Skocz do zawartości
Soundbary

Yamaha SR-B40A

Skoro legendarna „złota polska jesień” postanowiła dopieścić nas swoim nieco bardziej melancholijno-depresyjnym obliczem serwując przeplatany deszczem i śniegiem maraton pluchy a tym samym pozbawiając nas nie tylko złudzeń, co dylematów związanych z ewentualnymi weekendowo – popołudniowymi planami spacerowymi, jakoś trzeba zyskany tym sposobem „wolny” czas sobie zagospodarować. Owo zagospodarowanie jest tym bardziej na czasie, że lepiej – znaczy się cieplej i suszej, już było a na zmianę – powrót do bardziej akceptowalnych okoliczności przyrody będziemy zmuszeni czekać co najmniej kilka długich miesięcy. Dlatego też w ramach nader kuszącej alternatywy dla obserwacji przez okno jesienno-zimowej szarugi Sieć Salonów Top HiFi & Video Design była tak miła i dostarczyła do naszej redakcji uroczy i zarazem kompaktowy zestaw ratunkowy w postaci wspomaganego bezprzewodowym subwooferem soundbara Yamaha SR-B40A.

Yamaha_SR-B40A-0001.thumb.jpg.01e1dc141c574fcb3c7c9cb4b494109a.jpg Yamaha_SR-B40A-0002.thumb.jpg.e5e81da88a5644b8936592acc8739a7e.jpg

Yamaha_SR-B40A-0003.thumb.jpg.442613870486f91c00d4435f563861b2.jpg Yamaha_SR-B40A-0004.thumb.jpg.f5c156afbd6c424e2781654189b5f35a.jpg

Yamaha_SR-B40A-0005.thumb.jpg.2d22389c39f5dfef78f7b2efac6d034d.jpg Yamaha_SR-B40A-0006.thumb.jpg.b0bd2243f3bfb2e83b9cb833f8d03fae.jpg

Yamaha_SR-B40A-0007.thumb.jpg.3abf9b80f656b982e44e16817d171b5c.jpg Yamaha_SR-B40A-0008.thumb.jpg.74b1a031c87ab4e4160e4340c7940476.jpg

Yamaha_SR-B40A-0009.thumb.jpg.66334ea36951cffee90465341e359a70.jpg Yamaha_SR-B40A-0010.thumb.jpg.d9b12376c420b7656a04c93a24e6639d.jpg

Yamaha_SR-B40A-0011.thumb.jpg.515043d8d48067d793072e86c14dc402.jpg Yamaha_SR-B40A-0012.thumb.jpg.b3d9d2b552f1771ae41892b3839697c2.jpg

Yamaha_SR-B40A-0013.thumb.jpg.c68edc709f51243c3f928581a8a6b5fb.jpg Yamaha_SR-B40A-0014.thumb.jpg.04d3556f853c67e007550356b7ef57a2.jpg

Yamaha_SR-B40A-0015.thumb.jpg.7f0f1ba03e8a4c498300c4f21904fc7f.jpg Yamaha_SR-B40A-0017.thumb.jpg.c3b81e14ea9eab55a21e56807eca70fc.jpg

Jak to zwykle przy tego typu set-ach bywa również i w tym przypadku Yamaha SR-B40A jest niemalże całkowicie bezobsługową propozycją dla wszystkich tych, którzy słuchać chcą, lecz na wszelakiej maści zawiłościach połączeniowo-konfiguracyjnych nie tylko się nie znają, co znać nawet nie chcą. Krótko mówiąc mamy do czynienia z klasycznym rozwiązaniem „out of the box”, które chwilę po wysmyknięciu ze zbiorczego kartonu, podłączeniu do prądu i ze źródłem (źródłami) dźwięku w tzw. mgnieniu oka budzi się do życia a od swojego „operatora”, znaczy się posiadacza, wymaga jedynie opanowania regulacji głośności i zdefiniowania jednego z czterech (movie, stereo, standard, game) trybów pracy.
Jednak po kolei, czyli na początek skupmy się na aparycji tytułowego zestawu, co z racji właściwego konstruktorom i projektantom Yamahy zamiłowania do ponadczasowego minimalizmu, czy wręcz równie długowiecznej i będącej zawsze w modzie skromności nie powinno zająć nam zbyt dużo czasu. I tak jednostka gówna o wymiarach 910 × 68 × 133 mm praktycznie w całości pokryta jest tekstylną maskownicą i utrzymana w popielato czarnym umaszczeniu. Na upartego za element dekoracyjny można uznać widoczny na froncie dyskretny szyldzik z logotypem producenta i piktogramami informującymi z którego wejścia akurat korzystamy oraz o uaktywnionych funkcjach (Dolby Atmos, Clear Voice)   a stosowne diody ukryto pod maskownicą tuż nad nimi. Z kolei na płaszczyźnie górnej umieszczono niewielki panel sterowania zawierający jedynie włącznik, selektor źródeł i dwuprzyciskową regulację głośności. Resztą funkcji zawiadujemy z pomocą dołączonego, niewielkiego pilota i/lub dedykowanej aplikacji Sound Bar Remote. W tym momencie trudno mi ukryć zdziwienia, iż producent nie zdecydował się na zapewnienie 40-ce kompatybilności a tym samym dostępu do firmowego ekosystemu MusicCast. Najwidoczniej ktoś na górze uznał, iż potencjalni nabywcy niespecjalnie będą zainteresowani ewentualnymi upgrade’ami, czy też budowa instalacji wielostrefowych.
Ulokowane w niewielkich wnękach na tylnej ścianie przyłącza śmiało można uznać za niezbędne minimum. Do dyspozycji, poza gniazdem zasilającym – tzw. ósemką, mamy bowiem jedynie port HDMI eARC i wejście optyczne Toslink. Widoczny na zdjęciach port USB pełni rolę czysto serwisową. Jeśli zaś chodzi o to, czego gołym okiem nie widać, to soundbar wyposażono w cztery szerokopasmowe, obsługujące zakres 210 Hz - 22 kHz przetworniki o średnicy 4.6 cm i parę 25mm kopułek wysokotonowych pracujących w paśmie 9 kHz - 22 kHz. Całość dysponuje mocą 100W (2x50W) i waży niezbyt absorbujące 2,9kg.
Równie lakonicznie będzie przedstawiał się opis uzupełniającego soundbar 100W subwoofera, gdyż poza smukłym korpusem łypiącym ze swego frontu ujściem kanału bas-refleks i niewielkim firmowym logotypem niczym specjalnym się nie wyróżnia. Chociaż … warto z pewnością wspomnieć, iż w przeciwieństwie do niedawno u nas goszczącego Dali SUB C-8D obsługujący pasmo 33 Hz - 210 Hz 16 cm przetwornik niskotonowy zaimplementowano na prawej ściance a nie w podstawie. Z racji bezprzewodowej (realizowanej w paśmie 2,4 GHz) komunikacji z jednostką główną tytułowy sub panel tylny ma zredukowany do niemalże „gołej” płyty z gniazdem zasilającym i dwiema informującymi o poprawności połączenia / uśpieniu diodami z przyciskiem aktywującym procedurę parowania.

Skoro kwestie natury użytkowo – wizualnej mamy z głowy wypada tylko wspomnieć, że soundbar oprócz postawienia nad/pod ekranem / odbiornikiem TV można z powodzeniem, dzięki umieszczonym na plecach otworom i znajdującym się na wyposażeniu uchwytom, zawiesić na ścianie. Jeśli zaś chodzi o jego walory brzmieniowe, to w telegraficznym skrócie chciałbym zakomunikować, iż SR-B40A sygnowanemu przez Yamahę rodzeństwu nie tylko wstydu nie przynosi, co potwierdza wiodącą rolę marki w szeroko rozumianym konsumenckim segmencie Hi-Fi i kina domowego. Nie dość bowiem, że świetnie sprawdza się we wszelakiej maści kinowych blockbusterach, to i podczas stereofonicznych odsłuchów nie daje powodów do narzekania i niedosytu. Ponadto pomimo wcześniejszych obaw przed zbytnim podbiciem najniższych składowych przez pozbawiony precyzyjnej regulacji subwoofer (ta dostępna z pilota jest dość umowna a co za tym idzie zgrubna) nic takiego nie ma miejsca. Ba, początkowo nawet zachodziłem w głowę, czy „burczybas” w ogóle działa, jednak przestawienie go w tryb stand-by jasno pokazało, iż on cały czas działał, gdyż bez niego dźwięk dochodzący z soundbara z niewyjaśnionych przyczyn stał się cienki jak zadek węża po turnusie odchudzającym w Ciechocinku. Dlatego też o  ile tylko nie przesadzimy z manualnym jego podbiciem wszystko jest jak należy. Wracając jednak do samej regulacji ilości cukru w cukrze, czyli basu w dźwięku kilka razy udało mi się z jej, znaczy się z owej regulacji, pomocą sprawić, że repertuar cierpiący na wrodzona anemię mógł nie tylko zostać odtworzony z właściwą równowagą tonalną, to jeszcze sprawiać przyjemność. Ot chociażby debiutancki album „Terror Management Theory” formacji TEMIC ewidentnie takowej pomocy i wsparcia potrzebował i ze znaczącym udziałem Yamahy ją otrzymał, przez co zamiast nerwowo cykać i strzelać niczym wyschnięty na wiór chrust zdolny był pokazać drzemiący w nim energetyczny potencjał i prog-rockowe bogactwo dźwiękowych zawiłości. Miłą niespodzianką okazała się również zdolność SR-B40A do tworzenia nie tylko zgodnej z dogmatami sztuki stereofonii, co prawidłowej gradacji planów na trudnej do kwestionowania pod względem gabarytów scenie dźwiękowej.
Oczywiście pełnię swych możliwości tytułowy soundbar pokazywał na materiale wielokanałowym stanowiąc wręcz niezastąpione źródło dźwięku podczas seansów filmowych. Wszelakiej maści eksplozje i uliczne pościgi po wybraniu trybu kinowego nabierały rumieńców i realizmu a dialogi czytelności. Co ciekawe nader sporadycznie sięgałem po wspomaganie funkcją Clear Voice ograniczając pole jej działania praktycznie do rodzimych produkcji, które boleśnie odstawały czytelnością wypowiedzi od zachodnich konkurentów. Najwidoczniej nad Wisłą producentom i dźwiękowcom nie płacą tyle co w Hollywood, więc nagrywają i masterują ścieżki dialogowe po macoszemu, przez co finalnie biedny widz musi potem zachodzić w głowę cóż przed chwilą bohaterowie konkretnej sceny do siebie powiedzieli, bądź też wspomagać się napisami, co przy rodzimych produkcjach wydaje się dość kuriozalnym, choć jak uczy doświadczenie nierzadko jedynym sposobem na nadążanie za wartką akcją. Niby można jeszcze czytać z ruchu ust, choć to już szkoła wyższa i dostępna jedynie dla nielicznych.
Wróćmy jednak do konkretów. Pomimo dość nieabsorbującej postury i braku zaawansowanych systemów kalibracyjnych Yamaha najogólniej rzecz biorąc praktycznie ze wszystkich starć, czy to z kinem akcji, czy też moralnego niepokoju, gdzie efekty specjalne ograniczają się do zapalenia papierosa, wychodzi z tarczą dostarczając czysty i komunikatywny przekaz spragnionej informacji i emocji widowni. Nie stara się przy tym zbytnio eksponować własnej obecności i o ile tylko nie przesadzimy z udziałem subwoofera możemy mieć pewność, że o obecności SR-B40A zapomnimy równie szybko, jak o jego zakupie. Po co zaprzątać sobie głowę czymś, co po prostu działa i robi dokładnie to, do czego zostało stworzone a zbawienny jego wpływ odkryjemy dopiero wtedy, gdy z niewiadomych przyczyn uruchamiając TV Yamaha nie raczy sama z siebie się uaktywnić.

Yamaha SR-B40A to zestaw skończony i kompletny. W przeciwieństwie do otwartego na rozbudowę rodzeństwa, czy też propozycji konkurencji nie skojarzymy go z firmowym ekosystemem MusicCast / z jego pomocą nie zbudujemy wielostrefowej instalacji. W zamian za to do jego uruchomienia i obsługi tak na dobrą sprawę nie potrzebujemy niczego poza znajdującym się na wyposażeniu pilota do wstępnych nastaw a później, przy połączeniu ze smart TV łączem HDMI eARC, spokojnie wystarczy nam telewizyjny „leniuch”. Czy trzeba czegoś więcej większości odbiorcom do pełni szczęścia? Śmiem twierdzić, że niekoniecznie i coś czuję w kościach, że również Yamaha z podobnego założenia wyszła wprowadzając na rynek naszego dzisiejszego gościa.

Marcin Olszewski

Dystrybucja: Sieć Salonów Top HiFi & Video Design
Cena:  2 399 PLN

Dane techniczne
Moc wyjściowa: 100W (2x50W) soundbar + 100W subwoofer
Zastosowane przetworniki
- Soundbar: 4 x 4,6cm szerokopasmowe + 2 x 2,5cm wysokotonowe
- Subwoofer: 16cm basowy
Dekodery dźwięku przestrzennego: Dolby Digital, Dolby Atmos®
Łączność bezprzewodowa: Bluetooth
Pobór mocy: 0.3  - 0.6W soundbar + 0.8W subwoofer
Wymiary (S x W x G): 910 × 68 × 133 mm Soundbar; 194 × 419 × 407 mm Subwoofer
Waga: 2,9 kg Soundbar; 8,1 kg Subwoofer

Data dodania

Audio Pro C20

Jeszcze do niedawna, pomimo coraz bardziej zaawansowanej integracji „domowej inteligencji” większość nieskażonych audiophilią nervosą użytkowników żyła w przekonaniu, że TV najrozsądniej wzbogacić o soundbar, bądź podpiąć pod posiadany zestaw MCh/stereo a mniej bądź bardziej bezprzewodowe ekosystemy składające się z większych i mniejszych jednostek są może i wygodne, jednak zazwyczaj pełniły rolę niezobowiązujących umilaczy codziennej krzątaniny w kuchni, relaksu w sypialni, czy też na balkonie.

Fr@ntz
Fr@ntz
Kolumny

Porównanie JBL Go 4 z poprzednimi modelami - co się zmieniło?

Porównanie nowego modelu głośnika JBL Go 4 z jego poprzednimi wersjami to temat, który z pewnością zainteresuje wielu miłośników muzyki i technologii audio. Marka JBL słynie z innowacyjnych rozwiązań dźwiękowych, które nie tylko zachwycają jakością brzmienia, ale także ewoluują wraz z postępem technologicznym. Dlatego też warto przyjrzeć się bliżej, jakie zmiany i ulepszenia zostały wprowadzone w najnowszym modelu JBL Go 4 w porównaniu z jego poprzednikami. #dwa_boxy_lewo_prawo_

audiostereo.pl
audiostereo.pl
Recenzje

Sonus Faber | Wywiad z Projektantem | Film

Cześć! Dzisiaj mamy dla Was wywiad z Livio Cucuzza, który jest głównym projektantem dla włoskiego Sonusa Fabera. Zadam mu kilka pytań, między innymi o jego ulubiony model, plany na przyszłość oraz o to, jakie polskie jedzenie mu najbardziej zasmakowało 😉 Zapraszamy do oglądania!   Chcielibyście zobaczyć więcej takich filmów? Dajcie znać w komentarzach pod filmem!

Q21
Q21
Wywiady

Męskie Granie 2024

START SPRZEDAŻY OSTATNIEJ PULI: 24.04.2024, g. 12:00 Już 23.04 o g. 12:00 pojawi się line-up 15-tej edycji trasy festiwalowej Żywiec Męskie Granie! FAQ - najczęściej zadawane pytania dotyczące zakupu biletów znajdziesz TUTAJ. Ważne: płatność za bilety będzie możliwa wyłącznie za pomocą BLIK oraz Vouchera eBilet. Do zatańczenia pod sceną! Bilety na trasę Męskie Granie 2024 Limit biletów: 4 bilety na użytkownika na dany koncert. Wszystkie bilety są personalizowane - o

AudioNews
AudioNews
Newsy

Orange Warsaw Festival 2024

O wydarzeniu OGŁOSZENIE ARTYSTÓW: legendarne The Prodigy zamknie Orange Main Stage 7 czerwca! Co-headlinerem piątku na OWF 2024 będzie Yeat. Orange Warsaw Festival to od kilkunastu lat najważniejsze wydarzenie muzyczne i kulturalne Warszawy oraz idealne rozpoczęcie festiwalowego lata. Każda edycja jest świętem muzyki, skupiającym dziesiątki tysięcy fanów i eklektyczny line-up. Orange Warsaw Festival 2024 line-up W dniach 7-8 czerwca na Torze Wyścigów Konnych Służewiec wystąpi

AudioNews
AudioNews
Newsy 1


Opinie użytkowników

Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia



Gość
Ta zawartość jest zamknięta i nie można dodawać komentarzy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.