym profilem „lokomotywy” Amtraka (m.in. te z linii Pacific Surfliner) filtr sieciowy Audioquest PowerQuest 3 okazał się wielce ciekawą i wartą każdej złotówki propozycją dla wszystkich melomanów i audiofilów szukających kompleksowej a zarazem całkowicie bezobsługowej ochrony swoich systemów audio. Wystarczy tylko wysmyknąć go z kartonu, podłączyć do gniazda ściennego i wpinając do niego poszczególne urządzenia zadbać o prawidłową polaryzację. A z tym powinien sobie poradzić każdy średnio rozgarnięty osobnik homo sapiens, w tym jednostki wyposażone w dwie lewe kończyny górne.

Marcin Olszewski

System wykorzystany podczas testu
– CD/DAC: Ayon CD-35 (Preamp + Signature) + Finite Elemente Cerabase compact
– Odtwarzacz plików: Lumin U1 Mini + I-O Data Soundgenic HDL-RA4TB
– Selektor źródeł cyfrowych: Audio Authority 1177
– Gramofon: Kuzma Stabi S + Kuzma Stogi + Dynavector DV-10X5
– Przedwzmacniacz gramofonowy: Tellurium Q Iridium MM/MC Phono Pre Amp
– Wzmacniacz zintegrowany: Audio Reveal Second Signature
– Końcówka mocy: Bryston 4B³ + Graphite Audio IC-35 Isolation Cones
– Kolumny: Dynaudio Contour 30 + podkładki Acoustic Revive SPU-8 + kwarcowe platformy Base Audio
– IC RCA: Tellurium Q Silver Diamond
– IC XLR: Organic Audio; Vermöuth Audio Reference; Acrolink 7N-A2070 Leggenda
– IC cyfrowe: Fadel art DigiLitz; Harmonic Technology Cyberlink Copper; Apogee Wyde Eye; Monster Cable Interlink LightSpeed 200
– Kable USB: Wireworld Starlight; Goldenote Firenze Silver; Fidata HFU2; Vermöuth Audio Reference USB
– Kable głośnikowe: Signal Projects Hydra; Vermöuth Audio Reference Loudspeaker Cable
– Kable zasilające: Furutech FP-3TS762 / FI-28R / FI-E38R; Organic Audio Power + Furutech CF-080 Damping Ring; Acoustic Zen Gargantua II; Furutech Nanoflux Power NCF
– Listwa zasilająca: Furutech e-TP60ER + Furutech FP-3TS762 / Fi-50 NCF(R) /FI-50M NCF(R); Atlas Eos Modular 4.0 3F3U & Eos 4dd
– Gniazdo zasilające ścienne: Furutech FT-SWS(R)
– Platforma antywibracyjna: Franc Audio Accessories Wood Block Slim Platform
– Switch: Silent Angel Bonn N8 + nóżki Silent Angel S28 + zasilacz Silent Angel Forester F1 + Luna Cables Gris DC
– Przewody ethernet: Neyton CAT7+; Audiomica Anort Consequence; Artoc Ultra Reference; Arago Excellence; Furutech LAN-8 NCF
– Stolik: Rogoz Audio 4SM
– Panele akustyczne: Vicoustic Flat Panel VM

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 1 600 PLN

Dane techniczne
Ilość gniazd wyjściowych: 8 (w tym 2 gniazda 4K/8K, 2 gniazda wysokoprądowe)
Maksymalna łączna wydajność prądowa: 15 A RMS
Gniazda dodatkowe: USB 4 szt. (max 4.8A), Ethernet we/wy.
Filtracja zakłóceń różnicowych (30 kHz-1 GHz): > 22 dB
Filtracja zakłóceń równoległych (30 kHz-100 MHz): > 22 dB
Długość przewodu zasilającego: 2,1m
Wymiary: 393 x 80 x 188 mm
Waga: 2,5 kg