Po idealnie wpisujących się w vintage’owo – oldschoolową modę przyozdobionych klonowym liściem Passif 50 przyszła pora na propozycję dla miłośników integracji, minimalizmu i iście desktopowych gabarytów. O kim, a raczej o czym mowa? O wielce intrygujących i zarazem wszystkomających, zaskakująco filigranowych PSB Speakers Alpha IQ, które raczył był w swej uprzejmości dostarczyć do naszej redakcji na testy dystrybutor marki, czyli Sieć Salonów Top HiFi & Video Design.
Opis walorów wizualnych rozpocznę od delikatnego kręcenia nosem i szukania dziury w całym, bowiem niestety nie wiedzieć czemu, pomimo nader szerokiej a przy tym zaskakująco lifestyle’owej (no bo jak inaczej określić Dutch Orange, Midnight Blue, czy Tangerine Yellow) gamy kolorystycznej w ofercie rodzimego dystrybutora obecna jest jedynie słuszna biel. A szkoda, bo tytułowe desktopowe maluchy to produkt do szpiku kości właśnie wpisany w ideę zabawy designem i kolorem w nader oczywisty sposób udowadniający, że rzeczy ładne, czy wręcz wesołe, przez co od pierwszego rzutu oka, za ową gałkę łapiące mogą być również przyjemnym akcentem w dedykowanych złotouchym malkontentom systemach. Mniejsza jednak z tym, w końcu kolor w audio, w przeciwieństwie do motoryzacji, wpływu na osiągi, w tym wypadku brzmienie, znaczenia nie ma, więc zamiast marudzić przejdźmy dalej.
I tak, PSB Speakers Alpha IQ to ultra-kompaktowe, wentylowane do tyłu mini-monitorki, których z racji orientacji usytuowania ujścia BR może na meblościankę nie wciśniemy, ale za to na biurku w towarzystwie iMaca, bądź innego, tym razem śmigającego pod kontrolą okienek AIO (All-in-One’a) prezentować będą się wybornie. Oparto je na umieszczonych na górze frontu 4” mid-wooferze i ¾” aluminiowej kopułce wysokotonowej w kołnierzu której ukryto diodę informującą o stanie pracy obu kolumn. Wykonane z aluminiowych płyt ściany tylne w obu kolumnach nieco się od siebie różnią. W jednostce głównej znajdziemy bowiem oprócz oczywistego gniazda zasilania również wejścia RCA dedykowane wkładkom MM wraz z zaciskiem uziemienia, wyjście na subwoofer i wejście 3,5mm mini jack oraz komplet interfejsów cyfrowych obejmujący optyczne, HDMI eARC, port Ethernet i USB. Z kolei kolumna podrzędna może pochwalić się jedynie gniazdem zasilającym (standardowa ósemka) i serwisowym portem USB. Na wyposażeniu znajdują się oczywiście stosowne przewody zasilające i silikonowe samoprzylepne pchełki, za to próżno szukać pilota, którego rolę scedowano na dedykowany obsłudze IQ tablet/smartfon z zainstalowaną aplikacją BluOS, oraz w nieco mniejszym stopniu dotykowy panel na płycie górnej głównej kolumny. W roli amplifikacji wykorzystano po dwa wzmacniacze na kolumnę – 30W do obsługi tweetera i 60W dedykowany mid-wooferowi, wiec do pełni szczęścia wystarczy nam dowolne źródło i wspomniany tablet/smartfon a przy połączeniu z TV dołączony do odbiornika pilot.
Co do brzmienia wypadałoby rozpatrzyć dwa scenariusze. Pierwszy, w którym PSB Speakers Alpha IQ pełnią rolę ekwiwalentu standardowego soundbara będąc podłączonymi pod wielkoformatową „płaszczkę” i drugi zdecydowanie bardziej dla nich korzystny, gdy stanowić będą desktopowe uzupełnienie mniej bądź bardziej mobilnego komputera. I tak też przebiegły nasze testy. Od razu na wstępie zaznaczę, iż w roli soundbara przyszło filigranowym PSC pracować w niemalże 25 metrowym, w dodatku otwartym na korytarz salonie, co o ile przy „gadających głowach” sprawdzało się wyśmienicie, to już podczas seansów z hollywoodzkimi blockbusterami w rolach głównych słychać i czuć było, że kanadyjskie mini-monitorki starając się oddać epicką spektakularność eksplozji i samochodowych pościgów niemalże wypluwały płuca. Dlatego też jeśli będziecie planować zaprząc je do roli centrum rozrywek wszelakich to zapobiegliwie zaopatrzcie się w odpowiednio wydajny subwoofer. Oczywiście nie oznacza to, że IQ przechodzą w przester i kompresję przy lada wystrzale, bądź delikatnej kanonadzie, jednak warto wziąć pod uwagę, iż dysponują jedynie 4” mid-wooferkami i choćby nie wiadomo jak zaklinać rzeczywistość, to fizyki nie uda im się oszukać, więc nie ma sensu zmuszać je do pracy w warunkach, do których nie zostały przewidziane.
Za to w roli stricte desktopowego nagłośnienia tytułowe PSB łapią wiatr w żagle pokazując swe prawdziwe, zdecydowanie bardziej atrakcyjne oblicze. Po pierwsze bowiem zaczynają grać sprężystym a przy tym nieprzesadzonym basem, po drugie nie brak im swobody i rozmachu, a po trzecie góra jest zaskakująco rozdzielcza i daleka od jednostajnej cykającej napastliwości. Wystarczy bowiem wspomnieć, iż na „Ghosts Again (Remixes)” Depeche Mode nawet przez moment nie odniosłem wrażenia, żeby zbliżyły się do granicy swoich możliwości nadspodziewanie dzielnie radząc sobie ze spiętrzeniami syntetycznych pomruków i cyknięć. W tym momencie pozwolę sobie jednak na małą dygresję. Otóż pełnię swoich możliwości IQ pokazują bądź to podpięte pod domową sieć Ethernet, bądź spięte przewodowo z cyfrowym/analogowym źródłem. Przesiadka na Bluetooth może i ułatwia ich obsługę, choć i po kablu Tidal śmiga jak wściekły, jednak nawet na mocno przetworzonym materiale słychać spadek rozdzielczości i dość bolesne spłaszczenie / spłycenie sceny dźwiękowej. A tego np. w przypadku okołojazzowych klimatów lepiej nie poświęcać. Dlatego też przez lwią część odsłuchów trzymałem PSB na smyczy ze „skrętki” i niespecjalnie korciło mnie, by cokolwiek zmieniać. Skoro bowiem nawet przepełnione orientalnymi rytmami i baśniową estetyką „Funky Dervish” Yinon Muallem Rast Ensemble brzmiały tak, jakbyśmy rozsiedli się w którymś z istambulskich klubów i leniwie racząc się aromatyczną kawą mogli oddawać się muzycznym uniesieniem serwowanym przez tamtejsze gwiazdy sceny. Realizmowi kreowanemu przez kanadyjskie maluchy trudno było bowiem cokolwiek zarzucić. Ba, nawet barwy i „konsystencja” brył dość egzotycznego instrumentarium jak ud, kanun czy darbuka trzymały się faktów, czyli nikt nie próbował ich na siłę uplastycznić, bądź co gorsza wcisnąć w ramy europejskich kanonów piękna.
Przesiadka na zadziorny rock w stylu „Nimrod” Green Day również nie spowodowała ujmy na honorze i rysy na nieskazitelnym wizerunku kanadyjskich maluchów, które z zaskakującą werwą rzuciły się w wir niemalże punkowej kołomyi świetnie oddając tak motorykę, jak i spontaniczność dziarskich porykiwań, którym towarzyszyły dość proste linie melodyczne skierowane bardziej ku miłośnikom rytmicznego przytupywania nóżką aniżeli progresywnych zawijasów. I tu niespodzianka, bowiem zamiast ciąć uszy dość siermiężnymi blachami IQ udało się je nie tyle uładzić i wygładzić, czy wręcz tonizować, co po prostu ucywilizować, że wreszcie przestały przypominać bez opamiętania smagane drutem do robótek ręcznych kapsle po mleku.
Nie da się ukryć, że jeśli tylko zapewnimy PSB Speakers Alpha IQ może nie tyle szklarniowe, co zgodne z ich możliwościami i przeznaczeniem warunki, co niejako oznacza nieprzekraczanie jakiś 18 metrów i prób nagłośnienia spontanicznej domówki, to odwdzięczą nam się zaskakująco dynamicznym a przy tym liniowym dźwiękiem na poziomie nieosiągalnym dla większości soundbarów. O systemach złożonych z osobnych komponentów w tej cenie nawet nie wspominam, bo zbudowanie takowego z nowych składowych zdolnych zapewnić funkcjonalność chociażby zbliżoną do kanadyjskich kolumienek w dzisiejszych czasach wydaje się wręcz niemożliwe.
Marcin Olszewski
Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 5 899 PLN
Dane techniczne
Konstrukcja: podstawkowa, bas refleks, aktywna, bezprzewodowa
Pasmo przenoszenia: 64 Hz - 20 kHz
Zastosowane wzmaczniacze: 30W dla przetwornika wysokotonowego; 60W dla przetwornika średnio-niskotonowego
Zastosowane przetworniki: 19mm kopułka aluminiowa; 100mm średnio-niskotonowy
Wejścia: 3.5mm, Phono MM, optyczne, HDMI eARC, Ethernet, USB
Wyjścia: Sub out
Łączność bezprzewodowa: aptX™ HD Bluetooth
Wymiary (S x W x G): 145 x 246 x 192mm
Waga: 7.36 kg (para)