Typ sprzętu: Wzmacniacze Stereo
Producent: NAD
Model: C 372
(3.55/5 na podstawie 11 opinii)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Ciekawość, poszukiwania, odkrywanie
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Accuphase e206, Yaqin ms30l, Audiolab 8000s
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Dali 450 mod
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: dobry dzwięk
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: krell,marantz,yamaha,nad
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: adam audio,dynaudio
Swietny wzmacniacz,do 10tyś niema konkurencji
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?:
Bardzo dobre opinie w rankingu HI FI.
Duża moc potrzebna by napędzić moje kolumny.
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Przesłuchałem już wiele sprzętu audio
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Testowany z Paradigm Monitor 9v1 i Klipsch RF 82
Ten model kupiłem za 1600zł na allegro. Sprzęt od pierwszego właściciela z książeczką gwarancyjną i paragonem. Po przesłuchaniu kilkudziesięciu godzin mogę stwierdzić że w tym przedziale cenowym to jeden z najlepszych wzmacniaczy na rynku. Dla mnie zagrał lepiej niż zachwalany przez wielu Denon Pma 1560 (ostra góra, mało środka, dominujące niskie,męczący przy dłuższym słuchaniu).
Bardziej w tym przedziale cenowym przypadł mi do gustu Rotel RB06+Rotel RC06(świetny środek, barwa dźwięku) niestety tutaj moc o polowe mniejsza.
Podsumowanie:
Kupując Nada C372 na pewno nie stracisz !!! Dobre wzmacniacze zawsze trzymają sie w cenie.
Mój faworyt jeśli chodzi o wzmacniacze powyżej 100 wat na kanał, w przedziale do 1800zł.
dużo lepszy od Marantz PM 75
lepszy od Denon PMA 1560
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: sprzęt posiadany kiedyś
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: nowy w sklepie
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: rotel,yamaha,denon
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt:
najpierw cabasse tobago potem jmlab cobalt 816,cd nad 542 -to jest dopiero tragedia,potem zmieniłem na CD krella
van den hul bay c5
audioqest type6+
Wzmacniacz ma dobre niektóre aspekty brzmienia lecz całościowo sie nie broni,brak mu jakiegokolwiek charakteru,odechciało mi sie słuchać muzyki,wcześniej miałem Yamahe ax 396 i mimo że większośc aspektów brzmienia było gorszych to jednak wzmacniacz podawał muzyke jako całość,słychać było jak grał zespół że to zespół,był dobry rytm,a w nadzie to jak by oddzielnie muzycy grali,nad nie potrafił tego ogarnąć
dlatego dla mnie rankingi i ten cały hi-end to o dupe potłuc
Jeszcze dodam że jak sprzedawałem kolumny cabasse tobago to u klijenta podłączyliśmy do nich jakiegoś starego onkyo za 300 zł z giełdy w słomczynie,widać było że to jakiś wyższy model ale bardzo stary.
I przestrzenią i przejrzystością to on zmasakrował nada (szok)a był podłączony -uwaga do jakiegoś taniego dvd dla dzieci
już nie wspomne o wiejskich kablach
no ale jak dystrybutorzy kupują reklamy w prasie to potem są gwiazdki i ludzie kupują sprzęt a jak kupują sprzęt to dystrybutorzy kupują reklamy
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: ministerstwo dźwięku
Ile zapłaciłeś/aś?: miałem spory upust więc cena była okazyjna
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: bo nic lepszego za te pieniądze nie znalazłem
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: z różnymi modelami roksan, vincent, ca, atoll, baltlab, creek, nizsze nady, musical fidelity
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: nad+nad+focal+aq
mocny to wzmak, tylko wrażliwy na resztę toru, myślę że negatywne opinie o nim biorą sie własnie z tego, przy dobrej konfiguraci i wymianie zworek potrafi pokazać zaskakująco dużo szczegółów, w miarę zwarty bas, gra czysto i bardzo muzykalnie co jest typową cechą nada, potrafi pokazać pazur i łomotnąć niemiłosiernie, w kiepskim zestawieniu zagra fatalnie np z cd ca, czuły na okablowanie, co dla niektórych jest zaletą, z tanimi kolumnami i słabym cd zagra bardzo muliście czego sam doświadczyłem, trochę trzeba się napracować aby dodać do niego właściwą resztę, warto bo odpłaci się dźwiękiem na wysokim poziomie i niejednego zaskoczy jakością, wysteruje każde kolumny, jego moc jest imponująca, ogólnie polecam do niego nada 565 pasują do siebie jak ulał, kable w zależności od kolumn, audioquesty sa ok, kolumny to już wedle upodobań, wymiana zwor zbiera bas który się już nie gubi, ogólnie poloecam go do mocniejszej muzyki przez wykop na basie, ale też dużo mięcha jakie ma
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Ile zapłaciłeś/aś?: 3000pln. z salonu
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: bo wierzylem w ewolucje pasożyta homo sapiens
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: z budzetem w pulapie cenowym, ale ten model w ciemno
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: elac 208a, pre diy, lampucra na 6sn7, marantz st6001, druty rozne
c372 mam 2 lata. znam go tam i z powrotem.
pre jest zwyczajnie kiepski. mało detaliczny a przy tym jak po sterydach. b. rzadko zdarzało mi sie w nim zasłuchać. to taki mały dworus bez ogłady. dynamiczny owszem, ale sztucznie. c372 ogólnie to typ bez tożsamosci. chce byc muzykalny i miękki a przy tym szybki i pazurem lecz nie jest. ch... wie o co mu biega. przesadzony poziom na wyjściu pre . można to obejść ale dlaczego? wycofana wyższa srednica, trochę zapiaszczone wysokie. brak blasku. miało byc ciepło i klubowo a wychodzi koc. mozna to zrozumiec w natłoku kolumien jasnych dominujacych na rynku, niby audiofilsko-rzeczywistych. przy tym wzmaku jest ciągły niedosyt i kombinacje.dziwi mnie zachwyt nad stereofonią, jest nawet do 3-go planu lecz bez przesady - jakaś spięta jak w za ciasnych "gaciach" można olać detalicznosc, bo przynajmniej jest łaskawy dla kiepsko zrealizowanych płyt, ale wiecej powietrza i otwartości sprawiloby ze mogło by byc ok.muzyka zwyczajnie nie wibruje i jej nie czuć. koncowka jest niezła. wydajna ,mocna, zrownowazona. jak nie pasująca do pre ktory mozna uznac ze słabszy bonus, ale za 3 lub wiecej klpn?.
konkluzja.
koniec z eksperymentami.
odbudowany od zera pre opracowany pół wieku temu zgnoił c372 i pare innych ponoc zacnych. a czesci bez skorki to 300pln. koncowka tez licha, przy koncowce RCA z przed 40lat. bez znaczenia czy podpinało sie 2,4 czy 6 ohmowe pudła. rozpacz ze ludzkosc sie uwstecznia. nie wiem ile trza dać teraz kasy za brzmienie sprzed lat. po cholere firmy modyfikuja swoje udane projekty z przed 20-30 lat? ksiegowych na szafot.
c372 zostaje jako koncowka. na nią w sumie nie mozna narzekac. moja wersja czarna (odpukać) jest bezawaryjna ,bez jaj z potencjometrami itp. zresztą tracic kolejny 1kpln lub więcej na sprzedazy?
a moze dalej gnam za Mcintoshem, ktorego słyszałem, lecz nie jestem adwokatem:)
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: USA - sklep internetowy Audio Adwisor
Ile zapłaciłeś/aś?: 799$ plus 20$ przesylka
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Za te pieniądze nie spotkałem nic lepszego
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Audiolab 8000s, Sony SE 800(stary zasłużony wzmak)CA Azur 640 i 740
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: KEF IQ 7, NAD 542, Van den Hul The Name, Van den hul The bridbe
Czytałem opinie ze NAD gra ciut ciemnym dźwiękiem, absolutnie się z z tym nie zgadzam. Ktoś inny pisze ze to wina połączenia z C 542 - bingo, mam C 542 (pochopny zakup spowodowany cena tegoż CD). To C 542 jest zaciemniony i mało analityczny. Kurtyna opadła gdy spiąłem nadzika z CA azur 640 pożyczonym od kolegi. Otwarły się wysokie i rozdzielczość pokazała świetne oblicze.
CD C542 jest porostu kiepski nie czepiajcie się wzmacniacza.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: Odsluch w Ministerstwei Dzwieku na Armii Ludowej w Wawie (sympatycznie!)
Ile zapłaciłeś/aś?: Cena katalogowa to 4 tys. zl
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Na razie odsluch ale to mocna propozycja
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Denon PMA 1500AE, CA 640
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Odsluch z NAD C 542, kolumny Focal-JM lab Cobalt 826
Co do wygladu C372 (i innych NAD-ow zreszta), trzeba po raz kolejny zacytowac slynna formule klasyka polskiego poznego baroku: "kon jaki jest kazdy widzi". Do tej surowej i jakby zamierzenie nieefektownej estetyki można jednak nabrac sympatii... Przyjemniej prezentuje sie wersja w kolorze tytan. Swoja droga wzmacniacz wyglada z lekka niepozornie, w odroznieniu od swych często o wiele slabszych rywali galka "power volume*", zamiast prezyc się w powiekszeniu i polysku na srodku plyty czolowej, pozostaje dyskretnie z boku jakby firma chciala ukryc moc NADa C372.
A moc ta jest potezna, jak na ten przedzial cenowy. Pozostaje jednak pod kontrola: celowym zabiegiem producenta jest "spowolnienie" wzrostu mocy do polowy obrotu pokretla power volume, dzieki czemu przypadkowe "podkrecenie" glosnosci nie zagrozi wspomieszkancom atakiem serca, a wlascicielowi pozwem sadowym sasiada zza sciany.
Moc rzeczywiscie narasta w sposób plynny, ale nawet od najnizszych poziomow glosnosci nie ma zadnego problemu z prezentacja sceny dzwiekowej: wszystko od razu jest na swoim miejscu. Dynamika na piatke. Zadnych znieksztalcen przy wyzszych poziomow glosnosci, akceptowalne dla ludzkiego ucha natezenie dzwieku to dla NADa drobnostka. Respekt i sympatia. Wzmacniacz nie mial najmniejszych problemow z napedzeniem wcale nie takich malych JMlab Cobalt 826.
NAD C372 pokazal klase przy odtwarzaniu muzyki klasycznej (Bach, Grieg, muzyka W. Kazaneckiego), kameralnej wokalistyki z pogranicza piosenki artystycznej i pop (M. Grechuta, L. Prus, S. Borys) i pop-jazzu (AM. Jopek – P. Metheny). Dzieki rozbudowanej, lekko ocieplonej srednicy muzyka zabrzmiala w sposob nieslychanie mily, bezposredni i cieply. Dzwieki nasycone, bardzo dobra stereofonia, uwypuklanie plastycznosci i ekspresji wokali... sluchac mozna byloby dlugimi godzinami... Bas potezny i tam gdzie trzeba schodzacy bardzo nisko, ale na szczescie nienachalny.
Natomiast nie w pelni satysfakcjonujaca byla prezentacja muzyki heavy... Po prostu NAD C372 to wzmacniacz o nieco "zaciemniajacej" charakterystyce, bogatej prezentacji srednicy towarzyszy jej lekkie ocieplenie i pewne cofniecie zakresu wysokich tonow, co do heavy nie bardzo jednak pasuje (chyba ze ktos lubi sluchac tej muzy pod katem "wykopu", ze posile sie tym kolokwializmem). Ucierpiala przez to nieco detalicznosc i rozdzielczosc prezentacji dzwiekowej, a poszczegolne skladowe pasma srednio-niskotonowego nieco za bardzo zblizyly sie do siebie np. przy "Live After Death" (co za plyta pomimo lat!) Iron Maiden.
Nie bylo zle, ale po prostu inni (niektorzy) robia to nieco lepiej. Bezposredni konkurent NADa w tym przedziale cenowym, Denon PMA 1500AE okazal w tym miejscu swa wyzszosc. Ale w pozostalych elementach... nie bylbym pewien.
Trzeba chyba jednak uwazac z doborem kolumn, polaczenie C372 z kolumnymi o podobnej charakterystyce brzmienia – cieplych i umiarkowanie rozdzielczych, moze w efekcie stwarzac wrazenie lekkiego "zamulenia".
Nie burzy to jednak bardzo dobrej oceny ogolnej oceny NADa C372, ktora pozostaje bardzo wysoka. To po prostu jeden z absolutnych liderow segmentu sredniobudzetowego wzmacnaiczy zintegrowanych. Trudno, rozpatrujac zakup wzmacniacza w cenie do 4-5 tys. zl nie brac go pod uwage.
Dobrego wrazenia nie psuje nawet rozczarowujacy wciaz napis "Made in China" na tylnym panelu, trzeba po prostu pocieszyc sie ze etykietke "Made in England" czy "CE" trzeba byloby zaplacic dodatkowo pewnie jakis 1 lub 2 tys zl...
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: słuchany w sklepie/salonie
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: nie kupiłem
Ile zapłaciłeś/aś?: coś ponad 3k
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: nie wybrałem
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: ojej..............
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: nad 542, Avance 509
Nad generalnie daje czadu, tak w skrócie :) Szkoda tylko, że brak mu ogłady i kultury.
Zanim przejdę do opisu to w trakcie słuchania zauważyłem dziwne cyknięcia z płyt które wałkuję na okrągło i na żadnym sprzęcie do tej pory czegoś takiego nie było. Nie wiem czy to 542 coś dodaje od siebie, w każdym razie takie cykanie, podobne do płyt nagrywanych na CDR w kompie, doprowadziłoby mnie niechybnie do szału po jakimś pół roku.
Nad mnie rozczarował mimo całej mojej sympatii do tej marki. Gra grubym i ciężkim dźwiękiem – wyeksponowany bas i dolna średnica przy wycofaniu jej środka i właściwie braku przełomu średnica/góra. Góra jest również dość kuriozalna – gra praktycznie tylko środek tego pasma. Dźwięk jest przez to nienaturalnie powiększony a stopa wali tak, że miałem wrażenie jakbym wsadził łeb w bęben basowy. Nie wiem czy o takie obcowanie z muzyką chodziło konstruktorom – jeśli tak to udało im się znakomicie. Generalnie instrumenty okryte są co najmniej tiulem co powoduje brak czystości. Słychać, że wzmacniacz próbuje prowadzić poszczególne faktury i składowe ale przez braki w pasmach plus wszechogarniający bas średnio się to udaje. Basu jest stanowczo za dużo. Dźwięk przez to jest ogłuszający i stara się rozerwać kolumny. W partiach pozbawionych góry staje się to tym bardziej dokuczliwe – bas zaczyna dudnić, a jak nagle dostaniemy sopranami, które przez występujące w paśmie dziury, są jakby wyeksponowane i dają w tym momencie wrażenie totalnego ataku na słuchacza i można się poczuć przez nie spoliczkowanym. Wiem, że Avance to również średnie kolumny ale mam je w domu z Creekiem i on takich rzeczy z nimi nie wyprawia.
Nie można się przyczepić do dynamiki no i stereofonia jest dość przyzwoita, jest rysunek wgłąb i wszerz.
Dla miłośników mocnych wrażeń.
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: krócej niż 1 miesiąc
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: z ogłoszenia (nowy)
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: podzczas poszukiwań (osłuchy w sklepach) bardzo spodobał mi się w połączeniu z aktualnie używanymi kolumnami Dynaudio 42 jak również z wieloma innymi stąd wniosek że jest to dla mnie uniwersalny (czyt. rozwojowy wzmacniacz)
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Creek 5330SE (ale za drogi), rotel 1062 (trochę kiepski jak na tą cenę)
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Dynaudio 42, CD CA Track1, ixos 104, AQ 6+
W porównaniu z dotychczas używanym przeze mnie Creek 4330 mk2 wyraźny brak ograniczeń w dynamice, jeszcze lepsza stereofonia, w tym również doskonale oddana głębia sceny. Bardzo precyzyjna lokalizacja pozornych źródeł dźwięku. Ogólnie dobre zrównoważenie tonalne. Wzorcowy dół pasma w tej klasie cenowej. Nieznacznie zapiaszczona góra pasma. Bardzo bogate wyposarzenie /można podłączyć do 7 żródeł/. Moc i gabaryty, które wzbydzają zaufanie. Nawet wygląd w rzeczywistości jest efektowniejszy niż na zdjęciach. Faktycznie jedynym mankamentem jest pilot absolutnie nie funkcjonalny, brzydki za ciężki (ogólnie mówiąc trochę tandetny).
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: od 1 miesiąca do roku
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: U dystrybutora
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Krótko, jest to jeden z najlepszych wzmacniaczy za te pieniądze.
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: O matko... Trochę tego było.
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Naim CD 5i, Tara Labs Reference Gen. II, XLO Pro 600, Avance Dana 670AV, VanAudio v.2
Zacznę od wad. Nie ma się co szczypać, NAD zawsze był brzydki i brzydki jest NADal. Prawdę powiedziawszy, nie widziałem jeszcze brzydszego sprzętu. Nawet Creek 4330mkII miał w sobie coś intrygującego. Był mały, czarny, ale płyta czołowa ciekawie odbijała światło, przez co wzmacniacz nie wyglądał ponuro. Naprawdę go lubiłem. Naim w nowej szacie jest prosty i elegancki, a solidność wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie. C372 jest natomiast duży, szary i... no sam już nie wiem. Może popatrzcie na zdjęcia. Tragedia. Pilot wcale nie jest lepszy. Plastikowy, oczywiście szary, z mnóstwem przycisków, które przydadzą się tylko posiadaczom pełnych systemów NAD-a. A ja potrzebuję tylko od czasu do czasu zrobić głośniej/ciszej. I tak muszę taszczyć ze sobą tą krowę.
Krowiasty jest też sam wzmacniacz. To znaczy, jest po prostu duży, co w połączeniu z wysoką mocą wyjściową może wzbudzić zaufanie. Nie, żebym był zwolennikiem 200-watowych piecy i altusów, ale duża moc zazwycaj zwiększa wiarygodność przekazu. Miło jest wiedzieć, że gdy zachce się nam posłuchać głośniej, nie stracimy wiele z jakości dźwięku. Oczywiście wartość podana w tabelce nie musi być prawdziwa (zdarzały się już perpetum mobile), ale w tym przypadku nie mam wątpliwości co do tych 150W. Zasilacz oparto bowiem na sporym transformatorze toroidalnym Holmgrena, stanowiącym na moje oko połowę masy wzmacniacza. Tyle widać przez dziurki w obudowie. Do środka wzmacniacza nie zaglądałem, bo i po co;-) Warto jeszcze wspomnieć, że całość obudowy wykonano z metalu. Przednia ścianka wygląda na plastikową, ale wystarczy przyłożyć doń rękę. Znajdziemy tu szereg przycisków służących do wyboru źródła i kolumn (A/B), gniazdo słuchawkowe, pokrętła regulacji niskich i wysokich tonów (można ominąc przyciskiem Tone Defeat) i oczywiście sporą gałkę głośnosci. Tylna ścianka wzmacniacza to już prawdziwy magazyn. Znajdziemy tam wszelkiej maści wejścia, wyjścia i przełączniki (jest nawet potencjometr do regulacji poziomu wyjścia z przedwzmacniacza). Gniazda glośnikowe niestety nie są najlepszej jakości. Nawet z dobrymi banankami musiałem się trochę pomęczyć, ale koniec końców udało się. Po lewej mamy jeszcze dwubolcowe gniazdo sieciowe IEC i to chyba wszystko (uff;-)
NAD gra bardzo czystym dźwiękiem. Od początku czuć w nim swobodę, powietrze i rozmach płynący po trochu z charakteru dźwięku, ale też z nieprzeciętnych możliwości dynamicznych. Nie ma się co oszukiwać. Tu po prostu czuć te 150W. Tak jak w Vincencie, chociaż tamten wzmacniacz nie był tak muzykalny i opanowany, mimo wszystko. Nawet przy takiej dynamice, wzmacniacz NAD-a zachowuje się bardzo kulturalnie i nie eksponuje wybranych fragmentów pasma. Równowaga tonalna jest bardzo dobra i jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to chyba tylko do basu. Jest on potężny, mięsisty, ale chwilami za dużo sobie pozwala. Ale co tam, wystarczy lekko przekręcić małą gałkę w lewo i problem z głowy.
Ciekawe jest to, że brytyjski wzmacniacz nie potrzebuje dużo czasu na rozgrzewkę. Wystarczy (wysraczy haha) poświęcić mu jakąś godzinkę po wyjęciu z pudełka i... to wszystko. Można oczywiście trzymać wzmaka pod prądem non-stop, ale po co, jak z pilota możemy przełączyć go w stan czuwania. Rachunek za prąc będzie mniejszy, a róznica w brzmieniu naprawdę minimalna.
Nieprzeciętna dynamika powoduje, że naprawdę dobrze słucha się muzyki dopiero po przekroczeniu godziny 8:30. Wówczas wzmacniacz rozwija skrzydła i naprawdę pokazuje na co go stać. Najdalej dobiłem bodajże do godziny dwunastej, ale to już było baaardzo głośno i bałem się o zdrowie swoich kolumn. Zniekształcenie dźwięku właściwie nie wystąpiło, więc mniemam, że w większych pomieszczeniach i przy użyciu trudniejszych do wysterowania kolumn będzie można przekręcić gałkę jeszcze mocniej.
Jeżeli miałbym krótko podsumować ten wzmacniacz, powiedziałbym tak: Brzydki, ale bardzo solidny klocek wzbudzający zaufanie słusznymi rozmiarami i dużą masą. Brzmienie czyste, wyrównane i pozbawione limitów dynamicznych. Neutralnośc, swoboda, świetna stereofonia. Czego chcieć więcej?
Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe.
Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.
Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.
Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.