Definitive Technology, to czołowy producent kolumn głośnikowych w USA. Firma zyskała przychylność kupujących, dzięki korzystnemu stosunkowi wysokiej jakości produktu do umiarkowanej ceny. Badania inżynierów zaowocowały wieloma patentami a zastosowane technologie zyskały uznanie u konsumentów, oraz zostały obsypane nagrodami przez amerykańską prasę audiofilską.
BUDOWA
Głośnik wysokotonowy 1" (2.54 cm) to II generacja kopułki wykonanej z czystego hartowanego aluminium pokrytego warstwą ceramiczną. Przetworniki średnio/niskotonowe 2x5.25cali (2x133mm) DCD wykonane są z polimeru ceramiki i włókna szklanego, zawieszone na podwójnym resorze, oraz posiadają solidny aluminiowy odlewany kosz. Głośniki zostały zbudowane w oparciu o opatentowaną technologię Balanced Dual Surround System (BDSS) II generacji oraz o technologię Linear Response Waveguide, dla jak najlepszego odtwarzania mikrodetali i lepszego rozpraszania fal dźwiękowych w celu uzyskania w pełnowymiarowej sceny muzycznej. Membrana pasywna w kształcie owalu o wysokości 12" oraz szerokości 6", została wykonana z MDF-u. Zwrotnica, to konstrukcja Zobela z przewymiarowanymi cewkami i mylarowymi kondensatorami. Impedancja posiada przyjazne 8 Ohm i skuteczność 92dB. Pasmo przenoszenia jest bardzo szerokie i zawiera się w przedziale 30 - 30.000Hz. Obudowa została wykonana z MDF-u oklejonego czarnym winylem i została wzmocniona wewnętrznie. Terminale głośnikowe są wykonane z plastikowej wytłoczki i pozwalają na podłączenie podwójnego okablowania (bi-wire).
BRZMIENIE
Nieco ponad rok temu, miałem okazję testować niższy model DefTech, monitor 55. W zasadzie, mógłbym Państwa odesłać do recenzji tychże kolumn, niemalże bliźniaczo podobnych dźwiękowo do obecnie testowanych SM 65. Jednak jak zwykle w audio, diabeł tkwi w szczegółach. Tańsze SM 55 mają tylko jeden przetwornik nisko/średnio tonowy, SM 65 to dwa głośniki w układzie D-Appolito, z nieco mniejszą średnicą przetworników, jednak sumarycznie o większej powierzchni łącznej. Słychać, że daje to jeszcze większy wykop i wypełnienie. Porównując SM 65 do innych kolumn, daje się odczuć niemal nieskrępowaną dynamikę (szczególnie jak na monitory). Kolumny lubią grać głośno. Wtedy szczególnie mogą się popisywać dużą skalą dźwięku i rozmachem. Pomimo sporego natężenia decybeli, dźwięk pozostaje czytelny i podany w odpowiednich proporcjach.
WYSOKIE TONY
Na samym wstępie napiszę, że wysokie tony są bardzo dobre. Nie jest to jeszcze stopień wyrafinowania najlepszych kopułek jakie słyszałem, ale zdecydowanie wyróżnia się w tym przedziale cenowym. W skali bezwzględnej można nieco się przyczepić braku pewnej lekkości, eteryczności wybrzmień. Trudno jednak wymagać więcej, to naprawdę wysoki poziom, znacznie przewyższający średnią w swojej klasie. Szczególnie czytelności i szybkości w podawaniu dźwięku, nie można nic zarzucić. W tym zakresie (zresztą podobnie jak w pozostałych), wszystko pozostaje blisko neutralnego wzorca. Dźwięki dzwoneczków są kryształowo czyste i wyraziście zaznaczone. Nic nie jest maskowane, ale też nie zostaje uwypuklone. To powoduje, że gorsze nagrania nie zachwycą nas, nie zostaną bowiem zatuszowane ich wady, które głównie są związane z ostrością i rozjaśnieniem. W przypadku dobrych nagrań, wszystko otrzymamy w odpowiednich proporcjach. Przyznam szczerze, że lubię tak postawienie sprawy. Tuszowanie wprawdzie sprzyja możliwości dłuższego słuchania, jednak nie pozwala się cieszyć z jakości dobrze nagranych utworów. W mojej opinii, jeśli coś zostało zepsute w nagraniu, to kolumna powinna to oddać. Inaczej dźwięk zostaje ujednolicony i monotonny. W przypadku SM 65, na całe szczęście nie ma o tym mowy.
ŚREDNIE TONY
Często odnoszę się do testowanych wcześniej SM 55, podświadomie szukając różnic. W zakresie środka, miałem wcześniej największe, a właściwie jedyne zarzuty. Zastosowanie dwóch mniejszych głośników zamiast jednego większego, powoduje zwiększenie reakcji głośników na impuls. Zyskuje na tym średnica pasma, która wydaje się być czytelniejsza i bardziej namacalna. Głosy ludzkie są wyraźne i odpowiednio wypełnione, a szarpnięcia strun gitar, mają odpowiednią wibrację i blask. Wielbiciele gęstej, kremowej średnicy pasma, będą musieli poszukać gdzie indziej, natomiast poszukiwacze realizmu i neutralności, powinni poważnie rozważyć odsłuch kolumn w swoich systemach.
NISKIE TONY
Niskie tony są przede wszystkim mocno zaznaczone. Szybkość i zróżnicowanie znajdują się na dobrym poziomie. Zejście w dół pasma jest zaskakująco niskie. Podawane w specyfikacji technicznej producenta przenoszenie częstotliwości od 30Hz, nie jest czczą przechwałką. Całość stanowi solidny fundament i daje wrażenie odpowiedniej potęgi brzmienia. Symfonika wypada bardzo ładnie, mieszanka wypełnienia i dobrej selektywności niskich pomruków, oddaje w dużym zakresie skalę dźwięku dużej orkiestry. Równie dobrze wypadają kapele rockowe. Odpowiednia mięsistość i trzymanie w ryzach basu, wypada efektownie i ciekawie. Akustyczne nagrania kontrabasu pokazują, że kolumny odpowiednio różnicują naciąg strun, ich wybrzmienie i charakterystyczny rezonans pudła basowego.
SCENA
Zwykle scena kreowana przez kolumny podstawkowe, jest bardzo dobra. Wynika to w mojej ocenie, z niewielkimi wymiarami skrzyń obudowy, a także z niewielką odległością przetworników od siebie. W przypadku monitorów Definitive, jest podobnie, a właściwie jeszcze lepiej niż zwykle. Przestrzeń okazuje się duża, szczególnie rozciągnięcie w szerz jest efektowne. Również wiele dobrego można powiedzieć o tym, co dzieje się w osi pionowej. Tutaj dobiegają nas odgłosy umiejscowione na różnej wysokości. Wyraźnie możemy rozpoznać poruszanie się wokalisty po scenie, nawet niewielkie ruchy ciała jak kołysanie, czy unoszenie się i siadanie na krześle. Instrumenty mają dość precyzyjnie określone miejsce w przestrzeni i nie zachodzą na siebie. W dobrych nagraniach akustycznych, możemy odczuć powietrze otaczające instrumenty, oraz usłyszeć akustykę pomieszczenia w którym dokonano nagrania.
PODSUMOWANIE
We wspominanej kilkukrotnie recenzji modelu SM 55, pisałem „to kolumny ze świetnymi skrajami pasma i przyzwoitym środkiem”. Teraz mogę powiedzieć, że środek pasma ma zdecydowany postęp w stosunku do mniejszego brata. Wysokie tony pozostały na zbliżonym bardzo dobrym poziomie, bas uległ poprawie, a średnica zyskała nową jakość. Ze szczerym sercem mogę polecić te kolumny wszystkim wielbicielom dobrego dźwięku. W swojej cenie nie zawiedziecie się na SM 66. Jeśli okaże się, że w Waszych systemach jest inaczej niż piszę, to będzie musiała to być wina pomieszczenia, bądź podłączonej do kolumn elektroniki. Polecam więc, staranne dobranie pozostałych elementów do kolumn Definitive, a odwdzięczą się Wam pięknym dźwiękiem.
Zalety:
- świetny bas,
- świetne wysokie tony,
- brak metalicznej ostrości,
- powietrze dookoła instrumentów,
- doskonała iluzja sceny muzycznej,
Wady:
BRAK
Tekst:
Robert Trzeszczyński
PS. Szczególne podziękowania należą się dystrybutorowi. Przeciągnąłem nieprzyzwoicie z oddaniem sprzętu i napisaniem powyższej recenzji. Dziękuję więc serdecznie za wyrozumiałość.
Dystrybutor: RAFKO
ul. Handlowa 7
15-399 Białystok
tel. 85 747 97 56
tel. 85 747 97 51
tel. kom. 607 266 486
Strona dystrybutora: http://rafko.com/pl/
Dane techniczne:
Impedancja 8 Ohm
Skuteczność 92dB
Pasmo przenoszenia 30 - 30.000Hz
Wysokość 41.91cm
Szerokość 20cm
Głębokość 38.4cm
Waga 10kg
Kolor Czarny matowy
System wykorzystany w teście:
Kolumny: Dynaudio C3, Zoller Solution, (DiY) Spae One
Końcówka mocy: ML 23.5, Audionet AMP 1,
Preamp: Audionet PRE1V2 + zewnętrzny zasilacz EPS, Thule PR 100,
Transport: SB Touch, studyjny CD Sony,
DAC: Audio surgery Protagonist, Mythek 96,
CD: Audionet ART V2,
Kable głośnikowe: Audioquest Midnight,
Kable sygnałowe: Cosmic Audio,
Kable cyfrowe: Audiomica Laboratory Calcit GLD,
Kable sieciowe: Tara Labs Prism Special AC, Transparent PowerLink XL 15, Tara labs RSC Master,
Listwy sieciowe: Sun Leiste,
Pokoje odsłuchowe: 2x19m2, zaadaptowane akustycznie