Jest taki film z 2003 roku o wymownym tytule "The Italian Job", w którym pewna grupka ludzi okrada bank. Pomysł w życiu realnym uznalibyśmy za niezbyt mądry (i słusznie), ale jak to w filmach bywa i tym razem wszystko udaje się na 100%. Przynajmniej w kwestii dostania się do sejfu...
Rzecz jasna nie o filmie mowa w artykule, ale skojarzenia nie są przypadkowe! O co więc chodzi w temacie "Włoskiej roboty" czy samego rozbicia sejfu... Po pierwsze - do redakcyjnych testów wpadł nam całkiem miło wyglądający wzmacniacz. Po drugie - producent dostarczył nam wręcz identycznie wyglądający przetwornik cyfrowo-analogowy i jakby było komuś mało... mamy po trzecie - dostaliśmy zestaw okablowania, by to wszystko ze sobą ładnie spiąć. Czyli komplet.
Z tymi przewodami to było tak, że posiadając własne - nie śpieszno nam było do przyjmowania z góry "narzuconego" zestawu. Bo to nasze "nie grają"? Kosztują też odpowiednio... Jest tylko jeden haczyk - producent do tak odpowiedzialnego zlecenia jak "rozbicie sejfu" nie bierze byle kogo "z łapanki" i nie zleca tak odpowiedzialnej "roboty" pierwszej lepszej "ekipie". Tu musi wszystko ze sobą być zgrane, bo skoro docelowo "Włoska robota" to poważne wyzwanie mające nas "ozłocić" - nie ma mowy o przypadku.
Podjęliśmy się zadania ufając we Włoskie "vai tranquilla!" Co z tego wyszło, czy "The Italian Job" przypadło nam do gustu oraz jaka jest odpowiedź na zasadnicze pytanie "czy rozbiliśmy bank" - dowiecie się już wkrótce.
Mogę już na wstępie zapewnić, że od pierwszych chwil testów dzieje się dużo i dzieje się wiele zaskakujących rzeczy - do tego zdecydowanie pozytywnych. Na pewno za kilka dni odpowiemy na zasadnicze pytanie, czy Włochom można zaufać w temacie audio i czy zaufanie do ich produktów jest słuszną decyzją. Odkryjemy też dokładnie, co testowaliśmy dla Was... jest więc na co czekać!
AudioRecki (Magazyn AudioStereo)
Za powód do rozważań nad powyższymi pytaniami, czyli dostarczenie sprzętu do testów już teraz dziękuję p. Asi i p. Kamilowi z Lector Audio Poland.
http://www.lectoraudio-poland.pl
p.s.
Korciło mnie bardzo, by uchylić Wam rąbka tajemnicy "co testujemy i jaką mamy przy tym radość z muzyki". Musicie niestety jeszcze kilka dni poczekać. Uwierzcie mi jednak na słowo, Włoskie "vai tranquilla!" nie jest tutaj bezpodstawnym zwrotem!
Jeśli macie swoje typy repertuaru muzycznego, który mamy dla Was odsłuchać na w/w sprzęcie, możecie śmiało pisać w komentarzach lub bezpośrednio na PW. Z przyjemnością sprawdzimy to dla Was!