Skocz do zawartości

Eric Clapton Unplugged


pmwas

Data dodania: 13 grudzień 2007

Muzyka - ocena
Dźwięk - ocena
O muzyce: Płyta wydana w 1992. roku. Jak informuje nas juz sam tytuł - w rolach głównych gitary akustyczne. Ortodoksyjni wyznawcy "znaku firmowego" Claptona pod postacią czarno-białego Stratocastera muszą się obejść smakiem. Dla całej reszty mam dobre wieści: Płyta jest świetna. Znajdziemy na niej dobrze znane hiciory jak Layla, Old Love czy Tears in Heaven a także wiele innych , dla mnie, mniej znanych utworów, a każda piosenka zagrana niemal perfekcyjnie. W zespole prym wiodą dwaj gitarzyści (Eric Clapton - oczywiscie - i "Welsh Guitar God" Andy Fairweather-Low), których zgranie jest pierwszorzędne. Brzmią jak jeden czteroręki mistrz. Duża klasa. Do tego mamy basistę, "bębniarza", pianistę i Ray'a Coopera na instrumentach perkusyjnych. I nikt nie psuje ogólnego wrażenia. Płyta wciąga na dobre i po pierwszym przesłuchaniu aż się chce włączyć ja od nowa. Oczywiście po pewnym czasie, jak wszystko, się nudzi, ale zachwyt nie mija. Wciąż z radością sięgam po Unplugged i szybko się to raczej nie zmieni. Czyli polecam i to nie tylko fanom Claptona. W moim przypadku było to pierwsze świadome zetkniecie z Erykiem, warte każdej wydanej złotówki.
O dzwięku: Krótko: bardzo dobrze zrealizowana płyta.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.