Skocz do zawartości
Słuchawki

Bang & Olufsen EQ

Skoro wakacyjna aura sprzyja wszelakiej maści aktywności outdoorowej, to starając się dostosować do otaczających nas, jakże pięknych okoliczności przyrody, zamiast urządzeń stricte stacjonarnych po raz kolejny wzięliśmy pod lupę akcesorium śmiało aspirujące do miana niezbędnika współczesnego audiofila. Mowa oczywiście o słuchawkach nie tyko dokanałowych, co w pełni bezprzewodowych (true wireless), gdyż nikomu choćby odrobinę zaznajomionym z tematem nie trzeba uświadamiać, że plączący się w okolicach kończyn górnych kabel i wzmożona eksploatacja baterii smartfona, bardzo często służącego jako nawigacja podczas pieszych/rowerowych podróży, nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Dlatego też z niekłamanym entuzjazmem przyjęliśmy propozycję Sieci Salonów Top HiFi & Video Design przetestowania wyposażonych w system adaptacyjnej aktywnej redukcji hałasu słuchawek dokanałowych Bang & Olufsen EQ.

Bang_Olufsen_EQ-0001.thumb.jpg.6d35a94691491d6b0e65c00ef6968d77.jpg Bang_Olufsen_EQ-0002.thumb.jpg.0a86d24e680bcb62f8d30e1281a31c4d.jpg

Bang_Olufsen_EQ-0003.thumb.jpg.74f41ce06cd36e5fcb1fc2b626cb7aab.jpg Bang_Olufsen_EQ-0004.thumb.jpg.ad74620e442db75e5671d0d1bd1d5d47.jpg

Bang_Olufsen_EQ-0005.thumb.jpg.3dd58c29236d7b0deffb68afc462dfff.jpg Bang_Olufsen_EQ-0006.thumb.jpg.003cab1edb3bdca60d644a246b495a32.jpg

Bang_Olufsen_EQ-0007.thumb.jpg.7439279768433f39bfb8d688664c84d3.jpg Bang_Olufsen_EQ-0008.thumb.jpg.3af8e29a1c37940f57296e9b68714a0a.jpg

Bang_Olufsen_EQ-0009.thumb.jpg.7e07104f60f2e83b5778e8d97913bdf4.jpg Bang_Olufsen_EQ-0010.thumb.jpg.e4246e504bf6332a727d6076677b1156.jpg

Skoro to kolejny występ przedstawicieli duńskiej myśli technologicznej na naszych łamach, to tym razem pozwolę sobie standardową charakterystykę wytwórcy darować, wspominając jedynie, iż za projektem EQ stoi Thomas Bentzen, czyli ten sam jegomość, któremu zawdzięczamy nie tylko klasycznie skandynawskie – minimalistyczne krzesła i stoły, lecz przede wszystkim recenzowane w zeszłym miesiącu EX-y. Od strony wizualnej EQ prezentują się wprost fenomenalnie. Niby logo Bang & Olufsen powinno takowe, wyłącznie pozytywne doznania gwarantować, jednak teoria teorią a praktyka praktyką. Całe szczęście tutaj wszystko po prostu się spina a nawiązując do wspomnianych, nader udanych, EX-ów można wręcz uznać, że jest jeszcze lepiej. Za niewątpliwy plus uznaję bowiem nieco bardziej smukłe proporcje utrzymanego w kolorze piaskowego złota (do wyboru jest jeszcze antracytowa czerń) iście biżuteryjnego, pełniącego nie tylko ochronną, lecz również powerbanku rolę, etui. Oczywiście owe wysmuklenie nie wzięło się znikąd, lecz jest pochodną zmiany budowy korpusów samych słuchawek, które z form kijankopodobnych, lub jak kto woli inspirowanych końcówkami do elektrycznych szczoteczek do zębów, ewoluowały do postaci zdecydowanie bardziej zwartych i kompaktowych „muszelek” szczelnie wypełniających małżowiny ich nosicieli. W rezultacie, przynajmniej teoretycznie – zgodnie z zapewnieniami samego producenta dzięki „płetwie” i szczelnym wypełnieniu kanału usznego dopasowaną do indywidualnych potrzeb/budowy „gumką” (w komplecie dostępne są cztery pary silikonowych beżowych "tipsów" XS, S, M i L plus jedna para czarnych piankowych COMPLY z serii 200 w rozmiarze M) oraz 6 mikrofonom MEMS (mikroelektromechanicznych) o charakterystyce dookólnej uzyskano bardzo efektywny, hybrydowy system redukcji hałasu ANC (Active Noise Cancelling). Zarówno korpusy samych słuchawek, jak i etui uformowano z aluminium, polimerów i okraszono silikonem. Oczywiście podstawowe funkcje sterowania dostępne są za pomocą gestów – czyli kiziania ozdobnych szyldów z firmowym logotypem. Za reprodukcję dostarczanych do słuchawek sygnałów odpowiadają klasyczne przetworniki elektrodynamiczne o średnicy 6,8mm zdolne, dzięki wbudowanym  85mAh akumulatorom pracować  około 6,5h z aktywnym systemem ANC i o godzinę dłużej bez jego aktywacji. Ogniwa ukryte w etui wydłużają czas pracy do 20 godzin a zgodność z normą IP54 zapewnia wysoce satysfakcjonującą ochronę przed kurzem, potem i zachlapaniem wodą. A i jeszcze jeden, a raczej dwa drobiazgi natury użytkowo – funkcjonalnej. Po pierwsze etui, oprócz standardowego połączenia po USB-C, można ładować indukcyjnie. A po drugie firmowa aplikacja ( widoczna w recenzji Beoplay EX) na smartfony/tablety pozwala na wybór 1 z 3 poziomu redukcji szumów, aktywację trybu przezroczystości i otoczenia Neutralnego, dezaktywację fabrycznie włączonego ANC, wybór trybu odsłuchu (Optymalne/Sport/Commute/Clear/Podcast/samodzielnie „skomponowane” EQ) oraz dbającą o stan baterii naszych słuchawek, wielce ułatwiającą życie zapominalskim i roztargnionym opcję gotowości (wyłączenie po 15 minutach bezczynności).

Przechodząc do kwestii brzmienia od razu w porównaniu z EX-ami widać, znaczy się słychać, jak dużo, oprócz bazującego na DSP systemie ANC daje izolacja mechaniczna. Nie da się bowiem ukryć, że pod tym względem EQ bezdyskusyjnie wygrywają ze swoim rodzeństwem. I to wcale nie chodzi o całkowite odcięcie się od sygnałów płynących do nas ze świata zewnętrznego, gdyż taka deprywacja sensoryczna do niczego dobrego, szczególnie gdy mowa o uczestnikach ruchu drogowego, nie prowadzi, lecz jedynie o wyeliminowanie / ucywilizowanie dźwięków drastycznie zaburzających nasz komfort.
Samą równowagę tonalną EQ śmiało można określić mianem dobrze zrównoważonej z delikatnym akcentem postawionym na górę reprodukowanego pasma. Jednak najwyższe składowe zamiast ofensywności stawiają na rozdzielczość, gładkość i komunikatywność, co  o dziwo całkiem nieźle sprawdza się nawet w ciężkich metalowych klimatach w stylu „Origins” Saor, gdzie bogactwo niuansów gitarowych riffów, ludowego instrumentarium i perkusjonaliów potrafi co bardziej wrażliwe jednostki wprawić w niemy zachwyt i jedyne do czego mógłbym się na siłę przyczepić, to zbyt szybkie wygaszanie blach. Ale to dosłownie niuans wyłapany w ramach porównań ze znacznie (50%) droższymi, w dodatku konwencjonalnymi Finalami B1.
Z kolei średnica jest nie mniej komunikatywna i nie mniej napowietrzona, więc każdy z obecnych na scenie muzyków nie musi się martwić, że nieopatrznie trąci kogoś obok, nadepnie na odcisk, bądź niechcący wyrwie jakiś przewód rozłączając instrument. W dodatku beneficjentem staje się również mimochodem słuchacz, który nie musi zmagać się z próbami wtłaczania w czerep pełnego składu Berliner Philharmoniker podczas ich „wykonu” (cóż za koszmarne określenie) „Bruckner: Symphony No. 7”. Sam aparat wykonawczy prezentowany jest bowiem z pozwalającego objąć jego ogrom dystansu a jednocześnie z rozdzielczością zapewniającą nader swobodny wgląd w pracę poszczególnych sekcji i solistów.
Najwięcej kontrowersji, szczególnie wśród młodych, przyzwyczajonych do miażdżących tętnień, odbiorców może budzić bas. Bas, któremu de facto niczego nie brakuje, lecz nie dość, że nie wyrywa się przed szereg, to odzywa się tylko wtedy, gdy rzeczywiście wymaga tego sytuacja i stawia na swoją jakość a nie ilość. Mamy zatem świetnie zróżnicowaną i z niezwykłą precyzją kreśloną basowa podstawę, której szalenie daleko od monotonnego dudnienia. Dla miłośników jazzu, klasyki, szczególnie tej w kameralnym ujęciu to bardzo dobra wiadomość, jednak już fani dyskotekowych pląsów mogą czuć lekki niedosyt. Warto jednak mieć na uwadze, że przynajmniej z tego co mi wiadomo Bang & Olufsen nie ma ambicji i nawet chęci walki z tzw. masówką a EQ są produktem na tyle wysmakowanym, wyrafinowanym, by zwracać uwagę świadomych i wytrawnych odbiorców, którym do pełni szczęścia wystarczają leniwie sączące się elektroniczne pasaże na „Random Access Memories” Daft Punk, gdzie dziwnym zbiegiem okoliczności basu bynajmniej nie brakuje.

Krótko mówiąc Bang & Olufsen EQ to świetne pod względem brzmieniowym i szalenie komfortowe podczas codziennego, nieraz wielogodzinnego, użytkowania słuchawki dokanałowe. Nie są może tanie, jednak w ich przypadku trudno inaczej określić relację jakości do ceny aniżeli jako nad wyraz korzystną. Łączą bowiem ponadczasową elegancję z wygodą, solidnością i świetnym dźwiękiem.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena: 1899 PLN

Dane techniczne
Konstrukcja: Zamknięta
Przetworniki: elektrodynamiczne o średnicy 6,8mm
Impedancja: 17 Ω +/-2.55 @ 1KHz
Pasmo przenoszenia (Hz): 20 - 20,000 Hz
Czułość (dB/V): 107dB ± 3dB, 1kHz @-3 dBFS (max volume) with Bluetooth playback
Bluetooth: 5.2
Obsługiwane kodeki: aptX Adaptive, AAC, SBC
Pojemność baterii 85mAh (każda ze słuchawek); 340mAh (case)
Czas pracy: 6,5h z ANC; 7,5h bez ANC; 20h z etui ładującym
Czas ładowania: 1 ½ h(słuchawki); 1,40h(case po USB-C); 1,50h (Case indukcyjnie)
Wymiary (S x W x G): 24 x 22 x 27 mm (słuchawki); 77 x 40 x 26  mm (case)
Waga: 8g (każda ze słuchawek); 50g (case bez słuchawek)

Data dodania

Audio Pro C20

Jeszcze do niedawna, pomimo coraz bardziej zaawansowanej integracji „domowej inteligencji” większość nieskażonych audiophilią nervosą użytkowników żyła w przekonaniu, że TV najrozsądniej wzbogacić o soundbar, bądź podpiąć pod posiadany zestaw MCh/stereo a mniej bądź bardziej bezprzewodowe ekosystemy składające się z większych i mniejszych jednostek są może i wygodne, jednak zazwyczaj pełniły rolę niezobowiązujących umilaczy codziennej krzątaniny w kuchni, relaksu w sypialni, czy też na balkonie.

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

Porównanie JBL Go 4 z poprzednimi modelami - co się zmieniło?

Porównanie nowego modelu głośnika JBL Go 4 z jego poprzednimi wersjami to temat, który z pewnością zainteresuje wielu miłośników muzyki i technologii audio. Marka JBL słynie z innowacyjnych rozwiązań dźwiękowych, które nie tylko zachwycają jakością brzmienia, ale także ewoluują wraz z postępem technologicznym. Dlatego też warto przyjrzeć się bliżej, jakie zmiany i ulepszenia zostały wprowadzone w najnowszym modelu JBL Go 4 w porównaniu z jego poprzednikami. #dwa_boxy_lewo_prawo_

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Recenzje

Sonus Faber | Wywiad z Projektantem | Film

Cześć! Dzisiaj mamy dla Was wywiad z Livio Cucuzza, który jest głównym projektantem dla włoskiego Sonusa Fabera. Zadam mu kilka pytań, między innymi o jego ulubiony model, plany na przyszłość oraz o to, jakie polskie jedzenie mu najbardziej zasmakowało 😉 Zapraszamy do oglądania!   Chcielibyście zobaczyć więcej takich filmów? Dajcie znać w komentarzach pod filmem!

Q21
Q21
Wywiady

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.